Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Opiszę swój przypadek, a mianowicie jakieś 3 tygodnie temu wymieniałem blat w swojej szafce oraz dorabiałem plecy, zabieg wymagał zdjęcia akwa oraz co się z tym wiąże restart. Rybki na ten czas poszły do brodzika, zapodałem im włączony kubeł, który po jakiejś godzinie nieszczęśliwie zassał dwie mniejsze ryby, niestety wyjąłem z niego już trupki, po tym czasie około godziny bo tyle mi brakowało do ustawienia akwa spowrotem na szafce kubeł nie był włączany, piasek i reszta dekoracji była w wiadrach i czekała na włożenie do środka, od lata nie badałem parametrów, bo wydawało mi się, że jest wsio ok, ryby żwawe, brak otarć o podłoże i dekoracje, wczoraj tj. 3 listopada przed cotygodniową podmianką zmierzyłem NO2 i NO3, te pierwsze było sporo za wysokie bo wskazywało 0,1, natomiast NO3=30. Kubeł HW 303B ma na samej górze purigen (dwukrotnie regenerowany) oraz phosfoguard też po regeneracji ale jednokrotnej, koszyk niżej Matrix 250ml, a na samym dole ceramika Aquael cały kosz. Moje pytanie to co zrobić by poprawić kondycję ryb (ponownie płochliwe), obsada jak w stopce, nie piszcie że jest ich za dużo bo to nie jest do końca prawda:-)


Ten opis wiele jednak wyjaśnia. Raczej nie masz za małego złoża biologicznego.

Nie wiem ile w ten koszyk wchodzi ceramiki Aquaela - 1l ??

Czyli mamy złoże 250 ml Matrixa + 1l ceramiki.

Nie zepsułeś też takimi przerwami w pracy bakterii nitryfikacyjnych. Ostatnio jeden z nas przez 20 godz miał wyłączony kubeł i po przepłukaniu złoża nic nie drgnęło z NH4 i NO2. ale stracha mieliśmy obaj poważnego.:D i Prodibio Biodigest poszedł od razu do baniaka.


Moim zdaniem te 0,1 NO2 nie wynika z za małego złoża bo ryb absolutnie nie za dużo nawet jak są dorosłe i duże.

Opisz kolego czy kubeł jest wypłukany z mułu na dnie. i jak z czyszczeniem gąbek w mechaniku.

Z kontaktów z kolegami z forum Tanganiki wynika że powinniśmy dość często płukać wypełnienie kubłów . Wiem że lepiej ich nie otwierać i staramy się tak robić ale pomiędzy złożem zbiera się syf który daje to że biologia delikatnie sygnalizuje nam problem - poprzez te 0,1- 0,2 NO2. Tak samo jest gdy nie płuczemy systematycznie gąbek w mechaniku tak chociaż co dwa tygodnie.

pablojogi zastanów się i odpowiedz gdzie mogło się zgromadzić dużo odchodów i syfu w twoim baniaku - jakieś gruzowisko kamieni?, gąbki w mechaniku, nie płukana ceramika?


Ta płochliwość ryb to nie te 0,1 NO2 ale stres z przenosin, zmiany otoczenia - wystarczy przestawić jeden kamień a one już reagują.


Phosguardu się nie regeneruje ( niestety) on jest tylko po zapełnieniu do wymiany.

Opublikowano

Jeżeli chodzi o dolny kosz to się zapiekł i za nic nie idzie się do niego dostać także przez kratkę ostatnio płukałem, a tej ceramiki mam pewnie około 1l całe opakowanie dałem, gąbek nie mam wcale by za często nie otwierać kubła do czyszczenia, ja mam ten regenerowalny bo kupiłem specjalną sól do regeneracji, a mam Phospha- Guard, możesz polecić co można zrobić poza dodaniem prodibio biodigest?

Opublikowano

To masz odpowiedz.

IMHO nie da się wypłukać ostatniego koszt z 1l ceramiki tylko z wierzchu bez wyjęcia go i wysypania ceramiki do wiadra z wodą z baniaka. Tam w rurkach i na dnie gówna od cholery masz.

Jak wyjąc zapieczony kosz - nie wiem, ale bez tej operacji Prodibio nie załatwi sprawy może na chwilę.

Zapewne masz też mechanika - a co tam z gąbkami w nim robisz czy w ogóle płukałeś te gąbki?

Moim zdaniem nie ma takiego złoża które wytrzyma zbierające się miesiącami odchody w gąbkach i złożach biologicznych.

U mnie złoże 16l ceramiki + 4litry gąbki ppi45 po miesiącu nie czyszczenia już sygnalizowało problem a po trzech miesiącach NO3 - doszło do 0,2 mg/l. ryby na to nie reagowały wcale ale woda już śmierdziała mocno.

Opublikowano

mam korpus narurowy przed kubłem a w nim owatę tapicerską, co 2 tygodnie wymieniam, masz rację ale ten kosz na bank pęknie ostro jest zapieczony chyba że uda mi się bok z piasku wyczyścić to go wyjmę, ok trza będzie to poczyścić, gdyby nic to nie pomogło to tylko prodibio czy coś jeszcze można zrobić?

Opublikowano
mam korpus narurowy przed kubłem a w nim owatę tapicerską, co 2 tygodnie wymieniam, masz rację ale ten kosz na bank pęknie ostro jest zapieczony chyba że uda mi się bok z piasku wyczyścić to go wyjmę, ok trza będzie to poczyścić, gdyby nic to nie pomogło to tylko prodibio czy coś jeszcze można zrobić?


czyli poszedł tam piasek i zatarł ci kosz.

Prodibio ci pomoże tylko na chwilę, zamiast tego poszukaj używanego kubła który byłby w pogotowiu do natychmiastowego przełożenia wkładów jak ci pęknie ten twój przy próbie wyjęcia ostatniego kosza.

Moim zdaniem to jedyne sensowne rozwiązanie w tym wypadku Prodibio to tylko na chwilę.

Nie masz za małego złoża lecz zupełnie wystarczające na twoje akwa i obsadę. Coś tak czuję że ten Matrix dołożyłeś jak ta ceramika już nie wyrabiała??

Jak usuniesz cały zgromadzony syf z kubła to problem sam zniknie za kilka dni i ten 1l ceramiki sam pociągnie bez Matrixa.

W sprawie wyjęcia zapieczonego kosza to chyba w Osprzęcie trzeba by pisać - może ktoś z tym już walczył.

Opublikowano
powalczę może uda się wyciągnąć i będzie wreszcie spokój:-)


Myślę, że jest sposób na wyjęcie zapieczonego kosza – zanurz na kilka minut kubeł tak do ¾ wysokości w wiadrze z wrzątkiem – obudowa się rozszerzy i zwolni kosz.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • To próbuj już z tym frejkiem, zawsze to lepiej niż te sumy, a przy okazji frejek ma bajeczne ubarwienie.
    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.