Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witam.

Każdy poleca na tym forum serię RW Jebao. Jest ktoś, kto uważa, że są lepsze/bardziej opłacalne falowniki? Przeglądając ofertę eRybki, porównałem pobór prądu w stosunku do wydajności i jest wiele cyrkulatorów mniej prądożernych, ciekawe na ile owa wydajność jest miarodajna. Dla przykładu:

Newa Wave 9.7 pobiera 11,4 W przy 9700l/h

hydor koralia 8500 10W przy 8500l

 
   

Jebao RW-8 23W przy 8000l/h

Koralia Evolution 5600 tylko 5W przy 5600 l/h ------ Jebao RW-4 10W przy 4000l/h

 

Fakt, że falowniki hydor koralia są nieco droższe, ale przy podobnych parametrach pobierają o połowę mniej prądu, więc prędzej, czy później się zwróci...

Ja rozważam tego newa wava zamiast rw-15 do 720l. Kosztuje niewiele więcej. Myślę, że na mój zbiornik wystarczy mi jakieś 6000-8000l/h (póki co z kupami nieźle razi sobie sama ibo 25/60, jedynie z tyłu conieco zalega), także rw-15 (1200-15000) byłby aż nad to, a nie pobiera 11W, tylko 2x tyle nawet na najniższym biegu.... co o tym sądzicie?

 

Edytowane przez bakus_44
Opublikowano

Zależy kto pyta.

Jeśli rozpisać przetarg rządowy na najlepszy falownik tak jak był ten na caracale to bezapelacyjnie wygrywa sunsun jvp-102A :D.

Natomiast jeśli weżmiesz pod uwagę siłę ognia takiego caracana jakim jest falownik to wygrywa RW20 ale jeszcze nie doszliśmy do baniaków 4000l

Daleko za nim jest grupa Tunze z  Turbelle Stream 6255 za 2500zł.

Wszystko zależy jakie przyjmiesz kryteria oceny i ile punktów przypiszesz każdej z cech falownika łącznie z ceną.

Sam podałeś

1 godzinę temu, bakus_44 napisał:

Jest ktoś, kto uważa, że są lepsze/bardziej opłacalne falowniki?

No właśnie  - co u ciebie znaczy lepsze a co opłacalne. Wiesz są tu na forum koledzy którzy uważają że tylko marka Tunze ich zadawala bez względu na cenę bo falownik chodzi im już 10 lat więc to coś jak Mercedes dla falownika.

Dla mnie osobiście wygrywa ten falownik który jest najtańszy ale jednocześnie  najcichszy bo z tą mocą i przepływem to nie masz pojęcia jak oni kłamią. Pewno już wiesz że papier wszystko zniesie .

Kieruj się logiką i nie oczekuj że falownik to perpetuum mobile

-by falownik na prawdę siknął te 18-20k  l/h to musi być 50-60W mocy.

- nie wierz by z mniej jak 23-30W dało się wysikać te 8000l/h.

Wszystkie te jvp, resuny, newy to jeden pic na wodę z tym przepływem - ni ma jak tego zmierzyć więc i złapać ich na oszustwie nie idzie, ale każdy kto zamienił jvp102 z 5000l/h na takiego RW4 i wsadzi łapę do wody to pyta dlaczego ten Jebao sika dwa razy więcej skoro ma tylko 4000l/h. to ile sika ten jvp?

Z mocą też jest różnie i dopiero pomiar watomierzem odpowiada ile na prawdę żre taki falownik prądu.

Dla przykładu ten jvp102 podają że 12W  a na prawdę 13,7W ale inni potrafią więcej skłamać.

Zupełnie inna bajka to te falowniki ze sterownikami i regulacją przepływu oraz funkcjami miękkiego startu czy feed i nie można ich porównywać do standardowych więc kupuj ten RW 8 czy15 bo nie masz alternatywy.

Przestań jak dziecko wierzyć ogłoszeniu - sprzedam 2 letniego Malucha, silnik 32KM do remontu, prędkość maksymalna 180km/h .cena 50 000 zł

 

 

 

 

 

Opublikowano (edytowane)
56 minut temu, deccorativo napisał:

Wszystkie te jvp, resuny, newy to jeden pic na wodę z tym przepływem - ni ma jak tego zmierzyć więc i złapać ich na oszustwie nie idzie, ale każdy kto zamienił jvp102 z 5000l/h na takiego RW4 i wsadzi łapę do wody to pyta dlaczego ten Jebao sika dwa razy więcej skoro ma tylko 4000l/h. to ile sika ten jvp?

Z mocą też jest różnie i dopiero pomiar watomierzem odpowiada ile na prawdę żre taki falownik prądu.

Dla przykładu ten jvp102 podają że 12W  a na prawdę 13,7W ale inni potrafią więcej skłamać.

Myślałem, że ta newa z racji ceny to lepsza marka niż jebao, tymabardziej koralia. Do jvp to właśnie jebao najlepiej tu pasuje, bo też jest chiński, chociaż reszta z reszta pewnie też z chińskich podzespołów :P

Może i z mocą jest różnie, ale jest to w granicach tolerancji. Z doświadczenia wiem, że moc nie zawsze oznacza lepszy przepływ- głowica aquaela dmuchała wyraźnie mocniej niż resun pobierający 2x tyle prądu, choć na papierze wydajność identyczna. Mój narurowiec pobiera 35W a dmucha o niebo lepiej niż niejeden 55W kubeł.

Póki co na placu boju pozostaje u mnie:

- Jebao/Jecod RW-15 40W 12000l(czasem podają 15000l)/h -349zł

-Aquael reef circulator 20W 10000l/h -359zł

-Newa wave 9.7 11,4W 9700l/h -419zł

Duża ilość pozytywnych opinii skłania mnie do wyboru jebao, chociaż jest prądożerny.

Doświadczenie z marką oraz chęć wspierania rodzimych firm podpowiada aquael, też jes podobno cichy.

W energooszczędności wygrywa Newa.

 

Może ktoś używa czegoś innego niż jebao i jvp?

 

 

56 minut temu, deccorativo napisał:

Zupełnie inna bajka to te falowniki ze sterownikami i regulacją przepływu oraz funkcjami miękkiego startu czy feed i nie można ich porównywać do standardowych więc kupuj ten RW 8 czy15 bo nie masz alternatywy.

Wszystkie, przeze mnie wymienione mają takie funkcje. Nie wiem jak aquael ale w opisie jest o regulacji przepływu. Newa ma widać na zdj panel z przyciskie feed itp.

 

Fajnie by było móc je porównać i udostępnić wyniki ku chwale wartości forum :P

Edytowane przez bakus_44
Opublikowano
Godzinę temu, bakus_44 napisał:

 

-Newa wave 9.7 11,4W 9700l/h -419zł

W energooszczędności wygrywa Newa.

 

Godzinę temu, bakus_44 napisał:

Myślałem, że ta newa z racji ceny to lepsza marka niż jebao,

Bakus tak naiwnego kolegi to ze świecą szukać.:e_sad: ale możesz kupić w ciemno tą Newę za 85 zł

Obie te marki to wyrób chiński tylko jeden co polecamy bo sprawdzony u wielu czyli Jebao i wart tych pieniędzy - drugi zakamuflowany by cię orżnąć na maxa - i nie jest to absolutnie wina erybki  tylko Newy z siedzibą w Nowej Zelandii.

Porównaj oba wyroby na fotkach w najdrobniejszych szczegółach a potem ich parametry. z tych dwu linek:D

https://www.aliexpress.com/item/SOBO-Aquarium-Fish-Tank-Submersible-Super-Wave-Maker-15W-10000L-H-WP-400M-220-240V-10000L/32560329693.html?spm=2114.01010208.3.9.NUbRMH&ws_ab_test=searchweb0_0,searchweb201602_2_10056_10065_10068_10055_10054_10059_10078_10079_10084_10083_10073_10080_10070_10082_10081_10060_423_10061_10052_10062_10050_10051,searchweb201603_1&btsid=5fb0fee5-a7ae-463e-af56-d163fee8707e

http://erybka.pl/product-pol-7723-Newa-Wave-9-7.html

 

tą Masz za 3 tygodnie w domu nazywa się Sobo WP-400M czyli Newe Wave 9.7 za 85 zł albo jutro z erybki w innym pudełku za 419zł - jak wolisz.

https://ae01.alicdn.com/kf/HTB1.VKkKVXXXXXJXXXXq6xXFXXXb/220694118/HTB1.VKkKVXXXXXJXXXXq6xXFXXXb.jpg?size=87995&height=494&width=800&hash=3bf420adc684dc558ca46333e50e35db

Newa Wave 9.7

Opublikowano

Zależy czego szukasz dla mnie ta ilość informacji jest wystarczająca: cicha, dmucha mniej więcej tyle ile ma dmuchać, płynna regulacja obrotów, magnes trzyma. Fakt nie mierzyli zużywanej energii watomierzem ;) 

Opublikowano
5 minut temu, yaro napisał:

Deccorativo - różnią się te ze zdjęć:

jedna dmucha w lewo ta niżej w prawo  ;) 

To wszystko zależy od poglądów. Taki prawicowiec nigdy nie kupi takiej co dmucha na lewo. ;)

Opublikowano

Za 85zł spoko opcja, może warto bardziej niż jebao.

W takim razie newa odpada, i tak chciałem ją odrzucić ze względu na brak magnesu, ale ta za 85zł już bardziej zachęca.

Co w takim razie powiecie o aquaelu, też będzie gorszym wyborem niż jebao? 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.