Skocz do zawartości

Dobra woda?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bo nie chce teraz marnować swojej pracy. Bakterie mam, kupiłem świeży preparat, dzisiaj odrzucilem nastepne. Na zeolicie tez sa bakterie, sa na gąbkach, sa w koralowcu, sa na rurkach, sa wszedzie, jak napisałem, na zeolit mozna rowniez spojrzec jak na normalny żwir na ktorym toczy sie zycie. Akurat u mnie zeolit jest w filtrach na koncu obiegu wody, tak wiec woda najpierw przechodzi przez bakterie, w koralowcu, w PO4 a na koncu przechodzi przez zeolit. Tak wiec zeolit pełni w filtrze funkcje ostatecznego eliminatora amoniaku. Bakterie zdążą sie nahapać jesli teraz wyjmie zeolit, nie wierze, bym zmienil cokolwiek. Poza tym jak juz pewnie wiecie, nie lubie prostych rozwiązań. Interesuje mnie zderzenie pogladow, ktore reprezentuje tu kilka osob. Pozwólcie mi sprawdzic to. Co najwyzej bedziecie mieli satysfakcję, i racje a ja bede miał wiecej roboty i poczucie, ze dokonałem złego wyboru. Chce sprobowac, kto miał racje.


Ja natomiast jestem leniwa bestia i jak jest możliwość zawszę tnę na skróty:D.Ale to akurat cecha charakteru.Wszystko co tu napisałeś to racja,niestety jest pewne "ale". Jak już pisał eljot12 zeolit jest dobry gdy stosujesz rybki startowe,albo jak w moim przypadku gdy życie na tobie wymusza że musisz wrzucić ryby do świeżego baniaka (nawiasem to tez ryby startowe:)).Gdyby nie zeolit amoniak pomimo dodania bakterii szedł by za szybko do góry,a tak proces przechodzi mi łagodnie.Ty wybrałeś inną drogę dojrzewania zbiornika,na spokojnie bez ryb (gdybym nie miał ryb zrobiłbym tak samo).Ale wtedy coś w baniaku musi zastąpić te ryby które wytwarzają ten amoniak,a więc dodajesz różnorodne pożywki aby bakterie miały co jeść.Mówiąc po chłopsku na dzień dobry zasyfiasz wodę amoniakiem i patrzysz ja sobie z tym radzą dodane wcześniej bakterie.Koleżanka dobrze Ci napisała że bakterie osiądą wszędzie gdy wlejesz pożywkę z nimi do akwarium,ale nam chodzi aby się namnażały a do tego potrzebują amoniaku.W starterach masz niewielką ilość bakterii a potrzebujesz ich dużo,dużo więcej aby cykl azotowy prawidłowo działał.Zeolit zabiera im amoniak niezbędny do ich namnażania przez co jak wspominał kolega eljot12 przechodzą w stan powiedzmy wegetatywny.To są moje rację ale oczywiście rób jak chcesz.

Opublikowano

Grzegorz, masz racje. Ale jak napisałem, jak juz wszystko zakończę, wtedy napisze. Wielu ludzi jak trafia na takie dyskusje, uczy się na Waszym doświadczeniu i ....waszych błędach. :-)

Ja chcę sprawdzic pewna teorie, ktora mi wpadła do głowy, gdy czytałem.... Was :) imrozmawialem z kumpelą. Jak ja sprawdzę, to ją tutaj zrefreuje.

Bo postawiłem pewna tezę i chce ja najpierw sprawdzic. Dajcie mi prosze 2 tygodnie :-)

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Harisimi, i sie stało :)

Minęły dwa tygodnie. Jak obiecałem krótki raport. Słuchałem mądrych Kolegow, kolezanki od wodnych stworzeń i w koncu wybrałem metode dojrzewania akwarium.

Na razie podaje parametry, jakie otrzymywałem w ramach przyjętej metody.

Data wpuszczenia starterów, co by sra...y i sikły podana. Łatwo policzyć ile to było od zalania. Tam gdzie nie ma cyfr, nie robiłem testów, koncentrując sie na podstawowych markerach, czyli amoniak, azotany i azotyny


Mam nadzieje, ze bedzie czytelne (tam gdzie wartosci sa podane jako ,01 czy ,04 to oczywiscie chodzi o 0,01 czy 0,04)


http://zapodaj.net/0ddd3eeeeedd0.jpg.html


Rybki maja sie swietnie, maja apetyt, wyglądają pieknie, w akwarium juz pierwsze glony, na razie zieloniutkie jak świeża sałata i w drobnych malutkich kępach, miedzy okrzemkami na kamieniach początki glonów. Woda klarowna...

Od razu mowie - żadnych cudów. Zastosowana metoda klasyczna - bakterie + samoistne źródło mocznika, czyli darmowe yellowy, ktore pozostaną już w akwa i karma, którą rybki nie zjadły. Jeszcze kilka podmian, dodam prawdopodobnie jeden wkład denitryfikacyjny jbl na miejsce wkładu bio-po4 i mam nadzieje, ze zakonczy sie dojrzewanie. Ukłony dla wszystkich "klasyków" czyli tych co mi podpowiadali, że stare i sprawdzone jest lepsze. :) Special thanks dla Yaro i Harisimi :) i dla Kolegi Marcina


Dobranoc


Ps: jesli dobrze policzyłem całość to 20 dni od zalania, czuli niecałe 3 tygodnie.

post-14693-14695717377658_thumb.jpg

Opublikowano

I tu nasuwa mi się pytanie.Skoro jedną z metod dojrzewania akwarium jest wrzucenie do niego rybek "startowych",to jaka to różnica czy będzie to gupik czy pyszczak?Ja z własnego doświadczenia wiem że pyszczaki to wytrzymałe rybki. Na początku mojej przygody z akwarystyką zawsze stosowałem metodę rybich starterów,przyznaję że na początku mniej tego świadomy ale później z pełną świadomością.W innym wątku sam Shiroki naskoczył na mnie że wrzucenie rybek do niedojrzałego zbiornika to zbrodnia,a teraz sam zastosował tą metodę.Powiem wam szczerze dla mnie nie ma różnicy przy stosowaniu rybek "startowych" czy to będzie gupik czy pyszczak.Nie zauważyłem aby jakoś super źle znosiły wahania azotu w wodzie.Przy regularnej podmianie wody przynajmniej moim pyszczakom nic się nie działo. Możliwe że są jakieś gatunki pyszczaków które źle znoszą skoki azotu, ale nie moje.A po drugie może tu się wydam trochę bezduszny,ale jeżeli moje młode demasoni od hodowcy kosztowały mnie 7 zł za szt.to znów wielka kasa to nie jest,gupik tez z 3 zł kosztuje.Rozumiem gdybym wpuszczał F0,to bym pewno chuchał i dmuchał:D

Opublikowano

Grzegorz, o ile pamietam zwróciłem uwagę, że wrzucenie ryb do zupełnie świeżego akwarium to nie najlepszy pomysł i nadal tak uwazam.

Jaka jest miedzy nami roznica? Ja mogłem wrzucić kazda rybę, nawet śledzia, ale trafiła mi sie darmowa dostawa 9 yelowkow i przekonało mnie kilka osob, ze im pomimo tego co tu pisza nawet im łuska z głowy nie spadnie. Ale miałem - uwierz - dusze na ramieniu. Znajomy Tanganikowiec powiedział, ze wieku ludzi traci ryby na etapie dojrzewania, bo kupują akwaria, niewiedza jak były wczesniej użytkowane, jakie wirusy i bakterie siedzą w szczelinach silikonu, i czemu ludzie przestali ich uzywac, wiec mysla, ze jak te akwaria umyją, to juz wszystko chwacit'. A zapominają o odkażaniu (stara metoda i sprawdzona, zalanie akwarium po umyciu, wrzucenie paru ziaren nadmaganianu potasu i po kilku godzinach zlanie wody i ponowne czyszczenie). Ja miałem wszystko nowe, miałem zbadane parametry, wyrzucone do filtrów kultury bakterii i kilka dni akwarium przygotowane do dojrzewania. Miałem wybor i okazje, wybor pomiedzy kilkoma metodami, z ktorych wybrałem najpierw sikanie. Bakterie w try miga zżarly mi mocznik. Musiałem znowu im dać "papu" wybor po konsultacjach padł na ryby. Jesli dobrze pamiętam podpowiedział mi to Yaro. Ryby dostarczył mi kolega, ktory chyba z rybami w wodach plodowych juz miał do czynienia. Zdrowe, jurne i zaaklimatyzowane. Do tego dostarczyłem kultur bakteryjnych (dawkowanych specjalnie) i jeszcze dolalem wody z dojrzalego akwarium. To jednak jest roznica, niż wrzucenie w ciemno paru gatunków ryb.


Ale co do jedego i Ty masz racje - tradycyjna metoda polega na kontrolowanym zarybianiu akwarium, po przymusowym odstaniu zbiornika i ewentualnym wcześniejszym odkażaniu. Kiedy widdzialem i miałem pewnosc (bo mi tu nad głowa ryczał rozsierdzony kolega) że w kubłach mam głodne mocznika bakterie, musiałem im dostarczać stałego papu, czyli mocznika. Ńie majac roślin, musiałem kontrolować poziom NO3/NO2/NH4 i obserwować jak zanika ostatnie i jak zwiększają sie dwa pierwsze markery. Drażałem jak kazda z rybek nagle otarla sie o piasek. Żona pukała sie w czoło, jak wracałem z roboty i ani buzi, ani papu, tylko siad przed akwarium, licze ile jest ryb, patrzenie na to co w akwarium sie dzieje, wyciąganie testów JbL, notowanie, dzwonienie do kolegi by zrozumiec zmiany parametrów a potem dopiero cmok w policzek obrazowej żony i "witaj kochanie".


Jeszcze dzisiaj robie dwa wiadra Podmiany, w jednym kuble wyrzucam BioPO4 i wsadzam filtr likwidujący NO2/NO3 JBLa i... W piątek jadę po ryby.

Ja czytam ze zrozumieniem wszystkie dyskusje. Ale wszyscy w jednym maja racje - jak sie ktoś zna na biologii akwarium, to moze sobie pozwolic na element ryzyka. Nie wolno sie spieszyć. Ja sie nie spieszyłem, ale zastosowałem wiedze kolegów, by sprobowac innej metody. Nazywam ja "metodą klasyczną" bo kiedys, kiedy ja rozpoczynałem swoja przygodę z akwarystyka, a było to w połowie lat 90-tych, to taki sposob zakładania akwarium był obowiązujący.


Nim zabrałem sie za swoje pierwsze akwarium z rybami z Malawi, mialem za soba kilka lat akwarystyki holenderskiej. O tym czy woda jest zdrowa służyły nie testy, ale obserwacja zycia w akwarium. Do dzisiaj czy bedzie padało na dworze poznaje po tym jak ryby pływają w toni. Błędów nauczyłem sie na swoim pierwszym Malawi, wczesniej miałem pielęgnice pawiookie. Ale potem miałem wiele lat przerwy i pare akwariów ozdobnych, przy ktorych pomagalem kolegom. Były duze i piekne ale nie były to Malawi.


Dzisiaj wiem, ze jesli akwarysta wie cos tam wiecej niz początkujący, moze zaryzykować sposobu jak nazywam "przyspieszonym startem a'la classico"

Potwierdzam na bazie moich doswiadczen (dlatego nie sa miarodajne, ale beda, jak wiecej osob ta droga dojdzie do dojrzalego akwarium), że przestrzegając ściśle zasad aseptyki (np. myjąc rece nim sie je wsadzi do akwarium), używając odkazonych narzędzi, czystej niecholorowanej wody (ja mam wode glebinowa, oligocen, bez żelaza za to o stałym pH 7,4 wyjątkowej czystości w kranie), dbając o parametry z prawie z aptekarska upierdliwoscia, dodając stałe uzupełniające mieszanki bakterii, wypełniając kosze odpowiednimi filtrami, mozna po tygodniu w akwarium umiescic mała obsade ale tu zaznaczam: wytrzymałych ryb.


Yellowki sa wytrzymałe. Na razie prrzy zmianach parametrów widac ich drażliwość i lękliwość. Ale nie traca nic na zdrowiu, wybarwieniu i pogodzie ducha. Pieknie wyglądają kręcąc mlynki w strumieniu wody z filtra...

Początkującym akwarystom zalecam metody nowoczesne. Obecnie królujące tu na Forum. Warto pamietac, ze pod względem czystości, woda w naszych kranach czesto jest lepsza od tej ze zbiorników wodnych. Poza tym jest uzdatniania i oczyszczana. Jesli nie szkodzi nami niepozbawiona jest chloru, wiekszosci ryb tez nie szkodzi. Rybom szkodzi czasami brak pewnych składników wody, mikroelementiw i drobnoustrojów, ktore stabilizującą florę bakteryjna w rybach i ich warunki fizyczne. Jesli wiec dodamy je do wody, ustabilizujemy parametry wody, to jestem prrzekonany, ze przy rybach z Malawi, zdrowych, zaaklimatyzowanych, mozna zaryzykować sposobu na dojrzewanie a'la classico.

Natomiast Grzegorz, nie wiem czy na na ciebie akurat napadlem - ale jesli zwracalem Ci uwage, to znaczy, ze cos pomiedzy moim sposobem podejścia do akwarium a Twoim jednak nas różniło.

Jesli było takie samo jak u mnie, to zwracam honor i przyznaje Ci racje.

Pozdrawiam

post-14693-14695717379966_thumb.jpg

Opublikowano

Shiroki nigdzie nie napisałem żeby wrzucać w ciemno rybki"startowe".Co do odkażenia,no to rzecz oczywista gdy masz akwarium z niepewnego źródła(ja akurat miałem z pewnego).

Dzisiaj wiem, ze jesli akwarysta wie cos tam wiecej niz początkujący, moze zaryzykować sposobu jak nazywam "przyspieszonym startem a'la classico"

Potwierdzam na bazie moich doswiadczen (dlatego nie sa miarodajne, ale beda, jak wiecej osob ta droga dojdzie do dojrzalego akwarium), że przestrzegając ściśle zasad aseptyki (np. myjąc rece nim sie je wsadzi do akwarium), używając odkazonych narzędzi, czystej niecholorowanej wody (ja mam wode glebinowa, oligocen, bez żelaza za to o stałym pH 7,4 wyjątkowej czystości w kranie), dbając o parametry z prawie z aptekarska upierdliwoscia, dodając stałe uzupełniające mieszanki bakterii, wypełniając kosze odpowiednimi filtrami, mozna po tygodniu w akwarium umiescic mała obsade ale tu zaznaczam: wytrzymałych ryb.


Z tą super higieną to nie przesadzaj,jakby na to nie patrząc sikałeś do akwarium:D( ja to ręce myje jak wyciągam z akwarium:D),co do aptekarskiej upierdliwości to jak ktoś napisał wcześniej ,nie ma sensu robić z akwarium apteki.Częstotliwość badań wody jaką podali tu koledzy w zupełności wystarczy.Co do drażliwości i strachliwości to może ona wynikać z tego że wrzuciłeś je do nowego baniaka.

Ale najważniejsze że wszystko idzie we właściwym kierunku i metoda dojrzewania okazała się skuteczna.

Opublikowano
Yellowki sa wytrzymałe. Na razie prrzy zmianach parametrów widac ich drażliwość i lękliwość. Ale nie traca nic na zdrowiu, wybarwieniu i pogodzie ducha. Pieknie wyglądają kręcąc mlynki w strumieniu wody z filtra...
Troszkę je jednak "popieściłeś" amoniakiem i azotynami ;).
Gość pemergency
Opublikowano
...kręcąc mlynki w strumieniu wody z filtra...


Kolego czegoś takiego jeszcze nie widziałem, mógłbyś podesłać filmik? będę wdzięczny :P

Opublikowano
Kolego czegoś takiego jeszcze nie widziałem, mógłbyś podesłać filmik? będę wdzięczny :P


Oczywiscie. Wyglada to jak balet. Staram sie im tego nie zakłócać. Ale ustawie kamerę i spróbuję. Zawsze to robią o zmierzchu i rano. Jak tylko to sfilmuję tu wrzucę :)

-- dołączony post:

Z tą super higieną to nie przesadzaj,jakby na to nie patrząc sikałeś do akwarium:D


Siki, to środek aseptyczny. Tak na przyszłość, jak bedziesz miał rany i nie bedziesz mogl ich przemyć, to na nie sikaj. :)


nie ma sensu robić z akwarium apteki.

Nie ma sensu, tu sie z tobą w pełni zgadzam. Dlatego miałem opór w laniu roztworu amoniaku. Poza amoniakiem, sa w tej wodzie rozne rzeczy. Ja nie udałem dokewaniu chemii. Dlatego po prostu z powagą podszedłem do tego co robiłem. Nie było to aptekarstwo, a bardziej rozsądek i wiele obaw.


Co do drażliwości i strachliwości to może ona wynikać z tego że wrzuciłeś je do nowego baniaka.

Ale najważniejsze że wszystko idzie we właściwym kierunku i metoda dojrzewania okazała się skuteczna.



One sporo przeszły. Trzeba było je ewakuować do jednego zbiornika bo poprzedni sie rozszczelnil, potem trzeba było je od kolegi odłowić. Jak wpłynęły do akwarium, miały 480 l do swojej wyłącznej dyspozycji. Ale faktycznie w kilka dni przeszły przez dwa zbiorniki, wiec maja prawo być Strachliwe, wlasnie piszac patrze, ze mi sie samiec trze z samiczką. :)

-- dołączony post:

Troszkę je jednak "popieściłeś" amoniakiem i azotynami ;).


Wiesz, chyba nie było tak źle, ale na pewno yelowki u mnie maja pierwsze miejsce i nadałem im tytuł towarzyszy Bear Grylls'a - przetrwały kilka dni w wiaderku, jak sie koledze kolegi akwarium rozczelniło. Potem pokonały pare kilometrów. Potem wylądowały w akwarium kolegi razem z formosami. Przetrwały odlowienie, kolejna podróż i dodatkowo dwa tygodnie w dojrzewającym moim akwarium. Nic nie straciły z urody, sa pełne życia i jako startery zdały egzamin. Moze nie uwierzysz, ale czasami powtarzałem pomiary, bo nie mogłem uwierzyć, ze pomimo skrajnych warunków sa w świetnej formie. :) a teraz sie kolejna parka bździ miedzy kamieniami :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Różnica w cenie spora. Ale możesz wziąć pod uwagę zamontowanie jednego wzmocnienia poprzecznego . Ja tak zrobiłem gdy pękło moje. Trochę to może komplikować 'grzebanie" w akwa ale niespecjalnie . To tylko kwestia włożenia tła w przyszłości  ale i z tym można sobie poradzić.
    • Część. Powiem Ci szczerze, przemyśl to jeszcze... 240l. to jest niezbędne minimum jeżeli chodzi o ten biotop. 2 gatunki aby panował względny spokój. Max 3 kolory ryb. Większość z nas to przerabiała. Postawisz zbiorniki i za chwilkę będziesz żałował wydanych pieniędzy bo akwarium bardzo szybko się optycznie skurczy... Pomyśl o salonie, tam jak postawisz 200x50 to nacieszy oczy wszystkich domowników i gości🙂 Kasę można dozbierać i postawić coś bardziej sensownego. Nie nawiam na siłę, tylko opowiadam z własnego doświadczenia😉  Życzę powodzenia!
    • Jasne, też fakt, mogłem szybciej wszystko opisać. Generalnie po rozmowach z tatą doszliśmy do tego że najlepiej by było zostać przy tych 240l, tata nie jest pewny czy strop by uciągnął jakieś większe punktowe obciążenie, a w tej sprawie wolę zaufać. Akwarium dla mnie najlepiej jakby stało w moim pokoju, więc nie jestem zbyt skory żeby stało na parterze. Co do budżetu, to mogę wydać maksymalnie 2.5 tysiąca, chociaż oczywiście dobrze by było gdyby wyszło mniej. Blat ma wymiary 2m długości na 50 cm szerokości. Wysłane z mojego SM-A125F przy użyciu Tapatalka
    • Od tego powinieneś zacząć planowanie. Przede wszystkim, ile możesz wygospodarować miejsca na akwarium i jaki masz na to budżet? Blat 10cm spokojnie wytrzyma, może masz kogoś znajomego, który wyspawa Ci stelaż pod ten blat. Jakie wymiary ma ten blat? A jak nie stelaż to na pewno taniej wyjdzie postawienie 3 cokołów z bloczków betonowych lub cegieł, na tym oprzeć blat i dorobić drzwiczki. Wszystko zależy od tego na co możesz sobie pozwolić. A jeszcze dobrze byłoby znać nośność stropu jeśli mieszkasz na piętrze. Jest wiele znaków zapytania, my możemy tylko gdybać...
    • Wiem że dobrze by było brać większe, z tym że szczerze bałbym się bo nie wiem do końca jaką nośność może mieć blat na którym chce to akwarium położyć - 240l, nawet ze skałami to nie jest właśnie np 400l + skały, a blatu raczej nie zamierzam wyrzucać. Nie wiem na ile to moja przezorność a na ile faktycznie może być niebezpiecznie, ale wolę dmuchać na zimne. Największym problemem by pewnie było znaleźć nogi do tego blatu które by to uciążenie zniosły, bo blat jest całkiem słusznej grubości - około 10 centymetrów. Wysłane z mojego SM-A125F przy użyciu Tapatalka
    • Skoro ma być 10mm to lepiej brać większe np 450l, litraż dwa razy większy a grubość szyby ta sama. Jeśli interesuje Cię malawi to ważna jest wielkość zbiornika, im większe tym lepsze choć nie każdy może sobie pozwolić na ogromny litraż to jednak różnica między 240l a 450l jest bardzo duża, masz przede wszystkim większy wybór gatunków, więcej ryb, mniej strat z powodu agresji.
    • Cześć, miło mi . Najprawdopodobniej będę kupował właśnie od Przemka, lub od akwaria.pro. Bardzo dziękuje za tak duży odzew, finalnie najprawdopodobniej będę brał akwarium właśnie z szyby 10mm. Przede mną jeszcze pewnie sporo czytania tego forum do tego czasu, ale już wiem w jakim kierunku działać . Wysłane z mojego SM-A125F przy użyciu Tapatalka
    • Mam i miałem już kilka różzych zbiorników od Wromaku. Nigdy nie bylo z nimi żadnego problemu. Obecny 375l stoi już 5 lat.
    • @Radiowski Witam Ziomka z pięknego miasta Torunia. 😉 Potwierdzam słowa Andrzeja. Mam od Przemka akwarium, co prawda sam je przywiozłem, bo akurat miałem wyjazd do Szczecina, ale wiem, że zorganizowałby Ci transport. Super wykonanie, zrobi co tylko zechcesz. Różne widziałem tu opinie na temat kontaktu z nim, ja zupełnie nie mogę narzekać, wręcz przeciwnie. Niemal na ostatnią chwilę udało mi się nieco powiększyć ostateczne wymiary zbiornika (początkowo miało być takie, jakie teraz planujesz) - także stawiaj od razu największe, jakie możesz, byś później nie żałował. 😉
    • Gdziekolwiek kupisz to upewnij się , że ten rozmiar akwa nie jest produktem firmy Wromak ( z Wrocławia).  To ich akwaria "słynęły" z tego , że po prostu pękały.  Przyczyną nie była zbyt cienka grubość szyb bo była akurat zgodna z normami ( znajdziesz w necie) , ale przyczyną były źle wykonane wzmocnienia wzdłużne i źle montowane. Firma dostawała setki ( w owym czasie) monitów ale nie brała ich chyba pod uwagę bo ich akwa wtedy dalej pękały.  Też tego doświadczyłem tyle , że mi w nocy pękło samo wzmocnienie wzdłużne. Takiego hałasu długo się nie zapomina. A żeby było śmieszniej to wiele awarii tego typu odbywa się w nocy:) . W Szczecinie masz super fachowca  @przemek wieczorek.  Nie wiem jak teraz z nim jest jeżeli chodzi o kontakt. Ale fachowiec super. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.