Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
a bym jednak zaproponował 3 rozwiązania polegające na zostawienie wlotu na dole filtra nie za dużego aby ciąg był większy + skimmer na górze.

Właśnie w tej chwili tak mam ale sporo syfu lata w pobliżu kaseciaka i nie zawsze trafia w ten dolny zasys. Stąd pomysł żeby zasys był na całej wysokości ale to faktycznie osłabi siłę wciągania. Dlatego planuje kupić cyrkulator i ustawić cyrkulacje tak żeby większość syfu latała przy dole kaseciaka.

Sama konstrukcja moim zdaniem jest poprawna i będzie pracował jak należy ale tylko z AqC2000 .


Tak się zastanawiam czy ta pompa podoła zasysowi z dwóch stron skoro przy jednej stronie nie ma porywających wyników. Chyba, że zmniejszę troche wysokość i szerokość kratek zasysu dodatkowo ustawie dobrze cyrkulacje i będzie hulało. Wszystko do sprawdzenia.


Jak do akwarium które planujesz (200l) to jest to mega przesada. Ta pompa wydmucha Ci wsio w akwarium. Kup WP25 i tylko pierwszy bieg i z tym będziesz miał niezły kociołek


Dzięki za radę bo właśnie chciałem kupić WP-40 żeby w 200l dać na najniższy poziom, a w 540l w przyszłości spokojnie sobie podnieść ale skoro mówisz, że już WP-25 zrobi swoje na najniższym poziome w 200l to mi to wystarczy;)

Opublikowano

Moje doświadczenia z pracy dwu kaseciaków w dwu różnych baniakach i różnych biotopach są nieco odmienne.

1/ Nie da się wciągnąć 100% latającego syfu za pierwszym przelotem przed kratkami ( nie ważne jakie one by były) bo potrzeba do tego motopompy strażackiej a nie AqC2000. Ale idziemy śmiało w tym kierunku bo już mamy Jebao DC 3000-12000l/h więc odpowiedniki akwarystyczne takich 4ech pomp do C.O. co rozsadzają wam kubełki albo zgniatają węże pcv. Te tego nie robią za to można je jednym przyciskiem zatrzymać na 10 min by ani drobina żarcia nie wylądowała w filtrze tylko w pyskach. Zatrzymają się też same jak wam wyssie całą wodę z komory pompy lub wpadnie w wirnik kawał silikonu który od dawna wiemy że nie trzyma się do materiałów nasiąkliwych czyli spienionego pcv też. Czy doświadczenie kolegi Ravena wam nie wystarcza? ja to zapamiętałem.

2/ Dowolne kratki albo nawet ich całkowity brak wciąga szybciej czy póżniej latający syf z wody jak ma spokojną wodę przy wlotach a nie nadmuch z falownika bo wtedy tylko śmigną przed kratkami.

3/ Jak ryby dostają jeść to z natury także walą więcej do baniaka w tym czasie po to pompy Jebao DC mają kilka biegów by to w tym momencie wykorzystać.

4/ Eksperyment ze skimmerem w kaseciaku uważam za nie udany a szczególnie od tego momentu jak wprowadziliście tam komorę śmieciową. Jak jej nie ma lub ma do 5mm to skimmer działa nieco, czym komora śmieciowa większa tym efekt skimmera mniejszy by przy 1cm zaniknąć zupełnie. Filtr kasetowy jest do filtracji mech i bio do zbierania filmu z powierzchni jest skimmer Echeima i kolega japko ma absolutną rację że te eksperymenty z wlewaniem brudnej wody bezpośrednio do komory pompy przez pseudoskimmer skończą się zepsuciem kaseciaka.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
2/ Dowolne kratki albo nawet ich całkowity brak wciąga szybciej czy póżniej latający syf z wody jak ma spokojną wodę przy wlotach a nie nadmuch z falownika bo wtedy tylko śmigną przed kratkami.

I właśnie po głębszym przemyśleniu stwierdzam, że szarpnę się na Jebao DC6000 ponieważ ma regulacje już od 1800l/h więc jak AqC2000, aż do 6000l/h, czyli prawdopodobnie obejdzie się beż dodatkowe falownika, a zasys będzie nieporównywalny z AqC2000.


Dzięki wszystkim za rady i podpowiedzi;)

  • Dziękuję 1
Gość pemergency
Opublikowano

Tak się zastanawiam... Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę kolego, ale kaseciak to filtr grawitacyjny i najważniejsze to żeby woda w komorze pompy była tak nisko jak to możliwe (musi zakrywać pompę) i jeśli tak masz na pompie aq2000 to jebao nic tutaj nie zmieni... Może się okazać, że aby wykorzystać jej potencjał przy standardowym kaseciaku, będziesz musiał całkowicie ściągnąć ścianki zewnętrzne komory śmieciowej, a w przypadku gęstych gąbek prawdopodobnie i to nie wystarczy i pompa wysuszy komorę w 2 sekundy ;)

Pompa DC6000 nadaje się raczej do dużych kaset 50x50x15 to raczej minimum ;)


Odnośnie jeszcze skimmera...


Dobudowując półeczkę w komorze pompy, z otworami w jej dolnej części i wypychając ją gąbkami i watą, brudna woda nie dostanie się do pompy, a i skimmer będzie działał jak należy ;) przynajmniej w teorii


11vphc2.jpg


Przepraszam za koślawy rysunek, ale to tak na szybciutko ;)

Opublikowano

Ale z myślą o przyszłości lepiej chyba jednak kupić DC6000 niż DC3000 bo różnica 50zł, a pole do manewru o wiele większe. Mimo wszystko do zakupów zostało mi jeszcze trochę czasu, więc to przemyślę;)

Gość pemergency
Opublikowano
Ale z myślą o przyszłości lepiej chyba jednak kupić DC6000 niż DC3000 bo różnica 50zł, a pole do manewru o wiele większe. Mimo wszystko do zakupów zostało mi jeszcze trochę czasu, więc to przemyślę;)


Z myślą o przyszłości jak najbardziej, ale pomyśl co się stanie jak prądu braknie... Nie wiem czy wiecie, ale ta pompa przy braku zasilania resetuje ustawienia i wkręca się na maksymalne obroty ;)

Opublikowano
Odnośnie jeszcze skimmera...


Dobudowując półeczkę w komorze pompy, z otworami w jej dolnej części i wypychając ją gąbkami i watą, brudna woda nie dostanie się do pompy, a i skimmer będzie działał jak należy ;) przynajmniej w teorii


Dokładnie tez coś takiego proponowałem. :) Post #302... Ech, chyba nikt nie czyta co pisze świerzak jeszcze bez rybek :(


Dziś przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł. Zakryć od góry komorę śmieciową co w połączeniu z częściowo wyciętą gąbką może dać jakiś efekt. Jako ze rybki będę miał dopiero w sobotę to i filmu nie mam i ciężko mi to przetestować ale zauważyłem zdecydowanie większy ruch powierzchni przy skimmerze po tej operacji. Do zakrycia użyłem kawałka maty pod akwarium, tak na szybko choć można by i wkleić kawałek pcv bo i tak dostęp do komory śmieciowej jest po wyjęciu gąbki.

2d3c59e2e73571ae7c95fdb4885c0f67.jpg

Ale co ja pisze jak i tak nikt tego nie przeczyta ;)


Wysłane z telefonu

Opublikowano

Czytamy czytamy. Ja już cuda z tym skimmerem wyprawiałem i sobie dałem spokój. To co pisze Karol (chyba mogę zwrócić się po imieniu?) miało by sens ale obawiam się o zbyt częste zapychanie tych gąbek i często brudna woda przelewałaby się do komory pompy. Sam wiem, że często zapominam o skimmerze eheima i dopiero zalegający na powierzchni film bakteryjny przypomina mi o wyczyszczeniu gąbeczki w nim.

Chyba trzeba raz a dobrze dać sobie już siana ze skimmerem w kaseciaku. Ja przynajmniej tak zrobiłem i eheim działa znakomicie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.