Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
4 godziny temu, piotriola napisał:

Czy gdy obsada akwarium pożera narybek na oczach matki to naturalne zachowania ?

Zbyt często przypisuje się zwierzętom cechy ludzkie. Oczywiście występuje u nich opiekuńczość rodzicielska, ale sugerowanie, że śmierć młodych na oczach matki ma jakieś znaczenie, nie jest naturalne, to moim zdaniem przesada. W naturze to nic nadzwyczajnego, a nie rzadko zdarza się, że sama matka zjada młode. Nie szukając daleko, u ryb żyworodnych, gupików, mieczyków, to właściwie norma. 

4 godziny temu, piotriola napisał:

Myślałem że samica wypuszcza młode w ustronnym miejscu czego nie możemy zapewnić jej w akwarium.

W akwarium też tak czyni, jeśli ma ku temu warunki. U mbuny jest z tym łatwiej, ale jest to też mniej istotne, gdyż tu młode od razu rozpływają się po szczelinach i samica nie sprawuje opieki nad młodymi. Ja przynajmniej tego nie zaobserwowałem. Natomiast u non mbuny to jest pewien problem, gdyż nie ma szans na stworzenie ustronnych miejsc w akwarium, w których samica spokojnie mogłaby opiekować się młodymi. Mimo to stara się takie miejsce znaleźć. Stara się też je ochronić. Mimo, że jej się to nie udaje i młode zostają zjedzone na jej oczach, jest to bardziej naturalne, niż odłowienie jej do kotnika. 

 

  • Lubię to 5
Opublikowano (edytowane)

Kolego @Falcowski napisałeś o jeden post za dużo i  dostałeś na głowę wiadro... Tego nie powinno się robić to jest pewne ale dużo osób tak robi. 

Tak naprawdę to  skąd biorą się w hodowlach ryby 2-4cm?  Hodowlach które są   tutaj polecane. Dlaczego partner klubowy sprzedaje (napewno sprzedawał) inkubatory ikry? Ryba wypluła ikrę  i ryby nie zjadły? Gdzie w akwarium hodowlanym z 1,2  kamieniami   mozna odchować młode bez przenoszenia-łapania ryb? 

 

Edytowane przez AndrzejGłuszyca
  • Lubię to 2
Opublikowano
14 minut temu, Tom74 napisał:

 Gdzie w akwarium hodowlanym z 1,2  kamieniami   mozna odchować młode bez przenoszenia-łapania ryb? 

 

Najpierw trzeba sobie postawić pytanie po co odchowywać młode?

  • Lubię to 1
Opublikowano
4 godziny temu, Bartek_De napisał:

Oczywiście, że to jest naturalne, bo wynika wprost ze zwierzęcego instynktu. Pojęcie kanibalizm wymyślił człowiek, jak Sławek zauważył.  

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

 

A czy naturalne jest, że dominujący w stadzie lew, zabija na oczach matki swoje własne potomstwo? Natura jest okrutna i nic nam do tego.

 

 

 

No to mamy inne zdanie, napisałeś wcześniej że odławianie wychodzi poza zakres naturalnych zachowań. Ja uważam że odławianie jest najlepszym sposobem do zaobserwowania ciekawych zachowań u tych ryb. Zdarzają się pytania czy można inkubującą samicę przenieść do kotnika z pływającym narybkiem,można. Warto raz spróbować i zobaczyć jaka będzie reakcja samicy na pływający obcy narybek . Są i minusy odławiania samicy, powrót do istniejącej obsady. Z tego co wiem najtrudniej znoszą to samice roślinożerne, jest to powodowane ścisłym powiązaniem tych ryb do określonego rewiru z którego pobierają pokarm. Czy ryba roślinożerna ma instynkt pożerania młodych,raczej nie.Może wynika to z tego że znajduje się w zbyt małym pomieszczeniu, nie wiem czy w naturze wygląda to identycznie.
Jeżeli chodzi o lwy , bo taki przytoczyłeś przykład to nie zabijają swoich młodych.

Andrzeju - prowokacja poruszyła spore grono, czytasz w moich myślach.
pozdrawiam

  • Lubię to 2
Opublikowano (edytowane)
24 minuty temu, piotriola napisał:

odławianie wychodzi poza zakres naturalnych zachowań. Ja uważam że odławianie jest najlepszym sposobem do zaobserwowania ciekawych zachowań u tych ryb. Zdarzają się pytania czy można inkubującą samicę przenieść do kotnika z pływającym narybkiem,można. Warto raz spróbować i zobaczyć jaka będzie reakcja samicy na pływający obcy narybek

I to uważasz za naturalne? Ryba nie odróżnia swojego narybku od obcego. Bagrusowi pyszczaki podrzucają swoje młode i opiekuje się nimi razem ze swoimi. Nie raz można zobaczyć jak wśród młodych drapieżnika widać maluchy non mbuny. 

24 minuty temu, piotriola napisał:

Są i minusy odławiania samicy, powrót do istniejącej obsady. Z tego co wiem najtrudniej znoszą to samice roślinożerne, jest to powodowane ścisłym powiązaniem tych ryb do określonego rewiru z którego pobierają pokarm.

Nie można uogólniać. Są gatunki żyjące w grupach i gatunki samotnicze. 

24 minuty temu, piotriola napisał:

Czy ryba roślinożerna ma instynkt pożerania młodych,raczej nie.

Nie ma takiego instynktu, ale gdy jej się trafi narybek, to go zjada. Odruch w akwarium jest naturalnym odruchem. 

Edytowane przez pozner
Opublikowano
58 minut temu, piotriola napisał:

Ryba pozostaje w odosobnieniu , są to warunki najbardziej zbliżone do naturalnych.

Rozumiem Twoje stanowisko, ale nie jest to warte tych przenosin do kotnika i z powrotem. Nie wiem, może ciekawym i najbardziej odpowiednim rozwiązaniem byłoby połączenie kotnika z ogólnym akwarium jakimś tunelem ze szklanej lub pleksi rury i przeganianie samicy do tego kotnika?🤔 Kotnik na codzień byłby odcięty od ogólnego akwarium. Tylko nie wiem, jak z wypornością, ciśnieniem, naprężeniami, itd...itp. Taka luźna myśl😏

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

No to jak tak naturalnie chcemy odwzorowywać warunki, to jak ryba tłucze całą obsadę, to też nie powinniśmy ingerować ;)

Ogólnie nie powinniśmy popadać w paranoję. Jeśli komuś szkoda, by cała nowa populacja była zjedzona,

to czemu miałby nie odizolować samicy. Kwestia tylko, w jaki sposób to zrobi i co dalej.

W naturalnych środowiskach tez cała obsada nie jest pożerana, wiec może od tego końca warto wyjść z dyskusją.

Co do metody odłowu:

Ogólnie metoda "na śpiocha" się nie sprawdziła. metoda z przegrodami tak.

@pozner wspomniał o kotniku wewnątrz dużego akwa i to jest dość ciekawe. Można zrobić kotnik jak ta skrzynka do odławiania, tylko więcej dużych otworów i wewnątrz druga siatka, żeby zabezpieczyć młode i wtedy zagonić samicę, żeby tam sobie razem żyła z młodymi i je wychowywała. Góra by musiała wystawać nad powierzchnię, żeby można było karmić.

Dwa akwaria połączone? też się da. Nawet rurą puszczoną górą. Dopóki oba końce są zanurzone i jest wspólny poziom lustra wody, to też się da.

Znalezione obrazy dla zapytania dwa akwaria połączone tunelem

Edytowane przez Falcowski
  • Zmieszany 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • To bardzo ciekawe.Byłoby świetnie. Wczoraj wysłałem do Aquaela maila z pytaniem czy coś mają w planach dotyczących zmian w wylotach i wlotach na węże 19/25.Zobaczymy czy coś odpiszą.
    • Internet mówi, że to jedyny sensowny zamiennik w dostępnej cenie. Użytkownicy sobie chwalą te rozwiązanie. Koszt niewielki - można sprobowac Ja sam się wstrzymałem gdyż chodzą słuchy, że Aquael ma wypuścić całkowicie nowy osprzęt do tych filtrów
    • Gdyby chodziło o węże 16/22 tak jak jest to w przypadku Ultramaxa 1500 to by nie było problemu bo bym zamontował zestaw rurek przelewowych Aquael i po problemie.Te "laski Mikołaja" to nie dla mnie.Niestety Aquael nie robi na tą chwilę takich rozwiązań dla węży 19/25.  
    • Ale o co chodzi z tymi wylotami/wlotami? Mam ultramaxa 1500 i 2000 wszystko z nimi ok.
    • Witam wszystkich. Rozważam zakup dwóch filtrów Aquael ULTRAMAX BT.Filtry jak wiecie mają węże 19/25.Wloty i wyloty w tych filtrach to jak dla mnie dramat.Zastanawiam się nad Chińskimi zamiennikami od filtra SunSun Hw-3000.Jest też do kupienia osobno skimmer,który podłącza się na zasys.Co o tym myślicie?Macie takie zamienniki u siebie?Jak to zdaje egzamin?Warto dokupywać skimmer czy lepiej jakiś jeden osobny?Jeżeli macie takie rozwiązania to bardzo proszę o wasze opinie.Mile widziane też wasze zdjęcia.Z góry dziękuję za poświęcony czas.Pozdrawiam.
    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.