Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Często na naszym forum można spotkać takie lub podobne określenie : " ....podawaj w stosunku ( np.) 70/30 , 60/40  lub 50/50... " .  Rozumiem i wiem jak to techniczne podać w stosunku 50/50  bo podam  raz rano  jakąś dawkę mięsnego a wieczorem taką samą dawkę roślinnego. Czyli jak dam rano mięso to roślinożercy są poszkodowani(?) i odwrotnie (?).  No chyba , że podaję wymieszany np. po 3 gramy każdego , wymieszanego . Ale przecież ryby rzucają się na pokarm i łapią co im wpada do pyska. Nie jest to tak , że mięsożerca jak dostanie ziarno zielonego to je wypluje i szuka dalej mięsa. W tym momencie  nasuwa się pytanie  czy jest sens dzielić pokarmy na mięsne i roślinne w trakcie podawania? Czy nie lepiej jednak mieszać? Czy w takim razie warto trzymać w jednym zbiorniku mięsożerców z roślinożercami? Często czytam: ".. doświadczony akwarysta sobie poradzi". OK. Ale dokładnie..jak sobie "poradzi" ? Na czym to "poradzi sobie" ma polegać mając na uwadze  zdrowie ryb? Wg mnie ryby w naturze nie jedzą sensu stricto tylko jeden rodzaj pokarmu. Czy wtedy nie przesadzamy trzymając się sztywno norm , które chyba sami wymyślamy? Nie jestem znawcą żywieniowym jeżeli chodzi o ryby..owszem..jakiś zasad się trzymam ale nie sztywno.

Ale w przypadku w/w stosunku np. 70/30 czy np. 60/40  nie jestem sobie tego wyobrazić jak to jest w praktyce? Dlatego proszę o merytoryczne uwagi, spostrzeżenia jak każdy z nas to widzi i praktykuje u siebie. Jestem pewny , że faktycznie akwarysta z małym stażem  jak i ten z dużym  stażem   niejednokrotnie nad tym się zastanawiał.

Edytowane przez AndrzejGłuszyca
  • Lubię to 6
Opublikowano (edytowane)

Ja obliczam tak jeśli rano daje pokarm mięsny a wieczorem roślinny to jest to dieta 50/50. Jeśli któregoś wieczoru dam również pokarm mięsny zamiast roślinnego to już jest dieta 60/40 bo zwiększa dawkowanie mięsa a zmniejszam roślin. itd, itd. Tylko uprzedzam to jest obliczenie umowne. Nie wnikam ile mięsa jest w pokarm ie roślinnym i odwrotnie. Jakoś u mnie to się sprawdza ryby nie są wyciszone ani wypasione. 

Edytowane przez Bezprym
  • Lubię to 2
Opublikowano (edytowane)
14 minut temu, Bezprym napisał:

Jeśli któregoś wieczoru dam również pokarm mięsny zamiast roślinnego to już jest dieta 60/40 bo zwiększa dawkowanie mięsa a zmniejszam roślin. itd, itd

Widzisz Sławku..i tu już mam wątpliwość ( chyba ,że źle rozumuję ). Skoro rano dajesz mięsny a wieczorem też mięsny to dawka dzienna wychodzi 100% . A nawiasem mówiąc patrzmy na to w dawkach dziennych. Chociaż np. w rozliczeniu tygodniowym , miesięcznym stosunek może być inny jak w dawce dziennej:) Ale żeby jednak nie gmatwać to chyba lepiej podawać w stosunku procentowym - dziennym?

Edytowane przez AndrzejGłuszyca
Opublikowano

Panowie, to nie apteka. Do mnie takie wyliczenia 60/40 czy 70/30 nie przemawiają i nie mają dla mnie sensu. Ważne, żeby zachować tendencję, więcej pokarmu mięsnego niż roślinnego (czy odwrotnie), a czy będzie to 60/40 czy 70/30, to nie ma znaczenia. W naturze ryby przecież nie prowadzą takich wyliczeń. Raz jest więcej mięska, a raz roślin. Mają okresy, gdy są przejedzone (takie ryby widziałem na filmach z jeziora) i mają okresy, gdy są niedożywione. 

Czasami chyba za bardzo komplikujemy sobie życie. 

  • Lubię to 7
Opublikowano
4 minuty temu, pozner napisał:

Panowie, to nie apteka. Do mnie takie wyliczenia 60/40 czy 70/30 nie przemawiają i nie mają dla mnie sensu.

Uważam dokładnie tak samo!

4 minuty temu, pozner napisał:

W naturze ryby przecież nie prowadzą takich wyliczeń.

Dokładnie..a wrzucony pokarm same nie dzielą na mięso i rośliny ( mieszany  jak się sypnie).

6 minut temu, pozner napisał:

Czasami chyba za bardzo komplikujemy sobie życie.

No właśnie. Tyle , że takie proporcje są podawane..co mnie osobiście zawsze zastanawia jak to jest w praktyce.

  • Lubię to 1
Opublikowano
6 minut temu, AndrzejGłuszyca napisał:

takie proporcje są podawane..co mnie osobiście zawsze zastanawia jak to jest w praktyce.

Mnie też zastanawia, ale nie jestem ciekaw🙂. Bo co ciekawego jest np. w takim jadłospisie: w poniedziałek tyle, we wtorek tyle, w środę tyle...itd.?😉

  • Lubię to 2
Opublikowano

To może i kilka słów jak to wygląda u mnie. Posiadam obsadę w większości wszystkożerną. Do karmienia posiadam kilka pokarmów roślinnych i mięsnych. Co do samego karmienia to staram się podawać te pokarmy na zmianę ale czasem zdarza się że 3 razy z rzędu podam mięsny, a kiedy indziej roślinny w większej ilości. Nie posiadam też grafiku według którego karmię. Co wpadnie w ręce to dostają. W 100% zgadzam się z tym co napisał pozner w poście nr4

  • Lubię to 1
Opublikowano
2 minuty temu, pozner napisał:

Mnie też zastanawia, ale nie jestem ciekaw🙂. Bo co ciekawego jest np. w takim jadłospisie: w poniedziałek tyle, we wtorek tyle, w środę tyle...itd.?😉

:):):) No właśnie..ale są wg mnie takie absurdy. Dlatego warto je poruszyć..bo odnoszę wrażenie , że wielu nie rozumie ale przytakuje  . Ale to może my czegoś nie rozumiemy.

Opublikowano
2 minuty temu, SlavekG napisał:

Co do samego karmienia to staram się podawać te pokarmy na zmianę ale czasem zdarza się że 3 razy z rzędu podam mięsny, a kiedy indziej roślinny w większej ilości.

Sławku...ja to rozumiem ale nie chodzi mi o sposób karmienia jako taki..a o te właśnie stosunki procentowe..to jest dla mnie niezrozumiałe.

Opublikowano
4 minuty temu, AndrzejGłuszyca napisał:

Sławku...ja to rozumiem ale nie chodzi mi o sposób karmienia jako taki..a o te właśnie stosunki procentowe..to jest dla mnie niezrozumiałe.

Ja też tego Andrzeju nie rozumie bo skąd wiedzieć czy jest 60/40 czy 70/30? Nie ma takiej opcji żeby to rozróżnić.  No chyba że ktoś będzie ważył porcje, a i tak to nic nie da bo nawet w roślinnym pokarmie jest coś mięsa, a do tego jak Krzysztof napisał ryby i tak zjedzą co im uda się złapać.

  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
    • Chciałbym odświeżyć trochę temat owaty, bo ostatnio trafiłem na allegro na taką która przez pierwsze 2-3 dni po wymianie sekcji mechanicznej w narurowcu powoduje "zmlecznienie" wody. Raczej nie jest to problem wynikający z ubytku części bakterii ze starej owaty bo parametry wody się nie zmieniają.  Prośba do użytkowników forum którzy używają u siebie owaty i nie mają takich problemów o podesłaniem namiarów na sprzedawców .
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.