Skocz do zawartości

Dojrzewanie akwarium trzeci tydzień, a testy NO2 NO3


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja napiszę tak, każda metoda startu jest dobra ale jest jeden warunek, trzeba zapoznać się z tym jak przebiega cykl azotowy ze zrozumieniem ;), reszta działań to myśleć i nic na hura.

  • Dziękuję 2
Opublikowano

Zdaje się że zupełnie nie masz żadnego złoża ceramicznego dla nitryfikacji a lepiej gdyby było bo podobno ten chińczyk to same gąbki. Choć z 1 litr Matrixa albo lawy wulkanicznej 2-3cm gradacji.



Na jakiej zasadzie Twoim zdaniem gąbki są gorsze jeśli chodzi o nitryfikację? Pytam tylko o ten kontekst, bo sam uważam, że "w ogóle" są gorsze.


Greekzi napisał ,że nie dodano tutaj pożywki do bakterii. Wsypano właśnie tylko pożywkę a brak bakterii. Ale może akurat źle zrozumiałem co miał namyśli .

Moje zdanie jest takie, że było jej po prostu za mało jak na te warunki - bo niewykluczone, że mogłoby się to udać w sprzyjającej sytuacji, ale widocznie potrzebne było więcej. Mamy wiedzę w zasadzie tylko na temat litrażu i ilości (nawet nie do końca, bo kostka kostce nierówna) pożywki, więc ciężko to jednoznacznie ocenić.


Czytam regularnie nowe posty i większość jest o starcie akwarium Ja nie wiem czemu to urasta do rangi lotu w kosmos?

No i to jest zdanie idealnie podsumowujące o co w tym chodzi, zresztą sam już kiedyś zwracałem na to uwagę - zdaniem niektórych bez wlania i wsypania do baniaka masy różnych "ćmojów-bojów" to już nie można startować.


Ja myślę, że po prostu tej pożywki na początku było za mało, więc po dodaniu kolejnej porcji (większej? trochę się już pogubiłem), akwarium przejdzie po prostu start jakoby od nowa - licząc właśnie od dorzucenia.

Opublikowano

...też uważam tak jak uważa eljot czy Greekzi ,że najważniejsze jest zrozumienie cyklu azotowego. Ale nie mogę przejść obojętnie koło tego,że ironizuje się start tzw. "tradycyjny" na rzecz startu z cudami na drągu. Ja osobiście mam świadomość ,że każdy jest dobry gdy jest skuteczny. Nie szydzę z tego ,że potem koledzy na PW piszą aby pomóc bo szybki start coś długo trwa. Nie uważam ,że start na WA jest gorszy.. To są alternatywy dla siebie...Mamy pomagać na forum sobie wzajemnie a nie licytować się.

Przepraszam za OT ale czasami trzeba coś jasno napisać i mam nadzieje ,że nikogo nie uraziłem.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

A ja uważam, ze start na WA jest gorszy. I nie dlatego ze nie działa, bo działa na bank - amoniak to amoniak. Gorszy, bo uczy cyt. "Młodzianków" dwóch złych rzeczy - po pierwsze, że w akwarium można coś na szybko oraz po drugie, że lanie chemii do akwarium jest potrzebne.

  • Dziękuję 2
Opublikowano

Drodzy klasycy zamiast się zbędnie pompować ustalcie coś wreszcie wspólnego i doradzcie autorowi - ja mu dokładnie powiedziałem już co i jak a on sam zdecyduje którą drogę wybierze.

Z tej waszej prostej klasycznej starej jak świat metody ja zauważam że potrzebny jest już Nitrivec bardzo dużo kostek mrożonki oraz od czasu do czasu jakieś pomiary wody. Różnica więc w stosunku do tych matematycznych metod startu - tylko w stosowaniu uzdatniaczy chemicznych kranówy pozostała.

Nitrivec to bakterie nitryfikacyjne- denitryfikacyjne, probiotyczne i własna pożywka w postaci jonu amonu ( chemiczny bo pojawia się w kilka godzin od wlania i test NH4 od razu wykrywa).

W moim przekonaniu więc nie jest to już takie bez chemii, bakterii i cudów na drągu.

Ta konieczność pomiarów która była zbędna a teraz się pojawiła to nie paski 6in1 a testy kropelkowe i to JBLa i co najmniej , NO2 i NO3 i pomiar kranówy by zauważyć końcowy wzrost NO3. Jak napisał Darek - trzeba starać się zrozumieć cykl azotowy i nawet jak damy za mało pożywki w postaci mrożonki ( tu 1/2 kostki artemii + 1/2 kostki ochotki co na 180l wody uważam za bardzo dużo pożywki) to jeśli tam będzie choć kilka bakterii nitryfikacyjnych to proces nitryfikacji ruszy - pojawi się No2 a jak zabraknie pożywki i bakterie przestaną się namnarzać to NO2 stanie a NO3 nie przyrośnie.

Tu mamy klasyczny start na mrożonkę i zupełny klops czyli nic a nic nie ruszyło. Nie pojawił się NH4 , nie ma NO2 a NO3 jest jak w kranówie i mija miesiąc od tego startu.

Trzeba przyznać - kompletne fiasko metody klasycznej

Dlaczego na forum same starty opisane - bo to otwarte forum a start to pierwsza czynność młodzianków:D i niech tych postów będzie jeszcze więcej. Na KMT startów jak na lekarstwo bo forum to kółko różańcowe i wymienia się towarzystwo fotkami we własnym 26 osobowym gronie.

nasteq jesteś młody i jak uważnie przeczytasz szablon startu na WA to zauważysz że to nie jest opis błyskawicznego startu biologii a jedynie możliwe że przyśpieszony o kilka dni od takiego po Bożemu. To wynika z faktu iż pożywka czyli amoniak pojawia się natychmiast a nie po kilku dniach jak zgnije pokarm czy mrożonka cała reszta jest po Bożemu. Siła tej metody w tym że to widzisz od razu a dawka jest mierzalna i to od razu. To także wymusza że i wzrost a potem spadek NO2 jest silny i widoczny, ale nie musisz tej metody lubić byle młodzianki:D ją zauważali.

Nie pisz więc że nie uczy ten start cierpliwości.


Po latach tacy jak ty czy ja i tak napiszą że start to tak proste jak budowa cepa. A wiesz dlaczego - bo każda następna przesiadka na kolejnie lub większe baniaki to nie jest start tylko większy lub mniejszy przeszczep gotowej biologii. Dlatego potem tak łatwo napisać że start to banał.

PS. Jak chcesz zobaczyć prawdziwy błyskawiczny start biologii to poszukaj na tym forum - on jest opisany:D przez Olobolo mgr biologii i genetyka i zakończył się trupiarnią jak nazwał to sam autor metody ale już go tu nie ma.

Opublikowano
Z tej waszej prostej klasycznej starej jak świat metody ja zauważam że potrzebny jest już Nitrivec bardzo dużo kostek mrożonki oraz od czasu do czasu jakieś pomiary wody.

...ja przeczytasz uważnie to zauważysz ,że Nitrivec nie jest elementem "tradycyjnego" startu tylko formą ratowania przed całkowitym restartem. Ale to już kolega sam zadecyduje co jet dla niego bardziej praktyczne.

Opublikowano
...ja przeczytasz uważnie to zauważysz ,że Nitrivec nie jest elementem "tradycyjnego" startu tylko formą ratowania przed całkowitym restartem. Ale to już kolega sam zadecyduje co jet dla niego bardziej praktyczne.


to może napisz jasno czy koledze sugerujesz jako doświadczony akwarysta "restart nie całkowity" przez dolanie Nitrivecu czy sugerujesz "restart całkowity" czyli powtórkę z tradycyjnego startu?


I nie chodzi o praktyczność, tylko zwracam uwagę że tam jest w starej wodzie produkt rozkładu tej kostki mrożonki który bakterie gnilne prawdopodobnie zamieniły lub nie w NH3/4 i to powinno tam być w wodzie, bo w NO2 nie zostało na pewno przerobione. Ponieważ Nitrivec ma swoją własną pożywkę amonową i to dużo to dobrze by wiedzieć ile tego już jest. Kolega nie mierzył chyba NH4 nigdy, teraz autor stoi w rozkroku i wie że ma miesiąc w plecy.:(

Opublikowano
to może napisz jasno czy koledze sugerujesz jako doświadczony akwarysta "restart nie całkowity" przez dolanie Nitrivecu czy sugerujesz "restart całkowity" czyli powtórkę z tradycyjnego startu?


..jakbyś uważniej czytał to byś tego nie pisał co zaznaczyłem.

Opublikowano

Deccorativo, przytocz proszę jakieś dane na temat ilości tego "produktu rozkładu", o którym piszesz. Nie wiesz nawet jaka to była mrożonka, o jakiej masie, o jakim składzie - nic nie wiesz, tylko Autor o tym wie. Jak słusznie piszesz, dopiero test mógłby coś na ten temat powiedzieć (choć pewnie i tak nic, bo obstawiam, że amoniaku by tam nie było, a wyniki NO2 i NO3 nie mówiłyby niemal nic). Nie mam pojęcia skąd te pomysły z restartem i innymi kombinacjami. W jakim celu w ogóle mierzyć ilość "syfku" jaka obecnie jest w akwarium. Jak się robi to z głową i jak już wcześniej przytaczano "rozumie się cykl azotowy" to nawet testów nie potrzeba, by poprawnie wystartować akwarium.

Opublikowano

Dwa dni temu wlałem zalecaną ilość bactoactive, dziś dalej parametry jak zaklęte :( Chyba nie obędzie się bez ponownego zalania według receptury deccorativo

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • To próbuj już z tym frejkiem, zawsze to lepiej niż te sumy, a przy okazji frejek ma bajeczne ubarwienie.
    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.