Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Nie wiem czemu sadzisz że to nie zadziała?

1/ Może rysunek jest niewyraźny ale woda wpływa do komory skimmera(od góry przez ząbki) i jest zasysana oo dołu do komory śmieciowej i na gąbki.Ząbki są na przedniej ściance komory skimera,a od komory śmieciowej u góry nie ma żadnych ząbków.Woda musi być zassana przez dolny otwór.



nie masz bezpośredniego zasysu z komory skimera do komory pompy,pomiędzy którymi to komorami jest różnica poziomów wody i to ona określa siłę zasysu wody (woda zawsze wybierze najprostrzą drogę) i nie widzę powodu dlaczego miałaby być wciągana przez skimer skoro następną komorą będzie śmieciowa w której poziom wody jest taki sam.

Gdybyś komorę ze skimerem połączył choćby wężykiem z komorą, w której poziom wody jest niższy niż w komorze skimera to wtedy powinno to zadziałać.


Ale czemu się uparliście, że ta woda jest brudna? Przecież w obu rozwiązaniach spokojnie można zastosować choćby gąbkę tapicerską. Poza tym takie rozwiązanie jak próbuje deccorativo nie psuje moim zdaniem aż tak zasysu bo ilości wody zasysane przez skimmer nie są jakieś olbrzymie. Tym bardziej, że otwory w ząbkach można zrobić wąskie.


Woda jest brudna, bo nie przeszła przez media filtracyjne.


IMHO poprzez skimer wycięty w komorze pompy dostałaby się jednak spora ilość wody, która znacznie obniżyłaby zasys przez gąbki (jak już było napisane wcześniej musiałbyś zrobić swego rodzaju pływak, który dostosowywałby się do poziomu wody w akwarium, w innym przypadku musiałbyś albo bardzo często robić dolewki albo zbyt dużo wody dostałoby się do komory przez zbyt "głęboko wycięty" skimer) test ile wody mogłoby się dostać przez skimer do komory pompy możesz zrobić używając zasady wyrównania poziomów płynów w naczyniach połączonych,


mam nadziej że w miarę jasno to wyjaśniłem, btw jeśli skierujesz falownik lub wylot z jakiejść pompy w stronę lustra wody i będzie się ono znacznie załamywało, film bakteryjny nie będzie powstawał.


Jednak jak komuś bardzo zależy może pokombinować również ze skimerem z jakiejś taniej kaskady np coś takiego

Opublikowano

Pany a moze jesli juz chcemy skimer to moze by tak zrobic w dwustronnym kaseciaku z jednej strony kratki(wloty)ponizej lustra bez skimera i z umiarem a z drugiej sam skimer bez kratek u dolu.Jak myslicie,moglo by to zadzialac?oczywiscie wymiary przegrod i gabki jak w wersjach poprzednich.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano
Pany a moze jesli juz chcemy skimer to moze by tak zrobic w dwustronnym kaseciaku z jednej strony kratki(wloty)ponizej lustra bez skimera i z umiarem a z drugiej sam skimer bez kratek u dolu.Jak myslicie,moglo by to zadzialac?oczywiscie wymiary przegrod i gabki jak w wersjach poprzednich.

Moim zdaniem tak :)


Wysłane z telefonu

Opublikowano

Panowie, jakie są obecne standardy jeśli chodzi o gąbkę ;)

Teraz mam komorę 10x10 i gąbkę 45ppi jeśli dobrze pamiętam. Chciałbym ją skrócić do 3cm plus 2 cm gąbki tapicerskiej (jakie ma oznaczenia gęstości?), zda to egzamin? A chce dać obie aby tapicerska nie brudziła się za szybko i nie powodowała zbyt dużego spadku wody w komorze pompy.

Zależy mi na skróceniu kaseciaka właśnie o jakieś 5 cm. A to dlatego, że teraz obudowa jest tuż przy przedniej szybie (kaseciak na boku) i nie ma tam dojścia co powodować będzie zbieranie się syfu i niebezpieczeństwo zakleszczenia się rybek. Henryk wie o co chodzi :)


Wysłane z telefonu

Opublikowano
Panowie, jakie są obecne standardy jeśli chodzi o gąbkę ;)

Teraz mam komorę 10x10 i gąbkę 45ppi jeśli dobrze pamiętam. Chciałbym ją skrócić do 3cm plus 2 cm gąbki tapicerskiej (jakie ma oznaczenia gęstości?), zda to egzamin? A chce dać obie aby tapicerska nie brudziła się za szybko i nie powodowała zbyt dużego spadku wody w komorze pompy.

Zależy mi na skróceniu kaseciaka właśnie o jakieś 5 cm. A to dlatego, że teraz obudowa jest tuż przy przedniej szybie (kaseciak na boku) i nie ma tam dojścia co powodować będzie zbieranie się syfu i niebezpieczeństwo zakleszczenia się rybek. Henryk wie o co chodzi :)


Wysłane z telefonu



Wystarczy 3cm ppi45 + 2cm gąbka Seby T25 złożone razem czyli 5cm.

Gąbkę Seby ci dam a z tej którą teraz masz 10x10 bardzo ostrym nożem przy linijce odetniesz taką 3x10 nie musi być idealnie równo.

Zabudowę granitową kaseciaka będziesz jednak musiał jakoś obłupać sam.

Opublikowano

Ja Ci się nie wypłacę... ;)

Jako uparciuch od skimmera, myślę, że przy obcinaniu gąbki 10x10 zostawię na górze kawałek o grubości 1,5x5, tak aby gąbka Seby weszła pod nią. I zobaczę jak take rozwiązanie będzie się sprawować :)

A obudowę sam zrobiłem i obłupałem to i tym razem dam radę ;)


Wysłane z telefonu

Opublikowano

Poszedłem po całości i od wczoraj mam w akwarium kaseciaka "odchudzonego" o 8cm. W środku gąbka T35 grubości 2cm. Spadek poziomu wody w komorze pompy identyczny jak przy ppi45-10cm. Gołym okiem widać, że woda łatwo przez gąbkę się nie przedostaje.

Opublikowano
Czy najzwyklejszy filtr kasetowy nadaje się do każdej wielkości zbiornika wodnego? Oglądałam firmy Tukan oraz Filterpol, ale nie mogę się zdecydować. CO polecacie?


no no, niezła reklama ;-)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.