Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czesc wszystkim.


Robiąc dziś rajd po sklepach Zoologicznych byłem miło zaskoczony, pani w zoologicznym zapewniła mnie że może sprowadzic pysie na zamowienie :D

(a już byłem zrezygnowany że nic ciekawego nie dostanę).


Generalnie sprawa ma sie tak:


akwarium 120x45x50h (270l).

filtracja: jbl c.p. 500 + wei pro 3500(ten w drodze).

Tak że nadfiltracja jest i ze sporym zapasem mocy :wink: .


Chcę zamówic:


pseudotropheus polit 2+6

Pseudotropheus msobo 'Magunga' 2+6


Wystrój mam z wapienia filipińskiego, 5 duzych skal (oddalonych od siebię) i sporo mniejszych,

tak że dużych rewirów jest 5 i kilka mniejszych (będzię gdzie się wycofac i bronic mniejszego przyczółka).

A fakt 4 rywalizujących samców powinien rozładowac trochę agresję by nie skirowała się ku poszczagónlym sztukom.


Dieta fiszów ze sobą nie koliduje, a kolorystyka jak dla mnie bomba :) .


Ryby agresywne ale po przeczytaniu zimnej teorii o nich myslę że się razem dotrą, ale tu chcę was prosic o kilka porad płynących z doświadczenia, ogólnych sugestii i spostrzeżeń.


Narazie w akwa mam małe maingano(4) i Yellow'ki(4) ale może oddam je koledze który właśnie zakłada akwarium, bo czytałem ze p. polit może zastac ich śmiertelnym prześladowcą.


Z góry dzięki za wszelką pomoc.


Pozdrawiam slavi.

Opublikowano

Osobiście Polita nie miałem, ale ma je mój znajomy z Opola. Wbrew opiniom, które czytałem, u niego ponoć nie jest aż tak agresywny, jak piszą. Jednak warto dodać, że on ma spore przerybienie (tego nie warto brać za przykład :wink: ). Natomiast Msobo mam u siebie i nie widzę jakiejś szczególnej agresji wobec innych ryb-czy to z jego gatunku czy z jakiegoś innego.

Opublikowano

Też myślałem o lekkim "kontrolowanym przerybieniu",bym dał dwóch kolejnych pretendentów do tronu.


nr II


pseudotropheus polit 2+5

Pseudotropheus msobo 'Magunga' 2+5

Pseudotropheus demasoni 2+5


Dłożył bym jeszczę rewir dla demasoni i agresja by się rozłożyła.


Ewentualnie obsada nr III


melanochromis chipokae 1+3

Labidochromis sp mbamba 1+3

Pseudotropheus demasoni 1+3

pseudotropheus polit 1+3


Jak myślicie jakie by były negatywne skutki obsady II oraz III

Opublikowano

Moim zdaniem o 4 gatunkach w takim akwa możesz zapomnieć. Nawet ta z demasoni jakoś mnie nie przekonuje. Niby trzy gatunki, niby Demasoni nie jest dużą rybą, ale mi się wydaje, że będzie za ciasno dla tych konkretnie ryb w takim zbiorniku.

Opublikowano

Witam! Przerybirenie to jeden ze sposobów na ograniczenie agresji. Popieram takie rozwiązanie w akwa z malawi bo ryby w dużej ilości naprawdę przyciągają wzrok i dodatkowo te które są z natury agresywne dostosowują się do reszty ekipy. Mam mocną nadfiltrację i mocne przerybienie w 240 l mam prawie 60 pyszczaków wielkości od 4 do 9 cm w tym jest chyba 10 gatunków i dają sobie spokojnie radę i są naprawdę wyglądają widowiskowie. Mogę wystawić w galerii aktualną fotkę. Jak się patrzy to nikt nie powie że tyle ich jest ale przygotowuje się na 500- 600 litrów i sam choduję sobie skład od małych rozmiarów. Pragnę dodać że nigdy nie odzwierciedlimy jeziora malawi tak aby ryby czuły się jak w domu więc pewne czynniki można nadużywać dla naszej satysfakcji. Widok dwóch gatunków w 240 l to troszkę mało jak dla mnie. Przerybiaj będziesz zadowolony - jak ryby podrosną to wtedy wyselekcjonujesz najładniejsze dla siebie. Nie będziesz miał ryb z odłowu tylko ryby z hodowli w której zawsze znajdują się jakieś miksy i mieszanki. Pomyśl o tym... Pozdrowienia dla "prawdziwych malawistów"...

Opublikowano

aaa to dlatego te agresywne szprotki jak je widzę w konserwie to nie są aż tak agresywne ? Tam też jest przerybienie kontrolowane.


Pozdrowienia dla "prawdziwych malawistów"...


Karold więc uważasz się za "prawdziwego malawistę" fotkammi nikomu nie zasłaniaj oczu, bo na nich nie widać ani produktów przemiany materii na podłożu, zapewne taki dworzec kolejowy robi tego dużo. Po drugie mając dworzec kolejowy na pewno będziesz miał wybarwione z dwa gatunki a pozostałe 10 będzie taka bez wyrazu.

Jak nie wiesz o czym mówie to sobie spróbuj dać mniej ryb a zobaczysz jak będą one wyglądać, ja to przeżyłem że P. acei który był świetnie wybarwiony przegrał z afrą i red redem dominacje w akwarium i zrobił sie taki jakis byle jaki, a akwarium mam 720 litrów wiec powinno się wg ciebie mieć z 20 gatunków ,dla zniwelowania agresji ??

Opublikowano

Napiasłem "prawdziwych malawistów" w cudzysłowie bo się do nich nie zaliczam - jestem zaprzeczeniem zasad z KM i mam taką świadomość. Zdziwiłbyś się YARO jaki mam piasek czysty i wodę klarowną ale to moja sprawa. Masz rację że ryby nie osiągają takich kolorów w przerybieniu bo mam tak z saulosi. Jednak to nie dworzec i troszkę zrozumienia z twojej strony się należy - ciekawe ile ty masz niedociągnięć u siebie. Przypominam że forum KM nie jest od tego aby komuś wypominać że robi żle czy niepoprawnie bo ideałów nie ma. Wyznaczników których należy się trzymać jest bardzo mało i ty napewno do nich nie należysz YARO ...

Opublikowano

60 ryb.... no comment. Nawet nie dawaj takich rad na forum bo to wcale nie jest poprawne ani dobre. Chciałbym widzieć jak skakają Ci parametry, już nawet nie wspominając jak się same ryby czują które mają problemy z odwróceniem. Mam 14 ryb i jak dla mnie to max by w pełni urosły, prezentowały się jak należy i przede wszystkim prezentowały jakieś naturalne zachowania, a nie omijały się nawzajem.

IMO jakoś także nie mam problemów z agresją w zbiorniku. Poza tym naprawde jest co obserwować i uwierz, nie masz czym się chwalić bo można jedynie wrzucić cię do rubryki "Jak nie należy wybierać obsady".


I nie gniewaj się, że tak mówie ale potem ktoś nowy przychodzi na forum, czyta takie bzdury i sam robi broniąc się tym, że u nas to wyczytał i jest to dopuszczalne:/

Opublikowano
Wyznaczników których należy się trzymać jest bardzo mało i ty napewno do nich nie należysz YARO ...


Ja do nich na pewno nie należę.

Ale gdy zaproponowałem swoją obsadę i zwrócono mi uwagę, również miałem w nosie co bardziej doswiadczeni malawiści mi mówili. Niestety po miesiącu wszystko sprawdziło sie w 100%.

Dziś po zdobyciu troszkę doświadczenia żałuję że nie dobrałem obsady zgodnie z podpowiedziami.

Jeżeli piszesz o 10 gatunkach w 240 l 60 pyszczakach w takim akwarium pewnie pływaja bo muszą nie majac w akwarium tylu kryjówek żyją jak ogłupiałe.

Spróbuj poglądać akwaria gdzie ryby mają przestrzeń, agresja wewnątrzgatunkowa jest sprawą normalną a ilość kryjówek i miejsca pozwala na ucieczkę słabszego osobnika. sam piszesz że saulosi nie wyglądaja tak ciekawie jak powinny.

Ja wolę mieć mniej gatunków wybarwionych w 100% a nie na 50 %.

Co do obrażania przez Ciebie mojej osoby puszcze to obok uszu, a Tobie dam jedną radę - mieliśmy tu już kiedyś Lenka - pisz dalej to zasłużysz sobie na miano jego zastępcy.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.