Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

angie jeżeli zdecydujesz się na jednego samca to nie zobaczysz prawdziwego piękna tej rybci. ja od 1,5 roku w podobnym litrażu mam 3+6 i jest elegancko (jak na razie), oczywiście jeden samiec zasuwa razem z samicami i jest blado niebieski (to nie znaczy że brzydki). Zgadzam się z czester_, weź na wstrzymanie i na razie nic nie rób. Przy więcej niż jednym samcu bardzo ważne jest urządzenie akwarium ale o tym już ktoś chyba pisał. Pozdrawiam

Opublikowano

Dziekuje wszystkimza pomoc. Postanowilam sie wstrzymac. Jak na razie, rybki nie tocza miedzy soba walk, dochodzi czasem do malych starc ale to nic powaznego. Teraz przymierzam sie do zmiany dekoracji w moim akwarium, postaram sie zapewnic sie im wiecej kryjowek i ciekawych schowkow:-). Jesli macie jakies sugestie chetnie je poczytam. Hoduje rybki od niedawna od jakis dwoch miesiecy i nie mam zatem duzego doswiadczenia, to moje pierwsze malawi. Sporo czytalam na ten temat, stad wybor saulosow. Na razie co moge powiedziec, to straszne zarloki z moich pociech. Kiedy tylko zblizam sie do akwarum albo tez otwieram pokrywe to zaczynaja kotlowac sie, co bardzo smiesznie wyglada.karmie je spirulina forte i rzadko podaje larwe wodziena, ktora chyba najbardziej lubia. W moim akwa mam rowniez trzy glonojady. dwa zbrojniki i jednego gibbieps:-) czesto kiedy wpuszcam jedzenie witaminowe dla glonojada moje pyszczaki wlacza z nimi o pokarm co rowzniez zabawnie wyglada ale przewaznie to one zwyciezaja:-) potrafia nawet kasac glonojady przy jedzeniu.Przewaznie zachowuja sie tak samice:-)Wredne moje male suczki:-) Bede Was informowala na biezoca o stanie mojej obsady.dziekuje wszystkim za ciekawe sugestie i rady.Pozdrawiam

Angie

Opublikowano

Hmm, to ile ryb jest w tym akwarium? A te glonojady to po co? Gdybym mial cos z tego odławiac to te glonojady własnie i to niezwłocznie. BTW; doczytałaś może do jakich rozmiarów mogą dorosnąć? Na pewno chcesz je mieć? Poczytaj może jeszcze bardzo świeży wątek o innych rybach z pyszczakami. Może coś Ci się nasunie na myśl.

Opublikowano

Byc moze moje glonojady nie pochodzi z biotopu malawi ale nie sadze aby przeszkadzalay pysom. Sa tylko i wylacznie do sprzatania akwarium:-)Lacznie z glonojdami jest ich w sumie 12:9- pysiow i 3 glonojady. Tak wiem do jakich rozmariow urosna:-) A co do pokarmu, to spirulina, larwy,pokarm wybarwiajacy. moze macie jakies sygestie co do pokarmu, to prosze o rady. podkreslam,ze jestem poczatkujacym hodowcom i nie mam praktycznie wogole doswiadczenia. Nabieram doswiadczenia ale w planach mam wymiane zbiornika na duzo,duzo wiekszy:-)

Opublikowano

no to oprócz duzo duzo większego akwarum to na początek dużo więcej pokarmu koleżanko:) Mnóstwo wątków na ten temat jest w naszym forum. Wejdź w dział Zywienie i wpisz w wyszukiwarke saulosi. Zdecydowanie mało uroizmaicona dieta. Więcej dowiesz się jak poczytasz te tematy.

Pozdrawiam!


Nie wiem dlaczego ale z perspektywy czasu ile już jestem na forum w większości przypadków każdy nowy usprawiedliwia się że ma w przyszłości postawić większy baniak. IMO dla mnie nic to nie znaczy i nie jest to argumentem obronnym no chyba, że ten baniak jest już w drodze ale jeszcze z takim przypadkiem się nie spotkałem;)

Opublikowano

Dzieki za opinie! Zaczynam remont, mozna powiedziec,ze baniak jest w drodze, poniewaz docelowo bede miala wbudowane akwarium. To zadna wymowka,poniewaz rzadko kiedy mam czas na czytanie forum. Moj znajomy hoduje pyszczaki od paru lat i to od niego czerpalam wiadomosci i wskazowki. to on polecil trzymanie glonojadow z pysiami. jak pislaam wczesniej sluza tylko do czyszcenia akwarium w sumie mialy sluzyc ale teraz nawet je polubilam, bo sa zabawne. Z moich obserwacji,i nie zauwazylam nic dziwnego w zachowaniu. Wspolnie dobrze im sie zyje i nie przeszkadzaja sobie wzajemnie. Za to dobrze czyszcza glony mojego akwarium.A co do diety, to moj kolega karmi tylko i wylacznia spurlina forte a pysiami zajmuje sie bardzo dlugo. Ale rowniez uwazam,ze dieta powinna byc bardziej zroznicowana wiec dokupie kilka innych pokarmow. Pozdrawiam

Opublikowano

Wiesz znafcy z zoologicznych też czasem niezłe obsady doradzają. To że ktoś tak ma i robi nie oznacza wcale że robi poprawnie, a tylko tyle, ze tak robi. Dobrze, że trafiłaś na forum to jakoś wyjdziesz na prostą, a i życie pyśków troszke się poprawi. O pokarmach poczytaj.. nie są to duże koszta, a jedna z ważniejszych rzeczy dla pysiaków.

Opublikowano

dzieki Czester! Uwazsaz,ze powinnam odlowic glonojady? Wlasnie czytam o zywieniu i musze sie przyznac, ze nie mialam pojecia o niektorych pokarmach. Zmienie to jak najszybciej, moze dlatego moje pysie takie zarloki.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.