Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
W dniu 4.01.2019 o 13:07, troad napisał:

Niejednokrotnie czytałem na forum że Yellowy potrafią być bardzo agresywne.
Mam najpewniej tylko jednego samca, ale również niezłego kozaka ;).
Jest bardzo natarczywy w stosunku do samic, bez problemu przeganiał nawet większe od siebie Mdoki, ale co ciekawe stawia się nawet C.B.Kadango.
W otwartej toni jest przez niego oczywiście goniony, ale ma swoją grotę której broni jak lew. W takim starciu Kadango nie daje rady.
Udało mi się wreszcie uchwycić moment z takiej przepychanki. Porównując masę to pewnie ok. 1/5 Kadango :)

Też czytałem, ale statystycznie tak nie jest. IMHO są w sam raz:)

U mnie Yellow schodzi z drogi Copadichromisowi sp. "virginalis gold". Porównując masę to pewnie ok. 2/1 Virginalisa (no może 1,5/1) :)

Nadal nie widzę Synodontisa:e_surprised:

Pozdrawiam:)

Edytowane przez tom77
Synodontisa pozbawiłem "t"
  • Lubię to 1
Opublikowano
15 godzin temu, tom77 napisał:

Też czytałem, ale statystycznie tak nie jest. IMHO są w sam raz:)

U mnie Yellow schodzi z drogi Copadichromisowi sp. "virginalis gold". Porównując masę to pewnie ok. 2/1 Virginalisa (no może 1,5/1) :)

Nadal nie widzę Synodonisa:e_surprised:

Pozdrawiam:)

Dzięki Tom za zainteresowanie.
Synodontisów nie ma. Jak wiesz dołożyłem na jesień parkę Frejów. Już teraz jest gęstawo.
Wiem że je uwielbiasz, może i ja też kiedyś spróbuję.
Na razie gdybym miał cokolwiek dokładać, to dorzuciłbym Lethinopsom dziewczynę bo chłopaki świrują czasami o czym już wspominałem ;).
Pozdrawiam

  • Lubię to 1
Opublikowano

A ja wam się przyznam chłopki, że giętkozęby (mamy piękne nazwy tych ryb 🙂 ) bardzo mi się podobają, łamią pewną monotonię kształtów ryb w naszych malawi-baniakach. Pewnie moje nastawienie jest pozostałością po biotopach amerykańskich, gdzie występuje bogactwo form, kształtów i zachowań ryb wręcz niebywałe. Ale wiem jedno, sum w baniaku uszlachetnia. 😉 

Pzdr. Rysiek.

  • Lubię to 2
Opublikowano

Bardzo fajne masz to akwarium. Obsada, wygląd, wszystko fajnie współgra. Świetne zdjęcia, szczególnie te grupowe. Widać kto odwala czarną robotę, a kto czeka na gotowe.

Kadango ma niespotykanie zadarty pysk. U mdok coś takiego się widuje, chociaż u nich to się robi bardziej dziubek. Ciekawe czy to cecha jakiejś odmiany, bo na zdjęciach w necie można znaleźć takie ryby, chociaż z mniejszym zadarciem.

Mdoki mają sporo tej bieli na pysku. Widać to szczególnie na filmie, chociaż widziałem bardziej uwydatnioną tą biel i bardziej się odcinającą. Ciężko jest trafić na takie ryby. Mi się nie udało. Może z wiekiem to zabielenie się powiększa?

  • Dziękuję 1
Opublikowano
2 godziny temu, pozner napisał:

Bardzo fajne masz to akwarium. Obsada, wygląd, wszystko fajnie współgra. Świetne zdjęcia, szczególnie te grupowe. Widać kto odwala czarną robotę, a kto czeka na gotowe.

Wielkie dzięki :).
Mam teraz wielką radochę z obserwacji i dlatego chętnie się tym dzielę z Wami. Warto czekać ;).

2 godziny temu, pozner napisał:

Kadango ma niespotykanie zadarty pysk. U mdok coś takiego się widuje, chociaż u nich to się robi bardziej dziubek. Ciekawe czy to cecha jakiejś odmiany, bo na zdjęciach w necie można znaleźć takie ryby, chociaż z mniejszym zadarciem.

Mdoki mają sporo tej bieli na pysku. Widać to szczególnie na filmie, chociaż widziałem bardziej uwydatnioną tą biel i bardziej się odcinającą. Ciężko jest trafić na takie ryby. Mi się nie udało. Może z wiekiem to zabielenie się powiększa?

Pewnie masz na myśli samca nr 1. Pozostałe 2 mają nieco inny kształt głowy i pyska.
Ten alfa ma takie wgniecenie jakby kijem oberwał i mu się dziób podniósł ;).
Zastanawiałem się i pisałem kiedyś o tym, czy nie jest to  kwestia zbyt "dobrego odżywiania".
U Ciebie również tetrastigmy miały taki jakby garb.
No tak, ale u mnie dotyczy to nie wszystkich samców tylko jednego, więc pewnie to nie karmienie tylko cecha osobnicza.

2 godziny temu, pozner napisał:

Mdoki mają sporo tej bieli na pysku. Widać to szczególnie na filmie, chociaż widziałem bardziej uwydatnioną tą biel i bardziej się odcinającą. Ciężko jest trafić na takie ryby. Mi się nie udało. Może z wiekiem to zabielenie się powiększa?

Mdoki coraz fajniejsze ;), choć nie wszystkie. Jedna z tych mniejszych blada jest. Nie przy każdym świetle to widać.
Jedna z tych większych w momencie intensywniejszego ubarwienia ma takie jakby plamy, a nie prążki.
Kiedyś czytałem na forum że powinny mieć prążki. Te z plamami są ponoć gorszej jakości.
Ale znowu bez przesady, nie mam jakiegoś parcia żeby same rasy aryjskie mieć.
Mam np. jednego Yellowka zdechlaczka i domownicy często na niego właśnie zwracają uwagę.
Znaczy czy jeszcze żyje boroczek ;).

Wracając do Mdok to czasem się łapią za pyski, gonią, przepychają, ale nadal nie wiem jaki mam układ płci.
One nie mają też pełnej swobody za względu na dużo większe Kadango i Lethrinopsy.

  • Lubię to 4

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.