Skocz do zawartości

Metraclima estherea minos reef vs Metraclima estherea chiloelo


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czołem 

Drodzy koledzy, koleżanki zapraszam do dyskusji, na temat garunku Metraclima estherea z dwóch lokalizacji, minaowice Minos Reef jak i Chiloelo. 

Osobiście posiadam ryby w baniaku z tych dwóch właśnie lokalizacji. Samce niebieskie, jak i samice żółte nie różnią się wyglądem, natomiast jeśli chodzi o samice Ob nie mogę się wypowiedzieć, bo mam tylko samice Ob Minos Reef. 

Chętnie dowiem się czy ktos posiadał te gatunki razem, czy widzi jakieś różnice, a może nie ma ich wcale i nazewnictwo jest tylko użyte do określenia, gdzie dana ryba została złapana 🤔

Wiec zapraszam do dyskusji 

 

 

Opublikowano

Hej Jeb_us ;) 

1498857791_MINOSREEF-CHILOELO.png.2127a7ae971bb1829c989b2b7cd4c31e.png

 

Powinniśmy sobie zadać pytanie, czy między tymi dwoma lokacjami występują jakieś bariery? np. dystans (w tym przypadku aż 35 km!), czy są tam jakieś skały albo rafy, które uniemożliwiają swobodne przepływanie ryb między lokacjami? - o to musielibyśmy już zapytać naukowców lub ludzi, którzy nurkują regularnie w jeziorze Malawi. Pomimo niedostrzegalnych różnic podejrzewam, że masz połączone ze sobą w jednym akwarium dwie populacje. Jeśli tak jest na pewno, to fatalnie, ale nie odbieraj tego jako przytyk. Po prostu z takich połączeń wychodzą kundelki w następnych pokoleniach.

Weźmy na przykład taką Metriaclima estherae z obszaru Gome-Chiofu (odległość około 2 km), która jest tą samą populacją - ta sama ryba. Tak jak wspomniałeś wcześniej w tym przypadku "nazewnictwo jest tylko użyte do określenia, gdzie dana ryba została złapana". Tutaj nie ma żadnych barier, które nie pozwalałyby rybom przepływać między tymi lokacjami. 

BORDER-GOME-CHIOFU-MASINJE.png.69d625e93bbec2f2d7509d4a8c993df2.png

Podam Ci kolejny przykład, żebyś zrozumiał o co mi chodzi. Na zaznaczonym przeze mnie obszarze wzdłuż wybrzeża, tj. Border-Chiofu-Gome-Masinje możemy spotkać gatunek Metriaclima zebra, który żyje sobie na jednej rafie i nie przekracza tej granicy. W tym przypadku ponownie lokalizacja oznacza miejsce połowu, bo mówimy o tej samej populacji - o tej samej rybie. 
 

Opublikowano
6 minut temu, AFOL napisał:

Hej Jeb_us ;) 

1498857791_MINOSREEF-CHILOELO.png.2127a7ae971bb1829c989b2b7cd4c31e.png

 

Powinniśmy sobie zadać pytanie, czy między tymi dwoma lokacjami występują jakieś bariery? np. dystans (w tym przypadku aż 35 km!), czy są tam jakieś skały albo rafy, które uniemożliwiają swobodne przepływanie ryb między lokacjami? - o to musielibyśmy już zapytać naukowców lub ludzi, którzy nurkują regularnie w jeziorze Malawi. Pomimo niedostrzegalnych różnic podejrzewam, że masz połączone ze sobą w jednym akwarium dwie populacje. Jeśli tak jest na pewno, to fatalnie, ale nie odbieraj tego jako przytyk. Po prostu z takich połączeń wychodzą kundelki w następnych pokoleniach.

Weźmy na przykład taką Metriaclima estherae z obszaru Gome-Chiofu (odległość około 2 km), która jest tą samą populacją - ta sama ryba. Tak jak wspomniałeś wcześniej w tym przypadku "nazewnictwo jest tylko użyte do określenia, gdzie dana ryba została złapana". Tutaj nie ma żadnych barier, które nie pozwalałyby rybom przepływać między tymi lokacjami. 

BORDER-GOME-CHIOFU-MASINJE.png.69d625e93bbec2f2d7509d4a8c993df2.png

Podam Ci kolejny przykład, żebyś zrozumiał o co mi chodzi. Na zaznaczonym przeze mnie obszarze wzdłuż wybrzeża, tj. Border-Chiofu-Gome-Masinje możemy spotkać gatunek Metriaclima zebra, który żyje sobie na jednej rafie i nie przekracza tej granicy. W tym przypadku ponownie lokalizacja oznacza miejsce połowu, bo mówimy o tej samej populacji - o tej samej rybie. 
 

Bardzo fajnie, takiej właśnie dyskusji, się spodziewam, nie odbieram nigdy niczego jako przytyk😁

Oczywiście poczekam na więcej wypowiedzi, bo samemu mi się wydaje że ryba nie jest jakoś stricte związana z danym terenem jeziora migruje w głąb czy przy brzegu czy bardziej w toni jie wiem też jak bardzo dane części jeziora w których występują ryby się na siebie zakładają, mamy rybę której zasięg występowania obejmuje np całe jezioro, a różnią się lekko albo wcale, jednak czy z danej lokalizacji ryba jest w stanie pokonać 35 km nie wiem 

Kolejna kwestia jest to że zakładam że się wymieszają i biorę to pod uwagę potomstwa raczej sprzedawal nie będę bo po prostu nie mam potrzeby, fajnie by było natomiast zobaczyć różnice pomiędzy np f1 minos reef, a F2 z polaczenis tych dwóch ryb i w którym momencie nastapi zkundlenie gatunku, mam nadzieję że nadążasz za mną 🤔

Jeszcze tak dla porównania dwie fotki samiec minos reef ok 9 cm 

IMG_20191206_222434.thumb.jpg.533bc6d2c22d0610b7c97e40cc2f8d6f.jpg

A tutaj samiec chiloelo. 

IMG_20201109_163647.thumb.jpg.816a058afc1c89144b5e4cb6d8a04315.jpg

Roznica w wybarwieniu, i wielkości poza tym bliźniacze, ryby różnica, żadna i tutaj się zastanawiam czy łącząc te gatunki z braku dostępnych np samic czy też samcow jest jakimś problemem. 

Tak jak mówię sam nie widzę żadnych różnic może samiczki Ob wyglądają inaczej bo samiczki żółte wyglądają identycznie 🤷‍♂️

Nie mogę znaleźć teraz, tego wycinku z książki z porównaniem gatunków, wiem że kolega @SlavekGposiada chiloelo może doda jakieś zdjcie żeby porównać wygląd tych ryb 😉, ot taka dyskusja przez porównanie 😁

Opublikowano

Miałem swego czasu estherae Minos OB i nie widzę między nimi różnicy patrząc na fotki ryb wspomnianego Sławka. Jest to tylko moje subiektywne spojrzenie. Faktem jest, że ryby na zdjęciach ciężko porównać. Warunki, światło, sprzęt i jego ustawienia potrafią zmienić wiele. Dodatkowo trzeba też brać pod uwagę cechy indywidualne poszczególnych osobników. Zarówno ciapki, ale i nawet kolor podstawowy ryb z tego samego miotu może się nieznacznie różnić. Ma na to wpływ przykładowo nastrój ryby, czy pozycja w stadzie. 

Temat jest trudny niewiątpliwie. Jak wspomniał już Artur, trzeba by tutaj zacząć od zapoznania się z ukształtowaniem tego wybrzeża i wertowania, czy zostały przeprowadzone badania tych populacji. 

Podkreślę jeszcze, że mówimy tutaj o tych "prawdziwych" estherae, których nie dosięgła selekcja. 

Opublikowano

Tak mowimy tutaj o rybach która są po rodzicach dzikich czyli jak najbardziej zbliżonych do ryb ktire można zaobserwować, w jeziorze. 

@przemo-htutaj bardzo cenna uwaga że ryby się mogą różnic ubarwieniem nawet gdy są z jednego miotu, co ciekawe ja mam tak zawsze że ryby które trafiają do mnie są cytrynowe no może żółte z czasem ciemnieją i przybierają takiej bardziej soczystej pomarańczowej barwy jeśli to ma sens 🙄, zakładam że to jest związane z dojrzewaniem danej ryby czy też ze stresem, oczywiście powyższa wypowiedź tyczy się samiczek. 

Opublikowano

Występujące delikatne różnice w kolorach jednej populacji - to jedno, a niemożliwość odróżnienia od siebie ryb z dwóch populacji to drugie. W przypadku Minos Reef i Chiloelo nie wiem czy nie jest to jedna populacja, ale bardzo w to wątpię. Oczywiście nikt nikomu nie zabroni trzymania dwóch populacji jakiegoś gatunku w jednym akwarium, ale mi to przypomina trochę takiego "niedzielnego akwarystę" (bez obraźliwego wydźwięku), który ma rybki i tyle.  Jeśli ktoś pisze, że samce jednej populacji odnajdą swoje samice, a samic z tej drugiej nie wytrą, to pisze bajki ;) 

13 godzin temu, Jeb_us napisał:

bo samemu mi się wydaje że ryba nie jest jakoś stricte związana z danym terenem jeziora migruje w głąb czy przy brzegu czy bardziej w toni jie wiem też jak bardzo dane części jeziora w których występują ryby się na siebie zakładają,

Czasem jest, a czasem nie. Wspomniałem o barierach naturalnych. Ryba może sobie pływać wszędzie tam, gdzie chce, o ile pozwoli jej na to teren, skały, czy rafa. Jeśli barier nie ma, to najczęściej mówimy o jednej populacji, np. Labeotropheus trewavasae z obszaru Thumbi West i Mitande - to ta sama populacja. W internetach mogą się zapierać, że tak nie jest, ale najczęściej piszą to ludzie, którzy na tym zarabiają. Nowa lokalizacja = coś nowego, a coś nowego = większy zarobek. 

13 godzin temu, Jeb_us napisał:

fajnie by było natomiast zobaczyć różnice pomiędzy np f1 minos reef, a F2 z polaczenis tych dwóch ryb i w którym momencie nastapi zkundlenie gatunku, mam nadzieję że nadążasz za mną 🤔

Musiałbym poczytać trochę o prawie Mendla, ale wydaje mi się, że w wyniku podejścia do tarła ze sobą dwóch populacji jednego gatunku (które są F1) nie uzyskamy F2. Od razu można je nazwać kundlami, a czy będą się różnić? Pewnie tacy amatorzy jak my tego nie dostrzegą. 

13 godzin temu, Jeb_us napisał:

tutaj się zastanawiam czy łącząc te gatunki z braku dostępnych np samic czy też samcow jest jakimś problemem. 

Tak jak mówię sam nie widzę żadnych różnic może samiczki Ob wyglądają inaczej bo samiczki żółte wyglądają identycznie 🤷‍♂️

Jeśli nie masz dostępu, to połącz, tylko nie puszczaj potomstwa dalej w obrót ;)

Na myśl przychodzi mi Metriaclima sp. 'msobo'. Kto dostrzega różnice u tego gatunku między Magunga i Ngwasi? Były teorie, że samce z Magunga mają dół ciemny, a górę jasną, a te z Ngwasi są całe ciemne. Brak dostępu Metriaclima sp. 'msobo' z odłowu i jedna fotka z tzw. habitatu, utwierdzały wszystkich w przekonaniu, że prawdziwy samiec M. sp' msobo' Magunga, to musi mieć górę mocno niebieską, a dół ciemny. Kiedy dostaliśmy dostęp do odłowu, to okazało się, że to tylko efekt selekcji, a zdecydowana większość samców jest mocno zabudowa kolorem granatowym/czarnym, albo nawet całkowicie jest czarna. 
 
Załóżmy, że między Magungą, a Ngwasi jest jednak jakaś bariera naturalna (oprócz dystansu 15 km), która nie pozwala im migrować.  Jeśli wrzucisz samca z Magungi do samic z Ngwasi, to kto się zorientuje? Nawet jak podejdą do tarła, to ktoś się zorientuje co to jest w następnym pokoleniu? 

  • Lubię to 2
Opublikowano
35 minut temu, AFOL napisał:

niedzielnego akwarystę" (bez obraźliwego wydźwięku)

To sobie wypraszam 😉😁, a teraz już na poważnie 

35 minut temu, AFOL napisał:

Musiałbym poczytać trochę o prawie Mendla, ale wydaje mi się, że w wyniku podejścia do tarła ze sobą dwóch populacji jednego gatunku (które są F1) nie uzyskamy F2. Od razu można je nazwać kundlami, a czy będą się różnić? Pewnie tacy amatorzy jak my tego nie dostrzegą. 

Z tymi kundlami  to też ciekawa sprawa bo czy z braku samic ryby nie wytrą się z samiczkami z gatunków pokrewnych, (tak tylko myślę)  i właśnie powstają nowe gatunki w warunkach naturalnych chyba 

 

38 minut temu, AFOL napisał:

Labeotropheus trewavasae z obszaru Thumbi West i Mitande - to ta sama populacja

Skąd możemy mieć pewność, że np za jakiś czas jakiś badacz nie dojdzie do wniosku że populacja z chiloelo i minos reef to ta sama ryba. Zresztą jak już wspomniales popularne kulfony to  ciekawe jest to że spotkałem już dwa rodzaje ubarwienia u samców mianowicie z pomarańczowymi płetwami grzbietowymi, brzusznymi, jak i z czerwonymi i to właśnie daje mi do myślenia że może z esterka jest tak samo że to chwyt marketingowy żeby, wrzucić coś nowego na rynek. Rozumiem też tutaj  że różnice nieraz są bardzo słabo widoczne, ale jeśli jie występują praktycznie.... 

Opublikowano
40 minut temu, Jeb_us napisał:

 😉😁Zsztą jak już wspomniales popularne kulfony to  ciekawe jest to że spotkałem już dwa rodzaje ubarwienia u samców mianowicie z pomarańczowymi płetwami grzbietowymi, brzusznymi, jak i z czerwonymi i to właśnie daje mi do myślenia że może z esterka jest tak samo że to chwyt marketingowy żeby, wrzucić coś nowego na rynek. Rozumiem też tutaj  że różnice nieraz są bardzo słabo widoczne, ale jeśli jie występują praktycznie.... 

To są te indywidualne cechy poszczególnych osobników o których pisałem. Ten trewavasae może mieć równie dobrze błękitną płetwę grzbietową, ponieważ takie też się zdażają. Rzecz tylko w tym czy klijent chciałby takiego kulfona bez tego charakterystycznego i pięknego akcentu. 

Opublikowano
50 minut temu, przemo-h napisał:

To są te indywidualne cechy poszczególnych osobników o których pisałem. Ten trewavasae może mieć równie dobrze błękitną płetwę grzbietową, ponieważ takie też się zdażają. Rzecz tylko w tym czy klijent chciałby takiego kulfona bez tego charakterystycznego i pięknego akcentu. 

Ja mam teraz takiego kulfona alfa z którego nie jestem do końca zadowolony, ale to już inna sprawa. 

Wróćmy do głównego wątku, dalej Czekam na foto tych dwóch gatunków by porównać ryby pod względem ubarwienia czy wyglądu. Jeśli ktoś ma jakieś zdjęcia bede wdzięczny 

Opublikowano
1 godzinę temu, Jeb_us napisał:

Z tymi kundlami  to też ciekawa sprawa bo czy z braku samic ryby nie wytrą się z samiczkami z gatunków pokrewnych, (tak tylko myślę)  i właśnie powstają nowe gatunki w warunkach naturalnych chyba 

Prawdopodobnie albo na pewno tak się dzieje. Potrzeba na to mnóstwo czasu (setki lat?), ale to zagadnienie nadaje się na osobny temat.

1 godzinę temu, Jeb_us napisał:

Skąd możemy mieć pewność, że np za jakiś czas jakiś badacz nie dojdzie do wniosku że populacja z chiloelo i minos reef to ta sama ryba.

Wątpię, że tak się stanie, ale może? :P Trzeba pytać naukowców albo ludzi. którzy tam nurkowali.

1 godzinę temu, Jeb_us napisał:

Zresztą jak już wspomniales popularne kulfony to  ciekawe jest to że spotkałem już dwa rodzaje ubarwienia u samców mianowicie z pomarańczowymi płetwami grzbietowymi, brzusznymi, jak i z czerwonymi

Temat w sumie wałkowany i napiszę to samo co Przemek - są to indywidualne cechy osobników danego gatunku - danej populacji. Kolor grzbietu tego gatunku tj. Labeotropheus trewavasae Thumbi West/Mitande w warunkach naturalnych występuje od żółto-pomarańczowego do mocno pomarańczowego. Weź pod uwagę, że kolory to często selekcja, a ryby w większości to pokolenie Fx - szczególnie ten gatunek.

1 godzinę temu, Jeb_us napisał:

daje mi do myślenia że może z esterka jest tak samo że to chwyt marketingowy żeby, wrzucić coś nowego na rynek

No kiedy ktoś pisze, że ma super rzadką Metriaclima zebra Masinje, kiedy na rynku masz dostępne Metrialima zebra Gome, no to można to nazwać chwytem marketingowym żerującym na nieświadomości potencjalnych kupujących - wszak to ta sama ryba. 

1 godzinę temu, Jeb_us napisał:

Rozumiem też tutaj  że różnice nieraz są bardzo słabo widoczne, ale jeśli jie występują praktycznie.... 

Jeśli doskonalone wiesz, że masz dwie populacje jakiegoś gatunku, które w warunkach naturalnych nie mają szans się ze sobą spotkać, a mimo to chcesz trzymać je razem, tłumacząc, że przecież nie widać różnicy, to w sumie nie mam już więcej nic do dodania :P Wszystko napisałem wyżej. Nie będę tego pochwalał, ani negował. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
    • Chciałbym odświeżyć trochę temat owaty, bo ostatnio trafiłem na allegro na taką która przez pierwsze 2-3 dni po wymianie sekcji mechanicznej w narurowcu powoduje "zmlecznienie" wody. Raczej nie jest to problem wynikający z ubytku części bakterii ze starej owaty bo parametry wody się nie zmieniają.  Prośba do użytkowników forum którzy używają u siebie owaty i nie mają takich problemów o podesłaniem namiarów na sprzedawców .
    • 2 x a520e da podobny efekt (trochę lepszy) jak a502ps + a520e, a będzie trochę taniej. A520e ma trochę większą pojemność; wiążę DOC i azotany. a502ps tylko DOC. Przy czystej wodzie (mało DOC) kombinacja może być 2x gorzej niż samo a520e...Wydaje się, że to po prostu nie przemyślana a popularyzowana idea. https://www.purolite.com/product/a520e https://www.purolite.com/product/a502ps
    • Wątek chyba do zamknięcia... Niestety hodowla jest całkowicie zlikwidowana. Również niestety przez nieporozumienie umówione dla mnie saulosi pojechały w świat.   
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.