Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Dodam jeszcze jedno . Mój mix z wielkim drapieżnikiem Buccochromis rhoadesi właśnie powoli kończy byt. Budując tą obsadę zakładałem, że tak może się skończyć. Buccek nie jest agresywny. 90% czasu antenowego jest bezkolizyjnym olbrzymem ( ma góra 25 cm a już jest olbrzymi względem 18 cm Protomelas o blue otterkach nie wspomnę ). Jak ma tarło czasem gdy zatańczy przed samicą to znajdujące się blisko ryby  rozrzucone po bokach ;-). Mars miał z tego co pamiętam 32 cm Fossorochromis nawet 19 cm Kadango to przy nim maleństwo. Mój buccuś jeszcze nikogo nie utlukl ale może tak się stać. Niejako przypadkiem ale efekt ten sam.  Uzupełnienie zaś obsady to misja niemożliwa do zrealizowania. Zjada uzupełnienie ;-) a uzupełniać  rybami dorosłymi w moich dziwnych gatunkach jest niemożliwe. Dostanie wiec za jakiś czas silniejsze towarzystwo. Mimo że nadal uważam, że to łagodna ryba to jednak mix ze strigatus jest nieporównywalny do mixa z Buccochromis. Ryby o mocnej  budowie mierzące 25 cm i większe to jakby nie patrzeć ryby wielkości 25 cm okonia a ci co łapali takie na wędkę wiedzą jak sporo siły w nich drzemie.

 

Edytowane przez harisimi
Opublikowano

NIe no, masa robi swoje. Dlatego ułożyłem takie zestawienie. Na pewno nie dałbym takich ryb do obsady z 15-17cm. rybami. Borleyi Kadango podchodzi pod 20cm. i jest rybą bardzo silną i masywną. Zaproponowałeś moorii do 200cm. a moim zdaniem to trochę za krótko. Propozycja T. praeorbitalis też dla mnie do takiego akwarium nie pasuje. Nawet przy szerokim akwarium jest to moim zdanie za krótko. Zdaję sobie sprawę z ograniczeń, ale ryby tych rozmiarów w 200cm. to trochę tak jak saulosi w 80cm....akceptowalne. Chociaż porównanie mbuny do non-mbuny nie jest relatywne. Nawet w 250cm. te trzy gatunki to jest, moim zdaniem, zaklinanie rzeczywistości. Ten sam problem jest z dużymi pielęgnicami z Ameryki Południowej. Ich agresja jest jeszcze większa, a trzymane są w takich kałużach. Pewnie najlepszym rozwiązaniem byłoby trzymanie jednego dużego gatunku w takim akwarium, ale ilu akwarystów się pod tym podpisze? Trzymanie kilku gatunków na tak ograniczonej powierzchni to jest zawsze ryzyko, przy tak dużych rybach szczególne.

Opublikowano

Pozner

C.moorii – piszesz, że 200cm to za mało. IMHO nie nasz racji (miałem te ryby + interesowałem się nimi). Dodatkowo polecane będą tylko do „deseru” z fosso, choć nie wynika to z tego, że 200cm to za mało.


Taeniolethrinops – cytat z artykułu:

Dnia 11.09.2016 o 00:38, tom77 napisał:

Dla spragnionych wyczynowego „ kopacza” w naturze obsługującego grupkę „wyjadaczy” – najlepszym wyborem będzie Taeniolethrinops praeorbitalis (B5). Pamiętać przy tym należy, że akwarium 200cm jest dla tej ryby absolutnym minimum … i to raczej nie o standardowym dnie, lecz szerszym np.200x80cm. B5 to naprawdę wyczynowi „kopacze”.

Mam te ryby, zacząłem o tym pisać (post nr 27). Ewentualne zmiany do artykułu będę wprowadzał na bazie własnych doświadczeń.

 

 Generalnie - artykuł jest w fazie tworzenia

np. w poście nr 27

Dnia 8.01.2017 o 12:35, tom77 napisał:

Protomelas sp. „steveni imperial” jest rybą przecudnie piękną ale niestety agresywną. Na pewno rośnie większy od kuzyna P. sp. „steveni taiwan” i raczej przerasta go agresywnością. W moim akwarium był wpuszczony jako większy od Taeniolethrinopsów i nie dał im szans, by go prześcignęły wielkością. Ale wydaje mi się, że nawet jakby był mniejszy od nich, to jego bardzo duża żywiołowość nie jest wskazana dla tego połączenia. Hodowla  Protomelasa sp. „steveni imperial” z Mdokami (są teraz razem w akwa 160cm) i Sciaenochromisami sprawdziła się.  Najwidoczniej nasz protek potrzebuje towarzystwa ryb asertywnych. W artykule w najbliższym czasie naniosę konieczne zmiany.

Na ten temat mam nawet na brudno korektę treści artykułu (ale może jeszcze ją skoryguję):
"Uwaga dotycząca wszystkich roślinolubnych Protomelasów:
Zapewne z powodu diety („może pilnowanie pola”) ryby te bywają dość agresywne (nie tylko w okresie tarła). Dlatego dla tych, którzy nie potrafią oprzeć się urodzie ich supersamców, a jednocześnie by nie wprowadzać do akwarium niepotrzebnego ryzyka - proponuję zapoznać się ze znajdującą się na końcu artykułu propozycją „deseru”"


Pozner - Jeśli nie podoba Ci się szablon artykułu (pisałeś już o tym chyba 10 razy) albo chcesz pisać o kałużach – to załóż własny wątek i przedstaw Swoje propozycje. Serio.


PS.  Następnym razem odezwę się dopiero w czwartek

  • Lubię to 1
Opublikowano
2 godziny temu, tom77 napisał:

Pozner - Jeśli nie podoba Ci się szablon artykułu (pisałeś już o tym chyba 10 razy) albo chcesz pisać o kałużach – to załóż własny wątek i przedstaw Swoje propozycje. Serio.

Masz rację...przepraszam :)

Opublikowano (edytowane)

W porządku.

Bym zapomniał - uzgodnijcie z Harisimi dietę fosso (do "deseru") np."mięsożerny (skorupiaki)", bo później Wojtek będzie mi wyliczał procenty mięsożerności.:confused:

Edytowane przez tom77
piwo nie miało tu nic do rzeczy
Opublikowano

Fosso to oczywiście ryba spożywająca bezkręgowce z piasku ( głównie larwy ochotkowatych )  co ciekawe potrafiąca uzupełniać dietę planktonem ( w domyśle zooplanktonem ) pojawiają się też doniesienia o uzupełnianiu ich diety małymi rybami. Co mogłoby być problematyczne ale niewykluczone. Procencik na poziomie Lethrinops ;-).

Opublikowano (edytowane)

Zmiany dzisiejsze naniosłem w artykule na żółto (przedostatnie też były w tym kolorze):
1/ Usunąłem z listy D2 (neon spota)
2/ Nowe gatunki na liście („od Harisimi’ego”): 
……. - A5/  Placidochromis sp. "blue otter"
……. - B7/  Lethrinops lethrinus
3/ Nowe zdjęcia (poza powyższymi):
……. - A3/  Placidochromis sp. „phenochilus gissel”
……. - E2/  Protomelas sp. „steveni imperial”
……. - E9/  Cyrtocara moorii
4/ Autorzy zdjęć (którym jeszcze raz dziękuję!) są teraz „przy swoich zdjęciach” – tak jest chyba lepiej
5/ Uwagi dotyczące Protomelasów (przy rybie E2) i inne „dodatki krawieckie”
6/ Deser poznera i harisimi'ego dla amatorów Fossorochromis rostatus (poza głównym nurtem i założeniami artykułu) – na końcu arta.

7/ Wydłużyłem wstęp do rybek "C" (toniowców) 

Dnia 24.01.2017 o 18:41, harisimi napisał:

Kłamczuszek ;-)

Nie dość, że odezwałem się w środę ......... to jeszcze nie odezwałem się w czwartek.:confused:  Cały ja.

Edytowane przez tom77
połączenie dwóch postów
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

 

Dnia 11.09.2016 o 00:38, tom77 napisał:

Na pozycji C5 mimo trudnej dostępności umieściłem Copadichromis parvus. Samce granatowe,  samice w kropki ale nie zawsze, ale ….  rybki te potrafią się zakopywać!!! Liczę też, że wystąpi mechanizm odwrotny niż zwykle, czyli „od poznania do dostępności”.

:biggrin: cdn

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Coś temat ucichł więc go odkopie :)

Po długiej rozmowie z Harim (dzięki bardzo za poświęcony czas).

Aktualnie obsada prezentuje się nastepująco :

A: Placidochromis phenochilus Mdoka 4+3

B: Lethrinops sp. Mbasi 1+2

C: Copadichromis Chrysonotus 2+3

D: Labidochromis caeruleus 1+4

E: Copadichromis Borleyi Namalenje 6 szt

W planach jest jeszcze Mylochromis Plagiotaenia.

Obsada bardzo spokojna, praktycznie ganianki nie mają miejsca.

Zapewne Tom, stwierdzi że dwa tonowce C+E to za dużo :)

Jednak ryby z grupy C pływają praktycznie przy samej tafli wody zbite w "ławicę". Natomiast Copadichromis Borleyi Namalenje pływają w toni akwarium.

Była obawa czy Mdoki nie uszkodzą Lethrinopsów, po kilku dniach obserwacji, Placki kompletnie nie interesują się nimi, stwierdziłbym nawet że samic Mbasi dużą ilość czasu pływa przy największym samcu Mdoki.

Samice Lethrinopsa natomiast dobrze dogadują się ze stadkiem Chrysonotusów.

@pozner coraz bardziej jestem zdania, że agresywność Mdok jest spowodowana agresywnością pozostałej obsady :)

 

Edit. Hari, niedługo przetestuje prawdopodobnie nowy gatunek mało spotykanej ryby w naszych baniakach, jednak przy tej rybie minimum akwarium długości to 250cm. Co to za gatunek, może Wojtek niebawem przedstawi :)

Edytowane przez Merlot
  • Dziękuję 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.