Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
6 minut temu, pozner napisał:

 

Wtedy przeginaliśmy w jedną stronę (z niewiedzy), teraz przegina się w drugą. 

I tym akcentem bym zamknął post, strzał w dychę. Dalsza dyskusja nie będzie miała większego sensu. 

  • Lubię to 3
  • 9 miesięcy temu...
Opublikowano

Trochę odkopie temat tak aby może pewne osoby nakłonić, że może chociaż ten tydzień warto poczekać nawet jeśli to jest głupota. Jeśli nie mamy sytuacji awaryjnej to po co tak robić? Nie trzeba kupować testów, które przecież tyle kosztują, bo w większości przypadków widać z dnia na dzień co się dzieje w świeżym zbiorniku.

Jakiś czas temu znajomy przesiadał się z 450L na 700L. Filtry, rośliny, ryby w całości przerzucał do nowego zbiornika. Nie chciał poczekać, odczekać twierdząc, że jak zacznie wyciągać rośliny to musi od razu przerzucić ryby, bo w starym akwarium zrobi się gnój. Cykl zamknął mu się w dwa może trzy dni, ale w między czasie szczególnie skalary i bocje zatruły się. W przeciągu tygodnia padły wszystkie mimo, że od kilku dni parametry były już idealne.

Kiedyś z bratem zastanawialiśmy się jak to jest, że 20-30 lat do tyłu wszystkie rośliny rosły, a ryby wytrzymały nie jedno. Może jednym i być może jedynym powodem jest to, że były do takich warunków przyzwyczajone? Akwarystyka poszła niesamowicie do przodu (z niewyobrażalnych 100 litrowych zbiorników teraz wiele osób posiada nawet po kilkaset/kilka tysięcy litrów), a co za tym idzie rośliny i zwierzęta przystosowują się do lepszych warunków.

Kilka lat do tyłu też z przymrużeniem oka patrzyłem na to. Jednak nawet z moich doświadczeń widzę, że ma to sens. Za około 2 miesiące zakładając nowe akwarium to po zalaniu - dziękuje, postoję, poczekam. Choć mi będzie prościej, bo zaraz po starcie wyjeżdżam na prawie trzy tygodnie do Chorwacji (mam nadzieję, że nas puszczą, przepuszczą).

PS warunki w jeziorze Malawi zgodzę się, nie są doskonałe, ale są doskonałe dla pielęgnic tam żyjących, a poziom azotanów i azotynów wg. mojej wiedzy jest tam niewykrywalny. Przynajmniej tak wyczytałem na jakiś zagranicznych stronach, szukając informacji o parametrach, jednak mój angielski jest słaby, więc mogę się mylić.

PS2 ile na tym forum przewinęło się tematów od osób, które nie miały tyle szczęścia co inni, a mianowicie "wpuściłem ryby zaraz po zalaniu, ratujcie"

  • Lubię to 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Witam tydzień temu wpuściłem do dojrzałego akwarium 375l (150x50x50) 15 sztuk Placidochromis Mdoka white lips. Wcześniej były tropheusy nie było restartu, akwarium cały czas funkcjonuje od stycznia. Przy wpuszczeniu do akwarium były 4 sztuki synodontisow, 2 dni później czyli w niedzielę wpuściłem 7 sztuk Yellow i o ile Yellowy zachowują się w miarę normalnie to Mdoki cały czas pływają w jednym rogu akwarium nerwowo. Miałem dużo gatunków z Malawi ale to pierwszy raz z non mbuna i zawsze takie zachowanie po wpuszczeniu trwało max 1 dobę. Tymczasem Mdoki zachowują się już tak od tygodnia. Jest się czym przejmować? Z rzeczy ważnych ryby normalnie przyjmują pokarm, nie ocierają się o dno. Z tej strony co pływają leci zawsze pokarm ale nawet jak nikogo nie ma w pokoju to tak pływają więc nie jest to chyba to. Być może za krótka aklimatyzację zrobiłem? Ryby od razu wlałem do pojemnika i kranikiem metoda kropelkową przez kilkanascie minut aklimatyzowalem i potem wpuściłem do akwarium oczywiście bez wody. Miałem też problem z sinicami tylko na piasku jak były tropheusy. Podmianę wody zrobiłem po 3 dniach i ściągnąłem resztki sinic z piasku. Dodam że tropheusy zachowywały się normalnie. Proszę o porady :) VID20251121184751.mp4 VID20251121184526.mp4
    • Przez miesiąc to już pewnie decyzje zostały podjęte, ale może ktoś kiedyś też będzie chciał o to zapytać. Mój narurowiec działa od sześciu lat. Planuję małą modyfikację ale nie śpieszy mi się. Moje rozwiązanie nie jest standardowe, bo jest w układzie pionowym, na ścianie i na dodatek piętro niżej niż akwarium. Koło akwarium nie było miejsca miało być cicho. Zmiany jakie mam zamiar zrobić: - wymiana pompy na sterowalną (by w razie czego przedmuchać akwarium), - rezygnacja ze śrubunków i niepotrzebnych zaworów, - zmiana zaworów na stalowe (dotychczasowe pvcu, po ok 2 latach zaczynają cieknąć, śrubunki też) - rezygnacja z korpusu na żywicę (już nie pamiętam ale jest jakiś parametr wody, który powoduje, że żywica nie działa) - rezygnacja z rotametrów i zaworów regulujących przepływ wody przez złoża biologiczne (rotametry się zatarły po roku, a zdławić przepływ przez złoża można wklejając na stałe do rury jakieś przewężenie) Przez ten czas wymieniałem tylko wkłady filtrujące i te nieszczęsne zawory. Kiedyś jak będę miał czas to opiszę całość
    • Ja od 30 lat leje prosto z baterii termostatycznej kranówę. Ważna jest temperatura i tyle. Woda RO do Malawi to przesada,  chyba że masz masakryczne parametry wody w kranie - zwłaszcza NO3. Na to trzeba uważać.    
    • Tak, do sumpa dolewam kranówkę. Więcej, nie zawsze chce mi się puszczać przez węgiel i leję prosto z kranu.
    • Czyli rozumiem, że uzupełniasz odparowaną wodę zwykłą kranówką przefiltrowaną przez węgiel i dłuższy czas nic się nie dzieje. To jest dla mnie jakaś wskazówka. Dzięki.
    • Malawi to nie morszczak. Tak, szukasz problemu tam gdzie go nie ma.
    • A no po to, że mnie chodzi o wodę do dolewki nie do podmian. Temat podmian mam, jak pisałem ogarnięty, i podobnie jak Ty daję kranówkę przepuszczoną przez węgiel, a wcześniej przez filtr mechaniczny i odżelaziający. Dolewka ma uzupełniać wodę wyparowaną, w moim przypadku ok. 30-40 l/tydzień. Paruje czyste H2O, różne związki rozpuszczone w wodzie kranowej, a w konsekwencji  akwariowej, głównie sole wapnia,  zostają. Jeżeli będę uzupełniał ubytki kranówką, a u mnie jest twarda, faktycznie idealna dla pyszczaków, to z czasem stężenie tych substancji będzie rosnąć. Podmiany tylko spowolnią proces. Analogicznie, jeżeli w akwarium morskim będziesz uzupełniał wodę odparowaną solanką, to za jakiś czas będziesz miał biotop Morza Martwego.😉 Być może szukam problemu, tam gdzie go nie ma, może można w nieskończoność uzupełniać wodę odparowaną zwykłą kranówką i nic się nie dzieje,  ale na logikę, żeby nie zaburzać parametrów wody w akwarium, lepiej jest uzupełniać ubytki tym, co ubyło.
    • Ale po co? W kranach mamy wodę idealną dla pyszczaków. Wystarczy ją puścić przez węgiel🤷‍♂️
    • Sprawdza się w zupełności ale do podmian, a mnie teraz chodzi o wodę do dolewki czyli jak najbardziej zbliżona do chemicznie czystej. Chcę założyć trójnik za elektozaworem i jedną drogą pójdzie woda do podmian, a drugą przez DEMI lub RO do dolewki.
    • @marcin73m zawsze jak patrzę na tę aranżację robi mi się ciepło na sercu  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.