Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
7 godzin temu, dero napisał:

witam

dzięki za łopatologię:] tak jest najlepiej bo prawie wszystko jasne. 

A możesz jeszcze mi wyjaśnić czemu ceramika by miała ponosić NO3 i PO4? (sory za pytania których odpowiedzi możne i są oczywiste, ale jak możesz w kilku słowach....)

i jeszcze mam pytanie odnośnie kaseciaka. Czy może on być w miejscu w którym miał być komin zewnętrzny? grzebień na całej szerokości akwarium? Bo wcześniejsze założenie było takie że komin będzie niewidoczny, a jakby szło tam filtr dać to by sprawę załatwiało.

dzięki raz jeszcze

Kolego, w przypadku gdzie filtracja mechaniczna będzie przepuszczała nawet nieduże ilości brudu na ceramikę to wiadomo, że większa ilość ceramiki przyjmie większą ilość brudu no i NO3 i PO4 będą rosnąć. Natomiast jeżeli zadbasz o czystość złoża biologicznego to nie ma obaw aby powstał nadmierny wzrost tych związków. 

Jeśli chodzi o przeniesienie filtracji do komina to z racji tylko górnego przepływu dalej pozostanie problem filtracji mechanicznej.

Opublikowano (edytowane)

Poza tym co napisał słusznie lufa o 30litrach ceramiki to jeszcze w każdym sumpie jest najpierw te 40 litrów gąbek, wat, watolin i innego medium filtracji mechanicznej w co trafia najpierw to całe g.. z baniaka ale i tak gro zostaje w baniaku bo komin zbiera z góry więc film bakteryjny tak ale kawałków g.. z dna już nie.

Ponieważ gąbek tak dużo to się chwalicie że nie trzeba ich płukać nawet rok - jakby  nie patrzeć dla lenia to zaleta. Dla systemu wody - tragedia.

Niestety tam zostaje całe to organiczne zanieczyszczenie czyli g.. ryb , nie zjedzone resztki pokarmu - wszystko to bakterie, gnilne, fermentacyjne, grzyby, pleśnie, drożdze - przerabiają na proste związki węgla, fosforu, i azotu czyli na amoniak NH3 , fosforany PO4 , CO2, DOC, metan, siarkowodór .

Wszystko dokładnie zostanie zamienione i zwrócone do wody np także aminokwasy czyli witaminy - tylko  w wodzie pozostanie  humus z DOC - to ten brązowy kolorek wody który dopiero zauważamy jak nagle go węgiel aktywny lub żywice jonowymienne na azotany usuną.

Jak bardzo czyni mętną wodę  PO4 zobaczy każdy po 24h od zastosowania "atramentu"

Jak to całe ścierwo zostaje w 40l gąbki tak też zamiast NO2 być poniżej wykrywalności a NO3 tylko rosnąć od wydychanego amoniaku przez skrzela ryb to masz z tego gigantycznego złoża gąbkowego ogromne ilości i NH3 i NO2 a na końcu NO3. Z PO4 jest inaczej bo to siedzi nie tylko w wodzie ale i w tych wszystkich złożach więc podmianami nie usuniesz całości tylko niewielki %

Czym częściej płuczesz gąbkę tym mniej tego syfu pozostaje w wodzie i tym mniej psuje parametry wody.

No bardziej łopatologicznie już nie potrafię.

 

Edytowane przez deccorativo
Opublikowano

Witam

Jakby miał być w kominie to wtedy oczywiście otwory w szybie do dolnego zaciągania wody też by były, bardziej mi chodzi czy wystarczy jak pozostanie skimmer na jednym boku a nie że będzie ok w środku akwarium czyli woda by z 2 lub 3 stron napływała.

Odnośnie ceramiki to tak sądziłem że o to chodzi, tzn nie wymieniana gąbka będzie zbierać syf itp.

Po raz kolejny dziękuje za łopatologię;]

Opublikowano
3 godziny temu, deccorativo napisał:

Poza tym co napisał słusznie lufa o 30litrach ceramiki to jeszcze w każdym sumpie jest najpierw te 40 litrów gąbek, wat, watolin i innego medium filtracji mechanicznej w co trafia najpierw to całe g.. z baniaka ale i tak gro zostaje w baniaku bo komin zbiera z góry więc film bakteryjny tak ale kawałków g.. z dna już nie.

Ponieważ gąbek tak dużo to się chwalicie że nie trzeba ich płukać nawet rok - jakby  nie patrzeć dla lenia to zaleta. Dla systemu wody - tragedia.

Niestety tam zostaje całe to organiczne zanieczyszczenie czyli g.. ryb , nie zjedzone resztki pokarmu - wszystko to bakterie, gnilne, fermentacyjne, grzyby, pleśnie, drożdze - przerabiają na proste związki węgla, fosforu, i azotu czyli na amoniak NH3 , fosforany PO4 , CO2, DOC, metan, siarkowodór .

Wszystko dokładnie zostanie zamienione i zwrócone do wody np także aminokwasy czyli witaminy - tylko  w wodzie pozostanie  humus z DOC - to ten brązowy kolorek wody który dopiero zauważamy jak nagle go węgiel aktywny lub żywice jonowymienne na azotany usuną.

Jak bardzo czyni mętną wodę  PO4 zobaczy każdy po 24h od zastosowania "atramentu"

Jak to całe ścierwo zostaje w 40l gąbki tak też zamiast NO2 być poniżej wykrywalności a NO3 tylko rosnąć od wydychanego amoniaku przez skrzela ryb to masz z tego gigantycznego złoża gąbkowego ogromne ilości i NH3 i NO2 a na końcu NO3. Z PO4 jest inaczej bo to siedzi nie tylko w wodzie ale i w tych wszystkich złożach więc podmianami nie usuniesz całości tylko niewielki %

Czym częściej płuczesz gąbkę tym mniej tego syfu pozostaje w wodzie i tym mniej psuje parametry wody.

No bardziej łopatologicznie już nie potrafię.

 

Zapewne tak jest jak piszesz w przypadku leni ale sentencja sumpa chyba jest inna. Moim zdaniem zakładając sumpa do akwarium robimy to po to by faktycznie ukryć niektóry sprzęt ale i dla usprawnienia samej filtracji. Załóżmy, że zakładam sumpa i tak sobie projektuje zasys wody, że cały syf z akwarium trafia do gąbek. Z tego co wiem i widziałem nie raz, w sumpie gąbki są poukładane od gruboziarnistych do tych najdrobniejszych, czyli woda najpierw oczyszczana jest przez grube gąbki do coraz drobniejszych. Zakładając, że mamy 3 rodzaje grubości oczek to na ostatniej gąbce syfu prawie nie będzie bo wcześniejsze go wyłapią. Sensem sumpa jest jego prosta obsługa ( niemoczenie rąk w akwarium ). Wyciągamy sobie gąbki od gruboziarnistej i płuczemy po kolei. Nie stanowi to większego problemu w kasecie czy narurowcu, to tym bardziej nie powinno stanowić w sumpie.

Do sedna. Nie uważam aby sump,  40 litrów gąbek i złoża było winne powstawaniu szkodliwych substancji w akwarium. Jedynymi winnymi takiego przebiegu zdarzeń są prowadzący akwarium. Tak samo może stać się przy kaseciaku lub narurowcu jeżeli opiekun akwarium najzwyczajniej położy lachę na prowadzenie zbiornika.   

Opublikowano

Jak akwarium ma być widoczne z 3 stron to zastanów się jeszcze nad opcją narurowca. Nie masz żadnych dziur w akwa, dwa zasysy dajesz na bocznej ściance (tej bez podglądu ;) ) rury od zasysów przesłaniasz czarnym PCV z nawierconymi otworami na dole, które stworzy mini tło. Stracone miejsce w akwa zależy od grubości rur i grzałki.

Przed pompą dajesz  min. dwa korpusy równolegle potem pompa  i biologia + ew. korpus na extra wkłady (inwencja twórcza dowolna :) ).

Wyjścia z układu dajesz na tej samej ścianie tak aby ruszały taflą wody (napowietrzanie + cyrkulacja)   . Akwa będzie musiało odstawać od ściany również o grubość rurek .

Zalety: brak dziur w baniaku; praktycznie nie zabiera miejsca w baniaku; łatwość w ustawieniu cyrkulacji (wyloty możesz ustawić dowolnie); dowolna konfiguracja wkładów; żaden brud nie zostaje w baniaku podczas wymiany/płukania wkładów.

Wady: cena ale tylko w porównaniu do kaseciaka; kaseto fani ;) powiedzą że woda opuszcza akwa ale prawdopodobieństwo zalania mieszkania jest mniejsze niż to z instalacji wodociągowej (o niebo niższe ciśnienie). Konieczność posiadania miejsca pod akwa .

Jedynym widocznym sprzętem będzie falownik/cyrkulator który będzie konieczny w każdej opcji przy 3 metrach.

 

Opublikowano

Dzieki za wszelkie rady.

Harisimi jak czytalem ma polaczenie narurowca z sumpem. Technika niezla. 

Jako że u mnie jest to poczatek to nasuwa sie mnóstwo pytań...(odnośnie  narurowca)

Jest moze jakis post z łoparologicznym wytłumaczeniem konstrukcji?

Jak zrobić zeby po włączeniu z prądu ponownie wode zassać? Najlepiej bez zapowietrzania? Widziałem ze podłącza się kran ale jak ma to w praktyce działać? Pompa jest wyłączona, nie ma wody w ukladzie to najpierw puszczam wode z kranu do ukladu , później pompę i  dzieki temu bedzie zasys wody z akwarium? Bo rura wlotowa do układu bedzie zaczynała sie przy dnie akwarium i idzie do góry a na samej górze jest powyżej tafli wody w akwarium wiec to jest pusty kawałek. W jaki sposób trzeba uklad z kranem połączyć żeby wode zassało? Odpowietrzenie ukladu to tez kolejna kwestia.... jak najlepiej zrobic? Czy wystarczy sam cieniutki wężyk dać przed pompą i wypuścićgo do góry? 

Odnośnie samego układu to na jakich rurach go dać? Cal czy mniej? Większość osób jak czytałem ma od razu 2 filtry przed pompą polaczone równolegle.czy wtedy musi byc zmniejszona średnica rur np z cala na 2x 3/4 

Czemu w ten sposób tzn równolegle ? Nie jest lepiej zrobić przynajmniej 2 ale jeden z drugim? 

Dziekuje

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.