Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
IMHO - nie:

1/ łatwiej o konflikt między grzebaczami niż między grzebaczem a toniowcem.

2/ po to różnicuje się ryby wg zachowań, by w akwa było ciekawiej i tu na pewno nic się nie zaciera.

Zgadzam się jednak, że im wyższe akwa, tym ma to większe znaczenie.;)

-- dołączony post:

Pozner - czy dobrze Cię zinterpretowałem dwa posty wyżej?:D

LECHPL - j.w.?:D



Łatwiej jest o konflikt pomiędzy rybami wykazującymi podobne zachowania. Copadichromisy praktycznie nie grzebią w dnie. To daje przestrzeń dla Aulonocora czy Lethrinops. Podobnie intensywniejszy jest konflikt wewnątrz niż zewnątrzgatunkowy. Jednak gdy taki konflikt jest w karbach ( równowaga, łagodne ryby ) to wpływa to niesamowicie na urode zbiornika. Tak jak wielokrotnie pisałem najpiękniejsze są samce rywalizujące ze sobą o samicę. Gdybym miał mieć w 240 litrach np albusy to na pewno próbowałbym najpierw jednogatunkowo a gdyby to się nie powiodło dopiero myślałbym o 2 gatunku. W tak małym zbiorniku nie myślałbym zaś o trzecim gatunku non - Mbuna. Byłby to już dworzec kolejowy bo tych 5 Copadi to absolutne minimum. Łączenie Copadi z Aulonkami czy Letrino to bardzo fajne rozwiązanie ale tak jak wspomniałem bardzo mało gatunków z Utaka się do tego nadaje. Jeszcze mniej można kupić. Wpuszczenie do 120 cm zbiornika jakiejkolwiek borlejki to karkołomny pomysł a odmiany Kadango to wręcz całkowite zburzenie koncepcji bo to bardzo silna ryba, która w szybkim czasie pokazała by, że nadaje się nie tylko na filety ;). Copadichromis sp. virginalis gold widziałem w ofercie bardzo dawno a Copadichromis mbenji tylko raz przed 3 laty gdy kupowałem moje Copadichromis borleyi Mbenji. Jedyne co ostatnio dość często było to Mchenga thinos ale uroda tej ryby jest wątpliwa. Tak wiec jest to bardziej teoretyzowanie niż realne założenie. Dostępne azureusy czy trewavasae to za duże i za silne ryby a sztuczne pomioty ;) rosną od 12 do 25 cm wiec trudno zgadnąć co z nich wyrośnie abstrahując od tego, że to nie jest ryba, która polecę komukolwiek. Tak na prawdę pozostają więc albo akwaria jednogatunkowe albo dwugatunkowe z bardzo małymi haremikami Aulonek z innych grup lub połączenia Aulonki z Letrino.


Typowe rozwarstwienie ryb w ogóle nie występuje w akwarystyce . Nie ma tu różnicy czy to baniak 50 czy 70 cm. Nazwałbym to raczej quasi rozwarstwieniem. Copadichromis pływa wyżej ale nie non stop ale nie grzebie w dnie. Aulonki czy Letrino robią to kiedy tylko im się uda i tak jak zauważyłeś to są odmienne zachowania a to po pierwsze pozwalają nacieszyć oko a po drugie ograniczają ryzyka. Nie eliminują bo nie ma takiego układu pyszczaków, który wyeliminuje zagrożenia. No może gdy wpuścimy jedna rybę ... para to już zagrożenia :D. Dlatego w takim małym akwarium jak 240ka polecałbym jednogatunkowca z wieloma samcami. Gdyby się udało dostać, któreś z najmniejszych Copadi z Aulonocara lub Lethrinops stawiałbym na drugim miejscu a 2 gatunkowo Aulonki czy Letrino na samym końcu.

-- dołączony post:


Tzn nie wierzycie w kilkusamcowość nawet małych aulonek. .



Napisałbym tak. nie wierzę w malawkę z wieloma samcami w więcej niż jednym gatunku. Wierzę zaś w dworzec kolejowy w takim układzie ;).

  • Dziękuję 2
Opublikowano

:D

Post techniczny (poprzednia postać listy była w poście nr 16):

Obecna postać listy rybek non-mbuna, dla których pielęgnacja haremu w jednogatunkowym akwa 120cm:


A/ jest możliwa:


1/ Lethrinops sp.”red cap” (nawet stadko), (nawet małe stadko + mały harem A2)

2/ Copadichromis sp.”Virginalis gold” małe stadko lub dwugatunkowo, najlepiej z małą aulonką lub lethrinopsem – opinie j.n. są podzielone

3/ Aulonocara baenschi małe stadko lub dwugatunkowo, najlepiej z małym Copadichromisem – opinie j.n. są podzielone

4/ Aulonocara maylandi małe stadko lub dwugatunkowo, najlepiej z małym Copadichromisem – opinie j.n. są podzielone

5/ Aulonocara sp.”Lwanda” małe stadko lub dwugatunkowo, najlepiej z małym Copadichromisem – opinie j.n. są podzielone

6/ Aulonocara hueseri małe stadko lub dwugatunkowo, najlepiej z małym Copadichromisem – opinie j.n. są podzielone

7/ Aulonocara Usisya małe stadko lub dwugatunkowo, najlepiej z małym Copadichromisem – opinie j.n. są podzielone


B/ daje szanse , ale wymaga weryfikacji:


1/ Copadichromis mbenji [nie mylić z większym C. borleyi „Mbenji”]

2/ Mchenga thinos

3/ Aulonocara sp. “Stuartgranti maleri” maleri

4/ Lethrinops albus (?)

5/ Lethrinops sp.”Mbasi” (?)

6/ Copadichromis parvus (?)


Powyższa lista stara się oddać przebieg dotychczasowej dyskusji ( z minimalną dozą subiektywizmu toma77)


Zbiór fragmentów opinii:

mniejsze gatunki aulonek o rozpoznanej dymorfizmie można byłoby trzymać z tymi małymi copadio - warunek; akwarium urządzone w stylu kamiennym "natural" tzn. 2 - 3 kamienie

Jeśli chodzi o wielogatunkowość w tak małym akwarium, to byłbym sceptyczny.

Mała, łagodna non mbuna, jednogatunkowo, max dwa samce.

Ja bym spróbował dwa gatunki aulonek i na górę copadichromisy, co dało by prawdopodobnie trzy ładne samce, z każdego gatunku tylko po jednym bo w tak małym i pustym akwarium samiec beta będzie zamęczony.

Dlatego w takim małym akwarium jak 240ka polecałbym jednogatunkowca z wieloma samcami. Gdyby się udało dostać, któreś z najmniejszych Copadi z Aulonocara lub Lethrinops stawiałbym na drugim miejscu a 2 gatunkowo Aulonki czy Letrino na samym końcu.

próbowałbym najpierw jednogatunkowo a gdyby to się nie powiodło dopiero myślałbym o 2 gatunku. W tak małym zbiorniku nie myślałbym zaś o trzecim gatunku non - Mbuna. Byłby to już dworzec kolejowy


Uwaga nt. Aulonocar.

Jeśli ktoś zdecydował by się na dwa gatunki aulonek, to dla uniknięcia krzyżowania, powinny być z różnych grup: A.maylandi należy do grupy Chitande, A.Lwanda do grupy Jacobfreibergi, a pozostałe Aulonocary z naszej listy należą do grupy Stuartgranti . W razie czego - duńska ściąga (od jjacka) http://www.malawicichlids.dk/html/aulomix.html


Uwaga nt. Copadichromisów

Copadichromis sp. virginalis gold widziałem w ofercie bardzo dawno a Copadichromis mbenji tylko raz przed 3 laty

Dostępność tych małych Copadichromisów rzeczywiście jest problemem (akurat te dwa gatunki dokładnie „śledzę”). C.mbenji pojawił się podczas moich ostatnich (tegorocznych) zakupów w Tan-Malu – niestety był dla mnie za drogi, bo z odłowu. C.sp.”virginalis gold” (po bardzo długiej przerwie) jest w obecnej ofercie – niestety odłowowej (czyli bardzo drogiej tj.179zł). IMHO na 99% chowa się pod nazwą handlową Copadichromis virginalis yellow crest Nkanda. Wszystko się zgadza, nawet miejsce występowania i „yellow crest”. Jeśli ktoś chciałby podjąć ten temat (nazewnictwa) – zapraszam do http://forum.klub-malawi.pl/nazwy-handlowe-suplement-nr-1-artykulu-t24087.html


Koledzy Non-mbunowcy (grup Aulonocara i Haplochromis [wg BTN];)) - zapraszam do udziału w tworzeniu naszej listy:D

  • 1 rok później...
Opublikowano (edytowane)

Widzę, że temat trochę przycichł i nie ma zbyt wielu śmiałków na forum, którzy chcą badać niezbadane ;)  chociaż z drugiej strony podejrzewam, że ludzie po prostu idą w większe zbiorniki. Cóż, mnie na razie na większy nie stać, mam inne zobowiązania, ale dorosłem do pewnych zmian w obsadzie i mimo przywiązania do swoich ryb postanowiłem coś wnieść na to forum i przyczynić się do poznawania tego co jeszcze nie odkryte, albo słabo odkryte. Długo się nie zdradzałem bo nie chciałem zapeszać, ale najprawdopodobniej w najbliższy weekend dojadą do mnie ryby.

Dnia 14.11.2015 o 22:50, tom77 napisał:

B/ daje szanse , ale wymaga weryfikacji:

 

1/ Copadichromis mbenji [nie mylić z większym C. borleyi „Mbenji”]

2/ Mchenga thinos

3/ Aulonocara sp. “Stuartgranti maleri” maleri

4/ Lethrinops albus (?)

5/ Lethrinops sp.”Mbasi” (?)

6/ Copadichromis parvus (?)

Z wielką przyjemnością przyczynię się do weryfikacji części tej grupy ponieważ mój wybór to: 

Copadichromis sp. Mbenji Blue oraz Lethrinops sp. Mbasi.

Trzymajcie kciuki żeby ryby się przyjęły, a ja zrobię wszystko co w mojej mocy żeby rzetelnie przedstawić za jakiś czas wnioski z takiego połączenia w akwarium o pojemności 300 litrów ;) 

Edytowane przez MatiK
  • Dziękuję 4
Opublikowano

Widzę, że zbiornik z non-Mbuną na WDA cię ruszył na poważnie, życzę powodzenia z nową obsadą i czekam na pierwsze spostrzeżenia.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
Godzinę temu, MatiK napisał:

Widzę, że temat trochę przycichł i nie ma zbyt wielu śmiałków na forum, którzy chcą badać niezbadane ;)  chociaż z drugiej strony podejrzewam, że ludzie po prostu idą w większe zbiorniki. Cóż, mnie na razie na większy nie stać, mam inne zobowiązania, ale dorosłem do pewnych zmian w obsadzie i mimo przywiązania do swoich ryb postanowiłem coś wnieść na to forum i przyczynić się do poznawania tego co jeszcze nie odkryte, albo słabo odkryte. Długo się nie zdradzałem bo nie chciałem zapeszać, ale najprawdopodobniej w najbliższy weekend dojadą do mnie ryby.

Z wielką przyjemnością przyczynię się do weryfikacji części tej grupy ponieważ mój wybór to: 

Copadichromis sp. Mbenji Blue oraz Lethrinops sp. Mbasi.

Trzymajcie kciuki żeby ryby się przyjęły, a ja zrobię wszystko co w mojej mocy żeby rzetelnie przedstawić za jakiś czas wnioski z takiego połączenia w akwarium o pojemności 300 litrów ;) 

Jednak odkryłeś karty oficjalnie :D

Jestem pewien, że uda Ci się wszystko w 100% :)

Napewno nie szalej z kamieniami :)  Jak wiadomo Copadichromisy to tonowiec, a Mbasi z moich obserwacji do kamieni też nie zapędza się za bardzo :) za to uwielbia przekopywać piasek więc 90% powierzchni akwa proponuje na plażę :)

  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, darkon napisał:

Widzę, że zbiornik z non-Mbuną na WDA cię ruszył na poważnie, życzę powodzenia z nową obsadą i czekam na pierwsze spostrzeżenia.

Non-Mbuna chodziła mi po głowie od już dłuższego czasu, nasz zbiornik na WDA tak naprawdę po prostu przeważył szalę, a właściwie zrobiły to Lethrinopsy ;) 

 

3 godziny temu, Merlot napisał:

Napewno nie szalej z kamieniami :)  Jak wiadomo Copadichromisy to tonowiec, a Mbasi z moich obserwacji do kamieni też nie zapędza się za bardzo :) za to uwielbia przekopywać piasek więc 90% powierzchni akwa proponuje na plażę :)

Spokojnie, ja to wszystko wiem... ;) 

 

3 godziny temu, Merlot napisał:

Jestem pewien, że uda Ci się wszystko w 100% :)

Pewności nigdy nie ma, obawy jakieś tam są, ale nie ma co gdybać, co będzie to się okaże... ;) 

Edytowane przez MatiK
  • 3 lata później...
Opublikowano

Odkopię super wątek. 

Czysto teoretycznie, więc proszę nie krzyczeć 😇

Czy w 120cm można trzymać Placidochromisy (np. mdoki white lips) , ale z zamiarem oddania jak przekroczą 10-12cm? 

Chyba że rosną do tego rozmiaru w 6-9mc, to moje rozmyślania są kompletnie bez sensu. 

Opublikowano

Czysto praktycznie, więc proszę nie krzyczeć 🙂

Swoją wieloletnią już miłość do Non-mbuny zacząłem od tymczasowego (ponad 6-9 m-cy) trzymania dwóch grupek Placidochromis phenochilus (Mdoka) i Placidochromis sp. ”phenochilus gissel” w akwarium 100x50x50 (trochę krótszym, ale trochę bardziej pojemnym niż Twoje (jeśli jest to standardowe 120cm)). Z tą różnicą, że założeniem było przeniesienie do większego zbiornika, a nie oddanie.

Nie żałuję 🙂 Powodzenia 👍

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Zgadza się, ale w czasie regeneracji żywica oddaje też zgromadzonym w niej brud. Założeniem podwójnej regeneracji było to, że za pierwszym razem żywica oddaje większość brudu i podlega regeneracji, a druga tura miała skupiać się już tylko na regeneracji 🙂 Ale tak jak już pisałem żadna ze stosowanych przeze mnie metod regeneracji nie dawała jakichś spektakularnych różnic więc stosowałem je naprzemiennie. 
    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.