Skocz do zawartości

Biopolimer TMBT - biologiczne usuwanie NO3 oraz PO4


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Morfi zrobisz jak będziesz uważał ale twoja fotka świadczy że złoże gnije a nie pracuje z za małego przepływu a ilość TMBT jest za mała na twój baniak - to mierzymy na sucho a nie po napuchnięciu złoża.

Gdybyś podał wynik NO3 oraz jak często i po ile % robisz podmianki i ile ryb masz to moim zdaniem potwierdzisz tylko to co ci piszę. TMBT u ciebie nie pracuje wcale i to tylko twoja wina - nie TMBT.

Opublikowano
a ilość TMBT jest za mała na twój baniak


Tu bym taki pewny nie był, ja również mam zbiornik 300 litrów i 1 litr TMBT w zupełności wystarcza na utrzymanie NO3 na poziomie 1mg/l z utrzymaniem cotygodniowych małych podmianek...


I jeszcze mnie tak coś tchnęło...


Nie uważam by ten TMBT był inny od NGBC więc w biotopach pyszczakowych trzeba dawać 2-3mlTMBT/l wody netto w baniaku.


Dawkowanie.

Producent zaleca 100ml TNBT na każde 100l wody netto w systemie czyli 1mlTMBT/l wody netto.


Podwojenie dawki jeśli potrzebne po 4 tygodniach


Nie należy przekraczać dawki 4mlTMBT/l




Jeśli damy od razu na start 5mlTMBT/l wody w systemie i zapewnimy faktyczny a nie teoretyczny przepływ przez takie złoże na poziomie 1500l/h to po miesiącu musi ruszyć i wtedy bez żadnych podmian wody na stałe mamy NO3 w zależności od odsady i wielkości ryb NO3 od 1 do 10 mg/l stale i niezmiennie czy robimy podmiany czy nie i nic się NO3 nie waha.


Nie wiem ile razy trzeba to powtarzać - od razu na początku dajemy minimum 5mlTMBT/L wody netto


Trochę się naszukałem, ale co tam... Zastanawia mnie skąd ta zmiana? Ja mam u siebie maksymalną zalecaną przez producenta dawkę i działa, ale jeśli komuś nie działa to znaczy, że za wszelką cenę trzeba ładować jak najwięcej TMBT żeby zadziałało? Jakim kosztem? Nie lepiej poszukać innego sposobu?


oraz stosował i zaniechał kolega artkras - spec od filtracji zraszanej.


Zaniechał ponieważ dał większą dawkę (do filtra zraszanego własnej konstrukcji) niż zalecał producent i ryby stały się osowiałe i przestały praktycznie jeść, co ustąpiło natychmiast po wyjęciu biopolimera...


U mnie siedzi pod pompą w trzech akwariach w kasetach i w każdym działa bezbłędnie ale przepływy faktyczne ok 1000l/h. a dawka pow. 5mlTMBT/l wody w baniaku


A wszędzie wcześniej pisałeś o tym, że dawka to 2,5 mlTMBT\l wody... Po co na siłę udowadniać, że coś może działać skoro u kogoś ewidentnie nie działa z niewiadomych przyczyn?

Opublikowano

Mateusz wszystko się zgadza gdybyś te wyszukane moje wypowiedzi uszeregował chronologicznie a nie na odwyrtkę to wyszłoby jak zmieniała się w czasie i wraz z uzyskiwanym doświadczeniem ze stosowania TMBT - moja opinia co do dawkowania.


Zaczęła się oczywiście od danych producenta i tych 100ml TMBT na 100l wody i pewno to wystarczy w roślinnym z grupką neonek.


Wszystko u nas czyli w Malawi i Tanganice zależy od wielkości obsady i wielkości ryb oraz czystości czyli usuwaniu organiki.

Morfi nie podaje jaka i jak wielka obsada.

Zgadzam się że u ciebie na 15 ryb w 250l wody wystarcza złoże 1l TMBT. czyli 4mlTMBT/l wody netto

U mnie przy 40 tropheusach w 280l wody ( oczywiste przerybienie) jak dałem 1l TMBT to mi NO3 skakało raz 20 a raz 40 dopiero jak dołożyłem do 1,5l TMBT na 300l baniak i 20 dorosłych i 20 szt młodzieży i to po miesiącu ruszyło - czyli dokładnie na 5,36mlTMBT/l wody to NO3 spadło do 7-10 i tak trzyma bez podmian wcale.

Wszystkiego się uczymy w Malawi i jak ewoluowała konstrukcja kaseciaka i ten ostatni zupełnie nie podobny do pierwszego - tak zmienia się mój pogląd na dawkę TMBT w naszym biotopie i pamiętając o granicznym podanym przez producenta poziomie 4mlTMBT/l odważyłem się tylko ociupinkę go przekroczyć. Być może złoże 1,2 l i dawka 4mlTMBT/l by także wystarczyła ale dałem 1,5l


Odszukaj dawkę jaką przywalił artkras na start to zrozumiesz dlaczego mu ryby przestały jeść bo ja pamiętam ile on przywalił w to złoże zraszane i wszyscy mu to wytknęli, a w tej jego konfiguracji po miesiącu rusza na całego więc i efekt widoczny na rybach. Jak ja dałem 7mlNGBC/l wody to nie tylko ryby przestały jeść jak to ruszyło ale wypłynęły na powierzchnię i powietrze łapały - natychmiast dałem brzęczyk z kamieniem i jak ręką odjął. Ale już wiem że nie wolno z tym dawkowaniem bezkarnie i bezgranicznie przesadzać i natychmiast ująłem biopolimeru.

Czy jak lekarz przypisze max dawkę lekarstwa to też od razu bierzesz podwójnie?

nie próbujcie np tego z paracetamolem bo w szpitalu takich spotkałem z nieodwracalnie uszkodzoną wątrobą.

Oczywiście z twojego wpisu po czasie pozostanie w pamięci że TMBT = ryby przestają jeść.

A widzisz to u siebie? jeśli nie to po co to piszesz. Jedna opinia to żadna opinia tym bardziej jak wielu innych pisze zupełnie odwrotne opinie. Potem pozostaje stwierdzenie iż że fama głosi że TMBT szkodzi. Kto nie chce niech absolutnie nie stosuje.

U mnie mało baniaka nie rozwalą z apetytu a jest 5,36mlTMBT/l wody.i rany po bójkach się goją i gluty nie pływają a biomasa na baniak wylata:rolleyes: . może chcesz młode stado Bemby po rodzicach SNZ z TanMala i wychowanych na NGBC i TMBT :D - tak ze 20szt bo oddaję do zoologa:(

Opublikowano
Mateusz wszystko się zgadza gdybyś te wyszukane moje wypowiedzi uszeregował chronologicznie a nie na odwyrtkę to wyszłoby jak zmieniała się w czasie i wraz z uzyskiwanym doświadczeniem ze stosowania TMBT - moja opinia co do dawkowania.


Bardziej chronologicznie się nie dało, wszystko jest po kolei od pierwszej strony ;)



Wszystko u nas czyli w Malawi i Tanganice zależy od wielkości obsady i wielkości ryb oraz czystości czyli usuwaniu organiki.

Morfi nie podaje jaka i jak wielka obsada.

Zgadzam się że u ciebie na 15 ryb w 250l wody wystarcza złoże 1l TMBT. czyli 4mlTMBT/l wody netto

U mnie przy 40 tropheusach w 280l wody ( oczywiste przerybienie) jak dałem 1l TMBT to mi NO3 skakało raz 20 a raz 40 dopiero jak dołożyłem do 1,5l TMBT na 300l baniak i 20 dorosłych i 20 szt młodzieży i to po miesiącu ruszyło - czyli dokładnie na 5,36mlTMBT/l wody to NO3 spadło do 7-10 i tak trzyma bez podmian wcale.



Ok, tu się zgodzę.



tak zmienia się mój pogląd na dawkę TMBT w naszym biotopie i pamiętając o granicznym podanym przez producenta poziomie 4mlTMBT/l odważyłem się tylko ociupinkę go przekroczyć. Być może złoże 1,2 l i dawka 4mlTMBT/l by także wystarczyła ale dałem 1,5l


Pytanie gdzie jest ta granica stosowania bez szkody dla ryb ;)


Odszukaj dawkę jaką przywalił artkras na start to zrozumiesz dlaczego mu ryby przestały jeść bo ja pamiętam ile on przywalił w to złoże zraszane i wszyscy mu to wytknęli, a w tej jego konfiguracji po miesiącu rusza na całego więc i efekt widoczny na rybach. Jak ja dałem 7mlNGBC/l wody to nie tylko ryby przestały jeść jak to ruszyło ale wypłynęły na powierzchnię i powietrze łapały - natychmiast dałem brzęczyk z kamieniem i jak ręką odjął. Ale już wiem że nie wolno z tym dawkowaniem bezkarnie i bezgranicznie przesadzać i natychmiast ująłem biopolimeru.


A no właśnie. I tylko o to chodziło mi przy pisaniu poprzedniego posta, to nie był żaden atak na Ciebie Henryku, chciałem tylko uniknąć tego, że kiedyś jakiś początkujący przyjdzie i będzie trzeba go pocieszać bo stwierdził po przeczytaniu wątku, że zaryzykuje i dowali większą dawkę to będzie miał spokój, a tu klops ;)


Oczywiście z twojego wpisu po czasie pozostanie w pamięci że TMBT = ryby przestają jeść.

A widzisz to u siebie? jeśli nie to po co to piszesz. Jedna opinia to żadna opinia tym bardziej jak wielu innych pisze zupełnie odwrotne opinie. Potem pozostaje stwierdzenie iż że fama głosi że TMBT szkodzi. Kto nie chce niech absolutnie nie stosuje.

U mnie mało baniaka nie rozwalą z apetytu a jest 5,36mlTMBT/l wody.i rany po bójkach się goją i gluty nie pływają a biomasa na baniak wylata:rolleyes: . może chcesz młode stado Bemby po rodzicach SNZ z TanMala i wychowanych na NGBC i TMBT :D - tak ze 20szt bo oddaję do zoologa:(



Nie demonizowałbym tak i nie wystawiał aż tak mojego jednego posta na piedestał ;) napisałem wyraźnie, że to przygoda jednej osoby spowodowana wyraźną przesadą w dawkowaniu, na które jednak trzeba uważać. Jeszcze raz powtórzę, że cytując Cię nie atakowałem, zauważyłem po prostu tendencję wyraźnie wzrostową bez ostrzeżeń dla tych raptownych, dlatego chciałem to uwidocznić żeby jakaś jednak uwaga na temat granic się pojawiła ;) Tropheusy planowałem inne i do nowego baniaka, ale na razie mi nie wypada ze względu na toczące się wybory (jak już przegram, zastanowię się nad nimi ponownie) ;)

Opublikowano

Także proszę nie odbieraj tego jako atak na Ciebie a raczej jako wyjaśnienie pewnych strachów i fobii związanych ze stosowania biopolimerów w słodkiej wodzie.

Nigdy za wiele ostrzeżeń wynikających z przedawkowania polimerów ale i wyjaśnień jakie powinny być parametry by działały doskonale.

Żaden z producentów biopolimerów nie zastrzega iż są wyłącznie dla morszczaków a co nie zabronione to dopuszczone - szczególnie jak sprawdzimy że działa.

Trzymam kciuki za wybory no i moich kandydatów także.

Opublikowano

Paonwie takie coś zda egzamin? czy to raczej głupi pomysł.

WP 20160114 12 17 49 Pro - YouTube


Złożone z tego co miałem na stanie, w środku tylko 500ml TMBT, napędzane turbo 2000.

Opublikowano
U mnie TMBT napędzane jest z wylotu z kubła i do reaktora zraszanego z pojemnika na żywność który stoi nad akwarium. Jak wrócę do domu to mogę zrobić zdjęcie i podesłać.


To ja proszę fotkę, ewentualnie filmik :)

Opublikowano

Niestety ale dziś jedynie jestem w stanie podrzucić zdjęcia


Reaktor wykonany z pojemnika hermetycznego na żywność chyba 2L, dwóch plastikowych podstawek pod kwiatki (akurat to miałem pod ręką) i trochę gąbki a to wszystko stoi na prowizorycznej podstawce, ale w planach mam zrobić podest ze spienionego pcv.


Opis wykonania

Na dole części walcowej z jednej strony wyciąłem otwory wylotowe i włożyłem gąbkę na wysokość otworów, żeby nie leciały jakieś gluty z TMBT, następnie włożyłem dno sitowe z podstawki na kwiatki w której wywierciłem dość duże otwory i zasypałem to 1L TMBT, na to położyłem drugie dno sitowe z mniejszymi otworami, a w pokrywie wywierciłem dziurę na kolanko z kubełka i zabezpieczyłem ciasno wchodzącym kawałkiem węża bay przypadkiem nie wypadło. W pokrywie wywierciłem jeszcze 4 dziurki napowietrzające

I to by było na tyle koszt to jakieś 20 - 30 pln


PS. przepraszam za zamieszanie z postami ale mi coś internet dziś szwankuje


http://www.fotosik.pl/zdjecie/e2761d708ff32617

http://www.fotosik.pl/zdjecie/6ce3ca34b9417f03

http://www.fotosik.pl/zdjecie/6f2e287bae03550c

  • Dziękuję 2
Opublikowano

Myślę że obaj idziecie dobrą drogą, bo wzorcem jest ten fabryczny Bio Actif Reactor5000


1127ee0f338d20cb.png



Tropic Marin podkreśla słowo Wentylowany bo cały pic polega na dostarczaniu do tych podkówek tlenu i usuwaniu z nich dwutlenku węgla nie angażując jako pośrednika w tym wyłącznie wody z baniaka i jak się zastanowić po co ten wąski pierścień przy sitku wytryskowym oraz te 6 długich fasolkowych otworów w górnym deklu poza tym pierścieniem, będzie to zasysało powietrze do wnętrza reaktora.

Zauważcie że nie ma żadnych gąbek , watolin co by wstrzymało swobodny przepływ powietrza przez całe złoże które wisi w powietrzu a woda tylko je zrasza .

Z tego załącznika widać gdzie producent dopuszcza maksymalny poziom wody w tym reaktorze i że wypływ i cała przestrzeń pod złożem też ma swobodny dostęp powietrza bo wylew też jest nad lustrem wody. Całe złoże więc nie jest zatopione w wodzie , nie ma gąbek bo TMBT nie gluci, a zasysane z góry powietrze wraz z wodą swobodnie wentyluje całe złoże w sposób wymuszony wylatując dołem.

Te zasysanie powietrza przez otwory w deklu i wylot powietrza przez dolny spust zapewnia tą wentylację i jest tym najważniejszym po przepływie w l/h elementem najlepszej pracy złoża. Jeśli jakieś waty to pod tym wylewem zewnętrznym i nad lustrem wody.

Teraz jak spojrzę na projekt Morfi to w korpusie 10" z sitkiem tego nie ma ale i nie ma tego w tym pudełku kolegi bizonkrk17.

Myślę że obaj wymyślicie jak to wykonać by spełnić wymóg wentylacji wymuszonej i nie płacić za fabryczny reaktor obłędnej kasy 2939zł i to bez pompy:shock: :shock: :shock: .

służę konsultacjami na pw.

bedienungsanleitung-bio-actif-reactor-5000.pdf

  • Dziękuję 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.