Skocz do zawartości

Zachowania naturalne w jeziorze pielęgnic, a zachowania pielęgnic w akwarium !!!


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Tak jak wspomniał Pozner generalizowanie na pewno nie powinno mieć miejsca przy rybach z jeziora Malawi. Ot choćby 2 i więcej samców. Oczywiście duże gatunki non mbuna budują często tak wielkie kratery, że są one większe niż powierzchnia dna w moim zbiorniku. Ich obserwacja pokazuje zaś, że czasem wyznaczają rewir wokół krateru. Zmieszczanie 2 samców jest nierealne. Istnieją również ryby, które są właścicielami małego rewiru ale nie tolerują, żadnego innego samca w granicy przekraczającej wielkość naszych największych zbiorników a trzeba zauważyć, że są jeszcze i takie , które poza rewirem tarliskowym utrzymują w rewirze łąkę z jedzonkiem. Sa jednak takie które pływają w stadzie razem samce z samicami i tylko od czasu do czasu na uboczu zrobią małe co nieco, takie których rewiry są obok siebie o kilkadziesiąt centymetrów, takie które i owszem przegonią rywala z aspiracjami ale samca uległego tolerują w stadzie. No i na końcu są ryby samotnicze, które się nie tolerują poza krótkim okresem tarła. Temat rzeka. Teraz jak przenosić to na akwarium. Nie jest to takie proste. Przykładowo cześć Utaka pływa w wielkich ławicach a samce tylko czasowo urządzają na dnie rewir tarliskowy po czym wracają do stada. Czemu wracają tam a czemu w akwarium długo zachowują rewir. Ano dlatego, że w bajorze na dnie nie mają jedzonka i bezpieczeństwo jest mniejsze a w szkle o takie fundamentalne rzeczy martwić się nie musi. Wydaje mi się, że problem agresji ryb typu grupowe Placki czy ławicowe Protomelas czy Copadichromis rozwiązała by silniejsza ryba. Pytanie jaka ano taka która sama w sobie nie byłaby nazbyt silnym terorystą. Szanuje ogromnie Ada Koningsa ale jego przepisy akwarystyczne są dosłowne miniaturyzacją akwenu i nie uwzględniają właśnie zachowań ryb w mniejszych akwariach. Weźmy np na tapetę samotników. Taki demasoni to ich przedstawiciel. Pierwsza myśl to zrobić parę ale to zazwyczaj się nie sprawdza bo silniejsza rybka zabija słabszą. Myśl kieruje się więc ku temu aby zrobić harem z wieloma samicami. Jednak to się nie sprawdza bo samice są praktycznie jak samce i tępią sie wzajemnie. Została więc metoda rozbicia agresji poprzez przerybienie. Nie lubiana przeze mnie ale w mniejszych szkłach jedyna możliwa. Czy w dużych baniakach realne jest zachowanie samotnicze ... wg mnie jest i w mojej przyszłości mbunarium roślinne tak będą zamieszkiwać, jako para. U drapieżników jedna z metod jest przerybianie. Moja metoda sprawdzała się przy mniejszych drapieżnikach czy sprawdzi się przy Buccochromis ... czas pokaże. Obserwacje i rozmowy konfrontowane z tym co ryby robią w jeziorze dają wskazówki jak montować obsadę. Oczywiście zawsze pozostaje margines błędu. Błędu wywołanego zindywidualizownanym zachowaniem konkretnych ryb. Nasze doświadczenie musi wskazać czy dana anomalia jest wypadkiem przy pracy czy po prostu zachowanie ryby jest inne bo ma mało miejsca czy wreszcie opis Ada czy Andreasa dotyczył populacji a nie całego gatunku. Nie zgodzę się jednak z tezą lansowaną przez niektórych ludzi, że skoro jest tyle niewiadomych to poco cokolwiek pisać i analizować. Suma wypadków do rzeczy powtarzalnych sprawia, że wyjątek od reguły nie pacyfikuje samej reguły.


To generalizowanie to nie moje zdanie, jednak było by pomocne przy zakładaniu pierwszych zbiorników.

Dla początkującego akwarysty na pewno przyniosło by więcej pożytku niż szkody. Moim zdaniem lepiej dmuchać na zimne niż po kilku miesiącach rozczarować się, dziwi mnie takie podejście osób które znają te ryby.

Nie zgodzę się natomiast z tym, że gdy agresywny dominant szaleje w akwarium to można wymienić mu obsadę na silniejszą. Mam odmienne zdanie i uważam że połączenie dorosłych ryb jest raczej mizernym pomysłem a jak takie połączenie się kończy łatwo przewidzieć. Nie bardzo wiem jak wyglądają takie połączenia u drapieżników , ale przypuszczam że jest trudniej.

Harisimi bardzo lubię czytać o zachowaniu tych ryb, tak w jeziorze jak i w naszych akwariach. Nie wiem czemu ale mam wrażenie że przypominasz mi słowa które kiedyś wypowiedziałem. Muszę przyznać że jesteś pamiętliwy.:D

pozdrawiam

Opublikowano

Teoretycznie miałeś wszystko OK. Wydaje mi się, że problem rozwiązała by jakaś silniejsza ryba. Czy jednak problem by po prostu się nie przeniósł tego nie wiem. Może przyczyną problemu jest odłów i słabość geertsi. Mdoki są duże ale w porównaniu do wielu ryb relatywnie spokojne. Może gdybyś miał 1 na 5 nie byłoby problemu. Ja zapewne dorzucilbym 5 młodych i skasował samce. Teraz jest jednak po ptokach. Jeśli jest ok to może zostaw tak jak jest. Manipulowanie przy dorosłych rybach i to jeszcze z odłowem to trudniejsza wersja bonsai ☺. Z tego co wymieniłeś jesli miałbym ryzykować dałbym jednak z 6 Tanzanii.

-- dołączony post:

Mam odmienne zdanie i uważam że połączenie dorosłych ryb jest raczej mizernym pomysłem a jak takie połączenie się kończy łatwo przewidzieć. Nie bardzo wiem jak wyglądają takie połączenia u drapieżników , ale przypuszczam że jest trudniej.
Ja nie pisałem o dodawaniu ryb dorosłych a działania nie mają cech natychmiastowych. Chodzi o dodanie gatunku, który w przyszłości spacyfikuje nadmierna agresję dominanta. Skróty myślowe mogą faktycznie wprowadzać podobny Twojemu odczyt moich słów. Zakladalem, ze nikt nie wpadnie na pomysł natychmiastowej pacyfikacji dominanta jakims killerem. Prostuje więc, chodzi mi o działania bądź na etapie tworzenia obsad bądź ich korygowania. Te drugie musi następować stopniowo. Zawsze dokładam ryby młodsze, które z czasem dominują dominanta. Nie raz to trwa krócej nieraz długo. Takie działanie nie pomoże wiec gdy jest w akwarium bardzo źle

-- dołączony post:

To generalizowanie to nie moje zdanie, jednak było by pomocne przy zakładaniu pierwszych zbiorników.
pozostawienie jednego samca na starcie jest chyba nadmiernie restrykcyjne. Ludzie powinni poznać pyszczaki jakimi są. Z ich walkami, terytorializmem itp. Jeśli ktoś tego nie akceptuje chyba lepiej aby zmienił biotop. Pyszczaki są agresywne a te najmniej agresywne to i tak diabły. Ja raczej byłbym za polecaniem początkującym relatywnie łagodniejszy gatunków.

-- dołączony post:


Harisimi bardzo lubię czytać o zachowaniu tych ryb, tak w jeziorze jak i w naszych akwariach. Nie wiem czemu ale mam wrażenie że przypominasz mi słowa które kiedyś wypowiedziałem. Muszę przyznać że jesteś pamiętliwy.:D

pozdrawiam

Nie było moim celem czegokolwiek ci wypominać ☺. To przypadek .
Opublikowano

Oprócz C. geertsi są też tetrastigmy i one też nie dawały rady. Kupienie maluchów też chyba nie miałoby znaczenia. Gdy kupiłem mdoki, miały ok. 4cm. Miałem już wtedy ponad 10-cio centymetrowe Copadichromisy. Nie tylko ja miałem takie doświadczenia z mdokami. Dlatego miałem taką zagwozdkę. Mogłem zostawić Protki i mdoki i wszystko byłoby ok, bo mdoki radziły sobie ze Stefanem. Wybrałem inaczej. Nad Tanzaniami cały czas się zastanawiam. Chyba jednak poczekam aż dorosną młode Copadichromisy i zobaczę jaka sytuacja się wyklaruje. Zakładam, że dorośnie mi jeszcze jakiś samiec.


Piotriola, zacytuję siebie:

"albo resztę obsady wymienić na silniejszą i agresywniejszą, która poradzi sobie z agresją takiego samca. Nie muszą to być dorosłe ryby, ale też nie mogą być za małe."

Druga sprawa to to, że Ty bardziej masz na uwadze mbunę, a ja non mbunę :), ale do mbuny też ma zastosowanie to co napisałem wyżej.

Chyba oczywistym też jest, że wymiana części obsady nie polega tylko na wyjęciu jednych i wpuszczeniu drugich.

Opublikowano


Piotriola, zacytuję siebie:

"albo resztę obsady wymienić na silniejszą i agresywniejszą, która poradzi sobie z agresją takiego samca. Nie muszą to być dorosłe ryby, ale też nie mogą być za małe."

Druga sprawa to to, że Ty bardziej masz na uwadze mbunę, a ja non mbunę :), ale do mbuny też ma zastosowanie to co napisałem wyżej.

Chyba oczywistym też jest, że wymiana części obsady nie polega tylko na wyjęciu jednych i wpuszczeniu drugich.



Jakoś Twoje słowa słabo mnie przekonały w ujarzmieniu szalejącego dominanta Mbuny, bo przecież jak dobrze rozumiem te wskazówki mają zastosowanie ogólne. Muszę przyznać że słyszę coś takiego pierwszy raz. Istnieją pewne zasady które umożliwiają łączenie tych ryb, jedna z nich to stworzenie obsady z niewielkich i młodych ryb. Po co to wymyślono ? Aby ryby ustaliły hierarchie i przyzwyczajały się do siebie. Nie łączymy ryb dorosłych, są jednak pewne wyjątki inaczej będzie to wyglądało w 100 L zbiorniku a inaczej 500 L. Twój Protomelas szalał bo była to ryba dominująca która znalazła się w twoim zbiorniku jako pierwsza, zmieniłeś inne gatunki i czy to zmieniło Protka ? Nie, musiałeś się tej ryby pozbyć. Sytuacja wyglądała by inaczej, gdyby trafił do twojej obsady jako ostatni.

To co napisałem to moje zdanie z którym nie musisz się zgodzić, możesz rozwinąć swoje ostatnie zdanie.

pozdrawiam

Opublikowano
Istnieją pewne zasady które umożliwiają łączenie tych ryb, jedna z nich to stworzenie obsady z niewielkich i młodych ryb. Po co to wymyślono ? Aby ryby ustaliły hierarchie i przyzwyczajały się do siebie. Nie łączymy ryb dorosłych, są jednak pewne wyjątki inaczej będzie to wyglądało w 100 L zbiorniku a inaczej 500 L. Twój Protomelas szalał bo była to ryba dominująca która znalazła się w twoim zbiorniku jako pierwsza, zmieniłeś inne gatunki i czy to zmieniło Protka ? Nie, musiałeś się tej ryby pozbyć. Sytuacja wyglądała by inaczej, gdyby trafił do twojej obsady jako ostatni.

To co napisałem to moje zdanie z którym nie musisz się zgodzić, możesz rozwinąć swoje ostatnie zdanie.

pozdrawiam



Co do zasady, to może być tak jak piszesz. Może też być bardziej prozaicznie. Kupuje się młode, gdyż trudno jest kupić gotową dorosłą obsadę, a i koszt takiej obsady nie jest mały. Często też się zdarza, że w czasie aklimatyzacji niektóre ryby padają. Nic się nie dzieje gdy z 10szt. padną np. 2. Gorzej, gdyby z dorosłych ryb padły np. takie 2 z 3 samic. Poza tym chyba przyznasz, że dorosłe ryby, wpuszczone do nowego środowiska, też muszą znaleźć w nim swoje miejsce, ustalić hierarchię. Inaczej wygląda kwestia, gdy wymienia się część obsady. Wtedy, moim zdaniem, powinno się dokupić młode ryby, ale oczywiście nie za małe.

Co do mojego Protka, to nieuważnie przeczytałeś mojego poprzedniego posta. Nie musiałem się go pozbywać. Mogłem go zostawić razem z mdokami. One doskonale sobie radziły z nim. Już nie był panem całego akwarium. Oczywiście nie zdominowały go, ale gdybym dokupił do obsady silniejszą i agresywniejszą rybę, sytuacja mogłaby się zmienić. Zmieniałem gatunki, min. właśnie na mdoki, ale nie na takie, które mogłyby zagrozić pozycji Stefana.

W ostatnim zdaniu chodziło mi o to, że są różne zabiegi osłonowe, towarzyszące wpuszczeniu nowych ryb, choćby zmiana aranżacji, wpuszczanie ryb w nocy, wyjęcie dominanta na jakiś czas z akwarium. Gdzieś przeczytałem, że dobrym sposobem ograniczenia wpływu agresywnego samca na całe akwarium jest utworzenie wysokiej formacji skalnej po środku akwarium, przedzielającej je. To może być dobry sposób przy mniejszych akwariach. Nie wiem, czy jest skuteczny, ale skłonny jestem w to uwierzyć. Jakoś nie zauważyłem, żeby ktoś z Klubu czegoś takiego spróbował. To tylko przykład.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Dokładnie tak jest jak mówisz. Ale to wynika z niewiedzy a nie z jakiejś technicznej nieudolności .
    • Spójrz ile jest tematów nowicjuszy w dziale Tło, podłoże, dekoracja gdzie porady dotyczące podniesienia aranżacji czy dołożenia większych głazów idą jak krew w piach. 
    • Dlatego jak nowicjusz chce stawiać akwa z naszym biotopem  to ma do poczytania tematy w dziale PODSTAWY . Wiem..nie każdy czyta. To po to ma forum aby pytać. Bartku..nie wiem czemu ustawienie aranżacji pod tafle jest niewykonalne dla nowicjusz. Chyba , że sam będzie to robić bez konsultacji. Ja jednak uważam , że Demasoni jest dla nowicjusza z naszym biotopem z zachowaniem warunków które wszyscy opisaliśmy. W końcu akwarysta to też człowiek myślący.
    • Dziękuję, właśnie go przejrzałem. 👍
    • @Andrzej Głuszyca moje pytanie jak najbardziej dotyczy ryb z naszego biotopu. Uważam, że jest mnóstwo gatunków, które w hodowli wymagają  niesamowitych operacji ze strony akwarysty. Wracając do tematu wątku, ja w swojej przygodzie z Malawi największe problemy miałem z Metriaclima Msobo Magunga. Z moich obserwacji wynikało, że ten gatunek po pierwsze jest bardzo delikatny i wybredny jeśli chodzi o żywienie a po drugie bardzo łatwo wywołać u niego stres, który później odbija się na zdrowiu. W pierwszym stadzie, które miałem, na bodajże 12 sztuk, 9 okazało się samcami. Sam początkowy etap wybarwiania przebiegał tak nerwowo, że nie udało mi się w żaden sposób tego okiełznać i z 12 sztuk została mi jedna samica i jeden samiec. Przy drugim podejściu miałem nieco więcej szczęścia i samic było tyle samo co samców, jednakże przy jakichś pracach porządkowych w zbiorniku tak zestresowało je moje grzebanie w baniaku (wcale nie jakieś intensywne), że przez 3 miesiące jak tylko podchodziłem do zbiornika to chowały się po kątach jakby miały jakąś traumę. Finalnie najlepiej funkcjonował mi o dziwo układ 3 Panów i 2 Panie. Panie miały względny spokój od natarczywych samców ponieważ Panowie większość energii pożytkowali na ustalanie kto będzie mógł spędzić czas z Panią. W każdym razie ten gatunek uważam za trudniejszy i wymagający większego zaangażowania ze strony akwarysty.
    • Podpięty. @Andrzej Głuszyca zgadzam się z tą teorią. Również uważam, że Malawi to jeden z najłatwiejszych biotopów. Ale jak w każdym biotopie mamy tu ryby "łatwe" i te bardziej wymagające i Demasoni należy właśnie do tej drugiej grupy. @SlavekG i @Gonera1992 ładnie wypunktowali wymagania, które dla nas "starych wyjadaczy" nie powinny stanowić problemu, ale dla nowicjusza już samo ułożenie aranżacji pod taflę wody jest niewykonalne. Dlatego w mojej opinii Demasoni nie powinno się polecać osobom na pierwsze akwarium Malawi.
    • Jeżeli do tego tła dasz przemyślane oświetlenie czyli takie aby było sporo po bokach półmroku  to będziesz miał bajkowe akwarium. Ciemne klimaty i kolory Twoich ryb będą cieszyć oczy.
    • @VrzechuBardzo ładnie to ująłeś i mam nadzieję , że Twoje pytanie dotyczy ryb z naszego biotopu a nie innych ryb , które wymagają czasami " skomplikowanych" choćby parametrów wody, które mogą sprawiać początkującemu akwaryście problemy. Powtórzę to co pisałem ja i inni koledzy włącznie z Tobą:   muszą być spełnione warunki siedliskowe ( obsada, aranż ) , żywieniowe no i odpowiednia wielkość akwarium . Często czytam na forum , że jakieś tam dwa czy nawet trzy gatunki można trzymać w akwarium np. 240 litrowym. Owszwm ..można. Ale my jednak mający jakieś doświadczenie zawsze polecamy większe i wtedy zaczynają się dyskusje ( zbędne) . W takich dyskusjach często brakuje argumentacji swoich racji. bo odpowiedź , że można trzymać czy nie można niczego nie tłumaczy. Uzasadnienie swoich wypowiedzi czasami wymaga czasu czy chęci bo pytania się powtarzają. Dlatego @Vrzechubardzo dobrze zrobiłeś zakładając ten temat. Proponuję aby Bartek @Bartek_Dego podwiesił i niech będzie widoczny. A tak na marginesie to w swoim życiu prowadziłem akwa które wymagały wiedzy wtedy niedostępnej w internecie bo go nie było. O "pyszczakach" nie myślałem . Ale właśnie z tego względu , że prowadzenie akwa z naszym biotopem jest bardzo łatwe ( moje zdanie) w porównaniu do innych , dlatego zdecydowałem się na ten biotop. Potem wróciłem do innych biotopów ale chyba wrócę jednak do Malawi.
    • @TomekTmoje pierwsze demonarium miało 240L, pływało w nim około 30 osobników. Nie było z nimi najmniejszych kłopotów, ale miały dużo kryjówek.  Jeśli masz do dyspozycji 420L spokojnie możesz startować z grupą demasoni. Później postaram się znaleźć parę fotek zbiornika 240L i 670L. 670L bylo bezpiaskowe, same kamienie. Na forum jest dokładny opis tego zbiornika pod tytułem Demonarium.   @Vrzechuw zasadzie tak, masz rację. Przykładem może być Flavus, ryba która odstrasza wiele osób ze wzgledu na swoj charakter. U mnie z powodzeniem plywaly w zbiorniku o podstawie 180x60cm. Byly dwa samce które podzieliły się zbiornikiem. Nie mialem z nimi najmniejszych kłopotów poza jedną sytuacja kiedy maingano chciał przejąć grotę flavusa i nie doczekał rana. Ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu.
    • Dzięki @Andrzej Głuszyca, @Bartek_De, @SlavekG, @Gonera1992 za takie rzeczowe i obszerne spostrzeżenia dotyczące Chindongo Demasoni  Czy zgodzicie się z moją teorią, że wobec tego każda ryba nada się dla początkującego, o ile, i to jest najważniejsze, O ILE akwarysta zapozna się z jej wymaganiami siedliskowymi oraz żywieniowymi i spełni je w znakomitej większości? Wg mnie tak właśnie jest. Później dochodzi już kwestia charakteru konkretnych osobników. Chyba, że za początkującego akwarystę uznamy po prostu leniwego akwarystę, który dysponując jakimś akwarium i jakimś pokarmem wpuści do niego nieprzemyślaną wcześniej obsadę i zastanawia się dlaczego zbiornik "nie gra". 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.