Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie ucigniewsz dw och samcow saulosi, nawet tak nie zkladaj. Tylko jeden lub ew. do roku czasu trzy.

Wbrew pozorom im wieksze akwarium tym latwiej o stabilnosc. w 11d sprzetuzaniedbac nie mozesz. Poki ryby male mozesz sprobowac na samym kuble ale z czasem gdy podrosna kubel stanie sie nie wydolny nawet z prefiltrem.

Opublikowano

hmmm, czyli co by nie bylo wewn. musi być. A co do ryb, kurcze wiesz napisze tutaj bo jak pewnie wiesz w innym dziale toczy sie dyskusja o moich chisumulae, ale z tymi samcami polecono mi dosc malo humanitarna metode, wrzucenia wlasnie 2-3, jeden dominujacy sie wybarwi, drugi "jak sie uda" tez a trzeci bedzie ciagle dostawal po lbie. to oczywiscie nie moja opinia, bo swojego zdania jeszcze nie mam, bazuje na opiniach innych, Jesli nie skusze sie na te chisumulae to beda souluski w liczbie zasugerowanej samcow przez Ciebie. A co do filtra jak wyliczyc ta nadfiltracje, czy polaczyc obydwa filtry , jesli chodzi o ich przeplyw, czy traktowac je jako dwa osobne systemy i kupic jakis wewn. 1000l plus kubel 700l/h, czy ten wewnetrzny mniejszy np.: 500l/h?????????????

Opublikowano

bierz 7setyke.

Co do liczby samcow albo 1 albo 3. Do Twoim akwa weź jednego i bedzie po klopocie. 3 samce = pogrom jednego, potem znowu zostaja dwa itd. Rzecz jasna tak byc nie musi, ale jako malo doswiadczony malawista(nie mowie, ze akwarysta) wez sobie jednego samca.

Opublikowano

Czester, ja choć sam mam i jestem zwolennikiem silnej mechanicznej w postaci filtra wewnętrznego, to jednak zastanawiam się dlaczego z takim uporem i w tak bezwarunkowy sposób naciskasz wręcz na jego posiadanie?

w każdym wątku tego typu :P:twisted:


przecież można wymienić wiele zbiorników które z powodzeniem chodzą na samych zewnętrznych i ich posiadacze są na forum i mówię o "dorosłych zbiornikach" :wink:

Opublikowano

Przykladem o ktorm mowi makok jest np milc, on jezdzi na 2 kublach i jest zadowolony. Nie mniej jednak ja jestem fanem dobrego mechanika w srodku. Mimo ze jazda "kubelkowa" jest mozliwa - ja podobnie jak czest uwazam ze porzadny filtr wewnetrzny znacznie lepiej zbiera wszelkie pozostalosci organiczne itp.

Opublikowano

Sabotage, oczywiście masz rację, ja też tak wolę, natomiast zastanawiam się skąd fanatyczna potrzeba przekonywania ludzi do "jedynego słusznego rozwiązania"? którą w tonie wypowiedzi prezentuje w tym temacie Czester... :wink:


dajcie im się wyszumieć z kubełkiem jako jedynym... niech sami się przekonają... (kategorycznie nie mówię "o samym wewnętrznym" bo to za mało)

swego czasu próbowano mnie też do pewnych rzeczy przekonać, ale poszedłem własną drogą... mam wachlarz doświadczeń, który jest dość ciekawy a i tak wróciłem do "jedynych słusznych koncepcji" bez szkody dla ryb, a jedynie dla swego budżetu :P


z tego co pamiętam to chyba harisimi też ma dwa kubły, bo milc ma jeszcze fluvale wewnętrzne więc się nie liczy :P

skorygujcie mnie jeśli się mylę...

Opublikowano
bo milc ma jeszcze fluvale wewnętrzne więc się nie liczy Razz
Z tego, co wiem, jeszcze Weipro :wink: .


Niestety dobrze wiem, co to znaczy słaba filtracja mechaniczna. Mam AquaEla SeniorBio i mniej więcej po tygodniu przestaje filtrować. Nie zawsze mam czas go wtedy wyczyścić, więc jedzie wtedy praktycznie tylko przelewowy, który przepływ ma mały. Bez porządnego ruchu powierzchni robi się zaraz syf, bo cały kurz osiada na wodzie, do tego dochodzi "film", nie mówiąc o walających się kupach na piasku. Dla mnie bezwzględnie konieczna jest mocna filtracja mechaniczna, a jeden kubeł nie zapewni jej bez zmniejszania skuteczności biologicznej.

Opublikowano

Makok ale gdzie ja tak pisze?? Pisze że albo tanden wew + zew albo dwa kubły. Nie mówke kategorycznie że musi być wewnętrzny.

Jednak gdy co tydzien czyszcze gąbke w turbince nie wyobrażam sobie jak musi wygladać kubeł z przepływem 700l/h który sam ciągnie całe awkarium.


Edit:

Na drugiej stronie nawet bronie dwóch kubłów przeciwko samemu zewnętrznemu. Pokaż mi gdzie tak pisze jakby to było tylko jedyne słuszne rozwiązanie i innego nie było.

Opublikowano

Wiesz makok, nie jestem teraz pewien który to ma 2 kubly, nie mniej jednak ktos z dojrzalym akwa ma i daje rade. :lol:

Co do fanatyzmu, sporo w tym racji, ja tez mam fanatyczne przekonania, wiem, ze cos jest "tak bo tak".

Oparte na doswiadczeniu swoim i innych nakazy i rozkazy dotyczące chowu czy sprzetu(zywienia whatever), ktore wyglaszam wczem i wobec maja na celu poprawienie jakosci zycia naszych podopiecznych.

Ty makok(chwala Ci za to) i Twoje zaciecie do złotej rączki.. :twisted: Robisz wszytsko z glowa i do glupich nie nalezysz, wiec niejako Twoje kombinowanie przejdzie.. Niech tylko ktos inny zacznie bez kubelka produkwoac wlasne beczki hydro itp, bez odpowiedniej wiedzy.. Katatrofen gotowen, ryby martwe, sasiad zalany..

Nie mniej jednak, jak ktos pisze " chce miec tylko kubel , kiedys dokpuie drugi.." to..Do mnei nie przemawia, bo po co wydawac kolejne pare stowek na drugi kubel.. PRZECIEZ na jednym ryby tez zycja - mam nadzieje, ze wiesz o co mi chodzi(sposob podejscia przecietnego akwarysty).

Czesto gesto ludzie pisza jedno robia drugie, pisza o swoich planach, nie o posiadanych baniakach/sprzecie.

Wole dmuchac na zimne a mimo wszytsko tandem wew + zew jest tanszy i wygodniejszy w pozniejszej eksploatacji. :lol:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.