Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z tego co widzę to kolega Jojo dołączył do tego forum w 2009 roku więc podejrzewam że coś tam o sumpach słyszał przez ten czas:),zwłaszcza że to jest dosyć stara metoda filtracji.Ja osobiście wcześniej słyszałem o sumpie niż o filtrze kubełkowym.Ja przy moich siostrzenicach raczej mogę zapomnieć o sumpie,bo istnieje spore ryzyko że może się w nim znaleźć pełen zestaw chemii gospodarstwa domowego od mydła w płynie poczynając,a do akwarium na rezie nie sięgną:)

Opublikowano

Po pierwsze i najważniejsze to temat dotyczy kaseciaka a on sam w sobie nie różni się niczym od filtra wewnętrznego o nieco innej budowie. Co mają podmiany do kaseciaka? Przecież nikt nie zmusza tu nikogo do wkładania absorbera w kaseciak. Wy mieszacie temat absorbera NO3 na Purolite z tematem kaseciaka... co ma piernik do wiatraka??!!

Ponad to chyba nikt nie wlewa do akwarium kranówy ot tak?

Ja np. poddaję ją 3 stopniowemu procesowi obróbki. 30% leci przez mech, węgiel i RO, a 70% leci przez 2 stopniowy mech i węgiel. Potem następuje stabilizacja ph w beczce (w sumie 130l) z użyciem powietrza pompowanego z balkonu (woda w kranie ma niższe ph z powodu odtlenienia). Dopiero taką wodę automat włącza mi co 4 dni do obiegu. Po czym wypompowuje beczkę do ścieku i tak w kółko.

Parametry po obróbce: ph 8, TDS 199, kh 5, gh 11, no3 niewykrywalne, po4 mierzone fotometrem hanna 0.

Po podmianie w akwa dobę później: ph 7.8, kh 5, gh 10, no3

Podaj swoje wyniki




Jak to czytam to mi włosy dęba stają. Sorry ale nie mam ani czasu ani miejsca na takie zabiegi jak Ty odstawiasz. Co do pierwszego pytania to jestem niemal pewien, że więcej osób leje prosto z kranu niż robi to tak jak Ty :P

Parametry mam w normie bo komplet testów mam. Na fosforany też włożyłem absorber i utrzymuję je z powodzeniem na niskim poziomie. Jeśli chodzi o DOC to blok absorbera też skutecznie go usuwa. Polecam przeczytać wątek + wymianę zdań z Henrykiem (Deccorativo) i wszystkie Twoje wątpliwości zostaną rozwiane.

Coraz częściej odnoszę wrażenie najeżdżania na osoby mające kaseciaki i absorbery. Pytam serio... co Was tak boli? Czy ja Wam wytykam wady narurowców, kubłów i sumpów? Pozwólcie nam samym zadecydować czy kaseciak jest dobry czy nie.

Opublikowano

Nikt na nikogo nie najeżdża. Off topic o sumpach sami nadmuchujecie. Po jednym jedynym komentarzu. Co do reszty natomiast to Damian pisał początkowo bzdury i należało to jednak skomentować, bo jak widzę, że modnym staje się 5% podmiana "bo mam żywicę", to mi się śmiać chce.

A teraz Ty wyskakujesz jakby ktoś Cię zaatakował personalnie. Ależ każdy może mieć co chce w akwa i nikt Wam nie broni... Chyba nie to pisałem, proponuję się cofnąć. ;)


EOT


Aha i całą podmianę wody robi mi automat. Palcem przy tym nie kiwam. :P

A purolite to aDsorber a nie absorber, proponuję doczytać :P

Opublikowano
Co do reszty natomiast to Damian pisał początkowo bzdury i należało to jednak skomentować, bo jak widzę, że modnym staje się 5% podmiana "bo mam żywicę", to mi się śmiać chce.


A mi się śmiać chce jak ktoś do obsługi akwarium instaluje urządzenia prosto z NASA. Widać więc, że każdego śmieszy coś innego :)

Kończmy to OT bo nie miejsce na to.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Jemiolo nikt tu nikogo nie atakuje a jedynie odnosi się do słów Damiana bo ma prawo się z nimi nie zgadzać. Mokok jako fan ;) sumpów jedynie zaproponował koledze inne rozwiązanie niż "kaseciak" wcale mu go nie wciskając a fani ;) kaseciaków się nie wiem czemu oburzyli. Każdy rodzaj filtracji który się sprawdza jest OK jeśli pasuje właścicielowi.

Na tym koniec OT a kolega niech montuje w roślinniaku co mu będzie pasowało.

Opublikowano

Damian będziemy u kolegi montowali kaseciak lub dwa w akwarium 200x70x70. Myślę, że zda egzamin w 100% ale to dopiero wyjdzie. Oczywiście planujemy to na pompach Jebao Dc-3000 bo wiadomo, że wraz z wielkością trzeba zwiększyć przepływ pompy. Nie widzę tu problemu bo zwiększa się jedynie proporcja wielkości do wydajności.

Opublikowano

A wlasnie Panowie w tym tygodnu zakleilem przeloty szybą,w przyszłym wytne komin,sumpa mialem pojemnosci 140litrow ale mi nie potrzebny jest,testowalem go ponad dwa lata i uwazam ze to przerost formy nad trescia,tą biologie teraz obskocze dwoma litrami lawy i jednym phosexem.Teraz tez mam podmianke automatyczna tyle ze wylewka na grawitacji ala durso,szlalfik fi 6 malo widac i nie razi w oczy,jedyna wada to korzuch na tafli,ale pracuje nad tym,bedzie kaseta z przeslona to problem ustąpi.Znam wszystkie projekty typu diy na forum malawi,kilka testowalem,niektore przerabiam do swoich potrzeb.


Pamietam jak Makok lapal dyski do łapy,wtedy tez bylo szumu,filmy pysiom puszczal z telefonu,bylo tez kilka ciekawych pomyslow jak biale tlo w malawce.


Tamten projekt porzucam na rzecz tego co mi Henryk podrzucil,jak dla mnie strzal w dziesiatke,tylko wersja jedno czy obustronna?Sa takie i takie i dla posolonych tez jest z odpieniaczem.

Zobaczcie:

http://www.allpondsolutions.co.uk/aquarium-1/aquarium-filters/aquatlantis-biobox/aquatlantis-biobox-2-aquarium-internal-filter-250l-tanks-9076.html

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Witam.


Dziś wreszcie uruchomiłem u siebie (podobno jako pierwszy) wersję 7.0 jednostronną. Filtr zbudowałem, ponieważ chciałem odzyskać utracone wcześniej dno. Podwieszony został na wzmocnieniu podłużnym i sprawuje się to znakomicie. Kaseta ma wymiary 30cm wysokości x 33 długości. Pierwsza komora patrząc od wlotu to komora grzałki - 3cm, druga to komora gąbki i ceramiki - 10cm, trzecia to komora pompy i w moim przypadku Phosex - 20cm. Nadal zasilana jest Aquaelem 2000 i to maksymalna pompa do tej wersji kasety (jednostronnej). Gdy dałem za gęstą gąbkę to wypompowała całą wodę z komory pompy. Wersja ta daje nam też możliwość umieszczenia ceramiki w ostatniej komorze pompy, na niej gąbek i pompy. W komorze 10x10 można wtedy trzymać aDsorboer i nne dziadostwa.

Jeśli chodzi o wydajność to nadal jestem pod ogromnym wrażeniem prędkości z jaką filtr uporał się z syfem powstałym na skutek zmiany kasety 2.0 na 7.0. Jak wiadomo cały syf unosił się w wodzie a widoczność prawie zerowa bo i piach nieco musiałem przewalić. Po 6 godzinach woda wróciła prawie do normy. Zdjęcia z budowy:



SgDg.jpg

KgDg.jpg

MgDg.jpg

NgDg.jpg

PgDg.jpg

QgDg.jpg

RgDg.jpg


No i jeszcze po zamontowaniu w akwarium:


ZgDg.jpg

bhDg.jpg

Opublikowano

Rozmawialiśmy na priv na temat tej wersji. Sam dopiero planuje budowę kasety, ale poprzednie wersje bardziej do mnie przemawiają. W 7.0 (zwłaszcza jednostronnej) powierzchnia gąbki przez, którą płynie woda to tylko 10x10cm. Dlatego mocniejsza pompa niż 2000 opróżnia komorę. Przy Twoim i moim baniaku (60cm wysokości) można zrobić podwieszaną kasetę 40cm. Odliczając podłoże i tak zostanie minimum 10cm odstępu między dnem a kasetą. Czyli wolna powierzchnia dla ryb. Za to powierzchnia gąbki to 40x10cm. Daje to możliwość zastosowania mocniejszej pompy w razie potrzeby. Np wybajerzonej jebao DC 3000. Przekładać się to też z pewnością będzie na szybkość zapychania gąbki.


To tylko moja teoria. Jeśli się mylę to mnie naprostujcie i wskażcie przewagę 7.0 Nie jestem uparty jak osioł i jeśli argumentacja do mnie trafi to postawię na 7.0 :) po prostu chcę trafnie zdecydować...


Na marginesie, gdzie w sieci można zaopatrzyć się w czarne pcv w rozsądnych pieniądzach?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.