Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Andrzeju, po co? 

W takiej wodzie nie ma bakterii nitryfikacyjnych, wątpię by były w niej witaminy itp. prędzej patogeny 

Opublikowano

ceramikę też przenoszę, j/w pisałem na czas dojrzewania nowego zbiornika ze starek przeniosę 1l zeolitu, do tego na start dam 500g matrixa, po miesiącu może dwóch wywalę zeolit a dołożę kolejne 500g matrixa.

zeolit raczej nie powinien już być aktywny, w starym akwarium od połowy listopada był, więc już swoje powinien wchłonąć

Opublikowano
9 minut temu, yaro napisał:

W takiej wodzie nie ma bakterii nitryfikacyjnych, wątpię by były w niej witaminy itp. prędzej patogeny 

Jarku..ja nie wnikam czy  bakterie  tam są czy nie ale wiem ,że jest ich tam bardzo znikoma  ilość.  Kolega pytał czy można..moja odpowiedź - można! Natomiast jeżeli chodzi o patogeny  to więcej ich będzie w  ceramice czy zeolicie  o których kolega pisze. Ale będzie tam za to bardzo dużo bakterii nitryfikacyjnych. Teraz mnie naszła taka myśl;: nasz kolega zawsze przestrzegał przed patogenami w wodzie..a nigdy w ceramice czy innych mediach przenoszonych z innego filtra. Ale to już OT  za co przepraszam.

  • Lubię to 2
Opublikowano

Dlatego nigdy nie byłem za jakimkolwiek przyspieszaniem procesów, ani bank złoża,  ani woda z innego akwarium. 

  • Lubię to 3
Opublikowano

Jakieś pół roku temu sam dokonywałem "przeszczepu" ceramiki z dwóch różnych akwariów po tym jak okazało się że biologia mi stanęła w połowie a wpuściłem już zakupioną obsadę. 

Wtedy w ciągu kilku dni parametry wody się ustabilizowały. 

Opublikowano

Nikt nie pisze,  że to nie działa. Tylko, że obarczone jest ryzykiem, tak, że jak w Twoim przypadku, warto było zaryzykować. 

Inna sprawa jest, gdy zaczynamy wszystko od początku, po co przyspieszać i ryzykować. 

Opublikowano

o kurcze..... przepisywałem przez edycję... zdążyłeś usunąć

no nic piszę od nowa :)

We wtorek zalałem zbiornik i uruchomiłem filtr, przed zakupem wahałem się między unimaxem 250 a ikolą 600maxx, z racji na mocniejszą pompę i większy przepływ oraz dobre opinie na innych forach, kupiłem ikolę.
Niestety wychodzi na to że to był duży błąd (
Unimax mam w drugim akwarium, jest całkowicie nie słyszalny, a ikola tragedia.... 
jak w mieszkaniu jest cicho (noc, rano) buczenie słychać praktycznie w sąsiednich pomieszczeniach, słychać bardzo wyraźnie sam przepływ wody (ale może to jeszcze kwestia zapowietrzenia, nadal walczę z tym problemem), dziś mam wrażenie że do szumu przepływu wody doszło delikatne terkotanie wirnika.
Macie może jakieś pomysły co z tym zrobić??
1. zwrot do sklepu chyba odpada z racji dociętych węży (zresztą odbierałem osobiście, więc nie jestem pewny czy mam w ogóle do tego prawo)
2. reklamacja też ciężko wykonywalna ponieważ nie mam innego filtra na podmianę
3. kombinować samemu (obejrzeć wirnik, przesmarować ośkę itp, ewentualnie kupić wręcz nowy wirnik (~26PLN))
4. przemęczyć się trochę, kupić unimaxa, a tego zachować na wypadek W (bardzo niechętnie, wiadomo - koszty)

acha, może to ma jakiś wpływ: filtr ma 3 koszyki po 2L w górnym jest tylko fizelina, w środkowym 0,5 L matrixa, a w dolnym gąbka średnia (~1cm) i ~1 L starego zeolitu

 

11 minut temu, raiders napisał:

U mnie też na początku głośno chodził po pierwsze daj mu się dobrze odpowietrzyc.
U mnie po czasie wirnik jak by się dotarł , filtr mam w szafce i jak się dobrze wsłucham to go usłyszę ale tragedii nie ma.
Spokojnie przy nim śpię.


Wysłane z mojego Redmi 4 przy użyciu Tapatalka
 

Tylko że ja mam wrażenie że jest coraz gorzej :(

Dziś powalczę z zapowietrzeniem, niestety na własne życzenie załatwiłem sobie problem, bo bardziej mi pasowało żeby fajka zasysająca dłuższą częścią była na zewnątrz, co niestety skutkuje jednym połączeniem rurek sztywnych które jest ponad poziomem wody, muszę tam pokombinować z doszczelnieniem

  • Lubię to 1
Opublikowano

Filtr odpowietrzony, myślę że dobrze, nawet mocno nim bujając nie wydostaje się powietrze, niestety "buczenie" i odgłos przepływającej wody nie zmniejszył się, jak się wsłucham to siedząc ~4m od szafki w której jest filtr słyszę jego szum mimo włączonego TV - tragedia

Opublikowano

Mam ten filtr i pomimo swojej dużej wydajności  jest na pewno cichszy niż: Fluval 205 i 305, oraz JBL e901, z tymi filtrami porównywałem. Sprawdź czy węże nie dotykają szafki, jeśli tak to odizoluj je od niej, sprawdź czy filtr stoi stabilnie, czy dobrze go poskładałeś. Może silny nurt wody podrywa ci w koszach ceramikę i stąd to terkotanie/stukanie. Nic więcej nie przychodzi mi do głowy, no może poza tym, że twój słuch jest bardziej wyczulony na częstotliwość pracy tego filtra, może tak być każdy z nas słyszy inaczej, najlepiej spytaj kogoś innego czy też słyszy, że filtr głośno pracuje.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.