Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja również myślę źe z tym karmieniem to trochę mit. Kiedyś jakość pokarmu oceniało się po tempie wzrostu i kondycji ryb i dlatego np,, paletkarze,, nagminnie karmili ryby sercem wołowym w postaci wszelakich miksów, a ryby po nim rosły jak szalone więc napewno pokarm był przyswajany. Inna sprawa jest kaloryczność pokarmu tu pokarmy na bazie mięsa zwierząt stałocieplnych zazwyczaj są kaloryczne i mają dużą zawartość białka co w konsekwencji może (przy przekarmianiu) powodować rybią otyłość. Owoce morza i pokarmu roślinne są dużo bezpieczniejsze nie tylko dla ryb nawet ludzie żywiący się tymi drugimi rzadko bywają otyli. Ja osobiście nie karmie swoich ryb mięsnymi pokarmami typu wspomnienie serce wołowe.

Pokarmy takie (mięso zwierząt stałocieplnych) zawsze były wskazywane jako uzupełniające i nie powinny stanowić podstawowego pokarmu właśnie z uwagi na ryzyko otuszczenia u ryb, a co za tym idzie zwiększonej podantości na wszelakiego typu choroby itp.

Oczywiście kwestia jakości wody też jest istotna mięso w wodzie czy to nie dojedzone czy w postaci odchodów powoduje znaczne pogorszenie parametrów wody co też może przyczyniać się do podatności na choroby.


Wysłane z mojego VTR-L09 przy użyciu Tapatalka

Opublikowano



np,, paletkarze,, nagminnie karmili ryby sercem wołowym w postaci wszelakich miksów, a ryby po nim rosły jak szalone serce wołowe.

Masz na myśli tych, którzy hodowali ryby na handel, swoje tarlaki już karmili inaczej. Ryby tak pędzone dożywały 2-3 laty. Miałem okazję być przy sekcji takiej paletki, ichtiolog nie był w stanie zrozumieć jakim s****** trzeba być żeby tak traktować swoich podopiecznych. Jeden tłuszcz, wszystkie organy ryby otłuszczone, zapalenie i owrzodzenie przewodu pokarmowego, tragedia.


Wy-Tapatalkowane

  • Lubię to 3
Opublikowano

Nie tylko hodowcy tak karmili nawet dziś na YT bez problemu znajdziesz wiele filmów jak przygotować mix na bazie serca wołowego. Ja osobiście jak pisałem nie karmie pokarmami na bazie mięsa zwierzęcego czy precyzyjniej zwierząt stałocieplnych (bo robak to w sumie też zwierze) Moim zdaniem takie karmienie jest dla ryb bardzo szkodliwe.

Przykład paletek podałem tylko jako kontrteze w dyskusji, że ryby nie przyswajają w ogóle takiej karmy, a jako potwierdzenie tego argumentu przytoczyłem ich przyrosty które byłyby niemożliwe w powyższym przypadku.

Wysłane z mojego VTR-L09 przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Opublikowano
W dniu 20.02.2021 o 08:28, triamond napisał:

Właśnie dostałem książkę o Malawi i czytam zdanie o ...„nieodpowiednich pokarmach, zwłaszcza opartych o mięso zwierząt ciepłokrwistych”...

W poście  #3 jest link do tematu Aqua Jura .Autor tematu bardzo fajnie wyjaśnia , na czym polega różnica między tłuszczami. Nie wiem co to za książka ale wydaje się, że to poprawne rozumowanie. Można o tym przeczytać w wielu pozycjach. Pytasz o źródła takich informacji,ja spotkałem się z odtłuszczeniem łososia, karpia, tilapii. Głownie z powodu nieodpowiedniego żywienia.Mało jest konkretów odnośnie odtłuszczenia organów wewnętrznych. Najbardziej poznane to ryby hodowlane , tam jednak to plus czyli szybszy wzrost . Innym przykładem jest  Tropheus, a raczej zwyrodnienia przewodu pokarmowego wywołane przez niewłaściwe żywienie.Co ciekawe szybszy wzrost powodował zwiększenie ilości młodych. Co odbijało się na rybach dorosłych.
Nie jestem ichtiologiem , jeżeli mięso od zwierząt stałocieplnych nie jest polecane to po co na siłę wprowadzać taki dodatek ?
Nie zależy mi aby ryby szybko rosły, kupuje  krewetki.  
To nie mit , po niektórych pokarmach ryby zdecydowanie szybciej rosną.
Odtłuszczenie organów nie ujawni się u młodych ryb, musi to trochę trwać. Tłuszcz odkłada się w organach wewnętrznych,nie w odchodach. Powodem takiego stanu może być również brak witamin odpowiadających za przemianę materii i metanobolizm. Zbyt dużo białka brak witamin to również powód gromadzenia się tłuszczu.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Na podstawie:

Nutrition for juvenile african cichlids: the effects of varying dietary protein and energy levels on growth performance and liver condition.

Do pobrania: https://ufdcimages.uflib.ufl.edu/AA/00/00/35/86/00001/AA00003586_00001.pdf


przeglądu piśmiennictwa i doświadczeń na Uniwersytecie Florydzkim:
- w diecie mniej niż 10% tłuszczu,
- również karmy z zawartością jaj kurzych i wątrób,
- białko 45-55% szybszy wzrost,
- nadmiar skrobi powoduje bloat,
- przedłużająca się dieta bogata w tłuszcze lub skrobię powoduje stłuszczenie wątroby,
- przy 2 dietach: dla P. socolofi:

50% białka 17% tłuszczu 15% węglowodanów vs 45% białka I 7% tłuszczu 25 % węglowodanów:
  - przy 17% tłuszczu początkowe cechy mogące przejść w stłuszczenia wątroby p. socolofi (ale H. ahli nie(mięsożerca))
  ...ale ryby karmione 6% masy ciała.... czyli te z cechami stłuszczenia wątroby przyjmowały więcej kalorii
  - wzrost/waga taka sama; przeżywalność ta sama
- przy 7% tłuszczu im więcej białka tym szybszy wzrost (najwięcej przy 42 i 52%).

 

Przy 6 różnych dietach :


p.socolofi (roślinożerca/wszystkożerca) i p.ahli (mięsożerca)

przy 9-10% tłuszczu brak widocznego otłuszczenia organów wewnętrznych, przy 20% wyraźne.

mogą tolerować do 42% węglowodanów

- tłuszcz lepiej 10%  dla wszystkożerców (p.socolofi); p.ahli – mogą trochę więcej

- białko 37% -42 % - więcej już jest wykorzystywane energetycznie

- wszystkożercy tolerują 50 % węglowodanów w diecie, mięsożercy – słabiej tolerują taką dietę. Oba gatunki do 43% tolerują (brak zmian w wątrobie).

Czyli  pyszczaki roślinożerne/mięsożerne karmimy 36-42% białka, ok. 10% tłuszczu, ok. 42% węglowodanów (lub mniej) i będzie oki ;) (uwzględniając ograniczenia badania; ryby młode rosnące).

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 2
  • 4 tygodnie później...
Opublikowano
W dniu 2.04.2021 o 16:44, triamond napisał:

Nutrition for juvenile african cichlids: the effects of varying dietary protein and energy levels on growth performance and liver condition.

Bardzo ciekawy artykuł. O takiej dyskusji myślałem, może jeszcze ktoś coś doda.Jeszcze raz dziękuję za odzew.

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano
W dniu 20.02.2021 o 13:00, darkon napisał:

Masz na myśli tych, którzy hodowali ryby na handel, swoje tarlaki już karmili inaczej

Karmienie dyskowców odbiega trochę od tematu, warto jednak wyjaśnić w jakim celu stosowano taką dietę.Hodowcy dobrze wiedzą że używanie serc wołowych wpływa na szybszy wzrost ryb, zaobserwowano również wyblakłe kolory w stosunku do innych pokarmów stosowanych w hodowli. Po takim pokarmie zaobserwowano zwiększona ilość ikry, płodność była jednak na niższym poziomie.Niektórzy stosują w diecie dla tych ryb rureczniki uzyskują szybszy wzrost i większą ilość narybku, skutkuje to  wymianą tarlaków które krócej żyją i są nierzadko zarażone pasożytami.Nie polecam stosowania takiej diety,są to jednak ciekawe spostrzeżenia hodowcy dyskowców Dick Au.Mimo że mam odmienne zdanie odnośnie karmienia ryb, uważam że warto zapoznać się z opinią uznanego i wieloletniego hodowcy tych ryb.

P1120395.JPG

  • Lubię to 1
  • 4 miesiące temu...
Opublikowano

Kilka artykułów...

https://www.researchgate.net/profile/Onur-Karadal/publication/331967706_Effects_of_feed_type_and_feeding_frequency_on_growth_performance_reproductive_efficiency_and_skin_coloration_of_auratus_cichlids_Melanochromis_auratus/links/5c95ed2592851cf0ae91396d/Effects-of-feed-type-and-feeding-frequency-on-growth-performance-reproductive-efficiency-and-skin-coloration-of-auratus-cichlids-Melanochromis-auratus.pdf

Na Melanochromis auratus
1. karma 42% białka /5% tłuszczu
2. karma 50% białka /15% tłuszczu

Karmione albo 1 albo 3 razy dziennie do oporu!

Największa przeżywalność na 1x1; największa płodność i przyrost długości na 3x2.

--

https://www.bioflux.com.ro/docs/2014.207-216.pdf
na Maylandia estherae

Aksantyna, spirulina, luteina - wpływ na wybarwienie ryb.
Aksantyna zwiększa czerwono - pomarańczową barwę,
spirulina - pomarańczowo- żółtą barwę,
luteina - lekko żółtą.

--

https://evols.library.manoa.hawaii.edu/handle/10524/19267
Na Sciaenochromis fryeri
Optymalny wzrost na 39-40% białka, 11% tłuszczu.

Spoza biotopu:
https://www.researchgate.net/profile/Amir-Maqbool-4/publication/314455749_Effects_of_Dietary_Protein_Levels_on_the_Growth_Feed_Utilization_and_Haemato-Biochemical_Parameters_of_Freshwater_Fish_Cyprinus_Carpio_Var_Specularis/links/58c28acf92851c0ccbf02b6c/Effects-of-Dietary-Protein-Levels-on-the-Growth-Feed-Utilization-and-Haemato-Biochemical-Parameters-of-Freshwater-Fish-Cyprinus-Carpio-Var-Specularis.pdf

Na karpiach ;)
HIS (indeks powiększenia wątroby) najmniejszy przy 45 % białka (wszystkie diety 9% tłuszczy).

---
http://www.journal-aquaticscience.com/article_70757.html
Na Heros severum
optymalny poziom tłuszczu 8%.

Ograniczeniem badań jest to, że są z punku widzenia hodowli przemysłowych. Może być tak, że ryby karmione skromnie - po akwarystycznemu będą zdrowe niezależnie od diety.

  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)

Czytałem, próbowałem, eksperymentowałem i olałem!

W tej chwili zazwyczaj karmię tak - rano + wieczór (po najprostszej linii oporu):

PN - tropical spirulina super 36% flakes + tropical pro defence xxs
WT - naturefood premium chichlid plant s + hs aqua artemia flakes
ŚR - tropical spirulina super 36% flakes + tropical africa herbivore S

CZ - tropical spirulina super 36% flakes + tropical pro defence xxs
PT - naturefood premium chichlid plant s + tropical krill flakes
SO - tropical spirulina super 36% flakes + -----
ND - ----- + tropical 3-algae tablets A (2 tabletki na szybę)

To tak mniej więcej wygląda plus często odpada piątek wieczór i sobota rano z racji częstych wyjazdów. Może ryby są młode, ale u mnie w zbiorniku generalnie panuje wieczny głód. Sypię tj. połowę tego co powinienem. 15 do 20 sekund i pokarmu nie ma. Nie ma prawa nic dolecieć w pobliże dna. Być może to jest najlepszą receptą, mam wrażenie, że ryby za karmę skakałyby przez kółka jak w cyrku.

20211121_204937.thumb.jpg.9e2171cd089f4cc071e97846a9092589.jpg.52282d9c429232daaa298c270f4f6b8d.jpg

Edytowane przez ziemniak
  • Dziękuję 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • To bardzo ciekawe.Byłoby świetnie. Wczoraj wysłałem do Aquaela maila z pytaniem czy coś mają w planach dotyczących zmian w wylotach i wlotach na węże 19/25.Zobaczymy czy coś odpiszą.
    • Internet mówi, że to jedyny sensowny zamiennik w dostępnej cenie. Użytkownicy sobie chwalą te rozwiązanie. Koszt niewielki - można sprobowac Ja sam się wstrzymałem gdyż chodzą słuchy, że Aquael ma wypuścić całkowicie nowy osprzęt do tych filtrów
    • Gdyby chodziło o węże 16/22 tak jak jest to w przypadku Ultramaxa 1500 to by nie było problemu bo bym zamontował zestaw rurek przelewowych Aquael i po problemie.Te "laski Mikołaja" to nie dla mnie.Niestety Aquael nie robi na tą chwilę takich rozwiązań dla węży 19/25.  
    • Ale o co chodzi z tymi wylotami/wlotami? Mam ultramaxa 1500 i 2000 wszystko z nimi ok.
    • Witam wszystkich. Rozważam zakup dwóch filtrów Aquael ULTRAMAX BT.Filtry jak wiecie mają węże 19/25.Wloty i wyloty w tych filtrach to jak dla mnie dramat.Zastanawiam się nad Chińskimi zamiennikami od filtra SunSun Hw-3000.Jest też do kupienia osobno skimmer,który podłącza się na zasys.Co o tym myślicie?Macie takie zamienniki u siebie?Jak to zdaje egzamin?Warto dokupywać skimmer czy lepiej jakiś jeden osobny?Jeżeli macie takie rozwiązania to bardzo proszę o wasze opinie.Mile widziane też wasze zdjęcia.Z góry dziękuję za poświęcony czas.Pozdrawiam.
    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.