Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
14 minut temu, tabelpl napisał:

Aczkolwiek może szczęśliwe  nie wiesz tego 

Ryba nie jest ssakiem rzędu wyższego  i sama nie potrafić ocenić racjonalnie czy jest jej dobrze czy nie. To niestety my decydujemy o tym czy jest jej dobrze czy źle..to my  interpretujemy jej zachowania i stwarzamy jej jakieś warunki , które wg nas są odpowiedni lub nie. Ryba niestety zachowuje się tylko instynktownie  broniąc się poprzez np. okazywaną agresję itp. po prostu też nie potrafi podołać złym warunkom i pada.  Skoro jesteśmy na forum jednak "miłośników" to  róbmy wszystko zgodnie z naszymi założeniami zawartymi w statucie KM , którego jest forum.  Z drugiej strony miłośnik nie zniewala ryb..ale  jeżeli  już  to róbmy to z jak najmniejszą  szkodą dla ryb.

Edytowane przez AndrzejGłuszyca
  • Lubię to 6
Opublikowano (edytowane)
14 minut temu, AndrzejGłuszyca napisał:

Z drugiej strony miłośnik nie zniewala ryb..ale  jeżeli  już  to róbmy to z jak najmniejszą  szkodą dla ryb.

Ja patrzę na to tak, że ryby w hodowlach od których kupujemy i tak są zniewolone bo przecież do jeziora w Afryce już nie trafią. Więc kupując je i zapewniając im ODPOWIEDNIE warunki robimy im sporą przysługę 😉 

Edytowane przez Mróz
  • Lubię to 6
Opublikowano

Inną sprawą jest to, że ludzie nie wyobrażają sobie, jak to będzie wyglądać, gdy ryby dorosną. My to wiemy, ale ktoś nie mający o tym pojęcia nie wie czego się spodziewać. Tak dla zobrazowania, jak to może wyglądać. Samce tu mają prawie 20cm., a akwarium ma 500l. i jest długie na 180cm. Kolego @tabelpl, Twoje ryby będą tylko kilka centymetrów mniejsze...jako dorosłe.

20180403_194959.thumb.jpg.a44e7f2247db401fb820a28062e931e0.jpg

  • Lubię to 5
Opublikowano

@poznerno i w takim akwa jak pokazujesz byś zrobił redukcję? Trzymasz w zbiorniku ryby czy wodę?

Płaczecie o ilość ryb i pokazujecie jakieś filmy z przerybienie 50 krotnym jak ten filmik który wcześniej tu wrzuciłeś, a twierdzicie że ryby będą się zabijać,a jak widać żyją... A jak się nie zabijają to mówicie że też źle... Chciałem mieć ryby w akwarium i mam w dalszym ciągu 300L i około 50 ryb. Żyją? Żyją. Jedzą pływają i widać je. Cieszą się na karmienie, razem chodzą spać.

A nazywając hodowców którzy zajmują się hodowlą od lat 70 pseudohodowcami to pogratulować wam tylko można waszego jakże wielkiego przecież doświadczenia w porównaniu do takich osób...

Podobnie było z filtracją podobno miałem mieć za mały kubełek... Jak się okazuje ciągle jest ok, dna nigdy nie odmulałem, a piasek mam śnieżno biały więc było by widać jakby coś było nie tak.

Wg mnie sami prowokujecie ryby do agresji. Skoro wiadomo że ryby atakują to nie rób im kryjówek aby mogły inne ryby atakować z zaskoczenia, jak będą widoczne to krzywdy innym rybom nie zrobią. Skoro widzisz że uwzięły się na jedna rybę dopuść więcej agresja rozłoży się na szersze grono.

  • Haha 1
Opublikowano

Nie ma nic piękniejszego niż obserwacja naturalnych zachowań ryb z naszego biotopu. Żałuj, że nie mozesz tego doświadczyć. To właśnie z tego powodu hodujemy małe ilosci ryb w dużych zbiornikach, bo tego potrzebują. Szkoda, że tego nie rozumiesz.

 

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

  • Lubię to 7
Opublikowano (edytowane)
46 minut temu, Sprinciu napisał:

@poznerno i w takim akwa jak pokazujesz byś zrobił redukcję? 

W którym miejscu to napisałem? 

12 minut temu, Bartek_De napisał:

Nie ma nic piękniejszego niż obserwacja naturalnych zachowań ryb z naszego biotopu. Żałuj, że nie mozesz tego doświadczyć. To właśnie z tego powodu hodujemy małe ilosci ryb w dużych zbiornikach, bo tego potrzebują. Szkoda, że tego nie rozumiesz.

Bartku, szkoda czasu i energii. Kolega @Sprinciu ma swoją (i nie swoją😉) wizję chowania pyszczaków, więc niech ją realizuje. Nie ma sensu dalej tłumaczyć. 

Edytowane przez pozner
  • Lubię to 4
Opublikowano

Cóż można powiedzieć, ryby pływają, rozmnażają się i nie zdychają to jest ok. Masz prawo tak myśleć, tylko szkoda ryb.

Hodowca hodowcy nie równy, ktoś może coś robić 70 lat ale czy robi to dobrze? Dla niektórych kasa się liczy.

Szkoda że masz takie podejście i tak wiele tracisz mając dworzec w zbiorniku, ale to Twój wybór. Nie mów tylko innym że to jest OK bo nie jest.

  • Lubię to 6
Opublikowano

Ręce opadają jak czyta się to co piszesz kolego Sprinciu i zaciekle trzymasz się swoich racji mając jeszcze młode ryby. Idąc tym tokiem rozumowania rybom które w NATURZE żyją np. w strefie skalistej odejmiesz wszystkie kamienie żeby nie miały gdzie się chować i choć w małym stopniu mogły zachowywać się tak jak zostały genetycznie zaprogramowane.  Ważne żeby Pan widział 50 ryb w 300 litrach które żyją. 

A to, że jakiś chłop hoduje ryby od lat 70tych nie znaczy że robi to dobrze. W tamtych latach dopiero zaczynali sprowadzać ryby z jeziora nie wiedząc o nich za wiele, więc jeśli hodowca zatrzymał się na tych czasach może być tak że ryby u niego tylko "żyją, jedzą i się rozmnażają" a tak naprawdę jest wielka lipa. Tak jak Sławek napisał, hodowca hodowcy nie równy.. 

  • Lubię to 6
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano (edytowane)

Malawi

Po 7 miesiącach od startu 

3 małe salousi przetrwały . 
podmianki co tydzień wszystko ok. Strasznie srają ale pompa daje radę ;)

Od 20 sekundy coś się nagrało z szeregowca Ryana :D wyłączcie Dźwięk przy dzieciach :D 

 

dla porównania wrzucam ze startu 

 

 

 

Edytowane przez tabelpl
Opublikowano

Z pozytywnych rzeczy to muszę przyznać, że piękne glony wyhodowałeś... 😍

Poza tym to trochę niskie to gruzowisko, za dużo ryb i do tego patrząc na ich długie odchody śmiem twierdzić, że za dużo sypiesz im karmy... 🤔

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.