Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czytałem artykuł Wasiljewicza,ale to też wiekowe informacje. To że mamy informacje mizerne to fakt, nowości Ad sprzedaje drogo. Wiadomo że znasz gatunek Protomelasa boadzulu, twierdzisz że jada peryfiton i to obserwowałeś w swoim zbiorniku. A ja pamiętam opis w którym jest napisane że należy do grupy planktonożernej. Plankton to drobne organizmy a peryfiton może składać się wyłącznie z glonów . Ryba została opisana w 1960r a do tej pory nie sprecyzowano co jada. Nie chcę mieszać z tym gatunkiem ale mam ją i nie wiem co jej podawać (w jakiej proporcji). Ktoś na forum napisał: Dla mnie ta ryba preferuje pokarm z przewagą ,, mięsną". Dla mnie ta informacja jest wiarygodna, tym bardziej że informacje książkowe są sprzeczne.

pozdrawiam:D

Opublikowano
Glonożercy pobierający glony z toni wodnej- C. virginalis, C. cyaneus. Do tej grupy przydzielił też Cynotilapię. Wspomina też o większości mbuny, ale tylko okazjonalnie.

Reszta utaki żywi się tym, ale nie jest wliczona do tej grupy.



Części pierwszej nie miałem czasu zweryfikować ( tych konkretnych 2 gatunków ) ale ostatniego zdania nie rozumiem.

-- dołączony post:

Czytałem artykuł Wasiljewicza,ale to też wiekowe informacje. To że mamy informacje mizerne to fakt, nowości Ad sprzedaje drogo. Wiadomo że znasz gatunek Protomelasa boadzulu, twierdzisz że jada peryfiton i to obserwowałeś w swoim zbiorniku. A ja pamiętam opis w którym jest napisane że należy do grupy planktonożernej. Plankton to drobne organizmy a peryfiton może składać się wyłącznie z glonów . Ryba została opisana w 1960r a do tej pory nie sprecyzowano co jada. Nie chcę mieszać z tym gatunkiem ale mam ją i nie wiem co jej podawać (w jakiej proporcji). Ktoś na forum napisał: Dla mnie ta ryba preferuje pokarm z przewagą ,, mięsną". Dla mnie ta informacja jest wiarygodna, tym bardziej że informacje książkowe są sprzeczne.

pozdrawiam:D



Twierdzę, że widziałem w moim akwarium to co potwierdza tezy zawarte w Habitacie Koningsa i wyklucza twierdzenia Spreinata z AquaLex. Konigs opisał to dość szeroko w tej książce i opisał akurat boadzulu bardzo dokładnie, łącznie z techniką poboru tego peryfitonu wskazującą, że zasysa głównie jego zieloną część co nie wyklucza w jego diecie zarówno tego zwierzęcego co żyje w peryfitonie jak i planktonu na którym żeruje ta ryba. Daleko więc jej do roślinożercy ale i daleko do mięsożercy. Dalej do mięsożercy niż do roślinożercy co potwierdza zarówno opis żerowania tcyh ryb jak i moje doświadczenia ( złe ) z łączenia tego pyszczaka z mięsożercami i dobrego ( pod względem diety ) z zielonymi wszystkożercami. Finalnie dieta pół na pół (lub lekka przewaga karm mięsnych jeszcze jej służy a dieta 80 do 20 na rzecz miecha ją tuczy. Nie tak mocno jak tuczy obecnego z przypadku w moim baniaku roślinożernego Pseudotropheusa ale jednak ryba wyglda o niebo gorzej niż kiedyś wyglądała. Żeby była jasność moje bardzo wąskie doświadczenia przeważyły szale ale ważniejsze jest to co piszą badacze. Na razie Edek jest dla mnie wątpliwy relatywnie rzadko ale też bywa, ze się z nim nie zgadzam a zgadzam z linią niemiecką.

  • Dziękuję 1
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Jak wygląda u Ciebie sytuacja między samicami?


Czasami sie łapią pyskami ale nie jest to jak walka dwóch samców.

Pyski trochę wyblakną po szczepieniu i tyle. Nie zauważyłem nigdy obskubania czy innych ran.

Opublikowano

Moje samice są względem siebie bardzo łagodne ... no ale one mają stały problem ... ucieczka przed wspólnym wrogiem a więc cięgle dążącym do prokreacji samcem. Nie mają czasu na pierdołki.

Opublikowano
Części pierwszej nie miałem czasu zweryfikować ( tych konkretnych 2 gatunków ) ale ostatniego zdania nie rozumiem.

-- dołączony post:



Twierdzę, że widziałem w moim akwarium to co potwierdza tezy zawarte w Habitacie Koningsa i wyklucza twierdzenia Spreinata z AquaLex. Konigs opisał to dość szeroko w tej książce i opisał akurat boadzulu bardzo dokładnie, łącznie z techniką poboru tego peryfitonu wskazującą, że zasysa głównie jego zieloną część co nie wyklucza w jego diecie zarówno tego zwierzęcego co żyje w peryfitonie jak i planktonu na którym żeruje ta ryba. Daleko więc jej do roślinożercy ale i daleko do mięsożercy. Dalej do mięsożercy niż do roślinożercy co potwierdza zarówno opis żerowania tcyh ryb jak i moje doświadczenia ( złe ) z łączenia tego pyszczaka z mięsożercami i dobrego ( pod względem diety ) z zielonymi wszystkożercami. Finalnie dieta pół na pół (lub lekka przewaga karm mięsnych jeszcze jej służy a dieta 80 do 20 na rzecz miecha ją tuczy. Nie tak mocno jak tuczy obecnego z przypadku w moim baniaku roślinożernego Pseudotropheusa ale jednak ryba wyglda o niebo gorzej niż kiedyś wyglądała. Żeby była jasność moje bardzo wąskie doświadczenia przeważyły szale ale ważniejsze jest to co piszą badacze. Na razie Edek jest dla mnie wątpliwy relatywnie rzadko ale też bywa, ze się z nim nie zgadzam a zgadzam z linią niemiecką.

Witaj, czytając książkę Koningsa miałem wrażenie że niezupełnie wie o czym pisał. Grupa Protomelas w większości żywi się bezkręgowcami lub tym co znajdzie w piachu. On opisuje; ,,wydaje się że żywi się organizmami które wpadły do wody" w innym opisuje:,, badania treści żołądka nie były jeszcze prowadzone" ale podaje czym się żywi, jak dla mnie to trochę pokręcone albo zbyt pośpiesznie wydawał książkę. Nie jest to łatwy temat, pozwolę sobie zacytować pana Bodaka.


"Sand dwellers to grupa trudniejsza do opisania. Są to ryby żyjące ponad piaskiem czyli zamieszkujące biotop piaszczysty. Generalnie są to ryby żywiące się drobnymi zwierzętami, mięczakami, skorupiakami, larwami. Wszystko jest na pozór jasne - Fossorochromis, Placidochromis niektóre Protomelas, Lethrinops, Taeniolethrinops, ale żeby nie było tak łatwo to też często do tej grupy „wpadają” Aulonocara i Cyrtocara. "

Dla tych co nie czytali :rolleyes:

Opublikowano

Protomelas to rozległy rodzaj i sposoby jego odżywiania nie są jednorodne. Taeniolatus czy taiwan żywią się peryfitonem a już hertrae czy fenestratus bezkręgowcami. Nie ma wątpliwości że dzieje się tak w każdym rodzaju mamy przykładowo Melanochromis rybożerne (chipokae) czy peryfitonożerne ( cyaneorhabdos ) choć i ten drugi lubi dietę uzupełnić czymś zwierzęcym. Dlatego stwierdzenią Stasia Bodaka naszego dawnego klubowicza "sss" w niczym się nie rozmijają w kwestii tego, że obok protków bezkregowcozernych są i te peryfitonożerne.


Co do Edka to on cały czas bada ryby i czasem zmienia zdanie jednak nie ma wątpliwości, że przy części ryb jest bardzo konsekwentny. Do tych ryb należy taeniolatus i taiwan.


Oczywiście to nie jest jedyny badacz i tak jak wyżej napisałem w tym przypadku zgadzam się akurat z nim. Jak wrócę do domu i będę miał chwilę wrzucę ciekawy fragment z jego książki.

-- dołączony post:

"P. taeniolatus i P. Sp. steveni Imperial zajmują specjalne miejsce w społeczności skalistych siedlisk. Są to głównie roślinożerne pielęgnice, które wysysają algi z małych kieszonek( zagłębień ) w skale. W taki sam sposób, jak Labidochromis i Chilotilapia euchilus, ryby wizualnie lokalizują miejsce przed "uderzeniem". Gdy wargi uderzą i są ​​dociskane mocno do podłoża, pokrywy skrzelowe są zamykane w celu uszczelnienia jamy ustnej, co skutkuje tym, że powstaje niskie ciśnienie zasysające nici glonów do jamy ustnej. Dwupłatkowe zęby w górnej szczęce ciasno naciskają na te niższe co powoduje odcięcie pasma. Takie uderzenia zdarzają się w szybkim tempie i może to wyglądać tak, jakby ryby żywiły się losowo z aufwusch. Jest to dość typowe dla larw owadów, które należy zebrać w ten sam sposób, ale głównym celem jest zbiór glonów. Gdy jest dużo planktonu P. taeniolatus widać żywiące się w otwartych wodach."



To cytat z Edka. Wahałbym się być może gdyby ryby zachowywały się inaczej w akwarium. Protomelasy "jeżdżą po skałach" z apetytem zajadając się czystym od larw glonem. W czasie jednodniowych głodówek jedzą jako jedyne w zbiorniku. Ich tolerancja jest spora. Nie dość że zjadają peryfiton to jeszcze dojadają planktonem. Żywią się więc w sposób zbliżony do zebra chilumba czy maingano. Tyją podobnie jak one na mięsnej karmie. Steveni taiwan formuje ławice i żeruje na peryfitonie nie dmuchając w skały jak mięsożerny fenestratus.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Czyli przemo-h może teoretycznie łączyć protomelasy z typowymi roślinożercami, z tych informacji wynika że dieta jest podobna. Kiedyś gdy wprowadzałem ten gatunek (steveni taiwan) posiadałem kilka przedstawicieli mbuny, szybko został zdominowany mimo że był większy. W tym układzie nie rozmnażał się, dieta 80 roślinna 20 mięsna nie służyła jej. Ktoś na forum napisał że służy jej dieta 50/50 i moje zdanie jest podobne.:rolleyes:

Opublikowano

Osobiscie za idealne uważam karmiene 2 dni mięsna, 4 dni roślinna. Jednak 3 na 3 też będzie ok. Łączenie z roslinozercami jest wg mnie możliwe trzeba minimalnie zwiększyć udział suchych kark mięsnych i dobrać ryby które nie będą groźne dla protków. Ja z roslinożercami dawały jeden tydzień 5x roślinne, 1 x mięsne a drugi 4 na 2. Nie dawał bym mrożonki ewentualnie raz na pewien czas tylko oczlika i szklarke.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Możem ale nie musi. @Pikczer widzisz tu blat?
    • No. Po wspólnych ustaleniach z rodziną doszliśmy do porozumienia - akwarium będzie stało w salonie, i najprawdopodobniej wymiarowo będzie wyglądało następująco: 200 cm długości, 80 szerokości i 60 wysokości. Czeka mnie pewnie sporo czytania żeby jakoś w miarę dobrze zgrać obsadę, z tatą zastanawiamy się generalnie nad mbuną (najbardziej podobają nam się rumowiska skalne/generalnie miejsca gdzie jest dużo skały) tata ma już z nią doświadczenia sporo, w przeciwieństwie do mnie, ale na pewno jeszcze zdążę się wiele dowiedzieć bo jeszcze jestem całkiem młody :). Także tak, dzięki za nakierowanie generalnie bo na pewno wyjdzie to dla pyszczaków na duży plus, a takie akwarium jak już zostało tutaj słusznie zauważone będzie piękną ozdobą salonu.
    • Jasne, macie racje, myślałem sobie nad tym i rzeczywiście nie ma co się z tym wszystkim spieszyć, finalnie akwarium najprawdopodobniej będzie w salonie bo u mnie w pokoju miejsca jest trochę, ale nie na tyle żeby móc postawić bardzo duże akwarium. Bardzo wam dziękuję za porady, bo uświadomiliście mi parę rzeczy . Tapatalkowane.
    • Koledzy podpowiadają Ci o maksymalizacji akwarium, uwierz mi, że mam akwarium 300 cm i do dzisiaj żałuję, że nie zrobiłem większego, bo mam miejsce. Gdyby go nie było i wcisnął bym na styk, nawet gdyby było to 200 cm to nie miał bym do siebie pretensji. Co do stelaża, blatu i innych ważnych rzeczy. Jeżeli ma to być w salonie, musi być to estetyczne i współgrać z całością. U mnie 3 tony stoi na meblu. Oczywiście mebel nie jest z IKEI ani z żadnej sieciówki, zrobiłem go pod zamówienie, a stolarz wiedział co robi. Pieniądze też są bardzo ważne, ale robienie czegoś , a potem poprawianie, bo coś się nie podoba, kosztuje dużo więcej. Ja swoje akwarium stawiałem 2 lata, zbieranie funduszy, czekanie na to co chcę. Dziś uważam, że warto, dozbierać kasę, przemyśleć wszystkie aspekty akwarystyczne, takie jak wielkość akwarium, sposób filtracji, podmiany wody itp. A moje o 60 cm za małe akwarium wygląda na szybko, tak.
    • Skoro to nie jest na 10cm gruby blat z prawdziwego orzecha włoskiego albo dębu to czy musisz koniecznie od niego zaczynać? Wyobraź sobie, że nie masz tego blatu i wtedy spróbuj obrać plan i wylicz to co chcesz. Ja wiem że ten blat też kosztuje ale przy takiej inwestycji nie ma sensu, aby się wszystko kręciło dookoła tego blatu, to nie Słońce.  Stelaż i akwarium najważniejsze elementy. Zobacz na ile wystarcza fundusze i to kalkuluj.  No i najważniejsze, odpowiedz sobie na pytanie: czy podoba mi się ten blat? Uwierz mi, że nawet jeśli nie jesteś pedantem to ten widoczny pod akwarium blat może szczypać w oczy, zawsze, każdego dnia.  Umiesz spawać? A Twój Tata umie? Idealny moment aby wspólnie zrobić stelaż pod akwarium. Jeśli masz taką możliwość to ją wykorzystaj.  Pamiętaj, że zarówno ja jak i większość tutaj ludzi absolutnie się nie mądrzy tylko są to zazwyczaj przytaczane własne doświadczenia i niekiedy wpadki.  Dobra, czas na kawę
    • Mogłem z tą grubością polecieć za mocno, za co przepraszam. Sprawdziłem przed chwilą i wyszło że ma 4 cm grubości, no miary w oczach to ja nie mam ;/. I tak, jest z płyty wiórowej.
    • Coo -Blat 10cm grubości? Jeszcze takiego nie widziałem z płyty drewnianej - wiórowej? Czy coś źle zrozumiałem?
    • Jak masz blat dwa metry to nie bierz akwarium 120cm. Miałem mniejsze i też takie 120 no i sobie były. Niby ładne. A teraz mam nieco większe 180cm i spod 50cm i przód 60cm. Mimo że skromne to na żywo robi na wszystkich wrażenie, bo jest "wielkie". Może nie gigant ale je widać w salonie.  Pomyśl nad stalowym stelażem. Ja chciałem nauczyć się spawać, bo taki miałem kaprys. Kupiłem więc materiały i chińską dobrą, wygodną spawarkę. Fajna zabawa a wyszło wszystko jakieś 70% tego co bym zapłacił za gotowca. Mocna, stabilna konstrukcja, która rozkłada ciężar i już. Przez 2lata ze sklejki miałem obudowę bo brakowało lasy ale i tak było estetycznie. Teraz mam obudowany spod pod wzór mebli. Nie wszystko na raz. Ale posłuchaj wszystkich powyżej i nie bierz akwarium 120cm, bo to na gupiki się nadaje tylko.  A jak sobie wstawisz takie 180 czy 200cm (albo większe ) to zapewniam Cię, że każdy (i Ty też) chociaż w myślach zawsze na widok tego akwarium będzie mówił : ale ku... fajne wielkie akwarium:)  A jak wstawisz 120cm to będą ( i Ty też) mówić: o jest akwarium, z rybkami, woda nawet chlupie sobie, no fajne...
    • Dobieranie akwarium do rozmiaru blatu to trochę dziwny pomysł.  Ale jeśli masz miejsce na akwarium 200x50 to nawet nie zastanawiaj się nad 120x40x50, bo po kilku miesiącach stwierdzisz, że jest za małe i będziesz sobie pluł w brodę, że nie postawiłeś większego. Sprawdź jak duże akwarium możesz zmieścić w pokoju. Potem poprzesuwaj meble, żeby weszło większe. Potem pomyśl czy wszystkie meble są naprawdę potrzebne, sprzedaj te zbędne (budżet wzrośnie), poprzestawiaj znowu te które zostały, żeby zrobić więcej miejsca. Ścian na razie nie burz (to przyjdzie później, jak złapiesz bakcyla), blat olej i celuj w takie szkło i stelaż jakie tam wciśniesz.  Jeśli nie mieszkasz w zabytkowej kamienicy to stropem się nie przejmuj, akwarium 500l waży tyle co dwóch Amerykanów stojących obok siebie, stropy się pod nimi nie zawalają. Jeśli Twój tata się o nie martwi to możesz podłożyć płytę pod stelaż żeby lepiej rozłożyć obciążenie podłogi. Fajnie, że pytasz i szukasz rozwiązań, to dobrze wróży na przyszłość. Jeśli jednak zdecydujesz się na 120x40x50 to bierz tego Juwela o którym pisał @Bartek_De, też od niego zaczynałem - solidny zestaw na początek, służył mi lata bez żadnych problemów.       
    • Różnica w cenie spora. Ale możesz wziąć pod uwagę zamontowanie jednego wzmocnienia poprzecznego . Ja tak zrobiłem gdy pękło moje. Trochę to może komplikować 'grzebanie" w akwa ale niespecjalnie . To tylko kwestia włożenia tła w przyszłości  ale i z tym można sobie poradzić.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.