Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
  W dniu 30.03.2021 o 14:10, triamond napisał(a):

Reszta składu to węglowodany...

Rozwiń  

No właśnie, brakuje w składzie węglowodanów. To się zgadza.

  W dniu 30.03.2021 o 14:10, triamond napisał(a):

Przyjmując, że średni dajesz 6,4g karmy dziennie

Rozwiń  

Trochę niejasno to napisałem. Mam 3 zestawy którymi karmię: 1.spirulina płatki 2.naturefood 3.spirulina pelet + tropical pro defence (zmieszane 50/50). Karmię 2 razy dziennie, rano zawsze spirulina płatki, wieczorem jednego dnia naturefood, drugiego spirulina pelet + pro defence. Czyli dziennie podaję max 2,5g pokarmu w zależności jak mi się złapie w palce, ale nie więcej niż 2,5g. 

  W dniu 30.03.2021 o 14:10, triamond napisał(a):

Fosforany poza skalą się zgadzają.... niski tlen też (trzeba utlenić dużo węgla) .. azotany... hm wsypujesz proszek, zamykasz fiolkę i trzęsiesz zgodnie z instrukcją ? Jaki wynik innym testem ?

Rozwiń  

Ten test na tlen jest mało wiarygodny, testowałem go jeszcze kilka razy na różne sposoby i wynik zawsze jest taki sam. Test na No3 wykonuję dokładnie zgodnie z instrukcją, na 10ml wody sypię dużą miarkę proszku, wkraplam 6 kropli odczynnika, zakręcam, potrząsam aż się wszystko rozpuści, czekam 10min do odczytu.. Wcześniej miałem test Sera i jak się kończył to zakupiłem jbl, odczyty z obu były identyczne więc zakładam, że ten jbl jest ok. W kranie No3=0.

  W dniu 30.03.2021 o 14:10, triamond napisał(a):

Ile ryb ? Wydaje mi się, że przekarmiasz....

Rozwiń  

20 prawie dorosłych pyszczaków + 2 synodontisy + 2 zbrojniki + stado helmetów + stado narybku. (około 15szt. pływa między kamieniami). Zastanawiałem się nawet czy nie podaję im zbyt mało pokarmu :D

 

Opublikowano

dla 2,5 g karmy: Max: NO3 121ppm PO4 10;

Testy mogą być oki. Jest możliwy wynik,że w wyniku asymilacji masz np 15ppm NO3 i powyżej 1,8 PO4.  Co miesiąc wywalasz wtedy ok. 170 g biomasy z filtra. Taki urok karmy z węglowodanami;)

 

 

Opublikowano
  W dniu 30.03.2021 o 18:36, triamond napisał(a):

Testy mogą być oki. Jest możliwy wynik,że w wyniku asymilacji masz np 15ppm NO3 i powyżej 1,8 PO4.  Co miesiąc wywalasz wtedy ok. 170 g biomasy z filtra. Taki urok karmy z węglowodanami;)

Rozwiń  

Coś może w tym być, jak czyszczę filtry, to tej brązowej masy jest bardzo dużo. Szczególnie na włókninie. Na chwilę obecną jest to jedyne logiczne wytłumaczenie wzrostu po4 bez wzrostu no3. Ten proces asymilacji od razu zmienia nh3 w gaz i pobiera tlen i węgiel? Naczytałem się sporo o tych procesach w oczyszczalniach, ale danych jest mało. Możesz napisać jak to liczysz?

Czy 2,5g karmy na tyle ryb to dużo?

Widzicie jakieś rozwiązanie na to?

Opublikowano

Asymilacja - bakterie rosną i budując swoją masę zużywają azotany, fosforany i węgiel organiczny. Przy czyszczeniu usuwasz bakterie (a więc i azotany i fosforany, które budują ich komórki).

Im mniej węglowodanów w karmie(sporo nie jest trawionych i ląduje w wodzie), tym mniej bakterii, a wiec i wyższe azotany i fosforany w wodzie. Czyli albo większe podmiany, albo częstsze czyszczenie filtrów.

To ten sam efekt jak przy dodawaniu cukru, wódki, przy trocinach w filtrze, czy ostatnio polimerach.

2,5 g na Twoją obsadę wygląda oki.

Liczy arkusz.... opublikuję jak dokończę :)

  • Lubię to 1
Opublikowano

Czyli robię kolejny test. Przez miesiąc podmieniam 60l co tydzień  + czyszczenie co tydzień. Zobaczymy co będzie ;)

Gdyby ktoś chciał trochę bakterii, to mam dużo :D

Dzięki za pomoc w zrozumieniu.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Chyba znalazłem powód wysokiego po4 w moim akwarium. W związku z podejrzeniem infekcji u moich ryb zakupiłem test na DOC. Test wyszedł marnie, na końcu skali. W Malawi ten test powinien być bliski 0 jeżeli wszystko jest ok. Dotarło do mnie, że startując zbiornik miałem w nim 5szt. ślimaków tylomelania. Później było z nich sporo młodych. Po wpuszczeniu pyszczaków ślimaki straciły czułki, a teraz zniknęły całkiem. Zapomniałem już o nich. Ślimaki najprawdopodobniej gniją sobie zakopane gdzieś w podłożu... Biologia daje sobie radę z azotem, ale po4 + DOC zostają w wodzie w dużej ilości. Naraża to moje ryby na infekcję i powoduje bagno w wodzie. Mimo tego, że dno jest perfekcyjnie czyste, a woda super klarowna.

Jutro spróbuję przetrzepać dno i odnaleźć skorupki.

Jeżeli nie uda mi się ich znaleźć, bo leżą gdzieś pod kamieniami, to ile czasu mogą sobie gnić takie szczątki?

Opublikowano

Znalazłem 2szt. w środku pusto, nic nie śmierdzi. Albo zjedzone, albo już zdążyły się rozłożyć. Dalej nie szukałem. 

Muszę znów zbić po4 i zobaczyć, czy nadal będzie narastać tak szybko.

Opublikowano

Po4 zbite do 0,6ppm absorberem BRIGHTWELL AQUATICS ExtraxPhos. Wkład jest w filtrze 2 dni, zakładam, że za chwilę będzie 0ppm. Z kamieni zniknęły wszystkie glony, które do tej pory się uchowały, co mnie w cale nie cieszy 😕 Obecnie DOC blisko 0, no3=5ppm, po4=0,6ppm. Zostawię wkład kilka tygodni, później się go pozbędę i zobaczymy, co dalej będzie się działo z Po4. 

  • Lubię to 1
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Dzisiaj robiłem pomiar po4 i nadal jest wykrywalny na poziomie 0,4ppm. Nie wiem teraz, czy zapchał się absorber, czy produkuję tyle po4, że nie jest go w stanie usunąć. Węgiel wyjęty od tygodnia i doc niewykrywalny testem, który posiadam. Mam nawet wrażenie, że pomiar wskazuje lepsza wodę pod względem doc niż w kranie.

Za miesiąc mam nadzieję przenieść ryby do nowego akwa, do tej pory nic nie zmieniam i na koniec sprawdzę, czy po4 urosło, czy zostało na poziomie 0,4ppm.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Plan przeniesienia ryb się nie powiódł, bo robienie modułów wieczorami jednak trochę trwa.

Dzisiaj przed podmianą kolejny test i po4=0,4 Jestem ciekaw, czy absorber tak utrzymuje stężenie po4, czy już się zapchał i po prostu sytuacja się ustabilizowała. Mam chęć go wyciągnąć, ale z drugiej strony jeżeli nadal działa, to niech sobie działa. Wyjmę go dwa tygodnie przed przenosinami.

Tak, czy inaczej mogę polecić ten produkt.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
    • @Duckdub coś nie działa  
    • Witam, ja od początku krótkiej przygody z cyrkulatorami miałem Eheim stream On 6500+. Najpierw w 300l a później w500l. Regulacja jest uboga ale szczerze mówiąc w niczym mi to nie przeszkadzało. Jeśli wycelujesz nieco bardziej w górę czy w dół to już zmienisz ogólny prąd wody. Obecnie mam w 500l podobnego Eheima 9500+ i jedzie na maksa. Woda pięknie się rusza, żadnej pralki. Ryby oczywiście duże i w ogóle ich to nie rusza. Wycelowany trochę w górę mocno natlenia wodę. Także tafla wody jest u mnie brutalnie poruszona.  Miałem dwa mniejsze tunze i chyba miałem pecha. Jeden wibrował po tygodniu i go oddałem a drugi wytrzymał z pół roku i był bardzo głośny. Też się go pozbyłem.  Ogólnie woda lekko płynie, ryby mają subtelny ruch, kupy wszystkie płyną idealnie do zasysu. Eheimy używam piąty rok jakoś.  Oczywiście jak jest całkowita cisza w salonie, ryby nie chlupia a za oknem nie jedzie Harley Davidson to słychać delikatnie cyrkulator.  Kiedyś w modelu 6500 padł wirnik, tzn był głośny i tuż przed końcem 3 letniej gwarancji dostałem nowy cyrkulator. Oczywiście żeby woda się ruszała kupiłem tanio nowy 9500 i tak został. A 6500 czeka w pudełku. Ryby mówią że wolą 9500 😁  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.