Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzięki wielkie za te uwagi. Niestety tak jak myślałem jest już za póżno. Ponadto wnęka, w której chcę ustawić szafkę ze zbiornikiem ma taki wymiar, że 10 cm na szerokość spowodowałoby wystawanie szafki tuż przy drzwiach wejściowych od biura. Tak więc musi dojść do kompromisu tego co by się chciało i tego co można. Jednak proszę o pomoc w podjęciu decyzji co do grubości szkła. Myślę, że 10mm wystarczy. To w końcu zbiornik w biurze a nie w dyskotece. Jeden z producentów zapewniał, że nie ma obaw - wystarczy. Jednak to 625 l wody. jak pęknie baniak..... :shock: Mam przynajmniej tu możliwość wyboru!

Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za głosy w tej sprawie!

  • 11 miesięcy temu...
Opublikowano

Pozwólcie, że zapytam w ramach tego wątku, co byście wybrali 200x60x60 czy 250x50x60 ? (50 to szerokość żeby nie było wątpliwości) Będzie to akwa z non mbuna (aulonacary, protomelasy, copadichromisy). Oczywiście zdaję sobię sprawę że 250x60x60 jest najlepszym wyborem, ale pozostańmy przy 2 powyższych. Dodam również, że chcę akwa "obkleić" modułami BTN, które jak poczytałem swoją grubość mają.

Opublikowano

No cóż! ponieważ mam zbiornik zbliżony do Twoich proponowanych wymiarów, pozwolę sobie - po kilku miesiącach jego użytkowania - na zabranie głosu w tej materii. Mieć takich rozmiarów akwarium to super sprawa :D. Przynajmniej widać jak ryby poruszają płetwami gdy muszą przebyć drogę z jednego końca na drugi. Jednak dziś gdybym mógł, zrezygnowałbym z tych 50cm długości na rzecz 10 cm wysokości. I wcale nie uważam, że 250x50x50 to jamnik. Kłopot w tym, że optycznie chyba mimo wszystko lepiej wyglądałby zbiornik nieco wyższy. Jak piszą w literaturze dla pyszczaków nie ma potrzeby stawiania ściany ze szkła. Bardziej pożadana jest większa długość zbiornika, to jednak namawiałbym Cię na 200x60x60.

Ponieważ jako tło chcesz wykorzystać moduły BTN głębokośc też pewnie nie będzie bez znaczenia. Ja wybrałem kompromis pomiędzy tym co się chce a tym co można mieć i w sumie przy 246X50x50 jest OK. Ale .... No właśnie... Zawsze jest to "ale". Dziś zrobiłbym zbiornik nieco wyższy, bo gębszego i tak nie mógłbym mieć.

Tak czy siak - gratuluję podjęcia decyzji o zrobieniu takich rozmiarów zbiornika. Jak już będziesz miał te BTN-y rzuć jakąś fotkę. Pozdrawiam!

Opublikowano

widzę, że trzymacie z moją żoną :D myślę zatem że postawię 200x60x60 - głębszego nie da rady a wyższy chyba sprawiałby wiele kłopotu w serwisie, mam na myśli sytuację kiedy trzeba zamoczyć ręce i to po pachy, akwa będzie stało na meblu wysokości 80 cm jak do tego dołożymy 60 cm to już 1,4 m a ja koszykarzem nie jestem (jakieś 1,8 m mam)

BTN napewno będą, bo to warunek konieczny postawiony przez żonę, do tego aby akwa mogło zająć należne mu miejsce w salonie - myślę, że realny termin to kwiecień/maj - sporządzę oczywiście dokumentację fotograficzną całego przedsięwzięcia

na razie gromadzę sprzęt - mam już filterek EHEIM professionel 3 2080 + wkłady i grzełeczkę jager 3609 - 300W, zastanawiam się nad filtrem wewnętrznym - obecnie w 375 l stosuje TETRATEC IN1000 -1000l/h ale nie wiem czy dałby radę w planowanych 720 l

Opublikowano

Dołożyłbym jeszcze jedną grzałkę 300 W. Jedna przy takim litrażu IHMO to za mało. Nie chciałeś się pokusić o np. dwie 500W tytanowe z Aqia Medic + regulator temp.? Ukłony dla małżonki za BTN, choć z drugiej strony trochę Cię to szarpnie za kieszeń :lol: Przy takim zbiorniku to jeszcze pare złotych i byłyby wakacje ..., ale dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają - oni je mają :mrgreen:

Opublikowano

Z tymi grzałkami to mnie zaskoczyłeś, że aż tyle mocy będzie mi potrzebne ? BTN faktycznie tanie nie są, a do tego jeszcze kurs EURO bardzo niekorzystny, dlatego jestem na etapie kombinowania jakie moduły zakupić, aby uzyskać ciekawy efekt. Może coś takiego ...

post-8310-14695712023635_thumb.jpg

Opublikowano
Dołożyłbym jeszcze jedną grzałkę 300 W. Jedna przy takim litrażu IHMO to za mało. Nie chciałeś się pokusić o np. dwie 500W tytanowe z Aqia Medic + regulator temp.?


co do grzałki to zastanawia mnie ocenianie mocy grzałki wzięte z kosmosu -moc grzałki ocenia sie nie tylko do wielkości zbiornika ale i do tego ile stopni w razie czego ta grzałka ma podnieść temperaturę wody.

U mnie na 720l akwarium w szawce od roku zwinięta leży grzałka 300W, taki sam wpływ na temperaturę miała by zwinięta grzałka 50 W jak i 500W.

Opublikowano

Ocena mocy grzałki nie jest z kosmosu - tylko z mojego doświadczenia :D. przy ok 550 l. netto wody i takiej powierzchni jaka jest u mnie - przy grzałce 300W po podmianie wody podiesienie temperatury wody w akwarium do 26 - 27 stopni trwało dobre 18 godzin (temperatura w pomieszczeniu 21 stopni Celsjusza) dla mnie osobiście było to dyskomfortowe. Grzałka buzowała cały czas, włączała się co chwilę nawet po dogrzaniu wody. Między innymi dlatego też zrezygnowałem na czas zimy ze stałej podmiany wody.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.