Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Wyobrazmy sobie, ze turysta z Niemiec kupi w Toruniu pierniki dla calej rodziny w Heimacie, niech bedzie tego z 30 kilo :) Po przyjezdzie do domu okaze sie, ze sa w srodku twarde jak kamien, a data przydatnosci do spozycia mija za tydzien. Wiec co dzieje sie dalej? Hans dzwoni do piekarni pod Toruniem, tam przyjmuja reklamacje i wyjezdza na zachod woz piekarniczy z wypiekami na wymiane i odszkodowaniem za utracone korzysci, liczonym za kazdy kilometr drogi z 30-kilogramowym plecakiem piernikow... :lol:


:lol: :lol: :lol:

ja kiedyś kupiłem dwie diody na allegro... i jedna się spaliła po podłączeniu... swoją drogą ciekawe według jakiego klucza możnaby wyliczać moje straty niematerialne/utracone korzyści... przecież przez tydzień nie miałem oświetlenia nocnego w akwa... to się mogło odbić na psychice ryb... mimo że za diody dałem 4zł to powinienem żądać przynajmniej set-razy tyle :P


bez jaj... jak coś kupisz i to jest wadliwe to wysyłasz zwrot na swój koszt...

i to w każdym regulaminie sklepu wysyłkowego masz... a Krisq75 kupił nieoglądając... może się zdarzyć, ale nie w sklepie u producenta... więc nie rozumiem tutaj konieczności nękania go...


istotny jest sklep... i tam bym polecał odwieźć towar i wymienić...

Opublikowano

Widzę że kolega mmartyr ma troszeczkę inny tok myslenia który znacznie odbiega realiom, nie będę go cytował bo słowa te w ogóle nie mają sensu, drogi kolego, widzę że nigdy w życiu nie praktykowałes takich spraw jak reklamacja towaru ani też nie wstępowałes do Sądu na drogę cywilno - prawną z tego tytułu, proponował bym w takim przypadku przemilczeć ten temat. Jeśłi chcesz rady zadzwoń w tej sprawie do Rzecznika Praw Konsumenta, ja nie będę Cię na siłę przekonywał do swoich racji. A Twoje porównanie z piernikami :lol: bawi ale całkowicie tego nie przemyślałeś, to są artykuły spożywcze, a piszesz że termin przydatności do spożycia mija za tydzień, więc kogo obchodzi że pierniki są twarde w środku? Może Hansowi było zimno i podkręcił ogrzewanie podczas powrotu do domu, a jak wiesz pierniki Toruńskie nie są pakowane w zakładach tylko w samym sklepie w torebki papierowe i powrót z Torunia do niemiec trwa około 8-9 godzin więc z całym przekonaniem mogę stwierdzić, że pierniki miały prawo stwardnieć ;)

Opublikowano

bez jaj... jak coś kupisz i to jest wadliwe to wysyłasz zwrot na swój koszt...

i to w każdym regulaminie sklepu wysyłkowego masz... a Krisq75 kupił nieoglądając... może się zdarzyć, ale nie w sklepie u producenta... więc nie rozumiem tutaj konieczności nękania go...


istotny jest sklep... i tam bym polecał odwieźć towar i wymienić...




Czym że jest regulamin sklepu? Pytam bo nie wiem czy teraz mam brać pod uwagę regulaminy sklepów czy też to co zawiera Ustawa Cywilna? Gdyby w grę wchodziła zdecydowanie większa kwota, polecił bym założenie takiej sprawy, a to tylko dlatego że producent został poinformowany przez poszkodowanego o wadzie i w ogóle nie zareagował, tym bardziej że ich przedstawiciele dowożą towar do Bydgoszczy. Nie wiem dlaczego co niektórzy zabierają głos w sprawach o których nie mają zielonego pojęcia i mimo przedstawieniu paru aspektów prawnych nadal się utwierdzają w swoich przekonaniach które są błedne. No ale zamiast się upewnić po prostu wypisujecie rzeczy wręcz śmieszne. Chcę tylko abyście mi wyjasnili jedną rzecz, ale sensownie bo teksty bez jaj itp. do mnie nie docierają. Dlaczego kolega ma ponosić duże koszty za coś co nie jest jego winą? Pamiętajcie że czasy PRL-u mineły.


Podam prosty przykład, zakupując zestaw tv satelitarnej - nie będę reklamował. stwierdziłem w nim pewną wadę. po konsultacji i długiej konwersacji. Firma ta poprosiła, zaznaczam, poprosiła mnie czy mogę ten zestaw odesłać im z powrotem (oczywiście na ich koszt) czy muszą przysłać po niego kuriera, odesłałem i już po paru dniach kurier dowiózł do domu nowy, sprawny zestaw. Czemu? bo takie klient ma prawa, bo to nie ja tylko oni nie wywiązali się z umowy. Bo rozmowy są nagrywane i dobrze wiedzą jakie mogą ich czekać konsekwencję gdyby kazali mi dowieźć ten towar do ich siedziby.

Opublikowano

Podam przykład niedotyczący może akwarystyki, ale był to przedmiot dość drogi.


Swojego czasu tata kupił telefon na aukcji internetowej dla miłościwie nam kupujących. Telefon oczywiście nówka, na gwarancji, a co się okazało - po przyjeździe nie działał tylko świecił ekran na biało. No to od razu łap za telefon i dzwoni do gościa. Pan ze sklepu/komisu powiedział mu, że w grę wchodzi tylko naprawa telefonu, oczywiści tata nie zgodził się bo nowy to nowy, i tyle! Postraszył trochę sądem i, że niby ma znajomych w policji :lol: i powiedział, że następnego dnia wysyła telefon za pobraniem na kwotę wartości telefonu, następnie się rozłączył. I co się okazało ? Za dwa, trzy dni przyszły pieniążki :wink:

Opublikowano
Widzę że kolega mmartyr widzę że nigdy w życiu nie praktykowałes takich spraw jak reklamacja towaru ani też nie wstępowałes do Sądu na drogę cywilno - prawną z tego tytułu, proponował bym w takim przypadku przemilczeć ten temat. Jeśłi chcesz rady zadzwoń w tej sprawie do Rzecznika Praw Konsumenta, ja nie będę Cię na siłę przekonywał do swoich racji.


Coś mi się wydaje , że trafiłeś kolego kulą w płot:)

Nie chcę bronić MMartyra , on sam może się obronić , ale prowadząc sklep na pewno miał do czynienia z reklamacjami:)

Poza tym , kupując w sklepie internetowym , klikasz , że zgadzasz się z regulaminem sprzedaży, a jeśli się zgadzasz to akceptujesz , że koszty przesyłki , reklamowanego towaru ponosisz sam:)

To jest umowa , a jeśli w umowie kupna -sprzedaży pisze , że towar do reklamacji wysyłasz na swój koszt to żaden sąd Ci nie pomoże.

Co innego jeśli w regulaminie pisze , że takie sprawy podlegają uregulowaniom kodeksu cywilnego , wtedy koszt ponosi sprzedający.

Opublikowano

Ja więc jak już wspominałem wcześniej najpierw zadzwonił bym do sprzedawcy. W zależności od decyzji skalkulował bym czy bardziej sie opłaca pokrywać koszty przesyłki w dwie strony czy wymienic szybe na miejscu w zakładzie.

Opublikowano
Poza tym , kupując w sklepie internetowym , klikasz , że zgadzasz się z regulaminem sprzedaży, a jeśli się zgadzasz to akceptujesz , że koszty przesyłki , reklamowanego towaru ponosisz sam:)

To jest umowa , a jeśli w umowie kupna -sprzedaży pisze , że towar do reklamacji wysyłasz na swój koszt to żaden sąd Ci nie pomoże.

Co innego jeśli w regulaminie pisze , że takie sprawy podlegają uregulowaniom kodeksu cywilnego , wtedy koszt ponosi sprzedający.



amen. i w tym nie-PRLu masz właśnie ten wybór że możesz się z takim regulaminem nie zgodzić i nie klikać "kupuj" :P


Bidzi... chyba że należysz do grupy tzw "mocno upierdliwych klientów", którzy lubują się we wszelkiego rodzaju przepychankach... jak miałem z nimi do czynienia to najczęściej przyznawałem rację i szedłem na ugodę bo mój czas był zbyt cenny na zabawę w przepychanki :P

Opublikowano
Widzę że kolega mmartyr ma troszeczkę inny tok myslenia który znacznie odbiega realiom,


Jak widzisz realiow trzymam sie mocno - tak jak przewidywalem krisq musi teraz jechac ze zbiornikiem do sklepu.



nie będę go cytował bo słowa te w ogóle nie mają sensu, drogi kolego, widzę że nigdy w życiu nie praktykowałes takich spraw jak reklamacja towaru ani też nie wstępowałes do Sądu na drogę cywilno - prawną z tego tytułu, proponował bym w takim przypadku przemilczeć ten temat.



Wybacz, ale w tym momencie robisz sie smieszny. Dalej czekam na przyklad przepisu, ktory zobowiazuje producenta do przyjazdu po akwarium lub chociaz o przyklad sprawy, ktora zakonczyla sie koniecznoscia wymiany produktu u klienta.



Jeśłi chcesz rady zadzwoń w tej sprawie do Rzecznika Praw Konsumenta,


Dzieki, nie potrzebuje, wiem jakie mam i prawa, i obowiazki :P


a piszesz że termin przydatności do spożycia mija za tydzień, więc kogo obchodzi że pierniki są twarde w środku?


A dlaczego tym razem bronisz producenta? To w jego gestii lezy zapewnienie wlasciwych walorow smakowo-odzywczych do terminu waznosci. Akurat o prawie sanitarno-zywnosciowym wiem duzo wiecej niz przecietny zjadacz chleba i wiedz, ze odpowiedzialnosc producenta za wady produktu jest znacznie szersza i dotkliwsza niz w przypadku przedmiotow uzytku codziennego. I kto tu nie zna realiow?

Opublikowano

jak miałem z nimi do czynienia to najczęściej przyznawałem rację i szedłem na ugodę bo mój czas był zbyt cenny na zabawę w przepychanki :P



:lol: Zgadza sie, czasami trzeba i tak ;)

Opublikowano

Powoli.

Reklamacje odsylamy zgodnie z prawem na swoj koszt, chyba, ze sprzedawca zgodzi sie na inne rozwiazanie.

Jezeli gwarant [ nie sprzedawca] uznaje nasza reklamacje za zasadna, sprzedawca lub gwarant, zwracaja nam koszty wysylki.


To kwestia gwarancji okreslonych prawem i ewentualnie warunkami gwarancji. Regulaminy sklepow moga to precyzowac inaczej, ale zasadniczo nie stoja one ponad pewnymi okresleniami prawnymi i nie musza byc wiazace.


Jezeli gwarant/sprzedawca nie uzna nam wady- moze odmowic wysylki na swoj koszt lub/i zarzadac od nas pokryca kosztow dostarczenia towaru- dlatego warto reklamowac to co faktycznie jest warte reklamowania. Co wiecej-jezeli wada nie ma miejsca, sprzedawca poniosl koszty- usimy mu je zwrocic, ma tez prawo do okreslenia kosztow magazynowania, jezeli nie odebralismy towaru w okreslonym czasie.


W przypadku, gdy zawarlismy transakje za posrednictwem netu i nie moglismy sie zapoznac z towarem, lub odebralismy towar w opakowaniu uniemozliwiajacym zapoznanie sie towarem [np. Ikea], mamy prawo do oddania towaru w terminie 10 dni od dostarczenia nam towaru, bez wyjasnien. Towar musi byc nieuzywany, w orginalnym opakowaniu i oddajemy go na wlasny koszt.


Nie ma czegos takiego jak rekojmia od ponad roku- w obracie innym niz pomiedzy firmami.


Nie ma czegos takiego jak zwrot w przypadku kupna w sklepie stacjonarnym.


Warunki gwarancji okresla gwarant. To co jest wada i podlega gwarancji okresla gwarant lub rzeczoznawca, a nie kupujacy.


IMO w tym przypadku- na 99% nie peknie to akwa. Gwarant moze oddalic zgloszenie, podeprzec sie ocena rzeczoznawcy i technologa. Mozesz z tym isc do sadu ale masz 50/50. Ja bym nieposzla. Licz na dobra wole sprzedawcy, ze przyjmie, a jak sie nie zgodzi to zwroc towar bez podania przyczyny, na swoj koszt, jezeli nie minelo 10dni i jezeli uwazasz, ze ta ''wada'' zagraza prawdlowemu uzytkowani zbiornika.


Generalnie zawsze lepiej sie ogadac niz isc na noze.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Zgadza się, ale w czasie regeneracji żywica oddaje też zgromadzonym w niej brud. Założeniem podwójnej regeneracji było to, że za pierwszym razem żywica oddaje większość brudu i podlega regeneracji, a druga tura miała skupiać się już tylko na regeneracji 🙂 Ale tak jak już pisałem żadna ze stosowanych przeze mnie metod regeneracji nie dawała jakichś spektakularnych różnic więc stosowałem je naprzemiennie. 
    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.