Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Tak dla ciekawości,ale Malawi zawsze mi się podobało,nie wiem dlaczego na przykład nie Tanganika.


Owinąłem paskami włókniny pompę cyrkulacyjną,rano to samo zrobię na koszyku pompy obiegowej..Wylot mam na rurkach pcv zrobiony bo jak miałem na peszlu to go prostowało.


Parametry po zalaniu,testy JBL :


Temperatura 18,6 st.



Mam pytanie,czy wlewając amoniak,potem bakterie,pożywkę i zamykając cykl azotowy muszą być zaraz ryby czy mogę na przykład odczekać tydzień,dwa ?



Tanganika równie fascynująca ale mniej kolorowa może dlatego ciągnie bardziej do Malawi.


Jak peszel robi erekcję :D to go po zagięciu w świński ogonek polewamy wrzątkiem i już się nie wyprostuje.

Koledzy mi pisali że jednak ten typowy karbowany w środku peszel mocno wodę hamuje w porównaniu do takiego węża ssawnego gładkiego wewnątrz więc kupiłem i zamienię u siebie na takie gładkie wewnątrz


836abde1df63e806med.jpg



Na start jedz z temperaturą wysoko nawet do 30C i natleniaj wodę


https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=5&ved=0ahUKEwj-kObL_JTLAhXkYJoKHRgADAwQFgg6MAQ&url=http%3A%2F%2Fwww.biotechnologia.uni.opole.pl%2Fbiblioteka%2Fdocs%2Fbadanie-procesu-nitryfikacji-i-denitryfikacji-w-biologicznym-oczyszczaniu-sciekow-cw-4-i-5.pdf&usg=AFQjCNEhh4S5AyBx15S24rSQMeD_7BjsfQ&sig2=fTbIciPiEgjG6DbMe-Wzzg&cad=rja


Żadnych węgli w filtracji a tym bardziej jak spotkałem rady by wlać na start alkoholu ( to węgiel organiczny).

Ten powyższy link rzuca nieco światła na powody dlaczego obecnie często start nitryfikacji się zatrzymuje nawet jak damy i bakterie nitryfikacyjne i pożywkę a kiedyś start po bożemu czyli bez niczego i sam zawsze ruszał. Mam to samo co wielu z was - doskonale pamiętam co było 50 lat temu jak pierwszy i jedyny raz startowałem proces nitryfikacji po Bożemu ( potem tylko przeszczepy biologii w kolejnych zbiornikach) a słabo pamiętam co było tydzień temu.

Marku raz uruchomiona biologia może czekać na ryby miesiącami i jak jej zabraknie pożywki co nigdy nie następuje w baniaku ( stale tam jakieś żywe organizmy, glony, bakterie gnilne, resztki roślin obumierają dając jak np.mrożona artemia stale dopływ amoniaku - najwyżej może być za mało tego żarcia. Proces nitryfikacji na Ziemi przebiega od miliardów lat i nic go nie zniszczyło a co tam jakiś baniak miesiąc bez ryb.

Uśpionym bakteriom nitryfikacyjnym wystarcza kilka godzin by się wybudziły ze snu - dowód?.

Wzrost gwałtowny NO2 w uśpionym złożu odnotowuję testem JBLa po 6 godzinach i to od razu z 0,05 do 0,8-1ppm.

Wpuszczenie więc ryb do uśpionego złoża nawet po długim okresie i nawet w pełnej dorosłej obsadzie poza niewielkim w pierwszym momencie wzrostem NO2 nie przekraczającym progu szkodliwości nic nie spowoduje. Zupełnie co innego długotrwała stabilizacja czyli równowaga biologii która następuje po 1-2 miesiącach od wpuszczenia ryb i nie zastąpi tego żadne starty po Bożemu czy na WA. To wpływ ryb, karmienia,czyszczenia syfu, podmian wody i setki innych czynników u każdego innych.


Marku startuj z tą mętną wodą bo to pomaga startować jeśli to związki wapnia.

Pamiętaj 1ml WA ( to jest pożywka) na 200l wody netto , bakterie nitryfikacyjne i do przodu:D


EDIT

poszło na mijankę:D


Najpierw lejesz WA dawkę jak pisałem po 10 minutach mierzysz NH4 by sprawdzić czy jest 1mg/l NH4 bo zdarza się stara WA zwietrzała i nie da 1mg/l amonu wtedy z proporcji dolej na 1mg/l

Jak tego nie zrobisz pierwszego tylko zmienisz kolejność dając pierwszy uzdatniacz Prime to po wlaniu nowoczesnego uzdatniacza - cały amon zniknie i nic już nie pomierzysz.

Potem jak NH4 -OK mierzysz pozostałe parametry startowe czyli pH i NO2, NO3 i dopiero wtedy wlewasz uzdatniacz a po 10 minutach bakterie i to koniec inicjacji startu.

Od tego momentu nic nie lejesz nic nie grzebiesz nic nie świecisz tylko kręcisz wodą i napowietrzasz - zadnych nowych dawek czegokolwiek, żadnego dokarmiania. To jest taka końska dawka pożywki że wystarcza do końca startu biologii.

Pierwszy pomiar NO2 po 3-4 dniach mierzenie NH4 nie ma sensu bo po wlaniu uzdatniacza Prime od razu amoniak znika z testów i już się nie pojawi.

Opublikowano

Akwarium 220x60x60.Pokrywa z płyty meblowej,tak miałem kilka lat w poprzednim malawi,fotki na początku tematu.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.