Skocz do zawartości

Przygoda z Malawianem


spiochu

Rekomendowane odpowiedzi

Na wstępie, gwoli wyjaśnienia. Zakupu w Malawianie dokonałem razem z sąsiadem. Namówił mnie na wzięcie OSI Spirulinę w kilogramowym opakowaniu, do podziału po 500gr. Transakcję i korespondencję ze sklepem utrzymywał sasiad ale będę pisał w pierwszej osobie bo problem dotyczył mnie i mojej części zakupów.

Przy okazji zamówienia kupiłem OSI Flakes, OSI Vivid Color i Dainichi Veggie Delux rozmiar "baby" (początkowo było zamówienie na "medium" ale po poczytaniu forum o wielkościach granulek zostalo zmienione). Ponieważ jednego z OSI nie było w zamawianym opakowaniu zaproponowano mi zakup pokarmu rozważanego. Zdecydowałem się i w związku z tym napisałem, że jeśli drugi pokarm OSI tez jest rozważany i wyjdzie taniej to chętnie go wezmę. Tak też się stało.

Paczka doszła a w niej: OSI Spirulina i Dainichi w oryginalnych opakowaniach oraz OSI Flakes i Color rozważane (odpowiednio 200 i 100 gr).

I tu pierwszy zgrzyt - dostałem Dainichi w rozmiarze "small". Ok, pomyłki się zdążają, choć te granulki są za duże dla moich maluchów, postanowiłem, że będę je rozłupywał.

Zacząłem dzielić Spirulinę dla siebie i sąsiada i przy okazji wrzuciłem resztę pokarmów OSI na wagę. Oto wynik:

OSI Vivid Color, powinno być 100 gr.

515d7cdd15c421aa46964b836e00f8a7.jpg

OSI Flakes, powinno być 200 gr.

5f5257a2cac3d4669ce51af6fbb3f3b7.jpg

Dla sprawdzenia wagi:

23c9414594ac8cadfd93ec37a6a554db.jpg

c5414742a2f01534d6ca7881e95e34a6.jpg

Wynika, że brakuje ok. 18 gr na każde 100 a to prawie 20%. Wniosek - ktoś nie wytarował wagi i te 18 gr to waga pojemnika którym ważył (pomijam wagę torebki). Oczywiście mail do Malawiana ze zdjęciami. Pan kasę oddał i wszystko wydawało się ok.

Do czasu aż z rozmowy z sąsiadem wyszło, że mu moje OSI Color coś nie pasuje. Tu poprosiłem już o pomoc forumowiczów i wynik oraz wnioski są w tym wątku. W międzyczasie poszedł mail do Malawiana, że z pokarmami jest coś nie tak i w załączniku link do forum. Pan odpisał, że faktycznie, Color to Brine Shrimp ale Flakes to Flakes (nie było mojego ostatniego postu i zdjęcia porównującego oryginał z tym od Malawiana). Oczywiście przeprosił i winę zwalił na pracownika. Poprosiłem o zwrot kasy plus 10 zł na przesyłkę zwrotną bo nie chciałem pokarmu nie wiadomo jakiej firmy i niewiadomo co zawierającego. Bo dla mnie oba pokarmy nie są firmy OSI. Kasa faktycznie wróciła a ja pokarmy zwróciłem.

Podsumowując. Sprawa została rozwiązana pomyślnie (zastanawiam się ile w tym była zasługa forum do którego Malawian został odesłany w trzecim akcie) czyli pokarmy odesłane a kasa zwrócona, ale... niesmak pozostał wraz z postanowieniem - nigdy więcej interesów z tym sklepem. Nie interesuje mnie, że to podobno wina pracownika. To właściciel z którym pisaliśmy jest szefem i niech bierze na siebie odpowiedzialność za swoich ludzi.

Teraz pytania.

Ciekawe ilu klientów zostało poszkodowanych w ten sposób? Ciekawe ilu jest nieświadomych, że podaje rybkom nie to co mu się wydaje? Jaki bałagan musi panować w sklepie, że wysyła się nie te pokarmy co potrzeba (nie mają podpisanych pojemników czy co)? No i skoro bywają takie błędy to czy jesteście pewni, że macie te rybki co zamówiliście? ;)

Nie chcę pisać słów jakie mu się cisną na temat tej firmy bo nie mając dowodów działania w złej wierze nie chcę pisać o kimś "oszust".

Wnioski pozostawiam Wam i dziękuję za uwagę :)


Wysłane z telefonu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam , nie zamierzam się tłumaczyć , ale chyba każdy ma prawo do pomyłki a tak też zaszła za co biorę odpowiedzialność . Sprawa jak widać jest wyjaśniona , w ramach przeprosin zaproponowałem pokarm za darmo lecz klient zrezygnował. Dewizą mojej hodowli i firmy jest szczerość i profesjonalizm i nie mam zamiaru na nikim się dorabiać oszujując go...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aleś się rozpisał :)

Jam jest tym sąsiadem i to ja korespondowałem z Malawianem, spiochu był na bieżąco informowany o postępach i ustaleniach.


Przedstawię moje stanowisko, bo trochę jestem stroną...

Złagodzę trochę obraz Malawiana (tu mamy rozbieżność z Piotrem w postrzeganiu całego zdarzenia).

Powiem wprost, pomyłkę na wadze traktowałem jako próbę oszustwa i wciąż mam wewnętrzną wątpliwość, jak mogło dojść, do takiej pomyłki, że na 100g pokarmu brakuje 18g, tym bardziej, że w jednym opakowaniu pokarmu było 200g. Jedyne wytłumaczenie, to takie, że pokarm był ważony "po 100g" i Piotr ma rację, że niestarowana była waga...

ale dalsze losy, jak dla mnie to już pozytywy...

Malawian oddał 20% za niedosłaną karmę i zrobił to bez zbędnego marudzenia (ale żeby nie było tak słodko, też bez tłumaczenia).

Gdy okazało się, że pokarmy nie są tymi pokarmami, za które zapłaciliśmy również bez zbędnej zwłoki został zaproponowany zwrot za całość, a w formie rekompensaty zostało zaproponowane, żeby odesłać tylko jeden z pokarmów, a drugi potraktować, jako zadośćuczynienie problemów. Ponieważ żaden z nas nie był pewien co jest w paczce zrezygnowaliśmy z tej rekompensaty, ale było to nasza decyzja.


Osobiście byłem zaskoczony reakcją Malawiana. Pomijając samo zdarzenie dwukrotnie zachował się bardzo fair. Owszem osłabił moją wiarę w jakość produktu, jakim handluje, ale co do podejścia do kupującego, po wystąpieniu problemu należą się brawa!


To chyba tyle :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście byłem zaskoczony reakcją Malawiana. Pomijając samo zdarzenie dwukrotnie zachował się bardzo fair. Owszem osłabił moją wiarę w jakość produktu, jakim handluje, ale co do podejścia do kupującego, po wystąpieniu problemu należą się brawa!

Uważam że ta sprawa po takim załatwieniu nie powinna ujrzeć światła dziennego. Jesteście zadowoleni z załatwienia reklamacji.

Nie myli się ten co nic nie robi, w tym popieram poprzednika Andrzeja.

Tak wiec już nie oczerniajcie sprzedającego.

Nie mam nic wspólnego z Malawianem choć miałem z nim do czynienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt po pozytywnym załatwieniu reklamacji może nie powinno się upubliczniać pomyłki sklepu.

Jednak koledzy zwrócili uwagę na to aby na przyszłość pomyśleć przed zakupem. I to jest OK wobec nas . Wyrazili jasno opinie i nie zapomnieli napisać ,że sprawa została załatwiona pozytywnie. I chciał bym jeszcze zauważyć ,że jeśli chodzi o pokarmy to na forum radzimy sobie całkiem dobrze z dystrybucją pomimo tego ,że producent kategorycznie zakazuje nielegalnego konfekcjonowania pokarmu ;-) I na przyszłość radzę jednak kupić z kolegami wiaderko i się podzielić . To jedyna droga do tego aby mieć w pudełku to co się kupuje. Takie jest moje zdanie ponieważ nikt tu nie robi tego zarobkowo .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławku. Chciałbym zauważyć, że po pierwsze 3 wpadki na jednej wysyłce to moim zdaniem trochę za dużo w firmie której dewizą jest profesjonalizm. Do tego firma ta ma status partnera forum co w moim mniemaniu dodatkowo zwiększa jej wiarygodność i tym bardziej powinna uważać. Gdyby to była pierdoła jak z nie tym rozmiarem pokarmu czy nawet braki na wadze to faktycznie darowałbym sobie pisanie na forum. Po prostu przy trzeciej odkrytej pomyłkce czara goryczy się przelała. I pomimo kulturalnego i pozytywnego załatwienia sprawy (na co moim zdaniem miał też wpływ fakt, że zamówienia dokonywał klubowicz) postanowiłem opisać co mnie spotkało.

I nie, nie oczerniam sprzedającego tylko poddaje w wątpliwość jego profesjonalizm. A swoje zdanie mam i każdy ma do tego prawo.


Wysłane z telefonu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławku. Chciałbym zauważyć, że po pierwsze 3 wpadki na jednej wysyłce to moim zdaniem trochę za dużo w firmie której dewizą jest profesjonalizm. Do tego firma ta ma status partnera forum co w moim mniemaniu dodatkowo zwiększa jej wiarygodność i tym bardziej powinna uważać. Gdyby to była pierdoła jak z nie tym rozmiarem pokarmu czy nawet braki na wadze to faktycznie darowałbym sobie pisanie na forum. Po prostu przy trzeciej odkrytej pomyłkce czara goryczy się przelała. I pomimo kulturalnego i pozytywnego załatwienia sprawy (na co moim zdaniem miał też wpływ fakt, że zamówienia dokonywał klubowicz) postanowiłem opisać co mnie spotkało.

I nie, nie oczerniam sprzedającego tylko poddaje w wątpliwość jego profesjonalizm. A swoje zdanie mam i każdy ma do tego prawo.


Wysłane z telefonu


Witam i moim zdaniem słusznie Zrobiłeś Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Tak. Prawidłowa nazwa to Cyrtocara moorii. Na zdjęciach nie ma żadnej maylandii (obecnie metriaclima), wszystko poza Acei (dwa samce) to non mbuna. Według mnie wszystkie oprócz Fire fisha to różne odmiany A. stuartgranti sam zobacz ile tego jest https://www.malawi.si/Malawi/Haplochromises/Aulonocara/Aulonocara stuartgranti/index.html https://www.malawi.si/Malawi/Haplochromises/Aulonocara/Aulonocara sp. 'stuartgranti maleri'/index.html Równie dobrze mogą to być krzyżówki, bo Aulonocary bardzo chętnie się krzyżują, a wtedy nie dojdziesz z tym do ładu.
    • Na jednym ze zdjęć dwa samce acei. Samice mają mniej zaostrzone płetwy grzbietowe. Na zdjęciu z Fire Fisch to nie jest Red Red, ma za bardzo szpiczastą łepetynę  Reszta poza acei non mbuna  czyli nie moja bajka i nie podpowiem
    • Witam wszystkich chętnych do pomocy. Zakładam, że dla większości moje zagadki będą oczywiste ale, że wątpliwości są to zapytam tu ekspertów.    Przejąłem akwarium z dojrzałymi pyszczkami a mimo to mam trudności z identyfikacją gatunku. No. Czy żółto płetwę to Acei i to samiec i samica? Granatowe to Stuartgranti i to też samiec i samica czy jeden to Stuartgranti a drugi to hansbaenschi i oba samce? Ten z plamkami to młody delfini? Ostatnie to parka firefish czy zebra red? Wszystkie nie wybarwione to maylandia czy to różnice rybki i jak podrosną to się wybarwia? 
    • No racja Sławek 🫣 Zapomniałem już 🙂 W dodatku pseudotropheus chialosi jest bardzo ładną rybą. Zarówno samice, jak i samce są urokliwe. Ten gatunek też polecam wziąć pod rozwagę koledze @123frytki do swojej wymarzonej obsady.
    • Nigdy nie mów nigdy.😄 Braliśmy kiedyś chailosi. 
    • Brak czasu. Akwarium żyje własnym życiem. Uzupełniam tylko karmnik i ścieram kurze.... Jeden zgon - chyba samiec saulosi - zakładam, że agresja, bo bez zapowiedzi... 20240518_144029.mp4   20240518_144120.mp4   20240518_143922.mp4        
    • Ok. Rozumiem. Ja z kolei od Darka nigdy nie kupiłem ryb. Bo gdy chciałem, to był problem z wysyłką. Teraz wiem, że już się to zmieniło. Bo też wysyła ryby kurierem UPS... Każdy na swoich ulubionych sprzedawców ryb. Ja brałem już ryby od kilku i moim faworytem jest Jacek 
    • Nie wiem czy to temat w tym miejscu, ale trzy przykłady: - miałem rdzawe od Jacka i od Darka, jakość bez porównania i tempo wzrostu, ale to może być oczywiście przypadek - sauolsi te od Jacka to jakieś gizmo, a Darek wolał 10 lat nie sprzedawać zanim znowu nie trafił na jakościowo 'dobre' stado - powiedzmy, że udało się mi poznać układy Darek, Jacek, Adrian z Chełmka. Mam wrażenie, że Jacek byleby nie polecić kogoś innego i nie dać kontaktu do kogoś innego weźmie rybę od kogokolwiek innego byle klient miał wszystko. Dwóch innych panów podejście jest zupełnie inne Darek to też specyficzna osoba. Jego podejście do niektórych gatunków, których oficjalnie nie ma w ofercie, a sprzedaje je na rynki zagraniczne. Jednak co IMO najważniejsze nigdy nie odmówił mi rozmowy czy porady. Można na niego liczyć jeśli chodzi o pomoc, nie ważne czy kupiłeś u niego ryby. To o czymś świadczy, nawet jeśli to jest jego forma marketingu. Oczywiście to jest tylko moje zdanie i moje doświadczenia. Nie mam na celu nikogo oczernić, nie czerpię z tego żadnych korzyści, a jako wolny człowiek uważam, że mam prawo do swojej opinii. 
    • @ziemniak rozwiń proszę dlaczego innych ryb od Pana Jacka już byś nie wziął? Ja teraz 100% obsady mam od Jacka i jestem zadowolony. W dodatku powiem, że p. Jacek to prawdziwy fachowiec i też nie jest " wciskaczem" aby tylko sprzedać. Kupiłem od niego wczoraj stado pewnych ryb. Ustalimy cenę na 400zł, po pół godzinie Jacek zadzwonił - przepraszam pomyliłem się 330zł. I to są hodowcy - mający pasję.
    • Ja mam crabro od Jacka z Żor. Jestem zadowolony, ale chyba innych ryb od niego bym nie wziął. Resztę ryb mam od Darka z Żor. Darek ma więcej gatunków w ofercie niż na stronie. Warto też z nim skonsultować obsadę już na miejscu. Absolutnie nie jest to człowiek, który będzie wciskał. Podejdzie indywidualnie i będzie studził zapędy. W ofercie ma świetne kropki typu: Maylandia estherae OB Minos Reef lub kulfony. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.