Skocz do zawartości

Melanochromis Auratus - prawidłowa dieta


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Przecież w tym artykule nie pisze że biotop skalny jest ubogi w pokarm, równie dobrze moze być ubogi w roślinność.

 

Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka

 

 

 

  • Lubię to 2
Opublikowano (edytowane)

Przede wszystkim niezbyt precyzyjnie się określili. Nie wiemy w co jest ubogi. Jak napisał Sławek, może mieli na myśli roślinność.

Kolejna rzecz to taka, że są trzy biotopy strefy skalistej, które między sobą znacznie się różnią. 

Edytowane przez przemo-h
Opublikowano (edytowane)

Trzeba rozgraniczyć ryby żyjące w jeziorze i te żyjące w akwariach. Na poprzedniej prelekcji Patrick Tavil pokazał (już nie pamiętam jakiego) przedstawiciela Mbuny w postaci WF i F1. Obydwie ryby, mimo tak bliskiego pokrewieństwa, wyraźnie różniły się budową szczęki. Nawet już w pierwszym pokoleniu ryby dostosowały się do sposobu pobierania pokarmu. Oczywiście nie ma to związku ze składem pokarmu.

Tak gęste występowanie pyszczaków jest uzależnione od pożywienia. Tam gdzie skały porośnięte są grubo warstwą glonów, tam jest duże zagęszczenie pyszczaków. To jest swego rodzaju pastwisko. Nie można tego wiązać z całokształtem życia tych ryb. Często jest to powiązalne z cyklem reprodukcyjnym. W akwarium reprodukcja odbywa się przez cały rok, ale w jeziorze jest to cykliczne. Weźmy na przykład popularne Cynotilapie. Często dochodzi tu do dyskusji na temat ich diety. W jeziorze gatunek funkcjonuje w grupach funkcjonujących w toni wodnej. Ich podstawowym pokarmem jest plankton, głównie phitoplankton,  ale w okresie tarła samce zajmują niewielkie terytoria, które zaciekle bronią. Z tego powodu zmuszone są skubać okoliczne skały, ale nie jest to ich podstawowy pokarm, to jest swego rodzaju doraźne wyjście. Można długo dywagować na temat diety auratusów. Na pewno będzie odbiegać od tej jeziorowej, ale najważniejsze, żeby nie odbiegała zbyt daleko. Głównym składnikiem  powinny być sztuczne karmy roślinne. One też mają składniki pochodzenia zwierzęcego. Do tego jakieś pokarmy z większym udziałem składników zwierzęcych, tak ze 2 razy w tygodniu.

Konkludując, jest to peryfitożerca, więc głównie roślinny, ale ze sporym udziałem mięska.

Edytowane przez pozner
  • Lubię to 2
Opublikowano (edytowane)
8 godzin temu, pozner napisał:

Trzeba rozgraniczyć ryby żyjące w jeziorze i te żyjące w akwariach. Na poprzedniej prelekcji Patrick Tavil pokazał (już nie pamiętam jakiego) przedstawiciela Mbuny w postaci WF i F1. Obydwie ryby, mimo tak bliskiego pokrewieństwa, wyraźnie różniły się budową szczęki. Nawet już w pierwszym pokoleniu ryby dostosowały się do sposobu pobierania pokarmu. Oczywiście nie ma to związku ze składem pokarmu. ...

I tak mi się wydaje, że tu jest sedno tematu. 

Co innego jezioro, a co innego akwarium.

Idąc dalej tym tropem - co innego akwarium 1000 l, a co innego akwarium 240 l itd.

W swojej hodowli  mam i odłowy (m.in. auratusy), i pokolenia hodowlane.

Bazuję na pokarmach roślinnych wiedząc o tym, że znakomita większość z nich posiada w składzie mniejszy lub większy udział "robctwa".

Płatki, albo granulat, i jeśli granulat, to 0,5 i 1 mm - dla Mbuna najbezpieczniejszy

Po rybie widać kiedy potrzebuje zwiększonej ilości pokarmu, a kiedy nawet kilkudniowej głodówki.

Wspomnę jeszcze tylko, że w Cichlidenstadel bazą dla sprzedawanych tam ryb (Mbuna)  jest SERA FLORA ( żadne super  hiper duper premium ). 

 

 

Edytowane przez demasoni
  • Lubię to 2
Opublikowano (edytowane)

Bazą dla ryb u Helmuta jest nie tylko Sera. Widziałem tam wiaderka jakiejś nie znanej mi firmy. Sądzę, że baza jest szersza bo ... tam gdzie bywamy, jesteśmy w punkcie dystrybucji nie w miejscu gdzie są te ryby wychowywane. No ale to tak na marginesie. Co do samej ryby. Melanochromis auratus to ryba, która jako jedna z nielicznych przetrwała początkową nieznajomość jej specyfiki a szerzej specyfiki żywienia pyszczaków.  Wskazywało by to na sporą wytrzymałość i elastyczność auratusów. Ad w pewnym sensie zaprzecza sam sobie bo w habitacie piszę o wszystkożerności tej ryby a w BTN już o roślinożerności, żeby było weselej Spreinat wskazuje Aufwuchs. Szczerze pisząc, miałem z ta ryba dylemat. Wahałem się pomiędzy BTN-owską glonożernością a peryfitonożernością. Generalnie widziałbym peryfiton lub jak ktoś woli aufwuchs, gdyby nie moje doświadczenia z tym gatunkiem. Faktycznie nawet F1 są dość odporne na dietę bogatszą w składniki zwierzęce ale ta odporność kończy się  a sylwetce ryby i jej wielkości. Ryba karmiona podobnie jak w jeziorze powinna osiągać wymiary zbliżone do jeziorowych. Tymczasem ryba karmiona" na bogato" osiąga dużo większe rozmiary i wygląda jak amur. Czego nie widywać u ryb karmionych zielskiem. Co do pomyłki w tłumaczeniu. To mogłaby być słuszna teoria. Jednak jest też druga, wg mnie słuszniejsza. To co przytoczono tutaj w habitacie jest obserwacją Koningsa z zamierzchłych czasów bo już w 3 edycji Habitatu z 2001 pojawił się identyczny co do słowa wpis jak w 5tej edycji. Po drodze w 2003 roku Ad miał jednak BTN. No i w nim jednak przychylił się do obserwacji , których dokonał Ribbink czyli glonożerności. Co ciekawe w cichlidae.com, gdzie najszybciej pojawiają się nowości opisuję to identycznie jak w BTN. Ad to tylko człowiek i wydaje mi się ze albo sam nie jest zdecydowany i lekko miesza albo po prostu w ogromie materiału Habitatu o auratusie i aktualizacji zapomniał. Ten galimatias + moje obserwacje skłaniają mnie jednak do poparcia tezy o glonożernosci. No i stąd wpis w książce taki a nie inny.

Edytowane przez harisimi
  • Lubię to 6
  • 4 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
    • Chciałbym odświeżyć trochę temat owaty, bo ostatnio trafiłem na allegro na taką która przez pierwsze 2-3 dni po wymianie sekcji mechanicznej w narurowcu powoduje "zmlecznienie" wody. Raczej nie jest to problem wynikający z ubytku części bakterii ze starej owaty bo parametry wody się nie zmieniają.  Prośba do użytkowników forum którzy używają u siebie owaty i nie mają takich problemów o podesłaniem namiarów na sprzedawców .
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.