Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zastanawia mnie, dlaczego tak mało w obsadach pływa Melanochromis auratus, przecież to ładna rybka i jedna z pierwszych pyszczaków u nas :) więc pytanie, co sie stało, że przestała być popularna ? :)


Wydzieliłem bo to nie do końca na temat w którym było poprzednio.

Opublikowano

To fakt auratus ma złą prase i opinie o nim nie sa zbyt pochlebne , a szkoda bo moim zdaniem troche przesadzone. Owszem poziom agresji u tej ryby jest dosc mocno wyrazony jednak nie u wszystkich osobnikow jednakowo i nie az tak bardzo zeby nie mozna bylo myslec o repatriacji tego gatunku. Sam wiele lat temu trzymalem te piekne ryby i poziom agresji byl u nich bardzo rozny. Oczywiscie mozna zarzucic mu pewna nieprzewidywalnosc , ale moim zdsniem gatunek wart jest uwagi.

PS . Podczas ostatniej wizyty na Slowacji u Fuljera zwrocilem uwage wlasnie na te ryby . W akwa 300l +/- 100l plywalo stado auratusow . Wszystkie samce -9 sztuk wybarwione calkowicie. Nie zauwazylem jakiejs szczegolnej agresji choc obserwacja z przyczyn oczywistych nie trwala zbyt dlugo.

Opublikowano

mój zbiornik stoi na razie pusty, ale na pewno będzie w nim mały harem aurotusów (1+3) ....mam sentyment do tej rybki, bo były to moje pierwsze pyszczaki z Malawii .... miałem jednego samca i dwie samice z których dochowałem się wielu młodych .... mam nadzieję, że wróci na "salony" :)

Opublikowano

Nie tylko Fulierowie przekonali się o tym, że sukces w hodowli auratusów ( i nie tylko), polega m.in. właśnie na umiejętnym przerybieniu. U mnie w akwarium ( jednogatunkowe 250 + ) pływa 5 samców i kilkanaście samic.

Od dwóch lat żadnego zgonu, a samice do samego końca noszą maluchy w pyskach.

Łatwiej też, do takiej obsady, dorzucać świeżą krew w postaci nawet 3 centymetrowych maluchów, którym starsze ryby nic nie robią.

Opublikowano

Popularność auratusa zmalała gdyż się po pierwsze przejadł i czeka to raczej wszystkie najpopularniejsze gatunki. Dodatkowo ich pielęgnacja jest problematyczna bo to ryba dynamiczna i relatywnie agresywna. Rozwiązanie które jest proponowane powyżej to kontrolowane przerybienie zwane u nas dworcem kolejowym. Przy odpowiednim sprzęcie i pracowitości nie szkodzące rybom ale zabijające w pyszczakach duszę pyszczaków :-D. To taka kastracja emocjonalna skuteczna u większości pyszczaków. Osoba decydująca się na tą drogę będąca rozsądną i nie przekraczająca granicy pomiędzy dworcem kolejowym a zupą rybną ( przerybienie już niekontrolowane :-D ), ma szanse latami posiadać pyszczaki ... i jednocześnie nic o nich nie wiedzieć. Kontrolowane przerybienie to jednak nie jedyny pomysł na auratusa. Można zbudować fajną obsadę z tymi rybami pozostawiając je auratusami. Wystarczy dodać ryby wystarczająco mocne aby nie dały się im zdominować.

Opublikowano

Uważam, i jak się okazuje nie ja jeden ( bo i Fulierowie w Słowacji i niemieccy hodowcy dostarczjący swoje ryby do czołowych hurtowni ), że w przypadku bardzo agresywnych gatunków jakim jest niewątpliwie M. Auratus - przerybienie jest jednym z bardziej skutecznych sposobów na rozładowanie ich agresji.

Nie wiem o jakich zachowaniach myślisz wspominając o "kastracji emocjnalnej" i "zabijaniu duszy pyszczaków" ?

Czy kilkanaście rybek jednego gatunku w jednym akwarium - to be, a kilkanaście rybek dwóch czy trzech gatunków - to ok ?

Czy wielu, długoletnich ( 3-5 lat z jednym gatunkiem ) hodowców, stosujących taki właśnie sposób hodowli "agresorów" są ludżmi nic o nich nie wiedzącymi... ?

Tak jak napisałeś - Auratusy się przejadły , ale ja podałem jeden z przykładów, które pomagają mi w bezstratnym utrzymaniu stada tych przepięknych ryb, obserwacji zachowań terytorialnych, rozrodczych, cyklu inkubacj ikry aż do momentu wypuszczenia młodych, itp.

Być może dzięki temu przyczynię się do powrotu do łask "złocistego".

Opublikowano

w 600l miałem układ 4+4 z dwoma wybarwionymi samcami,ryby F1 pochodziły od Malawiana. Gdyby nie przejście na obsadę mięską w życiu bym z nich nie zrezygnował. Piękną wesoła i energiczna ryba ! Kolory marzenie. A tu jak w przypadku P. demasoni samiec M. red red i M.msobo skutecznie wybijali im potyczki z głów. :)

Opublikowano
Czy kilkanaście rybek jednego gatunku w jednym akwarium - to be, a kilkanaście rybek dwóch czy trzech gatunków - to ok ?
Kilkanaście ryb w 300l jest ok ale taka sama ilość w 112l to już dworzec i o to chodziło Harisimi. W takim tłoku nie zaobserwujesz obierania rewirów czy ustalania hierarchii. Nikt nie krytykuje obsad jednogatunkowych.
Opublikowano

Sposobem na bezproblemowe utrzymanie auratusów i innych agrsywnych mbuniaków jest nie tyle przerybienie, co liczebność stada agresorów. Musi ich być sporo więcej niż w układzie 1/3 Wielkość akwarium musi być oczywiście dostosowana do liczebniści stada. Wtedy nie ma mowy o tym, że nie będzie naturalnych zachowań, będzie ich nawet więcej, bo dojdą jeszcze niewybarwione samce bez rewirów i możliwość obserwacji np. ich drogi na szczyt. Takie akwarium pełne auratusów albo lombardoi chodzi mi po głowie już od jakiegoś czasu.


A co do samego pytania, które postawiłeś to akurat mnie, po wielu latach ich obserwacji po prostu się przejadły.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Super opis i świetne fotki 💪 aż miło poczytać i pooglądać 🙂
    • Strasznie długo nic nie aktualizowałem a skoro znalazłem chwilę to w końcu coś napiszę  Aktualizację podzielę na jakieś akapity to łatwiej będzie się czytało i pisało 1. "Technikalia". Od strony technicznej zbiornik "hula" aż miło. Moduł filtracyjny spisuje się doskonale. Przerobiłem tylko "grodzie" wlotowe skimmera. W poprzedniej wersji było to jedynie spore wycięcie w górnej części modułu, ale niestety pod moją nieobecność dostała się tam ryba (samica Exo) i niestety padła odcięta od wody  Poprawiłem ten defekt montując coś w rodzaju śluzy z PCV którą można od góry zasunąć szczelinę i np. odciąć zupełnie dopływ wody albo zostawić malutką szczelinę, żeby zbierało brud powierzchniowy co też zrobiłem. Filtr kasetowy to największe moje zaskoczenie. Nie sądziłem, że będzie aż tak bezobsługowy. Ostatnio pierwszy raz po 7 miesiącach od zarybienia pierwszy raz go wyczyściłem. Zrobiłem to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Całą operację wykonałem w 10 min  Nie to co z kubłami, które miałem we wcześniejszym akwarium. Oceniam, że filtr bez czyszczenia mógłby jeszcze spokojnie pracować przez kilka miesięcy ponieważ spadek poziomu wody w komorze z falownikiem w porównaniu do komory wlotowej wynosił może 2cm. Z osprzętu baniaka jedynie oświetlenie jest słabym punktem, który w najbliższym czasie będzie wymagał mojej ingerencji. Są to belki DIY na modułach led z poprzedniego zbiornika. Nie dość, że musiałem już przelutować dwa moduły to jeszcze mam wrażenie, że stanowczo za mało światła jest w tym zbiorniku. Chciałem zakupić porządną lampę na POWER LED ale mój budżet domowy jest napięty jak plandeka na żuku i po prostu zrobię sam, ponownie na modułach LED ale dam stanowczo więcej punktów świetlnych i myślę, że będzie doskonale   2. Hydroponika. Hydroponika nadal raczkuje ale przynajmniej widać, że rośliny żyją. Najlepiej rosła mi zielistka i epipremnum. Mini skrzydłokwiat osiągnął poziom akceptacji warunków i przynajmniej nie wygląda już jakby miał zaraz zakończyć egzystencję. Miałem małą wtopę, ponieważ zapomniałem po jednym serwisie uruchomić pompkę tłoczącą wodę do doniczek i zielistka straciła 2/3 liści 😕  Ale mam wrażenie, że ta roślina odradza się w oczach więc liczę, że szybko wróci do formy. Właśnie pompka w tej instalacji jest piętą Achillesową. Poziom wody w doniczkach reguluję zwykłym zaworkiem i czasami zdarza się, że coś tam jest nie tak. Albo za wysoki poziom wody albo nieco za niski. Może w wolnej chwili spróbuję to jakoś usprawnić. Generalnie ta hydroponika jest takim eksperymentem  Chciałem dodać "zielonego" nad pokrywą. Oprócz roślin w dwóch doniczkach hydroponiki mam jeszcze z 5 stojących na pokrywie. Zobaczymy jak się to rozwinie dalej. Będąc przy roślinności - usunąłem nurzańca z akwarium bo zasysał mi go moduł filtracyjny i się blokował filtr. 3. Obsada. Obsadę i ewentualne problemy z nią związane omówię z podziałem na gatunki. - Nimbochromis Polystigma - Ten gatunek u mnie jest w zasadzie bezproblemowy i bez żadnych niemiłych przygód funkcjonuje u mnie od początku. Okazało się, że mam układ 2+4. Miałem wrażenie, że na początku ryby rosły powoli, ale w pewnym momencie zaczęły tak nabierać masy że obecnie są największymi rybami w zbiorniku. Samce pięknie się wybarwiły. Wobec siebie przejawiają wg mnie zdrowy poziom agresji. Prężą "muskuły" od czasu do czasu ale nigdy jeszcze nie widziałem jakiejś zaciętej walki pomimo tego, że chyba każda z samic już inkubowała. Każdy z samców do zalotów znalazł sobie swoją miejscówkę i tak sobie żyją na swoich zasadach. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Naprawdę piękne rybska. - Stigmatochromis Tolae - obecnie został mi układ niezbyt korzystny 2+1. Jedna samica padła po walce z jakimś dziadostwem a jedna sztuka zamiast na samicę wyrosła jednak na samca. Jedyna samica, którą mam potrafi się "postawić" swoim kawalerom i to o dziwo skutecznie (mimo znacznej różnicy rozmiaru). Dominujący samiec jest spektakularnie ubarwiony, ale nie mogę "dorwać" samic. Przez to mam podejrzenia graniczące z pewnością, że samiec zbałamucił nie raz samice Dimidiochromis Strigatus, które u mnie pływają i na pewno jeden "kundel" się uchował.  . Samica poza okresami inkubacji nie jest męczona, ale nie przejawia jakiejś większej aktywności. Samiec alfa ma swój rewir pod kaseciakiem, którego pilnuje. Czasami coś tam się napuszy jak inna ryba tam wpłynie.  - Exochochromis Anagenys - obecnie mam układ 1+1 i samica nawet puściła jakieś maluszki z pyska i jeden gdzieś tam się jeszcze kryje. Rozpoczynałem z 3 sztukami, ale okazało się, że mam 2 samce i 1 samicę. Dosyć szybko dominujący samiec zamęczył swojego rywala a samica padła. Prawdopodobnie zamęczona bo była znacznie mniejsza od samca. Udało mi się dokupić 2 samice ale niestety jedna (duża i piękna) skończyła żywot w module filtracyjnym  Tak oto został mi omawiany układ. Na pewno będę chciał jeszcze upolować jedną samicę. - Protomelas sp. 'mbenji thick-lip' - obecnie pływa u mnie 1 samiec oraz 1 samica. Jest to moje "oczko w głowie". Przepiękna ryba! Cały czas aktywnie buszuje po zbiorniku. Samiec niesamowicie ubarwiony. Zdjęcia wg mnie tego nie oddają. Samica również ma swój urok. Mi wyjątkowo się podoba jej ubarwienie. Dobrze, że w ostatniej chwili "dołożyłem" go do zamówienia. Źle natomiast zrobiłem, że nie zamówiłem ich więcej. Miałem układ 1+2 ale jedna z inkubujących samic utknęła, jak się później okazało, w szczelinie pomiędzy modułem tła  przyklejonym do tylnej szyby a dnem i zakończyła żywot  Nie byłem świadomy istnienia tej szczeliny i cholernie szkoda mi tej ryby... Teraz oczywiście nigdzie nie mogę dostać samicy ale cały czas szukam i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć   - Dimidiochromis Strigatus - obecnie mam na pewno 2 samce i albo 6 samic albo 5 samic i trzeciego samca. Zaczynałem z układem 1+2, później przy okazji kupiłem jeszcze jedną samicę. W międzyczasie okazało się, że samiec jest w fatalnej kondycji. Trapiło go chyba jakieś choróbsko, które od lutego do sierpnia powoli go wykańczało. Próbowałem je zwalczyć wieloma metodami, ale bezskutecznie. Samiec od początku miał dziwny kształt jak na Strigatusa, szybki oddech i kiepsko jadł. Próbowałem go odłowić z zamiarem oddania do laboratorium do przebadania ale za każdym razem traciłem cierpliwość machając za nim siatką i w końcu machnąłem na niego ręką. Szczerze mówiąc liczyłem, że szybciej sam się "przekręci" ale trwał w tej egzystencji do sierpnia. Na szczęście przypadkiem udało mi się zdobyć stadko 5 Strigatusów z pięknymi 2 młodymi samczykami i liczę, że ten gatunek dopiero porządnie u mnie zabłyśnie bo do tej pory nie było na co patrzeć. Teraz samczyki pięknie pływają po całym zbiorniku, widać że ze sobą rywalizują i przede wszystkim zaczynają "łapać" kolorek. W różnym świetle prezentują różne błyski. - Aristochromis Christyi - kupiłem 1 samca bo plułbym sobie w brodę gdybym nie spróbował go mieć u siebie. Strasznie mi się podoba ta ryba. Mam wrażenie, że jego potrzeby energetyczne są na zupełnie inny poziomie niż reszty obsady bo nieustannie patroluje zbiornik i przymierza się do upolowania podrostków, które gdzieś tam się kryją. Nigdy nie widziałem jak coś skutecznie upolował, ale wiele razy widziałem jak się zaczaja. Super widok. Zwykle zamierza się na spore ryby i się dziwi jak one nie reagując wypływają wprost na niego, ale widok jest super. Jak ta ryba rozciągnie pysk to naprawdę robi wrażenie prawdziwego drapieżnika  Samiec ma obecnie około 17cm. Zobaczymy jak będzie się dalej rozwijał w roli szefa zbiornika. 4. Karmienie. Tutaj jedna tylko uwaga. Po perypetiach z poprzednimi pokarmami premium, zacząłem karmić jedynie granulatem Aller Aqua Futura. Obecnie stosuję pellet w rozmiarze bodajże 1,3-2,0mm. Ryby zjadają go wyjątkowo chętnie, pięknie rosną i nie zauważyłem, żeby na dłużej psuł klarowność wody. Zrobiłem próbę z karmieniem mrożonymi krewetkami z dyskontu, ale oprócz Aristochromisa nie było chętnych na taki posiłek. Spróbuję jeszcze z mrożoną stynką. Takie krótkie podsumowanie kilku miesięcy tego zbiornika  Poniżej kilka zdjęć.  Pozdrawiam   - akwarium - Nimbochromis Polystigma (samiec ALFA) - Nimbochromis Polystigma (samiec BETA) - Dimidiochromis Strigatus - samiec - Aristochromis Christyi - samiec - Protomelas sp. "Mbenji Thick Lips" - samiec   A tutaj krótki filmik na którym lepiej widać całość projektu VID_20251017_204805765.mp4    
    • Tytułem uzupełnienia, żeby już wszystkie nazwy były poprawne  Socolofi to też od dawna chindongo. 
    • Dzięki Andrzeju za poprawki - nazewnictwo skopiowane z tytułów opisu w necie/na forum  Jak tylko zbliżę się do akwarium rybcie zaczynają szaleć - ciężko im zrobić fotę  Hydroponikę uruchomię w czwartek  Obiecane fotki:
    • @AGAT  Masz prawo nie wiedzieć dlatego sprostuję nazewnictwo : Obecnie od kilku lat : Chindongo Saulosi. Ten błąd się powiela cały czas.  Pierwsza litera to  "i "a nie " L "  czyli : iodotropheus. Specjalnie napisałem z małej litery aby nie było wątpliwości.
    • Ja bym go dorzucił do załogi. Dodałbym też samice do tych aulonocar.
    • Super! Czekam na fotki. Przy tej ilości ryb zadbaj o dobrą filtrację. Deklarowana wydajność kubełków to w większości przypadków ściema.
    • Obsada dotarła. Zakupy zrobione  u Pana Jacka z Żor https://pielegniceafrykanskie.pl/  - rybki dotarły z samego rana na drugi dzień po wysyłce w bardzo dobrej kondycji - wszystkie żyją i mają się dobrze razem z 5 gratisowymi :), serdecznie pozdrawiam. Obsada to : Mbuna (po 8 sztuk): Chindongo Saulosi Pseudotropheus socolofi Pseudotropheus acei Maylandia estherae Iodotropheus sprengerae Labidochromis caeruleus Non-Mbuna: Otopharynx Black Orange Dorsal x5 oraz 6 samców różnych odmian Aulonocar Jeżeli ktoś ma jakieś propozycje to chętnie wezmę pod uwagę - chyba brakuje jeszcze bardziej niebieskich ryb, może np. Pseudotropheus cyaneorhabdos Dodatkowo rozpocząłem budowę hydroponiki ze spienionego pcv 100/30/30 cm - wejdą tam 3 skrzydłokwiaty i 3 trzykrotki, keramzyt oraz zasilanie z powrotu kubełka, za 3/4 będę już montował. Zdjęcia wrzucę trochę później - na razie nic ładnego mi nie wychodzi     
    • Te zatrzaski wytrzymały u mnie kilka lat. Jedynie trzeba trochę więcej przestrzeni aby je odpiąć/zapiąć. Do tego bardzo mały pobór prądu.   🍻
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.