Skocz do zawartości

Wielkie zbiorniki - czy to ma sens wogóle?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Ja właśnie bawię się w montaż w firmie 940 litrów malawi. Filtracja oparta na małym sumpie wewnętrznym i dużej stałej podmianie puszczonej przez filtry wstępne i przepływowe RO Merlina.


Jakie jest planowane dzienne zużycie wody w takim zbiorniku?


Co do obsady... IMO nie jest trudno zrobić ładną obsadę do 5 tysięcy litrów. Bierzemy 100 saulosi, 100 socolofi i 10 sciano i jest ok.


No tak, ale kierunek dyskusji nie był taki, że trudno jest wogóle

obsadzić duży zbiornik, tylko, że jeżeli ktoś chce mieć wiele gatunków,

to zamiast 2000 litrów potwora o wiele lepsza będzie farma.


Druga sprawa to kwestia gustu, i tego, co chcemy obserwować.

Zakładając czysty display, można dać 50 samic red-red super red

i 40 samców fryeri i jest cool. Dodatkowo żadnych problemów

z odławianiem narybku. Ale nie każdemu o to chodzi - natomiast

jeśli mówimy o akwarium prezentacyjnym w firmie, to jak najbardziej.


Wydaje mi się, Mjunszajn, że masz niejaką niechęć do "kombinatoryki"

amatorów. W jakimś stopniu to rozumiem - z czystych względów

biznesowych lepiej byłoby dla ciebie, gdyby istniały jeden-dwa uznane

rozwiązania filtracji, pięć pożądanych gatunków z pięciuset, dwóch

producentów sprzętu - niższa i wyższa półka, i może jeden - dwóch

producentów chemii i pokarmu. Prościej, jeśli chodzi o dostawy, magazyn,

kontrolę cen, obsługę sklepu. Mniej dyskusji z klientami, brak 70 pytań

tygodniowo o 50 różnych typów filtracji dających de facto ten sam efekt.

O wiele mniej wiedzy do zgromadzenia i aktualizacji.


Ale to też kwestia względna, bo przy drastycznie wąskim i przejrzystym,

jeśli chodzi o ofertę, rynku, coraz większego znaczenia nabiera tylko

jeden z elementów konkurowania - cena. Przy rynku zróżnicowanym

i szerokim można konkurować wieloma innymi wskaźnikami.


Ale psychika hobbysty jest jednak taka, że zawsze będzie kombinował.

To prawda, że bardzo często celem nie jest "lepiej" "ekonomiczniej"

"prościej" a po prostu, zwyczajnie, "inaczej". Ale tak już jest i pozostanie.


milc

Opublikowano
i dużej stałej podmianie puszczonej przez filtry wstępne i przepływowe RO Merlina.

Bardzo mnie tym zaciekawiłaś - bo sam stosuje stałą podmiane ale nie RO tylko woda przechodzi przez filtry mechaniczne i wegiel, i bardzo jestem ciekaw jaka ilosć rozumiesz przez "duża" i czy jako że będzie to RO nie boisz sie o parametr wody lub może czy chcecsz ją czms wzbogacać.


to kiczowaty wygląd wyszorowanego, białego piasku kwarcowego... no ale o tym się już nie dyskutuje

odkrywają urok monokultur, które wygladają nie tylko naturalnie ale i gustownie, a Malawiści po staremu- 240litrów i 4 gatunki. Istny jarmark. Brakuje obważanków

Dla mnie to raczej normalne akwarium- w zasadzie mamy co tydzień do czynienia z tej wielkości zbiornikami i... ja chcę wiecej.


Mimo ze napisałaś że się o gustach nie dyskutuje to jednak wspominasz o gustach dwa razy a ja np może nie biały kwarcowy ale taki budowlany piasek wręcz uwielbiam i innego sobie nie wyobrażm i już co do gustu w obsadzie to tez nie jest to takie proste jak już milc powyżej napisał.

Mjunszajn ja Twoje zdanie bardzo szanuje i być może się myle wrażenie ale mam wrażenie że nie zawsze Ty wobec innych starasz sie o to samo aby zrozumieć powody innego punktu widzenia lub potrzeb.

Tak jak milc napisał to nie chodzi nam że trudno znalesc obsadę do dużych baniaków bo bezproblemu można ale o to jakie akwa czy jedno wielkie czy pare mniejszych będzie lepsze aby poznać i móc trzymac więcej gatunków i niekoniecznie wstylu "jarmarcznym"

Tobie jest łatwiej pisać o dużych akwariach i to w wersji monokulturowej bo tak jak napisałaś powyżej to raz że masz z nimi do czynienia choćby u swoich klijentów którym robicie serwis itd a dwa w hodowli którą sami prowadzicie i samo przez sie możesz ogladać i znasz wiele gatunków bo jak gdzieś napisałąs macie u siebie iles tam tysięcy litrów wody w kilkudzisieciu baniakach - i pozostaje Ci pozazdrościć tych możliwości - bo zwykły user tego forum ma w zdecydowanej większości do dyspozycji tylko jeno akwa, może czasem dwa a z trzema to już wyjątki w dodatku i akwa o litrazu powyżej 500 l nie sa zbyt często spotykane bo królują własnie wspomniane przez Ciebie 240 l a czasem i mniejsze.

I postaw się w sytuacji takiego przecietnego akwarysty co ma jedno akwa 240 l które Twoim zdaniem nadaje się conajwyżej na kotnik albo w ostatecznoci na jakieś jednogatunkowe - a w Malawi żyje pareset gatunków/odmian którym ten akwarysta nie potrafi sie oprzeć - co jest dziwnego w tym że on do tych 240 l chce wsadzić 3 gatunki ?

Sorry za ten trochę OT ale to co w tym i innych postach dotyczących obsady Miunszajn opisujesz przedstawia tylko jedną strone medalu - strone jak najbardziej chwalebną i korzystną dla ryb ale tylko jedna strone tego "medalu" Ja obecnie mam całkiem spory litraż i inne możliwości ale sam pare lat temu do 200 l pakowałem 4 gatunki czego obecnie nie pochwalam, ale poprzez tamte doświadczenia potrafię zrozumieć postępowanie tych co takie obsady chca stworzyć. I owszem można a nawet powinno sie od takiej obsady odwodzić ale niekoniecznie takie działania "jarmarcznie" wyśmiewać

Opublikowano

Dla mnie to raczej normalne akwarium- w zasadzie mamy co tydzień do czynienia z tej wielkości zbiornikami i... ja chcę wiecej.


Co do obsady... IMO nie jest trudno zrobić ładną obsadę do 5 tysięcy litrów. Bierzemy 100 saulosi, 100 socolofi i 10 sciano i jest ok. Nie bardzo rozumiem ten problem- cały świat akwarystyczny- nawet ludzie od Tangi odkrywają urok monokultur, które wygladają nie tylko naturalnie ale i gustownie, a Malawiści po staremu- 240litrów i 4 gatunki. Istny jarmark. Brakuje obważanków i koi:D[/img]



Ja też bym chciał miec monokulturowe 3000 l ;) ale jest małe ale ... nie mam go gdzie wstawić, nie mam na niego kasy ( chyba nie jest wstydem sie do tego przyznać ;)) nie mam na to odpowiednich powierzchni też przez brak kasy :D . Teraz druga strona medalu nie mam też powierzchni i kasy na 4x500 l ;). Moje możliwości to podpis u dołu i chyba tak narazie zostanie. Nie mam podobnych możliwości jak ty co chyba nie do końca powinno spowodowac porzucenie moich ukochanych ryb i ciężką depresje z tym związaną :mrgreen: Teoretyzując z pozycji takiego normalnego ludka nie mającego dostepu do hali fabrycznej i kieszonkowego w wysokości kilkunastu tysięcy złotych tygodniowo i być może teoretycznie w przyszłości mogącego postawić 1 sztuke wielgachną powiedzmy na 320x70x80 lub 4 mniejsze, wybrałbym te mniejsze. Z prostej przyczyny nie mając możliwości postawić 4 wielgachnych, w tych 4 mniejszych będe miał mozliwości poznania wiekszej ilosci gatunków pyszczaków. Fascynacja jedno gatunkowymi baniaczkami jakoś mi sie nie udziela i nie mówię ze się nie udzieli ale jak narazie pozostane przy różnorodności. Chciałbym poznac wiele ryb, wiele ryb mnie zachwyca kazda ryba pożyje z 8 lat wiec aby spełnic moje pragnienia choć w cześci wybiorę różnorodność bo 4 baniaki x 4 gatunki da mi 16 gatunków na 8 lat a 1x1 tylko 1. Jak będe emerytem i zostanie mi końcowe 8 lat to na pewno zrobie sobie jedno porządne i może 1 gatunkowe :mrgreen:

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Odpowiadając na pytanie, zdecydowanie duże baniaki mają sens. :)

Oczywiście jako akwaria biotopowe.

Jeżeli chcemy monokultur to standard 375 na większość zupełnie wystarczy.

Jednym zdaniem. Wszystko zalezy od tego co chcemy obserwować.

Ja stawiam na interakcje pomiedzy gatunkami. Nie ma nic lepszego niż obserwoawanie prawdziwego polowania w domowym akwa.


Oczywiście zostaje jeszce wyprawa nad jeziorko ze szpejem....najlepiej offroad... :D



pozdrawiam

Opublikowano
Ja stawiam na interakcje pomiedzy gatunkami. Nie ma nic lepszego niż obserwoawanie prawdziwego polowania w domowym akwa.


Nie bardzo wiem, co masz na myśli.


Albo 1: trzymanie drapieżników i karmienie ich mbuną - nie każdemu

się to podoba, a i może według doniesień bardzo negatywnie wpłynąć

na agresywność samych drapieżników.


Albo 2: polowanie w sensie zatłuczenie jednego samca przed drugiego

(lub dowolne inne kombinacje, np. nowej samicy przez trójkę starych)

wynikające ze złego doboru obsady, pecha, i przede wszystkim

ograniczonej objętości zbiornika - w jeziorze, podejrzewam, taki

męczony osobnik po prostu opuszcza rejon czy grupę.


Czy może jeszcze coś innego?

Opublikowano
Albo 2: polowanie w sensie zatłuczenie jednego samca przed drugiego

(lub dowolne inne kombinacje, np. nowej samicy przez trójkę starych)

wynikające ze złego doboru obsady, pecha, i przede wszystkim

ograniczonej objętości zbiornika - w jeziorze, podejrzewam, taki

męczony osobnik po prostu opuszcza rejon czy grupę.



W 3 metrowym akwa raczej nie trzyma się haremów 2+4, chyba, ze ktoś chce mieć 43 gatunki :lol: .

Raczej chodzi o pierwszy Twój wariant. O ile dobrze pamiętam, to właśnie u jurgena nimbo polował na "śpiocha"...

Opublikowano

a co powiesz na to ze u jurgena livnigstoni polowaly "na trupa" jak w naturze? Czy jest cos zlego w podziwianiu tego typu polowania w domowym akwarium?? Moze miedzy innymi to wlasnie mial na mysli, ja osobiscie chcialbym oisiagnac cos takiego.

Opublikowano

Wariant 1.


Rozumiem że dla niektórych może być to etyczno/moralnie mało zrozumiałe ale z jednej strony wszyscy piszą o dążeniu do idealnej imitacji biotopu Malawi o stworzeniu warunków bliskich naturze i obserwacji ich naturalnych zachowań - a w końcu w naturze drapieżniki polują na inne rybki więc takie polowanie w akwa w dodatku wykonane w sposób charakterystyczny dla naturalnych zachowań w Malawi można w pełni uznać za dobre odtworzenie biotopu

Ja się akurat z tym zgadzam bo sam czasmi narybek jaki mi się uchowa w domu [tam nie mam drapiezników] i który jak się uchowa to jest już większy przekładam do akwa w biurze [bo wtym akwa nowonarodzony narybek nie ma szans] i zapewniam że zobaczyć Dimidio na polowaniu w jego specyficznym stylu to jest super sprawa. Bo akurat tak jak N. livingstoni ma swój styl to Dimidio taż choć inny, natomiast inne ryby polują w sposób "pościgowy".

Opublikowano

ups

to jest tak jak mojej córce kolejny raz okoci się kotka i nie mamy komu już dać małych kotków to na podwórko wpuszczamy pit bula sąsiada, też warto jest obserwować naturalne zachowania się tych psów w naturze.

A że kotki są takie małe więc niezbyt mają siłę na obronę.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.