Skocz do zawartości

Dobra woda?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bo nie chce teraz marnować swojej pracy. Bakterie mam, kupiłem świeży preparat, dzisiaj odrzucilem nastepne. Na zeolicie tez sa bakterie, sa na gąbkach, sa w koralowcu, sa na rurkach, sa wszedzie, jak napisałem, na zeolit mozna rowniez spojrzec jak na normalny żwir na ktorym toczy sie zycie. Akurat u mnie zeolit jest w filtrach na koncu obiegu wody, tak wiec woda najpierw przechodzi przez bakterie, w koralowcu, w PO4 a na koncu przechodzi przez zeolit. Tak wiec zeolit pełni w filtrze funkcje ostatecznego eliminatora amoniaku. Bakterie zdążą sie nahapać jesli teraz wyjmie zeolit, nie wierze, bym zmienil cokolwiek. Poza tym jak juz pewnie wiecie, nie lubie prostych rozwiązań. Interesuje mnie zderzenie pogladow, ktore reprezentuje tu kilka osob. Pozwólcie mi sprawdzic to. Co najwyzej bedziecie mieli satysfakcję, i racje a ja bede miał wiecej roboty i poczucie, ze dokonałem złego wyboru. Chce sprobowac, kto miał racje.


Ja natomiast jestem leniwa bestia i jak jest możliwość zawszę tnę na skróty:D.Ale to akurat cecha charakteru.Wszystko co tu napisałeś to racja,niestety jest pewne "ale". Jak już pisał eljot12 zeolit jest dobry gdy stosujesz rybki startowe,albo jak w moim przypadku gdy życie na tobie wymusza że musisz wrzucić ryby do świeżego baniaka (nawiasem to tez ryby startowe:)).Gdyby nie zeolit amoniak pomimo dodania bakterii szedł by za szybko do góry,a tak proces przechodzi mi łagodnie.Ty wybrałeś inną drogę dojrzewania zbiornika,na spokojnie bez ryb (gdybym nie miał ryb zrobiłbym tak samo).Ale wtedy coś w baniaku musi zastąpić te ryby które wytwarzają ten amoniak,a więc dodajesz różnorodne pożywki aby bakterie miały co jeść.Mówiąc po chłopsku na dzień dobry zasyfiasz wodę amoniakiem i patrzysz ja sobie z tym radzą dodane wcześniej bakterie.Koleżanka dobrze Ci napisała że bakterie osiądą wszędzie gdy wlejesz pożywkę z nimi do akwarium,ale nam chodzi aby się namnażały a do tego potrzebują amoniaku.W starterach masz niewielką ilość bakterii a potrzebujesz ich dużo,dużo więcej aby cykl azotowy prawidłowo działał.Zeolit zabiera im amoniak niezbędny do ich namnażania przez co jak wspominał kolega eljot12 przechodzą w stan powiedzmy wegetatywny.To są moje rację ale oczywiście rób jak chcesz.

Opublikowano

Grzegorz, masz racje. Ale jak napisałem, jak juz wszystko zakończę, wtedy napisze. Wielu ludzi jak trafia na takie dyskusje, uczy się na Waszym doświadczeniu i ....waszych błędach. :-)

Ja chcę sprawdzic pewna teorie, ktora mi wpadła do głowy, gdy czytałem.... Was :) imrozmawialem z kumpelą. Jak ja sprawdzę, to ją tutaj zrefreuje.

Bo postawiłem pewna tezę i chce ja najpierw sprawdzic. Dajcie mi prosze 2 tygodnie :-)

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Harisimi, i sie stało :)

Minęły dwa tygodnie. Jak obiecałem krótki raport. Słuchałem mądrych Kolegow, kolezanki od wodnych stworzeń i w koncu wybrałem metode dojrzewania akwarium.

Na razie podaje parametry, jakie otrzymywałem w ramach przyjętej metody.

Data wpuszczenia starterów, co by sra...y i sikły podana. Łatwo policzyć ile to było od zalania. Tam gdzie nie ma cyfr, nie robiłem testów, koncentrując sie na podstawowych markerach, czyli amoniak, azotany i azotyny


Mam nadzieje, ze bedzie czytelne (tam gdzie wartosci sa podane jako ,01 czy ,04 to oczywiscie chodzi o 0,01 czy 0,04)


http://zapodaj.net/0ddd3eeeeedd0.jpg.html


Rybki maja sie swietnie, maja apetyt, wyglądają pieknie, w akwarium juz pierwsze glony, na razie zieloniutkie jak świeża sałata i w drobnych malutkich kępach, miedzy okrzemkami na kamieniach początki glonów. Woda klarowna...

Od razu mowie - żadnych cudów. Zastosowana metoda klasyczna - bakterie + samoistne źródło mocznika, czyli darmowe yellowy, ktore pozostaną już w akwa i karma, którą rybki nie zjadły. Jeszcze kilka podmian, dodam prawdopodobnie jeden wkład denitryfikacyjny jbl na miejsce wkładu bio-po4 i mam nadzieje, ze zakonczy sie dojrzewanie. Ukłony dla wszystkich "klasyków" czyli tych co mi podpowiadali, że stare i sprawdzone jest lepsze. :) Special thanks dla Yaro i Harisimi :) i dla Kolegi Marcina


Dobranoc


Ps: jesli dobrze policzyłem całość to 20 dni od zalania, czuli niecałe 3 tygodnie.

post-14693-14695717377658_thumb.jpg

Opublikowano

I tu nasuwa mi się pytanie.Skoro jedną z metod dojrzewania akwarium jest wrzucenie do niego rybek "startowych",to jaka to różnica czy będzie to gupik czy pyszczak?Ja z własnego doświadczenia wiem że pyszczaki to wytrzymałe rybki. Na początku mojej przygody z akwarystyką zawsze stosowałem metodę rybich starterów,przyznaję że na początku mniej tego świadomy ale później z pełną świadomością.W innym wątku sam Shiroki naskoczył na mnie że wrzucenie rybek do niedojrzałego zbiornika to zbrodnia,a teraz sam zastosował tą metodę.Powiem wam szczerze dla mnie nie ma różnicy przy stosowaniu rybek "startowych" czy to będzie gupik czy pyszczak.Nie zauważyłem aby jakoś super źle znosiły wahania azotu w wodzie.Przy regularnej podmianie wody przynajmniej moim pyszczakom nic się nie działo. Możliwe że są jakieś gatunki pyszczaków które źle znoszą skoki azotu, ale nie moje.A po drugie może tu się wydam trochę bezduszny,ale jeżeli moje młode demasoni od hodowcy kosztowały mnie 7 zł za szt.to znów wielka kasa to nie jest,gupik tez z 3 zł kosztuje.Rozumiem gdybym wpuszczał F0,to bym pewno chuchał i dmuchał:D

Opublikowano

Grzegorz, o ile pamietam zwróciłem uwagę, że wrzucenie ryb do zupełnie świeżego akwarium to nie najlepszy pomysł i nadal tak uwazam.

Jaka jest miedzy nami roznica? Ja mogłem wrzucić kazda rybę, nawet śledzia, ale trafiła mi sie darmowa dostawa 9 yelowkow i przekonało mnie kilka osob, ze im pomimo tego co tu pisza nawet im łuska z głowy nie spadnie. Ale miałem - uwierz - dusze na ramieniu. Znajomy Tanganikowiec powiedział, ze wieku ludzi traci ryby na etapie dojrzewania, bo kupują akwaria, niewiedza jak były wczesniej użytkowane, jakie wirusy i bakterie siedzą w szczelinach silikonu, i czemu ludzie przestali ich uzywac, wiec mysla, ze jak te akwaria umyją, to juz wszystko chwacit'. A zapominają o odkażaniu (stara metoda i sprawdzona, zalanie akwarium po umyciu, wrzucenie paru ziaren nadmaganianu potasu i po kilku godzinach zlanie wody i ponowne czyszczenie). Ja miałem wszystko nowe, miałem zbadane parametry, wyrzucone do filtrów kultury bakterii i kilka dni akwarium przygotowane do dojrzewania. Miałem wybor i okazje, wybor pomiedzy kilkoma metodami, z ktorych wybrałem najpierw sikanie. Bakterie w try miga zżarly mi mocznik. Musiałem znowu im dać "papu" wybor po konsultacjach padł na ryby. Jesli dobrze pamiętam podpowiedział mi to Yaro. Ryby dostarczył mi kolega, ktory chyba z rybami w wodach plodowych juz miał do czynienia. Zdrowe, jurne i zaaklimatyzowane. Do tego dostarczyłem kultur bakteryjnych (dawkowanych specjalnie) i jeszcze dolalem wody z dojrzalego akwarium. To jednak jest roznica, niż wrzucenie w ciemno paru gatunków ryb.


Ale co do jedego i Ty masz racje - tradycyjna metoda polega na kontrolowanym zarybianiu akwarium, po przymusowym odstaniu zbiornika i ewentualnym wcześniejszym odkażaniu. Kiedy widdzialem i miałem pewnosc (bo mi tu nad głowa ryczał rozsierdzony kolega) że w kubłach mam głodne mocznika bakterie, musiałem im dostarczać stałego papu, czyli mocznika. Ńie majac roślin, musiałem kontrolować poziom NO3/NO2/NH4 i obserwować jak zanika ostatnie i jak zwiększają sie dwa pierwsze markery. Drażałem jak kazda z rybek nagle otarla sie o piasek. Żona pukała sie w czoło, jak wracałem z roboty i ani buzi, ani papu, tylko siad przed akwarium, licze ile jest ryb, patrzenie na to co w akwarium sie dzieje, wyciąganie testów JbL, notowanie, dzwonienie do kolegi by zrozumiec zmiany parametrów a potem dopiero cmok w policzek obrazowej żony i "witaj kochanie".


Jeszcze dzisiaj robie dwa wiadra Podmiany, w jednym kuble wyrzucam BioPO4 i wsadzam filtr likwidujący NO2/NO3 JBLa i... W piątek jadę po ryby.

Ja czytam ze zrozumieniem wszystkie dyskusje. Ale wszyscy w jednym maja racje - jak sie ktoś zna na biologii akwarium, to moze sobie pozwolic na element ryzyka. Nie wolno sie spieszyć. Ja sie nie spieszyłem, ale zastosowałem wiedze kolegów, by sprobowac innej metody. Nazywam ja "metodą klasyczną" bo kiedys, kiedy ja rozpoczynałem swoja przygodę z akwarystyka, a było to w połowie lat 90-tych, to taki sposob zakładania akwarium był obowiązujący.


Nim zabrałem sie za swoje pierwsze akwarium z rybami z Malawi, mialem za soba kilka lat akwarystyki holenderskiej. O tym czy woda jest zdrowa służyły nie testy, ale obserwacja zycia w akwarium. Do dzisiaj czy bedzie padało na dworze poznaje po tym jak ryby pływają w toni. Błędów nauczyłem sie na swoim pierwszym Malawi, wczesniej miałem pielęgnice pawiookie. Ale potem miałem wiele lat przerwy i pare akwariów ozdobnych, przy ktorych pomagalem kolegom. Były duze i piekne ale nie były to Malawi.


Dzisiaj wiem, ze jesli akwarysta wie cos tam wiecej niz początkujący, moze zaryzykować sposobu jak nazywam "przyspieszonym startem a'la classico"

Potwierdzam na bazie moich doswiadczen (dlatego nie sa miarodajne, ale beda, jak wiecej osob ta droga dojdzie do dojrzalego akwarium), że przestrzegając ściśle zasad aseptyki (np. myjąc rece nim sie je wsadzi do akwarium), używając odkazonych narzędzi, czystej niecholorowanej wody (ja mam wode glebinowa, oligocen, bez żelaza za to o stałym pH 7,4 wyjątkowej czystości w kranie), dbając o parametry z prawie z aptekarska upierdliwoscia, dodając stałe uzupełniające mieszanki bakterii, wypełniając kosze odpowiednimi filtrami, mozna po tygodniu w akwarium umiescic mała obsade ale tu zaznaczam: wytrzymałych ryb.


Yellowki sa wytrzymałe. Na razie prrzy zmianach parametrów widac ich drażliwość i lękliwość. Ale nie traca nic na zdrowiu, wybarwieniu i pogodzie ducha. Pieknie wyglądają kręcąc mlynki w strumieniu wody z filtra...

Początkującym akwarystom zalecam metody nowoczesne. Obecnie królujące tu na Forum. Warto pamietac, ze pod względem czystości, woda w naszych kranach czesto jest lepsza od tej ze zbiorników wodnych. Poza tym jest uzdatniania i oczyszczana. Jesli nie szkodzi nami niepozbawiona jest chloru, wiekszosci ryb tez nie szkodzi. Rybom szkodzi czasami brak pewnych składników wody, mikroelementiw i drobnoustrojów, ktore stabilizującą florę bakteryjna w rybach i ich warunki fizyczne. Jesli wiec dodamy je do wody, ustabilizujemy parametry wody, to jestem prrzekonany, ze przy rybach z Malawi, zdrowych, zaaklimatyzowanych, mozna zaryzykować sposobu na dojrzewanie a'la classico.

Natomiast Grzegorz, nie wiem czy na na ciebie akurat napadlem - ale jesli zwracalem Ci uwage, to znaczy, ze cos pomiedzy moim sposobem podejścia do akwarium a Twoim jednak nas różniło.

Jesli było takie samo jak u mnie, to zwracam honor i przyznaje Ci racje.

Pozdrawiam

post-14693-14695717379966_thumb.jpg

Opublikowano

Shiroki nigdzie nie napisałem żeby wrzucać w ciemno rybki"startowe".Co do odkażenia,no to rzecz oczywista gdy masz akwarium z niepewnego źródła(ja akurat miałem z pewnego).

Dzisiaj wiem, ze jesli akwarysta wie cos tam wiecej niz początkujący, moze zaryzykować sposobu jak nazywam "przyspieszonym startem a'la classico"

Potwierdzam na bazie moich doswiadczen (dlatego nie sa miarodajne, ale beda, jak wiecej osob ta droga dojdzie do dojrzalego akwarium), że przestrzegając ściśle zasad aseptyki (np. myjąc rece nim sie je wsadzi do akwarium), używając odkazonych narzędzi, czystej niecholorowanej wody (ja mam wode glebinowa, oligocen, bez żelaza za to o stałym pH 7,4 wyjątkowej czystości w kranie), dbając o parametry z prawie z aptekarska upierdliwoscia, dodając stałe uzupełniające mieszanki bakterii, wypełniając kosze odpowiednimi filtrami, mozna po tygodniu w akwarium umiescic mała obsade ale tu zaznaczam: wytrzymałych ryb.


Z tą super higieną to nie przesadzaj,jakby na to nie patrząc sikałeś do akwarium:D( ja to ręce myje jak wyciągam z akwarium:D),co do aptekarskiej upierdliwości to jak ktoś napisał wcześniej ,nie ma sensu robić z akwarium apteki.Częstotliwość badań wody jaką podali tu koledzy w zupełności wystarczy.Co do drażliwości i strachliwości to może ona wynikać z tego że wrzuciłeś je do nowego baniaka.

Ale najważniejsze że wszystko idzie we właściwym kierunku i metoda dojrzewania okazała się skuteczna.

Opublikowano
Yellowki sa wytrzymałe. Na razie prrzy zmianach parametrów widac ich drażliwość i lękliwość. Ale nie traca nic na zdrowiu, wybarwieniu i pogodzie ducha. Pieknie wyglądają kręcąc mlynki w strumieniu wody z filtra...
Troszkę je jednak "popieściłeś" amoniakiem i azotynami ;).
Gość pemergency
Opublikowano
...kręcąc mlynki w strumieniu wody z filtra...


Kolego czegoś takiego jeszcze nie widziałem, mógłbyś podesłać filmik? będę wdzięczny :P

Opublikowano
Kolego czegoś takiego jeszcze nie widziałem, mógłbyś podesłać filmik? będę wdzięczny :P


Oczywiscie. Wyglada to jak balet. Staram sie im tego nie zakłócać. Ale ustawie kamerę i spróbuję. Zawsze to robią o zmierzchu i rano. Jak tylko to sfilmuję tu wrzucę :)

-- dołączony post:

Z tą super higieną to nie przesadzaj,jakby na to nie patrząc sikałeś do akwarium:D


Siki, to środek aseptyczny. Tak na przyszłość, jak bedziesz miał rany i nie bedziesz mogl ich przemyć, to na nie sikaj. :)


nie ma sensu robić z akwarium apteki.

Nie ma sensu, tu sie z tobą w pełni zgadzam. Dlatego miałem opór w laniu roztworu amoniaku. Poza amoniakiem, sa w tej wodzie rozne rzeczy. Ja nie udałem dokewaniu chemii. Dlatego po prostu z powagą podszedłem do tego co robiłem. Nie było to aptekarstwo, a bardziej rozsądek i wiele obaw.


Co do drażliwości i strachliwości to może ona wynikać z tego że wrzuciłeś je do nowego baniaka.

Ale najważniejsze że wszystko idzie we właściwym kierunku i metoda dojrzewania okazała się skuteczna.



One sporo przeszły. Trzeba było je ewakuować do jednego zbiornika bo poprzedni sie rozszczelnil, potem trzeba było je od kolegi odłowić. Jak wpłynęły do akwarium, miały 480 l do swojej wyłącznej dyspozycji. Ale faktycznie w kilka dni przeszły przez dwa zbiorniki, wiec maja prawo być Strachliwe, wlasnie piszac patrze, ze mi sie samiec trze z samiczką. :)

-- dołączony post:

Troszkę je jednak "popieściłeś" amoniakiem i azotynami ;).


Wiesz, chyba nie było tak źle, ale na pewno yelowki u mnie maja pierwsze miejsce i nadałem im tytuł towarzyszy Bear Grylls'a - przetrwały kilka dni w wiaderku, jak sie koledze kolegi akwarium rozczelniło. Potem pokonały pare kilometrów. Potem wylądowały w akwarium kolegi razem z formosami. Przetrwały odlowienie, kolejna podróż i dodatkowo dwa tygodnie w dojrzewającym moim akwarium. Nic nie straciły z urody, sa pełne życia i jako startery zdały egzamin. Moze nie uwierzysz, ale czasami powtarzałem pomiary, bo nie mogłem uwierzyć, ze pomimo skrajnych warunków sa w świetnej formie. :) a teraz sie kolejna parka bździ miedzy kamieniami :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Super opis i świetne fotki 💪 aż miło poczytać i pooglądać 🙂
    • Strasznie długo nic nie aktualizowałem a skoro znalazłem chwilę to w końcu coś napiszę  Aktualizację podzielę na jakieś akapity to łatwiej będzie się czytało i pisało 1. "Technikalia". Od strony technicznej zbiornik "hula" aż miło. Moduł filtracyjny spisuje się doskonale. Przerobiłem tylko "grodzie" wlotowe skimmera. W poprzedniej wersji było to jedynie spore wycięcie w górnej części modułu, ale niestety pod moją nieobecność dostała się tam ryba (samica Exo) i niestety padła odcięta od wody  Poprawiłem ten defekt montując coś w rodzaju śluzy z PCV którą można od góry zasunąć szczelinę i np. odciąć zupełnie dopływ wody albo zostawić malutką szczelinę, żeby zbierało brud powierzchniowy co też zrobiłem. Filtr kasetowy to największe moje zaskoczenie. Nie sądziłem, że będzie aż tak bezobsługowy. Ostatnio pierwszy raz po 7 miesiącach od zarybienia pierwszy raz go wyczyściłem. Zrobiłem to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Całą operację wykonałem w 10 min  Nie to co z kubłami, które miałem we wcześniejszym akwarium. Oceniam, że filtr bez czyszczenia mógłby jeszcze spokojnie pracować przez kilka miesięcy ponieważ spadek poziomu wody w komorze z falownikiem w porównaniu do komory wlotowej wynosił może 2cm. Z osprzętu baniaka jedynie oświetlenie jest słabym punktem, który w najbliższym czasie będzie wymagał mojej ingerencji. Są to belki DIY na modułach led z poprzedniego zbiornika. Nie dość, że musiałem już przelutować dwa moduły to jeszcze mam wrażenie, że stanowczo za mało światła jest w tym zbiorniku. Chciałem zakupić porządną lampę na POWER LED ale mój budżet domowy jest napięty jak plandeka na żuku i po prostu zrobię sam, ponownie na modułach LED ale dam stanowczo więcej punktów świetlnych i myślę, że będzie doskonale   2. Hydroponika. Hydroponika nadal raczkuje ale przynajmniej widać, że rośliny żyją. Najlepiej rosła mi zielistka i epipremnum. Mini skrzydłokwiat osiągnął poziom akceptacji warunków i przynajmniej nie wygląda już jakby miał zaraz zakończyć egzystencję. Miałem małą wtopę, ponieważ zapomniałem po jednym serwisie uruchomić pompkę tłoczącą wodę do doniczek i zielistka straciła 2/3 liści 😕  Ale mam wrażenie, że ta roślina odradza się w oczach więc liczę, że szybko wróci do formy. Właśnie pompka w tej instalacji jest piętą Achillesową. Poziom wody w doniczkach reguluję zwykłym zaworkiem i czasami zdarza się, że coś tam jest nie tak. Albo za wysoki poziom wody albo nieco za niski. Może w wolnej chwili spróbuję to jakoś usprawnić. Generalnie ta hydroponika jest takim eksperymentem  Chciałem dodać "zielonego" nad pokrywą. Oprócz roślin w dwóch doniczkach hydroponiki mam jeszcze z 5 stojących na pokrywie. Zobaczymy jak się to rozwinie dalej. Będąc przy roślinności - usunąłem nurzańca z akwarium bo zasysał mi go moduł filtracyjny i się blokował filtr. 3. Obsada. Obsadę i ewentualne problemy z nią związane omówię z podziałem na gatunki. - Nimbochromis Polystigma - Ten gatunek u mnie jest w zasadzie bezproblemowy i bez żadnych niemiłych przygód funkcjonuje u mnie od początku. Okazało się, że mam układ 2+4. Miałem wrażenie, że na początku ryby rosły powoli, ale w pewnym momencie zaczęły tak nabierać masy że obecnie są największymi rybami w zbiorniku. Samce pięknie się wybarwiły. Wobec siebie przejawiają wg mnie zdrowy poziom agresji. Prężą "muskuły" od czasu do czasu ale nigdy jeszcze nie widziałem jakiejś zaciętej walki pomimo tego, że chyba każda z samic już inkubowała. Każdy z samców do zalotów znalazł sobie swoją miejscówkę i tak sobie żyją na swoich zasadach. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Naprawdę piękne rybska. - Stigmatochromis Tolae - obecnie został mi układ niezbyt korzystny 2+1. Jedna samica padła po walce z jakimś dziadostwem a jedna sztuka zamiast na samicę wyrosła jednak na samca. Jedyna samica, którą mam potrafi się "postawić" swoim kawalerom i to o dziwo skutecznie (mimo znacznej różnicy rozmiaru). Dominujący samiec jest spektakularnie ubarwiony, ale nie mogę "dorwać" samic. Przez to mam podejrzenia graniczące z pewnością, że samiec zbałamucił nie raz samice Dimidiochromis Strigatus, które u mnie pływają i na pewno jeden "kundel" się uchował.  . Samica poza okresami inkubacji nie jest męczona, ale nie przejawia jakiejś większej aktywności. Samiec alfa ma swój rewir pod kaseciakiem, którego pilnuje. Czasami coś tam się napuszy jak inna ryba tam wpłynie.  - Exochochromis Anagenys - obecnie mam układ 1+1 i samica nawet puściła jakieś maluszki z pyska i jeden gdzieś tam się jeszcze kryje. Rozpoczynałem z 3 sztukami, ale okazało się, że mam 2 samce i 1 samicę. Dosyć szybko dominujący samiec zamęczył swojego rywala a samica padła. Prawdopodobnie zamęczona bo była znacznie mniejsza od samca. Udało mi się dokupić 2 samice ale niestety jedna (duża i piękna) skończyła żywot w module filtracyjnym  Tak oto został mi omawiany układ. Na pewno będę chciał jeszcze upolować jedną samicę. - Protomelas sp. 'mbenji thick-lip' - obecnie pływa u mnie 1 samiec oraz 1 samica. Jest to moje "oczko w głowie". Przepiękna ryba! Cały czas aktywnie buszuje po zbiorniku. Samiec niesamowicie ubarwiony. Zdjęcia wg mnie tego nie oddają. Samica również ma swój urok. Mi wyjątkowo się podoba jej ubarwienie. Dobrze, że w ostatniej chwili "dołożyłem" go do zamówienia. Źle natomiast zrobiłem, że nie zamówiłem ich więcej. Miałem układ 1+2 ale jedna z inkubujących samic utknęła, jak się później okazało, w szczelinie pomiędzy modułem tła  przyklejonym do tylnej szyby a dnem i zakończyła żywot  Nie byłem świadomy istnienia tej szczeliny i cholernie szkoda mi tej ryby... Teraz oczywiście nigdzie nie mogę dostać samicy ale cały czas szukam i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć   - Dimidiochromis Strigatus - obecnie mam na pewno 2 samce i albo 6 samic albo 5 samic i trzeciego samca. Zaczynałem z układem 1+2, później przy okazji kupiłem jeszcze jedną samicę. W międzyczasie okazało się, że samiec jest w fatalnej kondycji. Trapiło go chyba jakieś choróbsko, które od lutego do sierpnia powoli go wykańczało. Próbowałem je zwalczyć wieloma metodami, ale bezskutecznie. Samiec od początku miał dziwny kształt jak na Strigatusa, szybki oddech i kiepsko jadł. Próbowałem go odłowić z zamiarem oddania do laboratorium do przebadania ale za każdym razem traciłem cierpliwość machając za nim siatką i w końcu machnąłem na niego ręką. Szczerze mówiąc liczyłem, że szybciej sam się "przekręci" ale trwał w tej egzystencji do sierpnia. Na szczęście przypadkiem udało mi się zdobyć stadko 5 Strigatusów z pięknymi 2 młodymi samczykami i liczę, że ten gatunek dopiero porządnie u mnie zabłyśnie bo do tej pory nie było na co patrzeć. Teraz samczyki pięknie pływają po całym zbiorniku, widać że ze sobą rywalizują i przede wszystkim zaczynają "łapać" kolorek. W różnym świetle prezentują różne błyski. - Aristochromis Christyi - kupiłem 1 samca bo plułbym sobie w brodę gdybym nie spróbował go mieć u siebie. Strasznie mi się podoba ta ryba. Mam wrażenie, że jego potrzeby energetyczne są na zupełnie inny poziomie niż reszty obsady bo nieustannie patroluje zbiornik i przymierza się do upolowania podrostków, które gdzieś tam się kryją. Nigdy nie widziałem jak coś skutecznie upolował, ale wiele razy widziałem jak się zaczaja. Super widok. Zwykle zamierza się na spore ryby i się dziwi jak one nie reagując wypływają wprost na niego, ale widok jest super. Jak ta ryba rozciągnie pysk to naprawdę robi wrażenie prawdziwego drapieżnika  Samiec ma obecnie około 17cm. Zobaczymy jak będzie się dalej rozwijał w roli szefa zbiornika. 4. Karmienie. Tutaj jedna tylko uwaga. Po perypetiach z poprzednimi pokarmami premium, zacząłem karmić jedynie granulatem Aller Aqua Futura. Obecnie stosuję pellet w rozmiarze bodajże 1,3-2,0mm. Ryby zjadają go wyjątkowo chętnie, pięknie rosną i nie zauważyłem, żeby na dłużej psuł klarowność wody. Zrobiłem próbę z karmieniem mrożonymi krewetkami z dyskontu, ale oprócz Aristochromisa nie było chętnych na taki posiłek. Spróbuję jeszcze z mrożoną stynką. Takie krótkie podsumowanie kilku miesięcy tego zbiornika  Poniżej kilka zdjęć.  Pozdrawiam   - akwarium - Nimbochromis Polystigma (samiec ALFA) - Nimbochromis Polystigma (samiec BETA) - Dimidiochromis Strigatus - samiec - Aristochromis Christyi - samiec - Protomelas sp. "Mbenji Thick Lips" - samiec   A tutaj krótki filmik na którym lepiej widać całość projektu VID_20251017_204805765.mp4    
    • Tytułem uzupełnienia, żeby już wszystkie nazwy były poprawne  Socolofi to też od dawna chindongo. 
    • Dzięki Andrzeju za poprawki - nazewnictwo skopiowane z tytułów opisu w necie/na forum  Jak tylko zbliżę się do akwarium rybcie zaczynają szaleć - ciężko im zrobić fotę  Hydroponikę uruchomię w czwartek  Obiecane fotki:
    • @AGAT  Masz prawo nie wiedzieć dlatego sprostuję nazewnictwo : Obecnie od kilku lat : Chindongo Saulosi. Ten błąd się powiela cały czas.  Pierwsza litera to  "i "a nie " L "  czyli : iodotropheus. Specjalnie napisałem z małej litery aby nie było wątpliwości.
    • Ja bym go dorzucił do załogi. Dodałbym też samice do tych aulonocar.
    • Super! Czekam na fotki. Przy tej ilości ryb zadbaj o dobrą filtrację. Deklarowana wydajność kubełków to w większości przypadków ściema.
    • Obsada dotarła. Zakupy zrobione  u Pana Jacka z Żor https://pielegniceafrykanskie.pl/  - rybki dotarły z samego rana na drugi dzień po wysyłce w bardzo dobrej kondycji - wszystkie żyją i mają się dobrze razem z 5 gratisowymi :), serdecznie pozdrawiam. Obsada to : Mbuna (po 8 sztuk): Chindongo Saulosi Pseudotropheus socolofi Pseudotropheus acei Maylandia estherae Iodotropheus sprengerae Labidochromis caeruleus Non-Mbuna: Otopharynx Black Orange Dorsal x5 oraz 6 samców różnych odmian Aulonocar Jeżeli ktoś ma jakieś propozycje to chętnie wezmę pod uwagę - chyba brakuje jeszcze bardziej niebieskich ryb, może np. Pseudotropheus cyaneorhabdos Dodatkowo rozpocząłem budowę hydroponiki ze spienionego pcv 100/30/30 cm - wejdą tam 3 skrzydłokwiaty i 3 trzykrotki, keramzyt oraz zasilanie z powrotu kubełka, za 3/4 będę już montował. Zdjęcia wrzucę trochę później - na razie nic ładnego mi nie wychodzi     
    • Te zatrzaski wytrzymały u mnie kilka lat. Jedynie trzeba trochę więcej przestrzeni aby je odpiąć/zapiąć. Do tego bardzo mały pobór prądu.   🍻
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.