Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witam.

Właśnie mijają 3 miesiące od dnia skompletowania mojej obsady. W ciągu tego czasu zebrało się parę obserwacji, które moim zdaniem warto by opisać. Poza tym fajnie by było prowadzić taki pamiętnik po prostu ku pamięci.

Na początku wyglądało to tak:

IMG_6252.thumb.JPG.ed13289d81759a2c95b2b7e68fe50f1e.JPG

A potem pojawiły się okrzemki i rybki

IMG_6269.thumb.JPG.a2ee27901c2d2e859902610602068a85.JPG

 

Pierwsze rybki trafiły do mnie 28.12.2020 r. od hodowcy z Łodzi, p. Macieja. Jak pisałem w którymś poście, p. Maciek prowadzi część swojej hodowli w mieszkaniu. Razem z żoną są pozytywnie ”zakręceni” w temacie malawistyki. W mieszkaniu naliczyłem kilkanaście zbiorników, choć w części z nich panowało tzw. „przerybienie kontrolowane”.  I tak trafiło do mnie 10 szt. Cynatilapii zebroides red top Likoma oraz 5 szt.  Chindongo Saulosi.

6-go stycznia 2021r.  trafiły do mnie kolejne rybki: 5 szt saulosków i 5 szt maingano. Tym razem były to rybki od lokalnego, włocławskiego hodowcy-amatora. Ze względu na pandemię rybki dostałem w woreczku, przez drzwi, bez możliwości obejrzenia ich w akwarium. Po wpuszczeniu ryb do zbiornika od razu rzucał się w oczy największy osobnik – wybarwiający się właśnie samiec Saulosi. Niestety, posiadał zniekształcona płetwa grzbietowa. Gdybym miał możliwość wcześniej go zobaczyć, to na pewno bym go nie wziął.

Kolejna partia rybek to 10 szt. Chisumulu chisumulae od p. Dariusza Gaży z Żor. Rybki trafiły do mnie 10-go stycznia 2021 r.  dzięki uprzejmości kierowcy z BlablaCara p. Artura. Jeżeli chodzi o p. Dariusz to polecam zakupu u niego. Rybki dotarły w dobrej kondycji, dobrze zabezpieczone no i dobry kontakt ze sprzedającym.

I tak, w przeciągu trzech tygodni udało się skompletować całą obsadę.

Pierwsze wrażenia

Po wpuszczeniu do akwarium pierwszej partii rybek (cynki i sauloski), wszystkie trzymały się bardzo blisko siebie mimo, że do pływania miały jeszcze dużo miejsca. Następnego dnia ławica podzieliła się na dwie. Jedną stanowiły Saulosi, drugą cynki. I tak pływały przez kolejne dwa dni. Potem stadka rozdzieliły się i każda rybka pływała sobie sama. Jeżeli chodzi o jakość rybek to nie mam nic do zarzucenia, mimo że jedna, najmniejsza Cynka padła mi po ok. 4 tygodniach.

Druga partia (sauloski i maingano) nie wykazywała jakiejkolwiek potrzeby zbijania się w ławicę. Szybko rozpłynęły się po akwarium i sauloski stały się nie do rozróżnienia jeżeli chodzi o partię. Poza tym największym, oczywiście, którego odróżniało jeszcze jego zachowanie. Otóż całymi dniami pływa z nosem przy szybie w prawo-lewo, w górę-dół, w prawo-lewo, w górę-dół. I tak non stop. Jedynie podczas karmienia zmieniał swój rytuał, po czym zaraz do niego wracał. Mam jeszcze 3 zbiorniki i nigdy nie nadawałem rybkom żadnych imion, ale jak córka go zobaczyła to stwierdziła, że „osobnik ten zachowuje się jakby miał downa”. No i tak zostało: dostał ksywę Dałnek. Bo mu się po prostu należało. (Jeżeli obrażam kogoś taką ksywą dla rybki to z góry przepraszam. Nie to jest moim zamiarem).

Dałnek wygląda tak:

IMG_6466.thumb.JPG.d072cea00ae6f25807357686a2a30100.JPG

 

Trzecia partia (Labidochromis chisumulu) również nie wykazywała żadnej tendencji do zbijania się w grupę. Myślę, że przy pierwszej partii był to efekt znacznego przerybienia u hodowcy w zbiornikach z młodzieżą. Były przyzwyczajone pływać w ławicy i tak też się początkowo zachowywały, dopóki nie odezwała się natura.

Po miesiącu obserwacji

 Żeby było ciekawie, jak w akwarium jest Dałnek, to musi być też i Dupek. Dupek to drugi samczyk Saulosi, który zaczął się wybarwiać. I jak na typowego dupka przystało był bardzo strachliwy. Jak jakakolwiek inna rybka chociażby koło niego przepływała, ten zaraz się wycofywał. Znalazł sobie miejsce pod liściem Anubisa i często tam przesiadywał, mimo tego, że Dałnek cały czas odprawiał swoje rytuały i wcale się nim nie interesował. Dupek wygląda tak:

IMG_6344.thumb.JPG.0fc3462fc2ea40722b3c663b55e7796d.JPG

 

Następny saulosek, który zaczął się wybarwiać dostał ksywę Hormon. Ten to już zupełnie przeszedł samego siebie. Tańce godowe odprawiał zarówno przy Dupku jak i Dałnku, nie pomijając oczywiście reszty żółtych jeszcze saulosków. Upatrzył sobie rewir nad kamieniem po lewej stronie akwarium i bronił go przed wszystkimi jak dziewica niepodległości. Po prostu jeden wielki buzujący hormon. W tym samy czasie reszta saulosków (oprócz jednego najmniejszego) zaczęła dziwnie czarnieć na płetwach grzbietowych i dostawać ciemnych pasów. Zacząłem się już obawiać, że trafił mi się układ 9:1 i z Hormonem jest coś nie tak. No, ale teraz wszystko jest ok. Po prostu mam 6 samiczek, które nazwałbym „brudnymi”. Hormon wygląda tak:

IMG_6477.thumb.JPG.c7974c7991fa055dddec6a601eeb2cc7.JPG

 

Jeżeli chodzi o cynki, to początkowo wszystkie jednolicie ubarwione na kolor ni to szary, ni to brązowy. Z czasem zaczęły pojawiać się na nich pionowe pasy, które o dziwo raz były bardzo widoczne, a raz zupełnie rozmyte. Jedna, największa była o wiele ciemniejsza niż pozostałe, więc stawiałem, że będzie to samiec. No ale się pomyliłem. Na samca wybarwiła się rybka średniej wielkości, której mógłbym nadać ksywę Dupek II. Też jest jakaś strachliwa. Na razie u reszty ryb płeć trudna do odróżnienia. Niestety, nie udało się zrobić mu zdjęcia.

IMG_6426.thumb.JPG.00164a0c5bd743657829f2cc654aaae4.JPG

IMG_6402.thumb.JPG.ea909a19356ce63702dbdae3af95436a.JPG

 

Podobnie ma się rzecz z Labidochromisami chisumulu. Część ma pionowe pasy, część nie, raz pasy są wyraźne, innym razem rozmyte, ledwo widoczne. Płeć nie do odróżnienia.

IMG_6455.thumb.JPG.6271214012b347c3b52b47c69752a1e2.JPG

 

A maingano? „Koń, jaki jest, każdy widzi” cytując słowa ks. Benedykta Chmielowskiego z „Encyklopedii” sarmackiej. Niewiele mam tu do napisania poza tym, że bardzo mi się podoba.

Po trzech miesiącach

 Najmniejsza samica, z jednolitym żółtym kolorem niedługo zostanie mamą.

IMG_6459.thumb.JPG.1abc39b961e5a965666f507bea4c26de.JPG

A zgadnijcie kto będzie tatą? Nie, wcale nie Hormon, tylko Dałnek. Wiem, bo miałem przyjemność obserwować tarło. Zdziwiły mnie trzy rzeczy. Pierwsza to wiek rybek: myślałem, że jeszcze na tarło trochę poczekam, a tu proszę… Druga to to, że tarło wcale nie odbyło się na płaskim kamieniu, tylko na prawie pionowej skałce z prawej strony akwarium (na zdjęciu kawałek tej skałki widoczny jest po lewej stronie). No i trzecia rzecz, niepokojąca, to to, że po odbytym tarle wszystkie rybki zaczęły dziwnie prześladować tą samiczkę. Po dwóch tygodniach ma poobgryzane części płetw i większości czasu spędza przy powierzchni pod liściem kryptokoryny.  Niestety, na piąty zbiornik nie ma już miejsca. Na dzień dzisiejszy układ 3:7. Jeżeli chodzi  wybarwienie samców, to wygląda to tak, jakby każdy był z innego gatunku. Najbardziej nietypowo wygląda Dałnek, ale ma w sobie coś takiego, że teraz na pewno bym go nie zamienił.

Ogólnie: jak na razie zachowanie w miarę spokojne. Dałnek przejął w posiadanie 2/3 akwarium po prawej stronie a Hormon 1/3 po lewej. Dupek okupuje teraz górny środek pod liściem kryptokoryny pozwalając od czasu do czasy zadomowić się tam inkubującej samicy. Dałnek często wpływa na teren Hormona, ale go nie zaczepia, natomiast jak Hormon wpłynie na teren Dałna to zaraz dostaje bęcki. Generalnie trzymają się bliżej dna, a samiczki pływają raczej po całym akwarium.

Samczyk cynki dalej strachliwy, ale w kilka, kilkanaście sekund potrafi z bladej rybki przekształcić się w coś rewelacyjnego. Dostaje intensywnych, wyraźnych i żywych kolorów. Żółta płetwa grzbietowa świetnie kontrastuje z prawie czarnym i niebieskim. Zupełnie jak na zdjęciach oglądanych w necie. Po prostu extra. Jak na razie nic się nie zmienia: prawdopodobny układ to 1:8. Mimo, że samczyk ładnie się wybarwia nie zauważyłem żadnych zachowań godowych. Być może jest jeszcze za słaby, aby zawalczyć z sauloskami o swój kawałek dna i wykopać jaskinię? Zobaczymy. Samiczki bardzo zlewają się z kamieniami, na których zadomowiły się okrzemki. Cynki trzymają się strefy środkowej akwarium i jeszcze nie widziałem, żeby skubały kamienie. Natomiast rewelacyjnie radzą sobie z nicieniami zwanymi „banana Worms”. Są to takie malutkie robaczki ok. 1 mm długości. Karmiłem nimi narybek pielęgnic z Am. Płd. i z ciekawości wlałem sporą porcję do pyszczaków. Inne ryby łykają robaki, gdy te bezpośrednio przepływają im przed pyskiem. U cynek jest zupełnie inaczej. Widać takie aktywne poszukiwanie i polowanie. Gdy robaszki rozpłyną się już po całym akwarium, cynki potrafią je wyłapywać z prędkością 2 szt/s, przy czym innym rybkom złapanie robaka zajmuje średnio 3-4 s.  Sprawdzałem to dosłownie z zegarkiem w ręku. Natomiast średnio interesują się ogórkiem.

Z kolei za ogórkiem przepadają sauloski i chisumulu. Oczywiście pierwszy zawsze je Dałnek, potem Hormon, a potem kto pierwszy ten lepszy z klanu chisumulu. Samczyki często się odpędzają. Maingano również interesują się ogórkiem, ale raczej nie odpędzają od niego innych rybek. Zawsze wyjadany jest środek ogórka, ten z pestkami. Gdy już go zabraknie zainteresowanie spada, ale zawsze któraś tam coś skubie. Rybki nie lubią cukini. Zainteresowanie brokułami oceniłbym na średnie. Nie interesują się też lotosem, anubiasem i kryptokorynami.

IMG_6395.thumb.JPG.cacbb4a78854803eefbe3aa8e4dafdf2.JPG

IMG_6418.thumb.JPG.8ceebde5cacd7c1ccf56578085c8bea8.JPG

 

Pięknie wybarwiły się dwa samce labidochromisków, przy czym są jeszcze dwaj pretendenci do tego stanu. Najprawdopodobniej mam układ 4:6. Jak na razie nie ma agresji, chociaż kilka razy odbywały się „walki kołowe” dominatorów, do których  próbował dołączać trzeci samczyk. Bezprym pisał, że w jego zbiorniku „rolę policjanta” odgrywała Cynotilapia sp. hara, a u mnie taką rolę spełnia Dałnek. Jak labidoski zaczynają wojować, ten przepływa sobie centralnie przez środeczek, a że jest od nich dwa razy większy, to od razu „pilotom” przechodzi ochota na kołowanie. Moje Chisumulu trzymają się dna akwarium i często pływają między kamieniami, chociaż nie wpływają do grot. Lubią też nosami grzebać w piachu. Są teraz najmniejsze ze wszystkich rybek i mam wrażenie, że rosną bardzo powoli. Bardzo ładnie wyglądają na tle „okrzemkowych” skał.

No i na koniec maingano. Tak naprawdę, to niewiele mogę o nich napisać, poza tym, że jak dla mnie to jeżeli chodzi o kolorystykę, są to najładniejsze rybki. Trafiły do mnie jako największe ze wszystkich. Teraz wielkością ustępują sauloskom. Dwie sztuki z dużym udziałem ciemnego granatu, trzy sztuki z udziałem mniejszym. Jakiś czas temu jedna rybka inkubowała, ale od kilkunastu już dni w ogóle jej nie widzę. Nie znalazłem też trupka, więc może ukrywa się przed agresją ziomków? Nie wiem. Generalnie rybki mało widoczne. Nie powiem, że nieruchliwe, bo pływają jak nakręcone, ale często pływają między kamieniami i ganiają się po grotach. Na inne rybki praktycznie nie zwracają uwagi, chociaż często popadają w konflikt z Dałnkiem, gdy za blisko podpłyną jego kamienia. Generalnie poza urodą niczym innym nie powalają.

Podsumowanie???

Mimo pewnych kłopotów przy zakładaniu  zbiornika i mnóstwa pracy jaką w to włożyłem uważam, że jest to najlepsze akwarium ze wszystkich jakie posiadam. Jak na razie jest najmniej obsługowe: nie ma problemu z parametrami wody, nie trzeba nic zmiękczać,  nic zakwaszać, nie ma problemu z roślinami (bo praktycznie ich tam nie ma). Rybki o żywych, wyraźnych kolorach. Jeden z moich znajomych określił, że wygląda prawie jak na rafie. Fajnie. Jak na razie widzę tylko jedną wadę, która mnie trochę denerwuję. Jest to mianowicie żarłoczność pyszczaków.  Podczas karmienia mam nieodłączne wrażenie, że karmię piranie. Za żarciem to prawie z wody wyskakują. Ale cóż, to się pewnie już nie zmieni.

Generalnie: szkoda, że tak późno zwróciłem uwagę na ten biotop.

PS. Ostatnio tyle napisałem na maturze, 28 lat temu.

Edytowane przez Bartek_De
  • Lubię to 7
Opublikowano
Godzinę temu, WojtekW napisał:

A potem pojawiły się okrzemki

Te glonki na kamieniach, to raczej nie okrzemki. Na moje oko, to chyba krasnorosty ;)👍

Opublikowano

Do moderatorów: Czy mogę prosić o usunięcie ostatniego zdjęcia. Wstawiło mi się dwa razy i nie potrafię sobie z tym poradzić. Dzięki.

Opublikowano
16 godzin temu, WojtekW napisał:

Do moderatorów: Czy mogę prosić o usunięcie ostatniego zdjęcia. Wstawiło mi się dwa razy i nie potrafię sobie z tym poradzić. Dzięki.

Zrobione

  • Lubię to 1
  • 5 miesięcy temu...
Opublikowano

Mija prawie 9 miesięcy od startu mojego Malawi.

Miesiąc temu zrobiłem redukcję obsady i wątpliwości z nią związane zamieszczone są w wątku:

Obecnie pływają:

Saulosi - 1+5. Tutaj odnośnie redukcji miałem duży dylemat. Dałnek, jako bliżej nieokreślony mieszaniec Coral prezentował się jak dla mnie bardzo fajnie. Jak wspominałem, ubarwieniem przypominał trochę membe deep. Dupek, jak to dupek, wyglądał na typowego Sauloska. I tu problem: którego zostawić: tego ładniejszego, czy rasowego? Jako, że samce Saulosi nie bardzo interesowały się wpłynięciem do butelki i już byłem na skraju swojej cierpliwości, postanowiłem zdać się na ślepy los. No i pierwszy do butelki wpłynął Dałnek i to on poszedł do zoologa.

Cynotilapia red top Likoma - 1+8??? Tutaj układ się nie zmienił.

Labidochromis chisumulu chisumulae - 1+1 (+3) Tutaj zupełnie nie jestem pewien. Zostawiłem jednego samca, tego najbardziej wybarwionego i jedną pewną samiczkę. Pozostałe 3 to dla mnie zagadka, chociaż coraz częściej mam wrażenie, że jest wśród nich 1 samiec.

Maingano - 1+1. Tutaj postanowiłem, że z uwagi na urodę zostawię tylko jedną samiczkę. Jednak podobnie jak w przypadku Saulosi, tutaj też musiałem zdać się na ślepy los. Moja cierpliwość skończyła się z chwilą wyłowienia trzech sztuk i jak się okazało została mi inkubująca samica (od której 1 maluszek od paru dni pływa w szczelinie między kamieniami) oraz 1 samiec.

Aha, no i jeszcze nieustraszeni pogromcy glonów: hemlety, w ilości 8 sztuk, w układzie bliżej nieokreślonym.

I teraz obserwacje po redukcji:

Mimo, że odławiałem metodą "na butelkę", bez ganiania kasiorkiem, rozbierania skał i odlewania wody, to rybki od tego czasu zrobiły się bardzo płochliwe. Kiedyś wystarczyło ruszyć nogą a już wszystkie pływały przy przedniej szybie w oczekiwaniu na jedzenie.  Teraz, jak tylko zbliżam się od akwarium, od razu wszystkie chowają się za kamienie. A tak to wygląda, jak podchodzi i wskakuje na akwarium Zocha:

IMG_6606.thumb.JPG.9deb23fae4d5f4ac5943dc57914780d9.JPG

Cyk... i akwarium prawie puste.

Druga rzecz, to po redukcji objawiła się duża agresja zarówno wewnątrz jak i zewnątrz gatunkowa. Każdy gonił każdego, ale najbardziej dostawało się samicy Maingano i samicom Cynotilapii. Często próbowały ukryć się w pływających liściach kryptokoryny. Dlatego dorobiłem im dwie nowe skałki z otworami: pierwsza od lewej u góry przelotowa i druga, 1/3 długości od lewej, na dole. Ta ma 3 komory, dwie przelotowe i jedną nieprzelotową (taki trójkątny otwór). Wstawiłem też drewnianą rurkę, w której w innym akwarium tarły mi się glonojady. Ta też jest przelotowa.  I zauważyłem, że takie właśnie przelotowe, moje rybki preferują najbardziej, zwłaszcza samica Maingano i Cynotilapie.

IMG_6615.thumb.JPG.2ce8926ea90e707ba977842a911920bc.JPG

IMG_6616.thumb.JPG.c695b90380bf9929a085745b5ab14c8e.JPG

Teraz, po czterech tygodniach od redukcji w akwarium panuje względny jak na pyszczaki spokój. Jak zwykle najwięcej zamieszania wprowadzają Chisumulu. Samczyk próbuje trzeć się z samiczką, ale jakoś nie mogą sobie znaleźć spokojnego miejsca. W lewym dolnym rogu najczęściej przebywa samiec Saulosi, środkowe górne partie najczęściej patroluje samiec Cynotilapii, a Maingano nie ma jakoś swojego ulubionego miejsca. Prawą stronę akwarium okupują samice. I tak Chisumulu, jako najmniejsze, są cięgle przez kogoś przepędzane.

W artykułach o Cynotilapiach często było napisane, że samce kopią pod kamieniami groty, do których zapędzają samice podczas tarła. U mnie nic takiego nie zauważyłem. Samiec raczej trzyma się środkowych stref i nie pamiętam, żebym przyłapał go na kopaniu.  Natomiast dno mam całe poryte i przekopane. No i o dziwo, głównym kopaczem okazał się samiec Maingano.

IMG_6652.thumb.JPG.7df2e87646feee8d2b12982f65314961.JPG

A tak wygląda część mojej ferajny:

IMG_6628.thumb.JPG.4efa70e8cedf20e6a568dc1bf3e30676.JPG

IMG_6631.thumb.JPG.15e026e92d44eb9755a48a558b0a4370.JPG

IMG_6632.thumb.JPG.167c7bd1ed09d229ebb3fa882bf3a7bf.JPG

IMG_6692.thumb.JPG.b4f8a30bfcc875d350c391a5490f04a2.JPG

IMG_6593.thumb.JPG.613ad4b37fdbe2943fd2e16638d00ebe.JPG

IMG_6614.thumb.JPG.3142346369ae3e78356b2d857b5451f1.JPG

IMG_6619.thumb.JPG.cf78b2c0c65bac3627698f3142d2e008.JPG

IMG_6621.thumb.JPG.05fad6ca9dccf61fd0aeb6ec9ee175df.JPG

IMG_6623.thumb.JPG.bfb9e1bbb3cd36e62d15bbb1195a27a9.JPG

IMG_6624.thumb.JPG.e1ac8a20157c9d9274d5cc2d9a2e36e1.JPG

IMG_6659.thumb.JPG.25717e43863f6385a2c2d915bc0bb107.JPG

IMG_6662.thumb.JPG.148ed572848b564e1fbbc8bfb93f2869.JPG

IMG_6666.thumb.JPG.c06a1a5e9f12393492f628dbfed549c4.JPG

IMG_6672.thumb.JPG.98c7f37a3d501f1c9d1e07d2587f9dd6.JPG

IMG_6680.thumb.JPG.a7e9cc840ea562fabe3596e071a8826a.JPG

IMG_6687.thumb.JPG.215eece5cf05159429e2fd70fb86ac48.JPG

IMG_6690.thumb.JPG.81c6622bdf9f7019ef3a975215f6b2b1.JPG

Jak wcześniej pisałem, rybki oddawałem do sklepu zoologicznego. Po tygodniu wstąpiłem zobaczyć, czy rybki mają nowe domy i okazało się, że Maingano znalazły nabywcę już następnego dnia. Natomiast Dałnek zupełnie nie do poznania. Stracił wszystkie kolory, zbladł. Tak samo Chisumulu: zupełnie poznikały im niebieski pręgi i wydawało się, że wszystkie to samiczki. Wiadomo: nowe warunki, brak kryjówek (jak to w zoologu), itp. I mimo, że w akwarium rządziły, to widać było stres. Ale najśmieszniejsze jest to, że w przeciwieństwie do moich, chętnie podpływały do szyby. Poznały mnie, czy co????

  • Lubię to 5

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • @Duckdub coś nie działa  
    • Witam, ja od początku krótkiej przygody z cyrkulatorami miałem Eheim stream On 6500+. Najpierw w 300l a później w500l. Regulacja jest uboga ale szczerze mówiąc w niczym mi to nie przeszkadzało. Jeśli wycelujesz nieco bardziej w górę czy w dół to już zmienisz ogólny prąd wody. Obecnie mam w 500l podobnego Eheima 9500+ i jedzie na maksa. Woda pięknie się rusza, żadnej pralki. Ryby oczywiście duże i w ogóle ich to nie rusza. Wycelowany trochę w górę mocno natlenia wodę. Także tafla wody jest u mnie brutalnie poruszona.  Miałem dwa mniejsze tunze i chyba miałem pecha. Jeden wibrował po tygodniu i go oddałem a drugi wytrzymał z pół roku i był bardzo głośny. Też się go pozbyłem.  Ogólnie woda lekko płynie, ryby mają subtelny ruch, kupy wszystkie płyną idealnie do zasysu. Eheimy używam piąty rok jakoś.  Oczywiście jak jest całkowita cisza w salonie, ryby nie chlupia a za oknem nie jedzie Harley Davidson to słychać delikatnie cyrkulator.  Kiedyś w modelu 6500 padł wirnik, tzn był głośny i tuż przed końcem 3 letniej gwarancji dostałem nowy cyrkulator. Oczywiście żeby woda się ruszała kupiłem tanio nowy 9500 i tak został. A 6500 czeka w pudełku. Ryby mówią że wolą 9500 😁  
    • @darianus dobre wieści 🙂 może w takim razie jakoś wypali ten projekt 😉 ja posiłkowałem się taką stroną internetową: https://stacjaplantacja.pl/jak-przeniesc-rosline-do-hydroponiki/
    • U mnie skrzydłokwiaty dobrze sobie radzą w hydroponice przy ph ponad 7. Możesz podać źródło z info że ph powinno być niskie?
    • Dzień dobry,    chciałbym prosić o pomoc w identyfikacji glonów. Na środku mam wapien który zarósł jakoś pierwszy. Kolejne kamienie zarośnięte w ok tydzień czasu. Rośliny mam sztuczne.    nie wiem czy to okrzemki, brunatnice czy może jakaś dziwna wersja sinic? 
    • Ja w 375l używam dwóch jvp-132 - jeden do napędu kaseciaka, drugi do zamiatania. Poza kolorem bez uwag
    • Mała aktualizacja Udało się zainstalować hydroponikę. To znaczy samą instalację. Pod kątem roślin jeszcze sprawa nie jest zamknięta. Zapał przy tym projekcie nieco mi opadł odkąd przeczytałem, że woda w hydroponice powinna mieć pH na poziomie 5,5-6,5. Liczę mimo wszystko, że rośliny jako tako będą sobie radziły. Kupiłem skrzydłokwiata, philodendrona i jakąś peperomię  Mam jeszcze zielistkę i epipremnum. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Chwilowo próbuję w hydroponice ukorzenić odcięte pędy epipremnum.  - wlot do doniczek  - wylot z doniczek - całość umieszczona w pokrywie - doniczki zalane wodą i wypełnione gąbkami - tak się prezentuje całość obecnie (nie zdążyłem jeszcze wsadzić roślin do doniczek)   Kilka zdjęć obywateli mojego baniaczka   - Dominujący samiec Stigmatochromis Tolae. Chwilowo największy "byk" w akwarium. Ma około 15cm. - Nimbochromis Polystigma - jeden z dwóch ujawnionych samców. Już ładnie zaczyna "łapać" niebieski kolorek   - Nimbochromis Polystigma - jedna z samiczek - Exochochromis Anagenys - jeszcze nie znam płci osobników. - Dimidiochromis Strigatus - jedna z dwóch samic - Protomelas Mbenji Thick Lips - płeć jeszcze nie znana   A na koniec najmłodszy mieszkaniec czyli malutki Dimidiochromis Strigatus  Zaobserwowałem dwie sztuki  Wątpię żeby przeżyły, ale kto wie. Na razie bardzo dobrze kryją się w tej niewielkiej ilości szczelin jakie mają do dyspozycji.    
    • Mam od paru lat Tunze 6085 Tunze Turbelle Nanostream 6085 (4025167608506) • Cena, Opinie • Pompy cyrkulacyjne 17291245623 • Allegro Dla mnie jest idealny w 200cm. Dla Ciebie się nie nadaje bo nie ma regulacji mocy. Dlaczego piszę - wcześniej miałem kilka chińskich - ich trwałość wynosiła średnio pół roku. Może teraz jest inaczej, ale jakbym miał zmieniać to na pewno kupiłbym Tunze. Nawet jeśli teraz jest chiński (bo tego nie wiem)
    • Ja używam od lat taki Tunze https://allegro.pl/oferta/tunze-turbelle-nanostream-6055-10787582038 i dla mnie nie ma lepszego. Mam go w 576l. Jest cichy, wydajny i ma regulację. Ale żeby nie było kolorowo, to ma jedną wadę. Pokrętła w sterowniku są podświetlane od spodu niebieskimi diodami, nawet fajnie to wygląda. Diody emitują oprócz światła również ciepło i pod wpływem tego ciepła po jakimś czasie, plastik z którego są wykonane pokrętła kruszeje i pękają mocowania do potencjometrów i masz po regulacji😂 Oczywiście nie do końca. Nadal można regulować za pomocą małego, płaskiego śrubokręta. Na szczęście producent dziwnym trafem przewidział taką sytuację i w sprzedaży są dostępne oryginalne pokrętła https://allegro.pl/oferta/tunze-rotary-cnobs-7090-102-pokretla-do-kontrolera-11838292596 być może już z innego plastiku (nie wiem, nie sprawdzałem). Czy kupiłbym go drugi raz pomimo tej wady? Obiema ręcami i nogyma ...TAK.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.