Skocz do zawartości

Placidochromis phenochilus Mdoka white lips problemy.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam.


Zbiornik

Wymiary:

130 x 70 x 60 – brutto 546 l.


Parametry wody:

Ph – 8,0

No2 – 0

No3 – ok. 30


Obsada:

- Aulonocara baenschi benga 1 +2

- Aulonocara Jacobfreibergi 'Otter point' 2 samce

- Sciaenochromis Fryeri 1+1

- placidochromis mdoka white lips 3+1

- Copadichromis borleyi Namalenje 2 samice


Do założenia tematu zmusił mnie fakt, iż od około miesiąca mam problem z moimi placidochromisami. Mam 3 dorosłe (prawie) samce oraz jedną samicę. Podczas zakupu chciałem aby było 1 + 3, ale niestety okazało się że przyszłe samiczki okazały się być chłopami z jajami. Ryby kupowałem młodziutkie ok. 5 cm.

Dopóki ryby były młode pływały w grupie, przepychały się i ogólnie panowała pełna zgoda i sielanka. Po pewnym czasie na plan pierwszy zaczął wybijać się samiec (jako pierwszy się wybarwił, rósł najszybciej z pozostałej grupy). W tym momencie ma rozmiar około 16 cm, pozostałe 2 samce mają około 12-13 cm. Samiec dominant od około miesiąca stał się bardzo agresywny w stosunku do swojego gatunku, kilkukrotnie próbował odbyć tarło z samicą, ale "rozpraszało" go dosłownie wszystko. Bezustannie gnębił 2 pozostałe samce (mimo iż siedziały pochowane za kamieniami), zaczął również terroryzować pozostałych członków akwarium. Na początku liczyłem, że spowodowane to jest tarłem, no więc reakcja jak najbardziej ludzka, stała nerwówka. Niestety po tarle nawet smrodu nie zostało a sytuacja w akwarium się zaostrzyła. Rybska mniej więcej do pierwszego karmienia t.j. ok. 9.30 rano pływają w miarę spokojnie, po karmieniu zaczyna się gonitwa i tak mniej więcej przez 3 godziny, z przerwą na kupkę i siku. Przed drugim karmieniem ok. 15 spokój i błoga cisza, po karmieniu gonitwa do zgaszenia światła ok. 21.30.

Proszę o porady, jaki scenariusz powinienem w takiej sytuacji przyjąć:

- czy dać im trochę więcej czasu, a agresja się zmniejszy;

- czy zmniejszyć obsadę (oddać Aulonocary, pozostając przy 3 gatunkach)?;

- czy j.w (plus oddać Copadichromisy, pozostając przy 2 gatunkach)?;

- czy pozostać tylko przy Mdokach, dokupując większą ilość samic (jeżeli tak ile)?;

- czy oddać Mdoki (za małe akwarium dla nich)?


Nie załamuję rąk, bo przecież za to lubimy pyszczaki, że mają to coś to jajo w sobie i utarczki czy zgony się zdarzają, ale myślałem, że obsada jaką wybrałem (studiując przez długi czas forum), zapewni względny spokój.

Proszę o wskazówki, konstruktywne "wezwanie na dywanik", też mile widziane.


Pozdrawiam


P.S.

Ryby karmię wymiennie OSI BRINE SHRIMP FLAKES, NATUREFOOD PREMIUM CICHLID, NATUREFOOD PREMIUM COLOR PLUS, DAINICHI CICHLID Ultima Krill Sinking, Seachem NutriDiet Cichlid Flakes, OSI SPIRULINA FLAKES, mrożonki wodzień, ochotka raz na tydzień.

Opublikowano

Agresja to normalka. Jednak mają zdecydowanie za ciasno.

Pomysł z oddaniem aulonocar nie jest zły. Dodatkowo dodać przydało by się samiczki min.2 najlepiej 3.

Na copadichromisy to za małe akwarium.

Pomimo tego, że akwarium ma ponad 500 l to powierzchnia dna nie powala. Obsada dość słabo dobrana do tego akwarium. bo i niestety placków ja też niestety bym się pozbył myśląc o budowie obsady na innych rybach.

Aulonocary mogły by być, ale oterpoint point bym nie zostawiał.

Opublikowano

Witam Non-mbunowca

Przy doborze obsady sugerowałem się artykułem: http://forum.klub-malawi.pl/artykul-...um-t21020.html

Trzy powody problemów:

1/ masz 130cm, a nie 150/160cm

2/ masz 5 gatunków, a nie 3

3/ masz za mało Mdok

Jak ja bym postąpił?:

1/ nie robiłbym nerwowych ruchów

2/ poczekałbym na wyniki ankiety, którą w wątku o Placidochromisach robię razem z prawie wszystkimi Mdokomaniakami

3/ nie wiem jaką masz "filozofię akwarystyczną" (czy kierujesz się minimalizacją redukcji/oddawania/itp?), bo zasadniczo dla większości gatunków masz za mały zbiornik

- jeśli kierować się minimalizacją redukcji/oddawania

- to na początek zwiększyłbym (tak nie pomyliłem się) liczbę Mdok być może oddając agresywnego samca (masz wysokie akwa, trzeba to wykorzystać i zacząć redukcję od ryb "z dołu akwarium", których masz za dużo -Aulonocara Jacobfreibergi 'Otter point')

- potem bym poobserwował


Recepta kontrowersyjna - bo sytuacja nietypowa

Wszystko powyżej to tylko zdanie toma77:smile:

Życzę akwarystycznego nosa.:smile:


PS1. Wyszło ze mnie całe moje lenistwo;)

PS2. Jakbyś nie miał jeszcze ryb, to bym Ci inaczej poradził.

Ale je masz i umieściłeś post w dziale "Chów", a nie "Obsady" - bez pewności, ale z szansą - docelowo: stadko Mdok (np.8szt) + drugi gatunek jako akcent kolorystyczno-zachowaniowy.

PS3. Akwa masz świetne, ale trochę "uwolniłbym" piasku - trochę może nim by się zajęły......przydałby się jakiś element "zagraceniowy" np.filtr wewnętrzny z gąbką (ale zaraz wszyscy będą krzyczeć że szpeci)

PS4. Może uda się zorganizować większy zbiornik.

-- dołączony post:

Rybska mniej więcej do pierwszego karmienia t.j. ok. 9.30 rano pływają w miarę spokojnie, po karmieniu zaczyna się gonitwa i tak mniej więcej przez 3 godziny, z przerwą na kupkę i siku. Przed drugim karmieniem ok. 15 spokój i błoga cisza, po karmieniu gonitwa do zgaszenia światła ok. 21.30.

IMHO za dużo karmisz - dowód:

W tym momencie ma rozmiar około 16 cm, pozostałe 2 samce mają około 12-13 cm.

Aż nie chce mi się wierzyć, że w 130cm osiągnął 16cm. Przyszłe ewentualne stadko niestety bez tego kolegi.

Jeszcze powtórzę - wszystko powyżej to tylko moje zdanie:)

I naprawdę zorganizowanie większego akwarium by nie zaszkodziło.

Opublikowano

Wczoraj z wieczora, po wylaniu litrów wody na podłogę, dominator został wyłowiony i przeniesiony do zbiorniczka tymczasowego.

Nasunęła mi się taka myśl a mianowicie: samiec dominator, kilka miesięcy po zakupie małych mdok zaczął się mocno wybijać, najszybciej rósł, był najbardziej zadziorny i można powiedzieć "matkował" całemu stadku. Zaryzykował bym stwierdzenie, że to on nauczył je grzebania w piachu. Kontrolował całe stado, pływał w kółko, sprawdzając czy wszyscy są :o Reszta podążała za nim jak za guru. Wyglądało to niesamowicie. Dlatego mam do niego straszny sentyment, bo to taki "mdokowy mędrzec".


cytat:

"Aż nie chce mi się wierzyć, że w 130cm osiągnął 16cm. Przyszłe ewentualne stadko niestety bez tego kolegi.

Jeszcze powtórzę - wszystko powyżej to tylko moje zdanie

I naprawdę zorganizowanie większego akwarium by nie zaszkodziło."


Zastosuję się do twojej rady i zmniejszę dawki pokarmu.

No taki urósł :P Mierzony z przyłożoną linijką do szyby.

Co do akwarium niestety o większym zbiorniku nie ma co marzyć, miejsca brak, a nawet jakby się udało zorganizować jakiś większy kont, to moja druga połowa zapewniłaby mi spanko na werandzie:(


Co do aranżacji, oczywiście wszystko jest do zrobienia, parę kamoli wywalę, zorganizuję większą plażę.

A może pozostać przy jednym samcu, 2 oddać i dołożyć 2-3 samice, prowadzić dalej obserwacje i przy dalszych napięciach sukcesywnie zmniejszać obsadę?

Cytat:

"Pomimo tego, że akwarium ma ponad 500 l to powierzchnia dna nie powala. Obsada dość słabo dobrana do tego akwarium. bo i niestety placków ja też niestety bym się pozbył myśląc o budowie obsady na innych rybach."


Wiem, że akwarium mogłoby być większe, ale..... Czy uważacie, że powierzchnia dna 130x70 jest za mała dla Mdoki w układzie typowo haremowym?


P.S.

Po eksmisji wielgusa zapanował spokój.

Opublikowano
Obawiam się że tymczasowo, niebawem któryś z pozostałych zajmie jego miejsce.


Nie myliłeś się. Dwa pozostałe samce wzięły się za pyski, ale na razie bardzo kulturalnie ;)

Różnicy w wielkości pomiędzy nimi praktycznie nie ma, stroszą się na siebie, po raz pierwszy zaprezentowały się w pełnej krasie, nabrały kolorów. Przypomina to bardziej zabawę w straszonko, niż bijatykę.

-- dołączony post:

Tu masz temat o mdokach. Może coś Ci się wyjaśni.

http://forum.klub-malawi.pl/placidochromis-phenochilus-mdoka-p-sp-phenochilus-t21729p18.html

Tego samego się obawiam, co eljot.


Przestudiowałem ten temat już wcześniej.

Myślę, że najlepszym rozwiązaniem pozostaje stała obserwacja i kontrola zachowań rybek. Mam to szczęście, że pracuję w domu, więc mogę sobie pozwolić, na permanentną inwigilację podopiecznych.

Opublikowano
Myślę, że najlepszym rozwiązaniem pozostaje stała obserwacja i kontrola zachowań rybek.


Masz rację. Z moich obserwacji wynika, że samce będą się tłukły, jeśli będą podobnej wielkości. Jeśli nie, to słabsze będą pochowane. Ale to już sam zaobserwowałeś. Zgonów raczej bym się nie spodziewał, ale ostrych pojedynków owszem. Myślę, że ilość samic nic tu nie zmieni. Widzę, że reszta obsady jest mniejsza od mdok. Powinieneś poczekać, aż reszta dorośnie. Wydaje mi się, że Otter Point, jak i fyeri powinny sobie radzić z nimi, gdy dorosną. Z baenchi benga i Copadichromisami (chociaż tu tylko samice) może być gorzej. Myślę, że te 3 gatunki powinny zostać (max). Możesz też zostawić mdoki i dokupić któregoś z Protomelasów. One na pewno poradzą sobie z dominacją mdok. Sprawdziłem u siebie :)

Opublikowano

Przeleciałem raz jeszcze watek monograficzny http://forum.klub-malawi.pl/placidochromis-phenochilus-mdoka-p-sp-phenochilus-t21729p15.html.

Twoje posty Pozner a w szczególności post nr 112,128,143 pokrywają się z moimi spostrzeżeniami. Jedyna różnica, u mnie występuje jeden zdecydowanie najsilniejszy samiec, który zdominował wszystkie ryby w akwarium. Jedyny kozak, który ma to wszystko gdzieś to samiec Fryeri (nie za duży).

Zastanawiam się cały czas, bo we wspomnianym powyżej wątku nie znalazłem na razie odpowiedzi, czy w moim akwarium istnieje możliwość trzymania haremu Mdoki. Czy zmiana wystroju akwarium (stworzenie jednego większego gruzowiska otoczonego plażą) coś może zmienić w ich zachowaniu.

Opublikowano
Zastanawiam się cały czas, bo we wspomnianym powyżej wątku nie znalazłem na razie odpowiedzi, czy w moim akwarium istnieje możliwość trzymania haremu Mdoki.


Placidochromis mdoka nie jest jeszcze zbyt popularną rybą u nas. Swoją popularność dopiero zdobywa. Trzeba jeszcze poczekać na więcej relacji dotyczących ich zachowań. Myślę jednak, że już teraz, na podstawie swoich obserwacji, możesz odpowiedzieć na to pytanie.

Mdoka to silna i dominująca ryba, z wyraźnymi cechami terytorialisty. Harem, czyli jeden samiec i kilka samic, jest oczywiście możliwy. Resztę obsady powinieneś wtedy tak dobrać, żeby nie dała się zdominować samcowi mdoki. Dlatego napisałem o Otter Point i fryeri, gdyż wydaje mi się, że tylko one dałyby jemu radę. Co do wielosamcowości, to jeśli będą równorzędne samce, to będziesz miał ciągłe walki. Myślę, że nie będą śmiertelne, ale na pewno ostre i zacięte, pozostawiające "pamiątki" na ciele ryb. Co się dzieje, gdy jeden samiec przeważa, widziałeś u siebie. Długość akwarium w tym wypadku jest bez znaczenia. U mnie jest 180cm. i też się tłukły. Chociaż trzeba zauważyć, że czym większa powierzchnia dna, tym łatwiej samce znajdą swoje miejsce, również te innych gatunków, jeśli są terytorialne, co na pewno trochę ograniczy konflikty. Nie wiem, czy ilość samców i samic ma znaczenie. U mnie były 4 samce; 3 równorzędne, 1 słabszy i mniejszy. Ten 1 siedział cały czas za kamieniami, a 3 się tłukły. Może gdyby były jeszcze ze 2 samce plus kilka samic, byłoby inaczej. Nie wiem, co by się działo, gdybyś wyjął większość kamieni i zostawił np. tylko dwa kamienie. Musiałbyś sprawdzić. Moim zdaniem, jeśli chcesz utrzymać te dwa samce (jako równorzędne) plus inne gatunki, powinny to być gatunki nieterytorialne (mała powierzchnia dna, tło też zajmuje kilka centymetrów). Jeśli tylko mdoki, mógłbyś spróbować dokupić ze dwa, trzy samce (zostawiając tego największego) i kilka samic, lub np. 10-12 podrostków. Agresja może by się wtedy rozłożyła. Tak było z moimi samicami tetrastigmy. Gdy były dwie, jedna bardzo gnębiła drugą. Ta siedziała cały czas schowana za kamieniami. Gdy doszły jeszcze trzy, sytuacja się uspokoiła. Tak, czy siak, czeka Cię trochę kombinowania zanim ułożysz życie w swoim akwarium.


Ps.

Piękne masz te akwaria. Czapki z głów...gratuluję.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.