Skocz do zawartości

[600-700L] Obsada Non-Mbuna wg schematu A+B+C+D+E ??


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witam w swoim pierwszym poście na tym forum.

Tytułem wstępu - po nowym roku przeprowadzka do nowego mieszkania i w końcu spełnienie marzeń akwarystycznych, czyli zbiornika mniej więcej 200x50x60(h) lub 180x60x60. Dokładna wielkość jeszcze nieznana, bo nie wiem ile miejsca wyjdzie ostatecznie we wnęce gdzie owy baniak ma stanąć.
Warunek żony, że skoro już się zgodziła na tak duże, to ma być ładnie, estetycznie i stanowić ozdobę salonu.
Z początku chciałem iść w Amazonkę - żaglowce, apisto itd. Potem myślałem o przeniesieniu i rozszerzeniu obecnie posiadanej obsady tanganickiej, ale niestety tanganika nawet już dość spora chyba nie spełniłaby moich nadziej co do urozmaicenia i kolorystyki obsady.

Przez przypadek natrafiłem na to forum i na temat Kolegi tom77 "Wybór obsady non-mbuna do akwarium 200cm" i poczytałem o Jego koncepcji komponowania obsady wg schematu gatunków A+B+C+D+E, a gatunki które tam podano jako przykłady bardzo mi się spodobały zarówno wizualnie jak i pod kątem zróżnicowania zachować. Żonie i gościom zawsze bardzo się podobała moja 160tka z tangą, jej surowość i skalny klimat nieco kojarzący się z rafą koralową itd... Stąd moje zainteresowanie malawi i chęć dowiedzenia się czy faktycznie obsada o której myślę byłaby możliwa.
To do konkretów - prośba o pomoc w zaplanowaniu potencjalnej obsady tak, żeby była ciekawa dla mnie jako akwarysty, zgodna ze sztuką ale i atrakcyjna wizualnie/kolorystycznie dla reszty rodziny oraz gości.

Korzystając z tematu tom77 ułożyłem coś takiego (cały czas mowa o baniaku ok 650L o dnie gdzieś między 200x50 lub 180x60):

A) Placidochromis phenochilus Mdoka („white lips”) - stadko ok 8 sztuk

B ) Lethrinops albus (lub któreś Aulonocara) - 1+3

C) Copadichromis sp. „virginalis gold” - 1+3

D) Labidochromis caeruleus („yellow”) - 1+3

E) Protomelas taeniolatus Boadzulu "Red" - 1+3

Czy taka obsada jest realna? Jakieś koncepcje czy pomysły?

Decyzja co do biotopu jeszcze nie podjęta ale póki co malawi z obsadą mniej więcej taką jak powyższa bije pozostałe pod kątem urozmaicenia :) 

Będę wdzięczy za każdą Waszą minutę poświęconą na moje pytanie ;)

Edytowane przez Limak86
Opublikowano

Witaj. Cieszę się, że zainteresowałeś się non-mbuną.

W dniu 11.09.2016 o 00:38, tom77 napisał:

W sytuacji, gdy dysponujemy zbiornikiem z dolnej granicy przedziału np.200x50x50 lub chcemy by w akwarium było „luźno” – można w gatunkach „B”, „C”, „D” i „E” szybko przejść do docelowego układu haremowego, można też zmniejszyć liczbę gatunków. Jednakże układ: grupa ryb „A” + haremy w gatunkach „B” i „C” wydaje się nieodzowną podstawą obsady. No może jeszcze A+C+D, ale nigdy, zwłaszcza przy akwariach o wysokości 60cm i wyższych, nie rezygnowałbym z toniowców „C”.

Ponieważ nie mogę ciągle cytować sam siebie:):

5 godzin temu, Limak86 napisał:

Korzystając z tematu tom77 ułożyłem coś takiego (cały czas mowa o baniaku ok 650L o dnie gdzieś między 200x50 lub 180x60):

A) Placidochromis phenochilus Mdoka („white lips”) - stadko ok 8 sztuk

B ) Lethrinops albus (lub któreś Aulonocara) - 1+3

C) Copadichromis sp. „virginalis gold” - 1+3

D) Labidochromis caeruleus („yellow”) - 1+3

E) Protomelas taeniolatus Boadzulu "Red" - 1+3

Czy taka obsada jest realna?

Jako podstawę potraktował bym gatunki, które sam bardzo lubię :)

A) Placidochromis phenochilus Mdoka („white lips”) - grupa 10 sztuk - wyjadacze, samce i samice habrowe

C) Copadichromis sp. „virginalis gold” - 1+3 - toniowce, samiec granatowy z żółtymi akcentami, samice bez kropek!

D) Labidochromis caeruleus („yellow”) - 1+3 - skalniaki, samiec i samice cytrynowe z czarnymi akcentami

B )  też może być, popatrz jeszcze wśród grzebaczy (Lethrinopsów lub Aulonocar) - ten gatunek na starcie wpuściłbym największy

E) Ze względu na wielkość akwa, bym sobie darował (zwłaszcza Protomelasa jako piąty gatunek). Chyba że Synodontis njassae !!!  Przy aktualizacji artykułu zajmie pierwsze miejsce. IMHO nie ma nic lepszego na gatunek "coś ekstra", może być nawet jedna sztuka, choć dałbym dwie. Tłoku wizualnie nie zrobi, bo rzadko go będziesz widział.:)

Powodzenia. Jeśli byłbym potrzebny, to następnym razem odezwę się dopiero w sobotę.

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)
10 godzin temu, tom77 napisał:

Witaj. Cieszę się, że zainteresowałeś się non-mbuną.

Dziękuję Ci tom77 za zabranie głosu. Btw. świetny stworzyłeś ten artykuł o doborze obsady, szkoda że do innych biotopów forumowicze takich nie tworzą bo byłyby przydatne dla "nowych" w danym biotopie :)

Przy okazji zapytam (może to dla wyjadaczy malawi głupie pytanie, za co przepraszam z góry :) ) dlaczego większość wybiera mbune a tak mało jest non-mbuny, na forum czy YT widzę prawie wyłącznie mbuna? O co tu chodzi, mbuna jest jakaś lepsza czy jak??

 

10 godzin temu, tom77 napisał:

Jako podstawę potraktował bym gatunki, które sam bardzo lubię :)

A) Placidochromis phenochilus Mdoka („white lips”) - grupa 10 sztuk - wyjadacze, samce i samice habrowe

C) Copadichromis sp. „virginalis gold” - 1+3 - toniowce, samiec granatowy z żółtymi akcentami, samice bez kropek!

D) Labidochromis caeruleus („yellow”) - 1+3 - skalniaki, samiec i samice cytrynowe z czarnymi akcentami

B )  też może być, popatrz jeszcze wśród grzebaczy (Lethrinopsów lub Aulonocar) - ten gatunek na starcie wpuściłbym największy

E) Ze względu na wielkość akwa, bym sobie darował (zwłaszcza Protomelasa jako piąty gatunek). Chyba że Synodontis njassae !!!  Przy aktualizacji artykułu zajmie pierwsze miejsce. IMHO nie ma nic lepszego na gatunek "coś ekstra", może być nawet jedna sztuka, choć dałbym dwie. Tłoku wizualnie nie zrobi, bo rzadko go będziesz widział.:)

Ok, czyli jak rozumiem do mojego litrażu/wielkości bez kłopotu mógłbym wziąć zestaw 4 gatunków prawie dowolnie skomponowanych z A-D i taka obsada nie będzie się męczyć pod żadnym względem?
Gatunku E absolutnie nie dawać bo będzie za ciasno czy to kwestia charakteru/temperamentu Protomelas? A jako 5 gatunek zamiast syndontisa (bo jakoś nie widzę go nigdzie na sprzedaż) coś by weszło w grę, choćby Otopharynx tetrastigma ?
Albo może zamiast E mógłbym dać 2 samce z któregoś B-D (w kilku miejscach tam w artykule było napisane że gatunek ten czy inny umożliwiają wielosamcowość)?

A jeszcze co do obsady w kontekście zarybiania zbiornika... Jak to najlepiej zrobić? Czy podobnie jak w tanganice wpuszczać większą ilość (jaką?) młodych i potem selekcja do określonego układu? Wpuszczać gatunki razem czy jakoś podzielić, któreś (łagodniejsze??) lepiej żeby były pierwsze przed innymi (bardziej agresywnymi??) ?

A jeszcze taka refleksja... nie czytałem jeszcze zbyt wiele o malawi ale często piszecie o samicach, że ten gatunek ma brzydkie a tamten ładne itp. Troszkę popatrzyłem po tych samicach i totalnie nie wiem w czym kłopot :) Od lat mam tanganikę i bardzo lubię ten biotop, ale szczerze to tam bardzo często nawet "ładne" samce atrakcyjnością ubarwienia zbliżone są do "brzydkich" samic z malawi :P Powyżej tom77 pisał, że samica Copadichromis jest fajna bo bez czarnych kropek... no przepraszam ale to ma być zaleta? Przecież te z kropkami nierzadko są nawet fajniejsze bo wprowadzają urozmaicenie :)

Bardzo przepraszam, że zadaję tyle pytań ale malawi to dla mnie totalnie niezgłębiony obszar akwarystyki a widzę już, że ma olbrzymi potencjał ;)

Edytowane przez Limak86
Opublikowano

Sumiki i te i te mniejsze dostaniesz w Tan Mal . Jestem tez na etapie uzupełniania obsady to wiem
Mam podobne gatunki do tych co, Ty chcesz.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Opublikowano

Właśnie troszkę pooglądałem i poczytałem o tych sumikach i stwierdzam, że faktycznie byłby fajnym 5 gatunkiem, mocno różniącym się od reszty i wyróżniającym pokrojem ciała i ubarwieniem (plamkami) od reszty "gładkich" gatunków :)

Opublikowano

Ja Malawi mam od grudnia , wiec nie jestem specjalistką, jedynie napisze , co mi poradzono. Kupiłam małe rybki po 10szt a C. Borleyi większe 6cm. Dziś obsada przez choroby zmalała i uzupełniam braki i dodaje 2nowe gatunki. Czyli sumiki i grzebaczy kopacza jak tam nazywają
Samce Kadango są piękne, Mdoka i Yellow maja samiczki w tym samym kolorze. Nie narzekam na brzydkie samiczki. Nawet samice Kadango są ładne mimo szarości. Maja pomarańczowe płetwy. Niestety nie ma mnie w domu, bo bym zrobiła zdjęcia. Jedyne co mam na tel to prześle. 3f895b0de5378dce2e9cf104fe49d710.jpgd616a51cb098b7811256885022f4a5b2.jpga1cab39d7aa1d7c76452e75ae5b41b17.jpg


Ps deszczownica tylko na upały, bo nie ma mnie w domu dłuższy czas


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Lubię to 2
Opublikowano

Fajne masz rybki i fajne akwarium :) Ciekawie wyglądają te kamienie porośnięte na lekko czerwony kolor :)

Ja chyba jeśli pójdę w malawi i powyższą obsadę, to będę jednak się starał dać w jednym miejscu jakieś głazy aż pod taflę, czy to dobry pomysł??

 

Wracając do pytania które wcześniej zadałem... Jak lepiej wpuszczać obsadę biorąc pod uwagę że nie będę miał opcji postawić akwarium-kwarantannę? Wprowadzać w kawałkach mając nadzieję że nie przywlokę nic, czy też np kupić całość na raz z dobrego źródła (np Tan Mal) ??

Opublikowano
Fajne masz rybki i fajne akwarium Ciekawie wyglądają te kamienie porośnięte na lekko czerwony kolor
Ja chyba jeśli pójdę w malawi i powyższą obsadę, to będę jednak się starał dać w jednym miejscu jakieś głazy aż pod taflę, czy to dobry pomysł??
 
Wracając do pytania które wcześniej zadałem... Jak lepiej wpuszczać obsadę biorąc pod uwagę że nie będę miał opcji postawić akwarium-kwarantannę? Wprowadzać w kawałkach mając nadzieję że nie przywlokę nic, czy też np kupić całość na raz z dobrego źródła (np Tan Mal) ??

Dziękuje. Akurat kamienie są dołożone i różnie wyglądają. Głównie to zielony serpentynit i kilka z pola.
Ja również będę zmieniać w górę kamienie ze względu na nowy gatunek LM.
Ale non mbuna nie musi mieć dużo.
Ja dawałam bez kwarantanny , wszystkie naraz z Tan Mal, przebyły 1000km i żadnego ubytku . Polecam.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Opublikowano

Witaj,

2 godziny temu, Limak86 napisał:

Powyżej tom77 pisał, że samica Copadichromis jest fajna bo bez czarnych kropek... no przepraszam ale to ma być zaleta? Przecież te z kropkami nierzadko są nawet fajniejsze bo wprowadzają urozmaicenie :)

Też mam zastrzeżenie do tej części artykułu. Mi te kropki bardzo odpowiadają. Jednak tom w kilku miejscach podkreślał, że treści w nim zawarte opiera na swoim guście i doświadczeniach. Ja to szanuję ale jak widzę są pośród nas miłośnicy kropek.

Co do ilości miłośników mbuna i non mbuna. Chyba nie ma jakiejś recepty. Są osoby które utrzymują że w zbiorniku z non mbuna nic się nie dzieję. Pozwolę się nie zgodzić.  Jednym podobają się rybki innym ...... Na pewno wielkość zbiornika ma znaczenie. Jakąś namiastkę mbunarium można próbować urządzić w 200 l. Do non mbuna nie wystartujesz z takim zbiornikiem. Tu moja uwaga do Copadichromis Borleyi. Ja bym ją uznał za rybę dużego ryzyka w zbiorniku 180 cm. Mam taki i samiec Copadichromis Borleyi Namalenje skutecznie sterroryzował swoje samice i samce innych gatunków. Nie był bardzo agresywny, raczej natarczywy. Z powodu stresy padło mi 6 ryb. Ostatecznie zmieniłem go na Copadichromis Chrysonotus. Borleyi nie jest też typowym toniowcem. U mnie był wszędzie. Nieśmiało uważam że wysoka skała jest mu niezbędna do tarła.

Odniosę się również do Labidochromis Caeruleus. Jest to jednak mbuna i ciężko przewidzieć czy trafi się samiec ślimak czy wyjątkowy agresor. Mój akurat uwielbiał zapładniać samice, a następnie je uśmiercać. Tak odeszło 5 sztuk. Również się pożegnaliśmy. Ich miejsce zajęła Aulonocara Baenschi.

Na koniec serdecznie zachęcam Cię do zdecydowania się na biotop Malawi. Nie rozczarujesz się.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
Witaj,
Też mam zastrzeżenie do tej części artykułu. Mi te kropki bardzo odpowiadają. Jednak tom w kilku miejscach podkreślał, że treści w nim zawarte opiera na swoim guście i doświadczeniach. Ja to szanuję ale jak widzę są pośród nas miłośnicy kropek.
Co do ilości miłośników mbuna i non mbuna. Chyba nie ma jakiejś recepty. Są osoby które utrzymują że w zbiorniku z non mbuna nic się nie dzieję. Pozwolę się nie zgodzić.  Jednym podobają się rybki innym ...... Na pewno wielkość zbiornika ma znaczenie. Jakąś namiastkę mbunarium można próbować urządzić w 200 l. Do non mbuna nie wystartujesz z takim zbiornikiem. Tu moja uwaga do Copadichromis Borleyi. Ja bym ją uznał za rybę dużego ryzyka w zbiorniku 180 cm. Mam taki i samiec Copadichromis Borleyi Namalenje skutecznie sterroryzował swoje samice i samce innych gatunków. Nie był bardzo agresywny, raczej natarczywy. Z powodu stresy padło mi 6 ryb. Ostatecznie zmieniłem go na Copadichromis Chrysonotus. Borleyi nie jest też typowym toniowcem. U mnie był wszędzie. Nieśmiało uważam że wysoka skała jest mu niezbędna do tarła.
Odniosę się również do Labidochromis Caeruleus. Jest to jednak mbuna i ciężko przewidzieć czy trafi się samiec ślimak czy wyjątkowy agresor. Mój akurat uwielbiał zapładniać samice, a następnie je uśmiercać. Tak odeszło 5 sztuk. Również się pożegnaliśmy. Ich miejsce zajęła Aulonocara Baenschi.
Na koniec serdecznie zachęcam Cię do zdecydowania się na biotop Malawi. Nie rozczarujesz się.

Po czym poznałeś , że to stres zabił rybki?

Mój Kadango , owszem to Król zbiornika , ale tylko przegania rybki. W okresie tarła wszystkie , co mu przypłyną. Miałam duży płaski kamień , usunęłam , bo co chwila samice inkubowaly. Ma dwa duze kamienie tzn wysokie i tam się trzyma. Myśle jednak żeby jeszcze podwyższyć to będzie pływał jeszcze wyżej.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.