Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mam takie pytanie: czy taki filtr nie będzie robił zbytniego "młynu" w akwarium 200L ? Znalazłem taki bardzo tani (50zł) z przepływem 1400l/h. Bardzo mi się podoba cena, ponieważ inne markowe filtry o takim przepływie są strasznie drogie. Filtr ten ma gwarancję dwu lenią, więc można chyba jemu zaufać.

Opublikowano

A sobie tak myślę, jakby wylot filtra ustawić w lukę między tłem a szybą (tam są takie siateczki) to by chyba takiej pralki nie robiło ? Mam możliwość zakupu filtra 950l/h. Nie chodzi mi o biologa, lecz o mechaniczny. Biolog postanowiłem zakupić tetre 700 powinna wystarczyć.

Opublikowano

sam paramet wieli nie powie bo to teoria - np teoretycznie słapszy/o mniejszym przepływie Weipro będzie robił w akwa dużo większy młym niż teoretycznie mocniejszy filtr wielu innych firm nawet tych renomowanych.

osobiście zwłąszcza że różnice w cenie nie sa wielkie to jestem zwolennikiem mocnych filtrów wewnetrznych/mechanicznych bo strumień wylotowy zawsze można fajnie rozproszyć a zasys i ciągniecie brudu bedzie lepsze.

Opublikowano

Słuchaj Marsa bo madrze rzecze!


A do tego parametr który podajesz moze mieć różne mase uwarunkowań. Rownie dobrze moze to byc max moc samej pompy, pompy z zalozonymi wkladami bez oslon, pompy z oslona bez wkladow i masa innych kombinacji. Zdecydowanie najlepiej sprawdzic to w praktyce.

Opublikowano

Sam u siebie niedawno założyłem Weipro 3500, wylot wyprowadzony jest w drugi róg akwa a po drodze jest jeszcze UV, więc rozproszony jest nieźle. Ale syfki zasysya pięknie

Opublikowano

Miałem u siebie Fluvale 3+, Weipro 2500 i Aquamedic PF1000.


Wniosek zasadniczy: to, czy filtr robi pralkę w zbiorniku,

zależy nie tylko od jego przepustowości, ale od średnicy,

kształtu i położenia wylotu.


Jeżeli weźmiecie dwa filtry, obydwa o wydajności pompy

2000 lph, z których jeden będzie miał wylot o średnicy

2 cm, a drugi 1.4 cm, to z tego drugiego strumień

wody będzie wylatywał z dwa razy większą prędkością

(w uproszczeniu prędkość liniowa strumienia będzie

odwrotnie proporcjonalna do kwadratu średnicy otworu).


Więc jeśli obydwa skierujecie na przykład na powierzchnię,

ten drugi może już mocno chlapać, a jeśli na dno, zrobi

wykop w piasku aż do dna. I ryby też bardziej będą unikać

strumienia wylotowego w tym drugim.


Więc tak jak mówi mars - za pralkę mniej odpowiada

całkowita wydajność, a bardziej sposób skierowania

czy rozproszenia strumienia.

Opublikowano

Hej

Wydaje mi się że każdy filtr ma jakąś tam regulację prędkości. Ja mam Atmana AT 203 i właśnie ma taką regulację. Na początku miałem skręconego prawie na minimum bo wydawało mi się że robi pralkę. Teraz jest rozkręcony na maxa, odpowiednio skierowałem wylot żeby nie robił zadymy i wszystko jest ok: woda kryształ, rybska pływają sobie niczym nie denerwowane a i natlenienie wody zapewne znacznie się poprawiło.


Tak więc polecam kupić najmocniejszy filtr na jaki Cię stać a najwyżej go

sobie przykręcisz.

Ale lepiej mieć "zapas mocy" , niż za chwilę rozglądać się za nowym mocniejszym filtrem bo wtedy robi Ci się podwójny wydatek.


pozdro

Opublikowano

Z tym przykręcaniem to nie jest tak do końca fajnie.


Na przykład Weipro 2500 daje się przykręcić bezpiecznie

tylko do połowy - nawet mniej - bo potem pompka zaczyna

terkotać jak cholera.


milc

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
    • @PawełB bo to nie takie proste. Ja mam copadichromis fire crest, czyli odmiana barwna virginalis i w tej chwili są słabo wybarwione a są 4 samce. W poprzednim akwarium było z tym znacznie lepiej. Muszę przetestować podniesienie temperatury. Ostatnio po takim zabiegu dostały kolorów na jakiś czas, ale potem znowu obniżyłem i po jakimś czasie zbladły.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.