Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Wiesz co, a próbowałeś z inną gąbką? Bo ona też ma dużo do powiedzenia. Jeśli się nie myle to standardowo szut jest w zamkniętej obudowie. Gdybyś dał jakąś wielką gąbke i wydłużył otwór ssący to najprawdopodobniej byłaby poprawa.

Gąbek w zasadzie nie używam (w zasadzie, bo w szucie w jednej komorze są takie badziewne na "patykach", które u mnie jakoś niewiele syfu wyłapują :wink: . Większość zatrzymuje się na włukninie, więc dużo zależy od tego, jak dużo jej wepchnę do filtra, niestety, żeby było skutecznie, musi być jej sporo, czyli po 2-3 dniach lipa. Ja jakoś nie mogę się przekonać do gąbek "bez obudowy"... to rozwiązanie ma sporo plusów, ale minusy wg przeważają. Doszedłem więc do prostego wniosku- wracam do weipro :lol: .

Opublikowano

No to jak ty masz wate która wyłapuje na takiej małej powierzchni to wcale się nie dziwie że potrzebujesz dużej mocy... kicz i tyle. A nawet jak byś miał gąbke w obudowie to syf się wyleje trochu. Po godzinie nic nie ma:) Gąbki rulez:D

Opublikowano

no ja nie widzę potrzeby stosowania 30W 2000l/h, z "przyciszonym" przepływem np do połowy - dla mnie jakiś absurd - chociaż nie uważam żeby Wasze polecenie nie było słuszne... używacie, polecacie, proszę bardzo :wink:

Opublikowano
To chyba nawet nie chodzi tyle o marke co o przepływ i gąbke. W takim akwa przepływ rzędu 1100-1400l/h jest optymalny, a jesli dodatkowo kamienie poukładane są w sposób wykluczajacy nazwe to "martwe rejony" to nawet są tygodnie gdzie z dna nie mamy co odmulać.


O to mi chodziło, Atman śmiga a ja nie mam problemu z odchodami.


przecież to nie jest jakiś mega-wielki zbiornik, żeby do niego zaraz potrzeba było osobnej elektrowni.


Coś w tym jest, jako kubeł szaleje u mnie fluval 205, co prawda weteran już z niego ale daje sobie świetnie rade co nie zmienia faktu że będe musiał pomyśleć o zmienieniu go na lepszy model, do tego wew. Atman At-203f + wspomniana głowica. Wszystko razem troche prądu żre :cry:


Poza tym, co bardzo ważne, naprawdę rzadko trzeba czyścić samą głowicę. Cały czas dmucha, jak szalona. Polecam głowicę Atmana z pełną odpowiedzialnością


Nie sposób sie z Tobą niezgodzić

Opublikowano

Chyba się nie zrozumieliśmy :wink: ja nie mówię, żeby speede zamontował do swojego akwa głowicę 30w 2000l. Ja tylko napisałem, że nie zgadzam się z tymi, którzy mówią, że ta właśnie głowica ciągnie dużo prądu. Sprawdziłem inne produkty i chyba żaden nie bierze mniej W przy przepływie 2000l.


Reasumując, nie uważam poboru prądu w głowicy Atmana za wadę :wink:


Jeżeli chodzi o akwa speediego, oczywiście nie polecam stosowania głowicy AT203. Nawet przytłumiona zrobi pralkę. Ale są też modele niższe, które - nie da się ukryć - prądu pobiorą mniej. Proste, jak budowa czołgu :mrgreen:

Opublikowano

A czy ja cytując Ciebie napisałem żeby takową sobie zafundował?? Ja tylko stwierdziłem iż jest warta polecenia. I tak jeszcze na boku, gdybym uważał że ssa prund jak smok nie zakupiłbym jej.

Opublikowano

Widzę że rozgorzała zacięta walka o sprzęt do mojego akwarium ale muszę ją zakończyć.Kupiłem eheima professionela 2224 i turbo filter 1100 do środka. Zobacze jak zadzialaja.

Opublikowano

No i tak się słuchasz:D Za Eheima zapłaciłeś ponad trzy stówy a za dwie miałbyś tetre z większym złożem o ponad pół litra:) Ja nie mówie, że nie będzie działać czy cuś bo będzie no ale z racji że przepłacać nie lubie wolałbym osobiście te 180zł sobie odłożyć na grzałke i wewnętrzny. A tak koszty wzrasatają;) Oczywiście mówie o nowym sprzęcie bo jeśli kupiłeś gdzieś tanio używke swoją wypowiedź cofam.

Opublikowano
A czy ja cytując Ciebie napisałem żeby takową sobie zafundował?? Ja tylko stwierdziłem iż jest warta polecenia. I tak jeszcze na boku, gdybym uważał że ssa prund jak smok nie zakupiłbym jej.


Nie, nie, kamillo, makok napisał wyżej, że nie widzi sensu wkładania tej pompy do akwa speediego. A mi chodziło o to, że ja tej pompy nie proponowałem do takiego zbiornika. Z Tobą kamillo się zgadzam :wink:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.