Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zakładam malawi w 126l i rodzi sie pytanie. Chodząc po sklepach w Poznaniu wszedzie slyszę , że do takiego akwa spokojnie wejdą 2 gatunki i to w obsadzie 12-15sztuk. I tu jestem w kropce, ponieważ dopiero zdobywam wiedze w tym zakresie, a odrazu wiedzieć wszytskiego nie można więc pytam....o co tu chodzi, czytając to forum wszędzie słysze o obsadzie suolusków 2+6, mi bardzo poza souluskami spodobały sie bardzo yellowki i chisumulae. Będąc w Poznaniu w jednym ze sklepów z tropheusami ( sami hodują) usłyszałem opinię, że spokojnie moge te 2 gatunki wymieszać, mało tego dodac jeszcze jedne z jakiś bardzo łagodny. Jednak podejrzane stało sie dla mnie kiedy usłyszałem, ze w takim akwa mogę spokojnie trzymać tropheusy duboisi maswa i bemba. Wtedy zapaliła mi się lampka w głowie, bo chce do tematu podejść w miare pwoażnie, a nie dawać tylko komuś zarobić. A więc proszę o radę!!!!!!!!!!!!!!!!!

Opublikowano

Rada?

Nie chodź więcej do tego sklepu:)

W 126l tylko saulosi właściwie można hodować, nawet Yellow wydają mi się za duże do takiego baniaka, choć jeśli dałbyś 4 sztuki to może nie byłoby im tam źle:)

Opublikowano

w 126 tylko jeden gatunek i są 3 takie które można w takim akwarium hodować : Yellow Saolisi i chyba rdzawe ale nie jeste pewien.


P.S. Nie zawsz należy ufać sprzedawcą. Owszem są tacy którzy potrafią dobrze doradzić itp. ale są też tacy którym zależy na tym żeby tylko sprzedać rybki...

Opublikowano

a co sądzicie o labidochromis chisumulae, ktoś się zetknął z tym pyszczakiem????????????????????????najwyżej zamiast sualuskow wpuszczę właśnie te (wiem tylko, że nie wymagają zbyt dużego baniaka, odżywiają się podobnie jak yellowki). jeśli ktoś się z nimi zetknął prosze o radę................a Wam koledzy, dziękuję za rady, tak myslałem, że chca mnie tam na kase naciągnąć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Opublikowano

dlatego tak kombinuje, szukam pyszczakow, ktore moglyby zagoscic w moim nieco malym akwa, a wlasnie o tych slyszalem opinie,ze spokojnie sie zadomowia, ale z racji, ze do ludzi z forum mam wieksze zaufanie niz osotatnio do sprzedawcow, pytam...

Opublikowano
Mac w tym akwa, zadnego Labidochromisa nei potrzymasz, za male niestety. Ps. Saulosi sa najlepszym wyjsciem i nie ma co kombinowac, ew kupowac wieksze akwa :wink:


Zastanawiam się skąd bierzecie takie wnioski ??

Nawet daleko nie szukając tylko w książce Ada K. napisane jest :

Ps. saulosi akwarium 100cm/150l trudność hodowli - 2

Lab. chisumulae akwarium 80cm/100l trudość hodowli - 1

Labidochromisy są tej samej więlkości co saulosi, mniej agresywne, nie terytorialne więc zapytam: DLACZEGO NIE ????

Opublikowano

Dokładnie tak jak piszą Daniel i Sabotage - w Twoim przypadku wchodzą w rachubę saulosi. Nawet na yellowki trochę mało miejsca, rośnie z tego spora ryba i wbrew pozorom też całkiem charakterna. Pytanie tylko czy już masz te 160 l. Jezeli nie to zrób wszystko aby postawić conajmniej 240 l., to już niedaleka droga a opcji więcej. Tam 2 dobrze dobrane gatunki już wejdą. Jeżeli już masz te 160 l. to własnie saulosi. I nie słuchaj sprzedawców, jak nazwa zawodu mówi w większości wypadków zależy im na... sprzedaży i wyniku. Stąd tez bemby i duboisi... dobrze że nie w kuli.

Pozdr

Opublikowano
więc zapytam: DLACZEGO NIE ????


Bo nawet Ad może się mylić :twisted::twisted::twisted:

Wsadziłbyś 17cm rybę do baniaka 120cm?

A właśnie Ad tak poleca:)

Poleca mianowicie C. borleyi do baniaczka 120cm gdzie rybcia w niewoli potrafi dorosnąć do nawet 20cm.


Nie chcę być bardziej papieski od Papieża , ale moje Copadichromisy mają się gdzie wypływać , na przestrzeni gdzieś ok 1.5m , choć jak się samiec rozpędzi to i tych 2 m. mu brakuje:)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • To próbuj już z tym frejkiem, zawsze to lepiej niż te sumy, a przy okazji frejek ma bajeczne ubarwienie.
    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.