Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@wojtekr - a Ty dalej swoje... Zajrzyj choćby do wiki, tam masz podane, że utleniając amoniak bakterie. A energia uzyskana pozwala im po prostu żyć. Widzisz gdzieś zależność ich ilości od ilości miejsca na którym mogą się rozwijać? Bo ja widzę tylko zależność od tlenu i amoniaku. Jakim więc cudem, wg Ciebie, przy takiej samej produkcji amoniaku, ma ich być więcej tam gdzie jest więcej złoża?
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Bakterie_nitryfikacyjne

Dla mnie koniec tematu.

Wysłane z telefonu

Opublikowano (edytowane)
18 godzin temu, przemo-h napisał:

@poznerrobisz tradycyjne podmiany. Wody nie musisz klarować niczym?

Robię tradycyjne podmiany I wody nie klaruję niczym.

Wracając do denitryfikacji. Znalazłem taki tekst, cytuję fragment.

"Proces ten (denitryfikacja) zachodzi przede wszystkim wtedy, kiedy pojawiają się warunki niedotlenienia, czyli takie w których tlen nie występuje w stanie cząsteczkowym (O2), ale jest obecny w formie związanej chemicznie np. w postaci azotanów. Powszechnie przebiega w glebach i osadach.

Praktycznie w filtrach akwariowych opisane powyżej warunki pojawiają się wtedy, gdy stężenie tlenu rozpuszczonego w przepływającej przez złoże z odpowiednią prędkością wodzie spada do poziomu 0,1-0,2mgO2/dm3. W wyniku aktywności życiowej mikroorganizmów następuje przekształcenie azotu azotanowego w formę cząsteczkową (N2), która będąc gazem w dużej mierze utlenia się z wody w powietrze. Proces ten realizowany jest głównie przez cały szereg bakterii z rodzaju Pseudomonas, Escherichia, Bacillus, Thiobacillus, Micrococcus czy Paracoccus."

I dalej:

"Opisane powyżej procesy przeciwdziałają akumulacji związków azotowych w akwarium i jako takie są bardzo przydatne w prawidłowym funkcjonowaniu tego ekosystemu. Należy jednak pamiętać, że bakterie o te substancje konkurują z roślinami. Po pewnym czasie może ich po prostu dla obydwu grup brakować. Aby zapobiec takiej sytuacji w zbiornikach z dużą ilością roślin wodnych należy je sukcesywnie uzupełniać poprzez nawożenie"

Źródło: https://www.roslinyakwariowe.pl/artykuly/filtracja/2290-bakterie-nitryfikacyjne-i-denitryfikacyjne-w-akwarium.html

Moje wnioski:

1/ w złożu @Przezda przez tak długi czas mogły powstać strefy z bardzo mało ilością tlenu, co mogło uruchomić proces denitryfikacji. Jak on jest duży, tego nikt nie stwierdzi. Pytanie, czy jest możliwy. To mogłoby tłumaczyć ograniczoną ilość NO3 w wodzie. Przy standardowych podmianach i takiej filtracji.

2/ Pieprzę głupoty:P (Andrzej, mam nadzieję, że wybaczysz:))

Jestem zdania, że nadfiltracja jest lepsza, niż na styk. Zapas powierzchni jest bezpieczniejszy w razie nieprzewidzianych sytuacji. @spiochu na 25m2 nie zmieścisz większej liczby lokatorów, gdy zajdzie taka konieczność, na 2500m2 już tak. Nie mówiąc już o procesach zachodzących na tych złożach, o których nie mamy bladego pojęcia. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku.

Fosforany, tak tutaj zwalczane (wg. mnie nie potrzebnie) dodawane są do wody w procesie uzdatniania w celu zwalczania korozji oraz zapobiegania wytrącaniu się niektórych związków np. żelaza lub wapnia. Ilość jest określona normami.

Edytowane przez pozner
Opublikowano
Godzinę temu, pozner napisał:

To mogłoby tłumaczyć ograniczoną ilość NO3 w wodzie.

Przypominam, że nic na ten temat nie wiemy poza faktem, że ryby żyją- także NO3 może oscylować w granicach 50-100mg/l. Może aż takim pesymistą nie będę, ale dam sobie głowę uciąć, że azotany w tym zbiorniku nigdy nie schodzą poniżej 20mg/l- nawet świeżo po podmianie.... Tydzień bez podmiany przy pełnej obsadzie dorosłych ryb skutkuje zapewne stężeniem rzędu 50-60mg/l. Nieczyszczone kupy może nie podnoszą tego stężenia tak bardzo jakby się mogło wydawać, ale podnoszą i to na pewno. Sorry ale w strefy beztlenowe, skuteczną denitryfikację i cudowne, niezbadane zarazem właściwości rozkładających się kup nie uwierzę.

Żeby się o tym przekonać proponuję zrzutę na test dla @Przezda  :P

Opublikowano
1 minutę temu, bakus_44 napisał:

Żeby się o tym przekonać proponuję zrzutę na test dla @Przezda  :P

Kolega napisał, że w najbliższym czasie zbada parametry. Najbardziej widocznym objawem ciągłego podtruwania ryb związkami azotu jest karłowatość. Takie ryby nie osiągają swoich nominalnych rozmiarów. Zachowują się normalnie, jedzą normalnie, rozmnażają się, ale słabo rosną. Innym powodem karłowatości jest oczywiście zbyt małe akwarium. Pisze się tutaj, że rozmnażanie, inkuncja o niczym nie świadczy. Nie do końca jest to prawdą. Gdyby parametry wody były nie właściwe taka ikra by obumierała i nie było by młodych. U pyszczaków nie jest to może zbyt widoczne, ale takie coś obserwowałem przy pielęgnicach z Ameryki Południowej.

Opublikowano (edytowane)
16 minut temu, bakus_44 napisał:

Żeby się o tym przekonać proponuję zrzutę na test dla @Przezda  :P

Tak, tak!!!!:P i jeszcze bym chciał na aparat fotograficzny, żeby ładne zdjęcia robić ;), a na poważnie zrobię testy, żeby samemu się przekonać co tak naprawdę mam w zbiorniku, i dla lepszego spectrum informacji. 

Edytowane przez Przezda
Opublikowano (edytowane)

Przy okazji zrób testy kranówy będziesz wiedział co pijesz, chyba że jak na wikinga przystało wody nie pijasz ;) 

Edytowane przez eljot
Opublikowano
3 godziny temu, JemioloSeba napisał:

w akwarystyce jak i wielu innych dziedzinach dąży się do minimalizmu sprzętu

To jest oczywiście kolejny ogólnik, można podać setki przykładów na obalenie tej tezy. Samochodami jeździmy większymi niż 20 lat temu, komórki kiedyś mieściły się do kieszeni, teraz już raczej ciężko, itd, itd. Nawet same filtry produkowane przez czołowe firmy kiedyś były mniejsze nić dzisiaj, ale oczywiście masz rację sterowanie i elektronika zajmuje coraz mniej miejsca (a coraz więcej jej chłodzenie).

2 godziny temu, eljot napisał:

IMHO we wszystkim należy zachować umiar ale jak ktoś chce to kto bogatemu zabroni :D

Jeśli już o pieniądzach rozmawiamy, to taki sump jest chyba tańszy lub porównywalny z narurowcem, a dodatkowo można wszystkie gadżety w nim umieścić i narybek nieraz. Każdy wybiera, co chce i jakiem ma do tego warunki.

2 godziny temu, pozner napisał:

Fosforany, tak tutaj zwalczane (wg. mnie nie potrzebnie) dodawane są do wody w procesie uzdatniania w celu zwalczania korozji oraz zapobiegania wytrącaniu się niektórych związków np. żelaza lub wapnia. Ilość jest określona normami.

Do tego też chciałbym się odnieść. Stosowałem pochłaniacze PO4 na bazie tlenków żelaza, żeby się sinic pozbyć. Dużo ich nie było, ale zawsze. I już myślałem, że zdały egzamin, a tu nagle gdy przyszły cieplejsze dni i więcej słońca wpada do akwarium, sinice znowu wyszłly. Minimalne, ale zawsze - na piasku przy szybie. Poza tym ten wkład zapewne działał na fosforany, bo mi valisneria zaczęła podupadać i to dość znacznie. Dlatego podjąłem decyzję, pozbycia się wszystkich cudownych środków z akwarium (oprócz tego purolite i węgla do podminek) i powrotu do tego, co było kiedyś, czyli 20% podmianka tygodniowo.

Opublikowano
Teraz, wojtekr napisał:

Jeśli już o pieniądzach rozmawiamy,

Wojtek to był żart ja tobie ani nikomu innemu do portfela nie zaglądam :D 

Co do fosforanów to odmulaj co jakiś czas dno bo ponoć tam jest ich kumulacja.

Opublikowano

Co do sinic, to są one obecne w akwariach cały czas, u każdego z nas, tylko optymalne warunki w pełni dojrzałym akwarium uniemożliwiają ich rozwój. Po przesiadce z mbuny na non mbunę i restarcie akwarium też miałem wysyp okrzemek i sinic...mimo pełnowartościowej biologii w filtrach. Mimo to zniszczyłem po prostu dojrzały zbiornik. Były i zniknęły. Akwarium dojrzało i przy takiej obsłudze akwarium jaką stosuję, nie mam ani okrzemek, ani sinic. Glon też mi nie zarasta kamieni. Coś tam jest, ale niewiele. Wszystko to oczywiście są indywidualne warunki i każdy powinien stosować takie metody, które się sprawdzają, ale te wszystkie preparaty nie muszą być stosowane, żeby nie mieć w akwarium sinic, okrzemek czy innych plag. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.