Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Sam mam tetrę ex 700 ale w 200 l. Dla 240 l. proponuję ex 1200 ze względu na większą pojemność kubła. Jeśli chodzi o kulturę pracy 100% zadowolenia cicho i bez awarii, polecam.

pozdr

Opublikowano
(...) ja dalej obstaje przy tym, że Tetra ex 700 lub jbl cristal profi 250 da sobie radę w 240l.


Nie wyklucza to oczywiście potencjalnej możliwości zastosowania nadfiltracji (o tej jako samej była wielokrotnie mowa - tu chodzi bardziej o większy kubełek) z uwagi na to, że większe kubełki mają więcej miejsca na złoże biologiczne. Z mojego skromnego doświadczenia - przy poprzednim zbiorniku 112 l. miałem zecydowanie nadmiarowy kubełek i sprawdzało mi się to wyśmienicie.

Opublikowano
przy poprzednim zbiorniku 112 l. miałem zdecydowanie nadmiarowy kubełek i sprawdzało mi się to wyśmienicie.

Hmmm... tylko po co przepłacać? U mnie ex 1200 sprawdzałby się wyśmienicie - tylko po co skoro ex 700 również sprawuje się wyśmienicie?

Oczywiście jeśli chcesz, masz kasę wkładaj większy kubełek.

Opublikowano

popieram, technika tak poszła naprzód że naprawdę nie zawsze opłaca się dopłacać za "markę". Owszem nie jestem zwolennikiem barania byle czego za grosze bo to wyrzucanie pieniędzy w błoto, ale ...róbmy to z głową - najpierw porównajmy ceny !

pozdr

Opublikowano

dlaczego np, jak sam piszesz "W cotygodniowych podmianach musiałem zmieniać 100l wody, żeby zbić NO3 do przyzwoitego poziomu."?

przecież przeważnie poleca się 15-20% podmianę... a nie tak duże po 42%

(...)

no i nadfiltracja - jest rzeczą ważną, ponieważ jednak podmiana wody, ma być z natury czymś dodatkowym, a nie problemem, a ja widzę problem przy tak dużych podmianach


Pytanie brzmi czy rozumiesz na czym polega biologiczna filtracja? Wydaje mi się, że tego nie doczytałeś. To że NH3/NH4 i NO2 miałem na zero a NO3 było duże świadczy tylko o tym, że filtr dawał sobie radę. Nie radź komuś w wyborze filtra jak nie rozumiesz jak on działa i na czym polega istota biologicznej filtracji.

NH4+ + 1,5 O2 -> NO2- + 2H+ + H2O + 352 kJ

NO2- + 0,5 O2 -> NO3- + 73 kJ

a NO3 usuwasz przez podmianę wody, denitryfikator lub filtr hydroponiczny (który właśnie sobie zrobiłem)

więcej na: http://www.malawi.pl/artykuly/filtracja_biologiczna.htm

Robi się OT, ja dalej obstaje przy tym, że Tetra ex 700 lub jbl cristal profi 250 da sobie radę w 240l.



pociągnę ten OT, bo jednak jest na temat...

chyba jednak doskonale zapoznałem się z wiedzą, którą mi tu przedstawiłeś (przeglądnij dokładnie moje wątki - mało ich nie ma 8) ), jednak jakbyś dokładniej doczytał, to np. proponowany przeze mnie większy kubełek daje ci większe możliwości, a co za tym idzie, możesz mając większą pojemność wrzucić do jednago koszyczka np to:

http://sklepmalawi.pl/sklep/index.php?d=produkt&id=1501

i już masz mniejszy problem z NO3, bez budowy hydroponiki i denitryfikatora... nie każdy chce się w to bawić, no i bez takich gigantycznych podmian...


no tylko, że cytując moją wypowiedź ten akurat akapit wykasowałeś... :lol:


nadal twierdzę, że 250-tka zadziała, ale jak coś nie zagra, to zacznie się poszukiwanie rozwiązań i być może jednym z nich będzie większy kubełek z np. takim wkładem j/w...

bądźmy jednak ostrażniejsi w formułowaniu twierdzeń - to akurat piszę po przeczytaniu wielu postów nt kubełków, kiedy wielokrotnie moja opinia się zmieniała - i tak jeden taki wątek może - ale nie musi - spowodować dokonanie nieodpowiedniego wyboru.

Opublikowano


Problem w tym, że przy metabolizmie pyszczaków i przy regularnym ich karmieniu ww. specyfik pomoże jak martwemu kompres. No chyba, że jest go w filtrze ze 100kg.


Wtrącając do tematu to rację macie oboje.


Bo:

cacy ma 'cacy' wyniki jeśli chodzi o amoniak (a właśnie, podajesz w cytowanym schemacie reakcji chemicznej jony NH4+, a jest ich niewiele w wodzie o pH >> 7, a właśnie takie pH staramy się uzyskiwać w domowych zbiornikach Malawi, tu króluje amoniak) i NO2 i niech tak zostanie. Nawet gdyby miał professionela III to i tak NO3 byłby na tym samym poziomie (jeśli wyniki na poprzednie dwa związki są zgodne z rzeczywistością).


makok z kolei polecając filtr większy patrzy w przyszłość. Nie wiemy, czy cacy ma zbiornik z młodymi pyszczakami, czy już dorosłymi. Bo jeśli są młode, to będą rosły i zwiększały ilość wydalanych związków amonowych. I relatywnie mały filtr dający do tej pory doskonale radę może w pewnym momencie okazać się niewystarczający. Jeśli robisz regularne testy to pewnie to wychwycisz, choć będzie to proces powolny. Gorzej jeśli zdarzy Ci się nieoczekiwane zejście lub zwiększenie ilości pokarmu, bo samica wypuści młode. Wtedy zmiana może być gwałtowna i kłopotliwa. Choć pyszczaki to ryby odporne i pewnie nic im nie będzie. Ale jeśli ryba ma szczęście i trafi na przewidującego makoka to uniknie nawet niezagrażającego jej życiu stresu.

Opublikowano

chyba jednak doskonale zapoznałem się z wiedzą, którą mi tu przedstawiłeś


Echhh... to ciągniemy dalej. W poprzednim poście napisałeś:

no i nadfiltracja - jest rzeczą ważną, ponieważ jednak podmiana wody, ma być z natury czymś dodatkowym, a nie problemem, a ja widzę problem przy tak dużych podmianach

Dlatego uznałem, że nie wiesz na czym polega filtracja biologiczna. Przecież nadfiltracja nie rozwiąże problemu podmiany wody. Końcowym produktem filtracji jest NO3 i skoro musiałem podmieniać tyle wody, żeby się go pozbyć tzn. że filtr dawał sobie rade (testy NH4/NH3 i NO2 potwierdzały to). Z tego co napisałeś można wnioskować (chyba, że jestem przeciętny inaczej ;-) ), że nadfiltracja rozwiąże problem dużych podmian wody, co jest oczywistą bzdurą.

Co do w/w specyfiku JBL BioNitratEX to cytując z opisu produktu:

Opakowanie 170g absorbuje do 9000mg azotanów w przeciągu kilku godzin. Według jednej ze stron wkładów nie można regenerować według innej wkład można wielokrotnie regenerować w plastikowym naczyniu - solą kamienną w proporcji 100gr na litr wody i przepłukiwać przez około 48 godzin. Teraz policz: objętość wody netto w moim akwarium to około 160l przyrost NO3 tygodniowy 50mg/l , co jaki czas musiałbym wymieniać/regenerować wkład (co wiąże się z zaglądaniem do filtra biologicznego?

i już masz mniejszy problem z NO3, bez budowy hydroponiki i denitryfikatora... nie każdy chce się w to bawić, no i bez takich gigantycznych podmian...
Miast podmian wody, częste grzebanie w filtrze i kupno lub regeneracja wkładów. Cóż jeden lubi psy drugi konie ;-) Ja zrobiłem filtr hydroponiczny, który jest wypełniony keramazytem i działa jako dodatkowy filtr biologiczny, którego objętość filtracyjna jest aktualnie większa niż objętość tetraex700 (czyli w tej chwili mam już nadfiltrację o której piszesz, ale to efekt uboczny bo filtr powstał w innym celu) + doskonale natlenia wodę + rośliny posadzone w filtrze pobierają NO3, fosforany (które przecież też pojawiają sie w akwarium skąd to chyba nie muszę tłumaczyć). Problem dużych podnian wody rozwiązany.

Powtarzam:

1. z zakończenia Twojego postu zrozumiałem, że nadfiltracja rozwiąże problem dużych podmian wody.

2. Jak napisałem wyżej jeden lubi psy drugi konie masz kasę kupuj większe kubełki i stosuj różne cuda za duże pieniądze, ja zrobiłem filtr hydroponiczny za już nie pamiętam ale góra 20 zł i mam spokój.

3. Tetraex 700 dawała sobie radę w moim akwarium przed budową filtra hydroponicznego i właśnie dzięki temu (inaczej ryby by padły lub chorwały) musiałem podmieniać duże ilości wody.

4. Jeżeli mówicie, że potrzebna jest nadfiltracja bo przecież ryb może przybywać itd. (choć moim zdaniem musiałoby to być niezłe przerybienie) to proponuje uświadamiać od razu, że nadfiltracja to nie wszystko bo jeśli do filtr da sobie radę i przyrost tygodniowy NO3 będzie duży to trzeba się jeszcze tego NO3 pozbyć i cotygodniowe podmiany NO3 na poziomie 20/30% nie wystarczą.

Dla niektórych to jasne ale początkujący, często dziwią się czemu mam taki duży poziom NO3 przecież mam nadfiltrację. To tak by przyszły malawista nie przesadzał z obsadą uspokojony tym, że ma błogosławioną nadfiltrację ;-)

5. Nie mówię, że tertra jest najlepsza, ja mam tetrę i mój egzemplarz działa doskonale

Opublikowano

cacy, w porządku zakopię toporek, bo rzeczywiście chodziło mi "na przyszłość" lub "w razie nieprzewidzianych wypadków" - czyli dokładnie to co napisał snocho (dzięki), tylko wczoraj wieczorem nie potrafiłem tego należycie ubrać w słowa... :roll:


oczywiście że nadfiltracja nie rozwiązuje problemu NO3 i dużych podmian i jeżeli kogokolwiek wprowadził w błąd mój post to prostuję...


cacy pomijając, że jestem wysoce zainteresowany Twoim filtrem hydroponicznym, bo w moim "zbiorczym" wątku nikt nie chciał zabrać głosu w tej sprawie, to jednak w momencie posiadania już filtra hydroponicznego tak naprawdę nie jesteś w stanie stwierdzić czy Twoja tetra jeszcze daję radę czy może już nie... bo masz gigantyczne złoże keramzytu pełniące wiele funkcji... ale to teraz, wcześniej było oczywiście inaczej - jak mówiłem zakopałem toporek 8)


jakbyś chciał ludziom ułatwić i dać wskazówki nt. budowy hydroponiki, to zajmij prosze stanowisko w tym wątku: http://forum.klub-malawi.pl/viewtopic.php?t=1605

pomijając konstrukcję samego filtra bio (bo i tak stanęło na sumpie) podpowiedz co i jak - właśnie zbudowałem szafkę i to są ostatnie chwile na korekty zanim nie stanie akwa w niedzielę... będę wdzięczny

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.