Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
A ro dajesz czyste przy podmianach czy z uzdatniaczami ?

generalnie czka mnie restart baniaka co ?



Marcin nie robisz żadnego restartu bo tego keramzytu w dwu kubłach w ogóle nie wymieniasz.

Już nigdy nie stosujesz uzdatniaczy wody kranowej bo RO jest bez chloru i całej reszty związków chemicznych . To 100% wody w wodzie tylko rozpuszczony w niej tlen i dwutlenek węgla. Dodając do niej Seachem Malawi buffer ustalasz automatycznie pH a dodając sól Malawi Salt ustalasz automatycznie twardości KH i GH ( dawkowanie na opakowaniach) więc bez mierzenia robisz z tej wody prawdziwą wodę Malawi bez tego całego szytu który ciągniesz z kranówy. Ja mierzyłem pH KH,GH pierwszy raz czy się zgadza ale teraz już nie mierzę.

Tak na prawdę mogę teraz wyrzucić testy PO4 i SiO2 - co pół roku wymiana woreczka z absorberem. Trzeba tylko jak pisał Tomasz nie przekarmiać ryb no i bez przerybienia baniak ale to pewno sam wiesz.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Decco jeśli mnie pytałeś co daje na twardość i pH to odpowiem, że wodę ;) U mnie kranowit ma 16gh i 7.6 ph. Ale woda w baniaku jest silnie natleniana falownikiem więc pH w baniaku jest 8.


Nosiłem się od dawna aby zakupić potas do akwa bo nie mam pojęcia ile jest jego w kranowicie.

Kiedyś jak miałem roślinne to nawozy kupowałem raz na 2 miesiące. Teraz do akwarystycznego idę po żarcie dla rybek ale i to raz do roku.


Zrobię taki myk i kupię potas czy to w soli czy płynie nie ma znaczenia. Zmierzę PO4 NO3 i zaaplikuje dawkę K. Jeżeli pojawią się zielone to będzie miło ;)

Opublikowano
Decco jeśli mnie pytałeś co daje na twardość i pH to odpowiem, że wodę ;) U mnie kranowit ma 16gh i 7.6 ph. Ale woda w baniaku jest silnie natleniana falownikiem więc pH w baniaku jest 8.


Nosiłem się od dawna aby zakupić potas do akwa bo nie mam pojęcia ile jest jego w kranowicie.

Kiedyś jak miałem roślinne to nawozy kupowałem raz na 2 miesiące. Teraz do akwarystycznego idę po żarcie dla rybek ale i to raz do roku.


Zrobię taki myk i kupię potas czy to w soli czy płynie nie ma znaczenia. Zmierzę PO4 NO3 i zaaplikuje dawkę K. Jeżeli pojawią się zielone to będzie miło ;)



Jeśli dobrze pamiętam to w jeziorze Niasa woda jest raczej miękka coś koło GH 6 .

Ty masz bardzo twardą wodę i z czegoś ta twardość się bierze ale nie wiesz ile tam i czego.

Nie wiesz także ile masz jonów fosforu bo możesz tylko zmierzyć PO4 a P2O5 już nie, a może właśnie tego masz najwięcej, albo potasu już jest nawet za dużo a ty chcesz dokładać jeszcze.

To co opisałem da u każdego akwarysty identyczną wodę w baniaku i na pewno bez fosforu, idealne proporcje jak w jeziorze a przede wszystkim będzie tam 70% jonów wapnia a nie 90 % jonów sodu jak sobie sami robicie sodą. Chciałem cie złapać kolego na tą sodę ze spożywczaka ale nie u ciebie - masz szczęście. :D

Na kimś innym przećwiczymy czym różni się soda od tego co powinno być w wodzie Malawi.

IMHO dodanie na pałę potasu wcale nie musi dać zielonych - idziesz jak ślepiec po omacku łapiąc się tego albo innego sposobu.

Wiem że to co zaproponowałem dla niektórych może być szokiem i nie mam pewności że zadziała na sinice ale teoretycznie powinno.

Na okrzemki działa na 100%.

Opublikowano

Dodawanie potasu na pewno nie wywoła wysypu zielonych :)

Potas podajemy tam gdzie mamy dużą masę roślin. Jak wiadomo jest to jeden z makroelementów którego nie da się przedawkować nawożeniem.

Ps.Dobrze prawisz deccorativo. Dodawanie sody nazwałbym w tym kontekście profanacją Naszego biotopu

lufa555 ...dodawałem potas w formie soli rozpuszczonych do akwarium. Żadnych zmian nie zaobserwowałem. Moim celem było nawożenie hydroponiki ale to nie ten temat ;)

Opublikowano

Pewnie, że można preparować ale nie chce mi się trzymacz beczki 120 litrowej w salonie i mieszać z solami. Poza tym aby wyprodukować 120l wody RO do ścieku wywalam z lekka 400l. Trochę to spora rozrzutność patrząc jak w niektórych rejonach ziemi wody brakuje btw ;)


Woda 16 gh to górna granica średnio twardej wody. Z sodą nie trenowałem, używam do czyszczenia przypalonych garnków, działa rewelacyjnie. W żadnym akwa a miałem ich kilka sinic nie miałem. Dopiero w tym i zapewne z mojej winy kiedy to poniosło śmierć kilka rybek. Po tym zdarzeniu zaczęły się sinice ale odpukać teraz mam spokój. Odkopałem swoje posty z 18 maja czyli od 18 maja nie mam sinic.

Opublikowano
Pewnie, że można preparować ale nie chce mi się trzymacz beczki 120 litrowej w salonie i mieszać z solami. Poza tym aby wyprodukować 120l wody RO do ścieku wywalam z lekka 400l. Trochę to spora rozrzutność patrząc jak w niektórych rejonach ziemi wody brakuje btw ;)


.



A to już szczyt zakłamania.

Miesięczny rachunek za wodę lufy obecnie co tydzień podmiana 120l czyli 20% z baniaka 600l


4 x 120l = 480l do kibla a przecież na ziemi brakuje wody


Miesięczny rachunek za wodę lufy wg mojej koncepcji


1 raz w miesiącu podmiana 10% czyli 60l wody RO + 180l odpadowej np.do ogródka na kwiatki.

razem = 240l


czysta miesięczna oszczędność wody z przeznaczeniem dla tych na ziemi co im brakuje wody - 240l

W obecnych czasach tylko kiep używa beczki i wiaderkuje.

Jutro wkleję tu filmik jak się nalewa wodę RO/DI bezpośrednio do baniaka 300l stojącego akurat tak samo bo w salonie bez beczki i wiaderka. Bo rozłożenie i zwinięcie to moment.

Opublikowano

No i tak tez sadzilem ze zbije to na stale stosujac pochlaniacze po4,ro jest di pewnie bedzie zaraz.a co do for to czy inne to uwazam ze woda jak woda ph mam 7 tylko roslin wiecej a sinica ta sama a i droga ich pozbycia w tym samym kierunku idzie.Wiec forum zmieniac nie zamierzam bo do pysiow wroce i to niebawem,chce postawic regal 3x375 na przelewie badz kasecie,jesli tylko w kasecie rozwiaze problem podmian,ale to inna beczkaTeraz czekam na dalsze podpowiedzi i relacje z pola walki.

Opublikowano

A przepraszam bardzo ale żona podlewa wodą z akwarium kwiatki raz w tygodniu tak więc nie wszystko trafia do kibelka :)


Decco ja jestem z tej epoki co jeszcze raz w tygodniu zmieniają wodę. Taki nawyk mam i tego uczyłem swojego teścia akwarysty co to raz w miesiącu wodę w akwa zmieniał a w akwa szambo.

Nie wiem czy woda odpadowa z RO nadaje się do podlewania kwiatków. Jeżeli u mnie kranowit ma 16gh to odpad będzie miał co najmniej 20gh a pH grubo ponad 8. Roślinki lubią minerały ale takiej wody chyba nie przyjmą za bardzo.

Mam RO w kuchni ale tylko do celów spożywczych. Przy mojej membranie wyprodukowanie 60l RO zajmuje około 5 godzin więc trochę sporo.

Opublikowano
...

Decco ja jestem z tej epoki co jeszcze raz w tygodniu zmieniają wodę. Taki nawyk mam i tego uczyłem swojego teścia akwarysty co to raz w miesiącu wodę w akwa zmieniał a w akwa szambo.


Młody człowieku ( mam synów starszych od ciebie) to najwyższa pora zauważyć że świat się zmienia i akwarystyka także. Mamy już dostępne narzędzia by wody nie zmieniać miesiącami bo potrafimy miesiącami utrzymywać azotany NO3 stale na niezmiennym i dowolnie niskim poziomie i bez PO4 , a wodę utrzymywać kryształowo czystą bez DOC. Także beczki i wiaderkowanie to już przeżytek co warto także zauważyć bo możesz dostać od tego ryptury.;)



Mam RO w kuchni ale tylko do celów spożywczych. Przy mojej membranie wyprodukowanie 60l RO zajmuje około 5 godzin więc trochę sporo.



Młody człowieku napisałem ci że jesteś zakłamany -muszę to wycofać.

Jesteś podwójnie zakłamany bo sam pijesz i cała twoja rodzina czystą wodę z RO, ale rybkom które w tym stale pływają dajesz ten syf z kranu, a potem je szprycujesz jakimiś enzymami Boyda.


Raz na miesiąc 5 godzin lejąca się sama bez noszenia woda RO/DI do baniaka to zupełnie nie sporo tym bardziej że nie musisz cały czas przy tym siedzieć - możesz się położyć i odpoczywać tłumacząc żonie że jesteś bardzo zajęty.:D


dodano.

bo właśnie masz otwarte ogromne laboratorium i preparujesz wodę Jak w jeziorze Malawi.

U mnie to trwa 30 minut więc się nie kładę by poleżeć.

Laboratorium Decco - YouTube



Tak dla przypomnienia mamy już gotowe akwarystyczne fabryczne instalacje wody RO/DI o wydajności do 280l/dobę nieco ponad 200 zł.

http://sklep.osmoza.pl/aquarius-maxi-ro-z-demineralizacja-wody-p-688.html


więc nie szukajcie głupich wymówek.

Opublikowano

W związku z filmikiem mam kilka pytań:

- czy mierzysz TDS po filtrze RO i po DI?

- ile wody RO dolewasz do akwarium jednorazowo? Jak często?

- co to znaczy, że dolewasz co 10 minut odrobinę rozpuszczonych soli?

- jak ustalasz ilość dodawanych soli do zbiornika?

- jakie jest po tych zabiegach pH, TWW, TWO i przewodność wody w zbiorniku? Czy zmienia się po podmianie? W jakim zakresie?


Pytam z ciekawości ponieważ sam od pięciu lat preparuję wodę RO/DI do swoich zbiorników. Robię to tylko trochę inaczej tzn. wydaje mi się, że pod większą kontrolą.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.