Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Co zdecydowała, że przeprowadziłeś regenerację ? NO3 się podniosło czy były jakieś inne objawy?


NO3 było niezmiennie na niskim poziomie między 5 a 10mg/l, ale wyciągałem złoże bo przepływ spadł i stwierdziłem, że pomoczę w solance. Po 3 miesiącach purolite był już ciemny a regeneracje przeprowadziłem w sumie w celu eksperymentu czy zwykłe moczenie w garnku załatwi sprawę tak samo jak regeneracja pod ciśnieniem.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
W sumie dobrze gadasz,też mnie to zastanawiało po co wstępnie formatować nowe złoże...

Tak samo zrobiła suricade i jak widać działa doskonale,nawet bez wstępnego formatowania...



A mnie zastanawia dlaczego Polak musi zrobić inaczej jak wymaga tego producent Purolite.

Odpowiedz więc jest prosta - bo tak wymaga Purolite a producent tego innego chińskiego PA202 tego nie wymaga bo to jest już inna żywica na azotany - po tym pH to widać.


Dlaczego wymieniasz olej w samochodzie jak wymaga tego producent samochodu - przecież widać że działa doskonale nawet bez wymiany oleju:( a samochód jedzie:rolleyes:

Nie wiem po co Purolite dał takie wymaganie ale wiem że nie po to by dawać zbędne utrudnienia użytkownikowi.

Formatowanie wstępne Purolite robiłem zawsze a było to wiele razy i jakoś nie jest to trudne. Siup do gara z solanką 20minut i wypłukać 2x

Nie wiem po co producent tego wymaga ale zauważyłem za każdym razem że podczas formatowania wstępnego złoże wydziela bardzo ostrą woń nie podobną w zapachu do niczego mi znanego a to zawsze mnie niepokoi. Wylatują też te 3% drobinek poniżej 0,3mm czyli pył które Agnieszce poszły w baniak. Przy pierwszej i następnych regeneracjach tej woni już nie ma.

Sorry za OT bo to nie jest przedmiotem tematu Agnieszki ale każdemu nowemu użytkownikowi Purolite A520E do zastanowienia.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Ja swój jak był nowy wsypałem do tych puszek 0.7l ;) i wodą z kranu płukałem aż leciała czysta woda. Fakt, że sporo białego pyłu wyleciało ale po włożeniu do akwarium nie zanotowałem żadnych negatywnych objawów. Oczywiście zrobiłem to bo pytałem Stana na priv i pisał, że robił to samo.

Opublikowano

W piątek zamierzam przetestować 0,5l purolite a520e w kuble i w związku z tym mam pytanie: w czym to najlepiej umieścić?

Wiem, że było już kilka propozycji ale jakbyście mogli podsumować albo zasugerować :)

Opublikowano
W piątek zamierzam przetestować 0,5l purolite a520e w kuble i w związku z tym mam pytanie: w czym to najlepiej umieścić?

Wiem, że było już kilka propozycji ale jakbyście mogli podsumować albo zasugerować :)


Chyba najlepszym sposobem będzie umieszczenie purolite w pończosze tak samo jak to zrobiła koleżanka suricade,możesz też użyć kratki w pończosze o której pisał Jargos ...

Ważne żebyś rozłożył w koszyku jak najcieńszą warstwę purolite,żeby woda swobodnie przez niego przeplywała...


Dziś mi przyszła przesyłka z purolite,więc dopiero jutro zaczynam test w swoim kubełku...

Wpierw myślałem nad kratką w pończosze,ale ze względu na koszyki w moim kubełku http://aquapond.cluster010.ovh.net/fotkiallegro/midikani_wklady_kpl muszę postawić na opcję z samą pończochą bez kratki...

Opublikowano

Czyli mam rozłożyć purolite na całej powierzchni koszyka? I najlepiej zastosować pojedynczą czy podwójną pończoche(rozumiem że chodzi o taką najzwyklejszą)?

Opublikowano
Czyli mam rozłożyć purolite na całej powierzchni koszyka?

Tak na całej powierzchni kosza,w jak najcieńszej warstwie(grubości) żeby woda przez niego swobodnie przepływała...

I najlepiej zastosować pojedynczą czy podwójną pończoche(rozumiem że chodzi o taką najzwyklejszą)?
Pojedyncza pończocha starczy,taka najzwyklejsza oczywiście nowa ;)...




Tak więc i Ja dziś włożyłem purolite do kubełka...

0,5l dałem do dwóch pończoch,i rozłożyłem je na całej powierzchni kosza...

Grubość warstwy miedzy 1-1,5 cm...

Przy pierwszym wsadzaniu kosza do kubełka (pończochy wcześniej namoczone z purolite,oraz ułożone na całej powierzchni kosza)nabrały powietrza i uniosły się na wodzie jak balon :D,mimo ostrożnego powolnego wkładania...

Tak więc po ponownym wyjęciu kosza i poprawieniu pończoch zrobiłem to samo co koleżanka suricade,czyli pończochy przysypałem z góry ceramiką,i przy następny wkładaniu kosza już wszystko było ok...

Dokładnie o 11 uruchomiłem kubełka,ale przedtem wcześniej zrobiłem pomiary wody(mimo sceptycznego nastawienia innych testem Zooleka ;)...


Oto wynik przed zabawą z purolite-

PH-7.8

NO2-0,025

NO3-miedzy 30-40


O 14 zrobiłem kolejny test tym razem z purolite w kubełku...Trzy godziny później wyniki są takie-

PH-7,8

NO2-0,025

NO3-20

Wiec coś się zaczyna dziać...Następne testy przeprowadzę jutro po pracy około 11...

  • Dziękuję 2
Opublikowano

Dzisiejszy pomiar-

NO3-10

Nie wiem czy to jakaś iluzja itd ;),ale również zauważyłem że jest znaczna poprawa w klarowności wody...

  • Dziękuję 2
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.