Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dekapitacja - odcięcie głowy i zgniecenie mózgu oraz mocne uderzenie w głowę.

Znakomita większość akwarystów nie jest w stanie tego wykonać, kobiety w szczególności.

Będą więc poszukiwać innej metody np. kanalizacja. Do chemii też nie mają dostępu na codzeń.


" ...Zamarzająca woda wychładza najpierw rybę".

Następuje zatrzymanie funkcji życiowych ryby - śnięcie.

Im niższa temperaura, tym lepiej i dlatego nie lodówka tylko zamrażarka!

"... Następnie formujące się kryształki lodu rozdzierają każdą komórkę ciała ryby. "

Tego już zwierzę nie odczuwa. Nie żyje , a woda się jeszcze nie krystalizuje.


Pozostaję przy swoim - mała ilość wody i zamrażarka.

  • Dziękuję 2
Opublikowano

" ...Zamarzająca woda wychładza najpierw rybę".

Następuje zatrzymanie funkcji życiowych ryby - śnięcie.

Im niższa temperaura, tym lepiej i dlatego nie lodówka tylko zamrażarka!

"... Następnie formujące się kryształki lodu rozdzierają każdą komórkę ciała ryby. "

Tego już zwierzę nie odczuwa. Nie żyje , a woda się jeszcze nie krystalizuje.


Pozostaję przy swoim - mała ilość wody i zamrażarka.



Podpisuję się pod tym. Zanim powstaną kryształki, które będą rozrywały komórki to ryba już dawno zapadnie w wieczny sen. Ktoś pisząc ten artykuł na portalu nie rozróżnia zwierząt stało od zmiennocieplnych.


Przy stałocieplnych formach życia (np. człowiek) organizm walczy aby utrzymać temperaturę i "podtrzymuje go przy życiu". Dochodzi wtedy do odmrożeń, które mogą powodować ogromny ból. Mimo to nawet organizm człowieka potrafi z tym walczyć. Przy przechłodzeniu lub przegrzaniu (np. udar słoneczny) często tracimy przytomność.


Dla mnie artykuł bez podanego autora i literatury jest warty tyle co doniesienia o porwaniu kosmitów z faktu lub super expressu.

Opublikowano

Ja się z Wami nie zgadzam. Mało tego nie rozumiem po co poddawać to zwierzę, które już zapewne jest w kiepskim stanie, jeszcze dodatkowym stresom. Zamiast załatwić sprawę błyskawicznie. To tylko w Waszym odczuciu jest rach ciach i po sprawie. Bo wkładacie to zwierzę to zamrażarki nie widząc jak się zachowuje w tym czasie. Tymczasem zamrażając rybę poddajecie ją procesowi trwającemu pół godziny ? Myślę, że nawet dłużej. Łatwo zaobserwować w jakim czasie zamarza wam worek z woda na kostki lodu. Widziałem doświadczenie gdzie ryba w wodzie o kilku stopniach jeszcze otępiale się ruszała.


Twoja argumentacja Marcinie do mnie nie przemawia, ze względu na długość procesu. Nadal uważam, że lepiej sprawę załatwić jednym. Nie patrzcie na to z własnego punktu widzenia jako kata, a z punktu widzenia długości trwania zdarzenia.


Jeśli chcecie zrobić to łagodnie i naprawdę humanitarnie to jest od tego farmakologia (dostępna u weterynarza) a nie zamrażarka lub ścieki.


Ogólnie to jest parę czynników, które będą warunkowały sposób działania. Jednak podałem link do tematu poświęconemu eutanazji na naszym forum. Jeśli to wszystko nie jest dla Was argumentami to nic więcej co powiem Was nie przekona, że zamrażarka jest złą opcją. A w temacie eutanazji ryb już właściwie wyczerpano cały temat, powołując się na źródła. Między innymi raportu z czasopisma Laboratory Animals (1996) 30, 293-316 i (1997) 31, 1-32. Wersja w języku polskim została przygotowana z inicjatywy prof. dra hab. med. Czesława Radzikowskiego przy poparciu Krajowej Komisji Etycznej ds. Doświadczeń na Zwierzętach powołaną przez Komitet Badań Naukowych. - http://www.nauka.gov.pl/wzory-wnioskow-skladanych-do-lokalnych-komisji-etycznych/zalecenia-dotyczace-eutanazji-zwierzat-doswiadczalnych_15389.html

  • Dziękuję 1
Opublikowano
Twoja argumentacja Marcinie do mnie nie przemawia, ze względu na długość procesu. Nadal uważam, że lepiej sprawę załatwić jednym. Nie patrzcie na to z własnego punktu widzenia jako kata, a z punktu widzenia długości trwania zdarzenia.


Ja również biorę tasak i cała akcja od wyłowienia do odcięcia głowy trwa parę sekund. Dzięki ostremu tasakowi samo odcięcie głowy trwa ułamki sekundy.

Propozycja zamrażania ryb jest skierowana do osób, które nie są w stanie bezpośrednio uśmiercić ryby. Dla mnie zamrażanie jest jedyną alternatywą do gilotynowania ryby.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano
Podpisuję się pod tym. Zanim powstaną kryształki, które będą rozrywały komórki to ryba już dawno zapadnie w wieczny sen. Ktoś pisząc ten artykuł na portalu nie rozróżnia zwierząt stało od zmiennocieplnych.


Mój drogi znawco. Polecam serdecznie poczytać o eutanazji zwierząt hodowlanych oraz laboratoryjnych. Zamrażanie nie może być stosowana do eutanazji, a jedynie do potwierdzenia śmierci zwierzęcia kiedy jest ono pozbawione przytomności (i nie ma szansy na jej odzyskanie).


Dla człowieka natomiast jest to zapakowanie ryby do małego naczynia i zamknięcie w zamrażalce, gdzie nie widzi jego cierpień. A że ryby nie krzyczą, to głęboko w świadomości człowiek uważa metodę zamrożenia za doskonały sposób na uśmiercenie.


Przypominam podstawowe prawo fizyki: WODA POWIĘKSZA SWĄ OBJĘTOŚĆ PODCZAS ZAMARZANIA, a nie tylko po zamarznięciu.

Tyle w temacie i proszę nie pisz podobnych rzeczy, ponieważ są nie dość że niezgodne prawdą, to jeszcze krzywdzące dla zwierząt.

Opublikowano

Obserwowałem ryby ( poprzez wyciąganie słoika z zamrażarki ), które zamrażałem bo podobny spór wybuchał już na tym fotum kilkakrotnie. Zanim woda zamarza na całej powierzchni ryba już nie rusza wieczkami skrzelowymi i z duża doza prawdopodobieństwa graniczącą z pewnością można stwierdzić, ze w niej samej woda też nie zamarza. Skoro zabija ją już powiedzmy 5 czy 7 stopni ( ponoć ustają w niej funkcje życiowe ) to nie żyje już w momencie kiedy cokolwiek mogłoby ją rozrywać. Złapanie ryby w celu gilotynowania, jej przytrzymanie itp też za pewne nie należy do najprzyjemniejszych ale tak jedno lub drugie czasami jest koniecznością. Wyższa konieczność po prostu wymaga eutanazji, gdyż brak uśmiercenia ryby będzie skutkował np jej zjedzeniem za życia albo co najmniej chorobami wielu innych ryb.

Opublikowano
Obserwowałem ryby ( poprzez wyciąganie słoika z zamrażarki ), które zamrażałem bo podobny spór wybuchał już na tym fotum kilkakrotnie. Zanim woda zamarza na całej powierzchni ryba już nie rusza wieczkami skrzelowymi i z duża doza prawdopodobieństwa graniczącą z pewnością można stwierdzić, ze w niej samej woda też nie zamarza. Skoro zabija ją już powiedzmy 5 czy 7 stopni ( ponoć ustają w niej funkcje życiowe ) to nie żyje już w momencie kiedy cokolwiek mogłoby ją rozrywać. Złapanie ryby w celu gilotynowania, jej przytrzymanie itp też za pewne nie należy do najprzyjemniejszych ale tak jedno lub drugie czasami jest koniecznością. Wyższa konieczność po prostu wymaga eutanazji, gdyż brak uśmiercenia ryby będzie skutkował np jej zjedzeniem za życia albo co najmniej chorobami wielu innych ryb.


Też to przerabiałem i sprawdzałem.

Nagły ( kilkuminutowy, a nie wielogodzinny ) spadek temperatury z 25-27 stopni C. do 2-5 stopni C. powoduje, że przed rozpoczęciem procesu zamarzania ( i powiększania swojej objętości cząsteczek wody ) następuje śnięcie ryb.

Opublikowano
Przypominam podstawowe prawo fizyki: WODA POWIĘKSZA SWĄ OBJĘTOŚĆ PODCZAS ZAMARZANIA, a nie tylko po zamarznięciu.

Tyle w temacie i proszę nie pisz podobnych rzeczy, ponieważ są nie dość że niezgodne prawdą, to jeszcze krzywdzące dla zwierząt.



Fizyki to na pewno nie musisz mnie uczyć.


Tak jak napisali poprzednicy ryba jako zwierze zmiennocieplne przy obniżeniu temperatury do około paru stopni powyżej zera wpadnie w letarg. Na forum już był przypadek gdzie przy awarii tzw. "ciągłego podmieniacza" temperatura wody spadł koło 10 stopni i wszystkie ryby zasnęły i leżały na dnie.


Uczciwość i rzetelność dziennikarska wymaga aby podawać źródła do swojego tekstu. I proszę jeżeli nie masz o czymś pojęcia i nie masz podanych wiarygodnych źródeł to nie pisz o tym.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Witajcie moi drodzy za 2 miesiące przychodzi moje nowe akwarium 200x80x70 wiec pora na dobór obsady. Mam nadzieje ze znajdą się jacyś specjalisci ktorzy cos podpowiedzą w tym temacie. Wybór padł jak w temacie na non mbuna a konkretnie na : Placidochromis sp. "blue otter"   (wyjadacz) Lethrinops albus ( grzebacz ) Copadichromis borleyi „Mbenji” ( lub ewentualnie Copadichromis sp. „virginalis gold”)  (toniowiec) Labidochromis caeruleus („yellow”) (skalniak)   Otopharynx tetrastigma * podoba mi się również Otopharynox Lithobates Black Orange Dorsal tylko nie pasuje mi za bardzo do obsady, duzo w internecie sprzecznych informacji choćby dotyczących temperamentu czy terytorializmu. Załozenie bylo takie zeby zbiornik był maksymalnie reprezentatywny z jak najwieksza iloscia wybarwionych samców. Tu pojawia się wazne pytanie w przypadku zaproponowanej obsady na ile samców i samic moge sabie pozwolić ??  Starałem się dobrać obsadę spokojną o podobnych upodobaniach pokarmowych i różnych upodobaniach terytorialnych ( jak na akwarium oczywiscie ) i róznym zachowaniem.  Czy powyzsza obsada ma sens czy moje załozenia nie są błędne  ???
    • U mnie lek na płochliwość to przerybienie lub dodanie non-mbuny która u mnie nigdy nie była płochliwa. W momencie kiedy mbuna ciągle przestraszona siedziała pochowana to non-mbuna jak gdyby nigdy nic ciągle pływała po całym akwa, pod lustrem wody i przy miejscu karmienia zwłaszcza jak ktos podchodził do akwa to od razu kotłowanina przy przedniej szybie w miejscu karmienia. W ten sposób mbuna uczy się od non-mbuny takiego zachowania i płochliwość ustępuje.
    • I oczywiście data ważności testów zachowana
    • Zmierzyłam powtórnie, test na azotany wytrząsałam przez 1min, wyniki takie same, NO3 nadal pomiędzy 1 a 5.
    • Jeśli możesz to zrób też pomiar na wodzie z innych źródeł - kranica, mineralna, z innego akwarium, etc. i porównaj, jeśli wszystkie wyjdą podobnie, to albo źle testujesz albo test wadliwy.  Sprawdź też datę ważności na dnie pudełka. Nie wiem jak z innymi, ale u JBL przeterminowane testy są tylko do wyrzucenia. 
    • @Tomasz78 może tak jak mówisz była to trefna partia. Na forum więcej osób się skarżyło na ten test więc zdecydowałem się zakupić po prostu Zooleka.
    • Trafiłeś na jakąś wadliwą partię. U mnie test NO3 spisuje się bardzo dobrze pod warunkiem że stosuję się do starej instrukcji, czyli wstrząsanie 1 minuta. Pomiar wody w akwa przed podmianką 30, woda z kranu 1-3, także logika tu jest, dodatkowo wspomagam się testem salifert i wyniki są takie same. Można się tylko domyślać co JBL odpie...lił z ta nową instrukcją, może starzy pracownicy co ten test wymyślili odeszli/zostali zwolnieni... nowi pracownicy pojęcia niemają co robią... trudno stwierdzić co tu się stało. Nie może Ci się wydawać, żeby pomiar był dokładny musi być dokładnie 1 minuta silnego wstrząsania, nastepnie czekasz 10 minut do całkowitego rozwinięcia koloru.
    • Czyli kucie i wylewka sprawa jasna w takim razie  a stelaż z suporexu  8 czy 12 i na to blat ma sens ? Bo widziałem w necie kilka takich zdjęć ale nie znam nikogo osobiście żeby podejrzeć i zobaczyć jak to wygląda w praktyce z otwarciami na kable, rury od filtra itd
    • Ja miałem trzy razy taką sytuację, która za każdym razem trwała od tygodnia do dwóch. - pierwsza - przyczyną tak jak u @hilux był wyjazd wakacyjny, - druga - przyczyną było polowanie siatką na kilka określonych ryb, - trzecia (najśmieszniejsza) - zwykle ubieram się w jakieś stonowane kolory, założyłem pomarańczową koszulkę do biegania i poszedłem nakarmić ryby  Myślałem, że się pozabijają o skały! Przez tydzień tak reagowały na podejście do zbiornika.  @Maciek 1205 Nie podałeś nigdzie informacji jak długo ryby pływają u Ciebie?
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.