Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Doprecyzowując, chodzi mi o sytuację gdy ktoś ma zbiornik z jasnym piaskiem, rurki emitujące jasne jaskrawe światło ( przemysłowe ) do tego wypełnia białym łupkiem ( niegdyś popularne ) lub wapieniem . Ryby szczególnie w mniejszych zbiornikach wykazują płochliwość ... często osoby skarżyły się na to. Nie zaobserwowalem tego choćby u siebie gdzie mam biały piasek ale stonowane światło czarne tło i czarny serpentynit. Nie chodzi mi więc o to, że sam biały piasek jest problemem tylko intensywność światła spotęgowana odbiciem ( nie wiem czy to dobre słowo ;-) ) tego od jasnych powierzchni.


Wskazywanie zbiornika ekspozycyjnego na zb jest chyba złym przykładem bo pyszczaki tam wpuszczone były płochliwe i to mocno ( przypomnę choćby przestawianie baneru aby zneutralizowac ich lęk ) a w najmniejszym zbiorniku wręcz lekko spanikowane ( być może przypadkiem najjaśniejszym ze względu na jasne kamienie ) . Oczywiście ich ilość trochę je ośmielała a jasny wystrój nie był tym czym jest wg mnie jasny zbiornik . Jednak mimo powyższych uwag to żaden materiał do badań bo jasny wystrój i tak był najmniejszym problemem tych ryb i zapewne w smolisto czarnym tłum ludzi, błyski fleszy i różne drgania płoszyły by je bardzo mocno.

Opublikowano

Jeżeli chodzi o oświetlenie to może i ja dopiszę parę słów.

Zasadniczo lubię jasne, nawet bardzo jasne zbiorniki.

Ilość światła nierzadko przekraczała u mnie wartości 1W/l.

Z obserwacji wiem że natężenie światła nijak się miało do płochliwości ryb - było im to obojętne.

To co powodowało ich stres to zejście z temperaturą barwy poniżej 3500K

Wtedy można było zauważyć dziwne zachowania i ogólnie stres towarzyszący całej obsadzie.

Opublikowano

Witajcie panowie.


Podobny temat już był w 2008 roku. Oto on

http://forum.klub-malawi.pl/natezenie-oswietlenia-przyczynek-dyskusji-t11336.html


Zastanawia mnie jedno czy światło Naszego biotopu to obiektywne, czy subiektywne odczucia każdego z Nas...

Dla mnie temat oświetlenia akwarium ma dwa aspekty.

Pierwszy albo dajemy oświetlenie o spektrum jak najbardziej podobnym do naturalnego. Tu wiadomo mamy pełną barwę, gdyż mamy akwaria 40-70 cm wysokości.

Po drugie dajemy oświetlenie tzw. wpadające w niebieskie spektrum. Tu powiedzmy umownie mamy warunki oświetlenia zbliżone do tych z ok 20-25 metra w jeziorze.

Ps. Czy jest Ktoś w stanie podać informacje jakie jest średnie roczne spektrum i natężenie światła słonecznego w Malawi na konkretnej głębokości.

Pozdrawiam.

Opublikowano
To co powodowało ich stres to zejście z temperaturą barwy poniżej 3500K

Wtedy można było zauważyć dziwne zachowania i ogólnie stres towarzyszący całej obsadzie.



Miałem i takie światło i ryby zachowywały się na odwrót niż u ciebie. Były mniej płochliwe i spokojniejsze. Myślę, że światło w naszym biotopie to indywidualna sprawa. Ryba to bez różnicy. przyzwyczają się do każdego rodzaju.

Opublikowano
Witajcie panowie.


Podobny temat już był w 2008 roku. Oto on

http://forum.klub-malawi.pl/natezenie-oswietlenia-przyczynek-dyskusji-t11336.html


Zastanawia mnie jedno czy światło Naszego biotopu to obiektywne, czy subiektywne odczucia każdego z Nas...

Dla mnie temat oświetlenia akwarium ma dwa aspekty.

Pierwszy albo dajemy oświetlenie o spektrum jak najbardziej podobnym do naturalnego. Tu wiadomo mamy pełną barwę, gdyż mamy akwaria 40-70 cm wysokości.

Po drugie dajemy oświetlenie tzw. wpadające w niebieskie spektrum. Tu powiedzmy umownie mamy warunki oświetlenia zbliżone do tych z ok 20-25 metra w jeziorze.

Ps. Czy jest Ktoś w stanie podać informacje jakie jest średnie roczne spektrum i natężenie światła słonecznego w Malawi na konkretnej głębokości.

Pozdrawiam.



Myślę koledzy iż wyczerpaliśmy temat Światło Biotopu Malawi i chyba nie ma już dyskusji jakie ono jest, a nasza dyskusja zaczyna zbaczać na to jakie mamy w baniakach lub wklejanie bzdurnych wykresów gdzie światło słoneczne dociera aż na 400m ;) albo utarczki słowne co do oceny barwy.

Natomiast kolega odświeżył pamięć wielu z was i gdyby porównać co pisali 6 lat temu a co teraz to by wyszły niezłe kwiatki, ale to zrozumiałe - doświadczenie uczy i zmienia poglądy.

Zadał też bardzo ciekawe pytania. Otworzę więc nowy temat wokół którego wszystko krąży a nikt go nie zadaje.

Jakie to jest " Akwarium biotopowe typ - Malawi" tu się wypowiecie nie tylko o świetle ale na wiele innych kwestii ale już nie dyskutujcie o światełku biotopu malawi.

Opublikowano

Być może z tej dyskusji nie wyjdzie nic wartościowego, gdyż po prostu brak nam odpowiednich danych. Do tego zachodzi rozbieżność co do ocennych komponentów tej dyskusji. To co dla jednego wydaje się jasnym akwarium dla drugiego jeszcze nie musi takim być. Trudno jest zmierzyć coś co określa się na oko :-) . Nie watpliwie jasne światło na jasnym podłożu jest obce większości pyszczaków. Jasne podłoża są tam jednak ciemniejsze a znaczącą część ryb żyje nad lub pomiędzy ciemnymi skałami lub nad ciemnymi osadami. Wchodząc w tą dyskusję postawiłem tezę iż światło może boleć ryby. Nadal tezę podtrzymuję, gdyż pojawia się ona dość często. Dlaczego u mnie i części osób takie zjawisko występowało a u innych nie ? Odpowiedź może być różna. Może to kwestia definicji czym jest jasne a czym ciemne światło,może skupienie uwagi na tym a nie innym elemencie ... intensywność, temp. ... a może odpowiedź jest banalnie prosta. Pyszczaki mogą mieć bardzo duże możliwości dostosowania do światła w każdym zakresie i moje/i mi podobnym ryby boli to co nie boli innych ryb, ponieważ jedne ryby nawykły do takiego silnego/zimnego/ciepłego czy jeszcze inaczej scharakteryzowanego światła w wieku dorastania a inne nie. Chcąc dla swoich ryb dobrze nie powtarzamy "błędu" i unikamy tego rodzaju rzeczy, przy okazji zawężając materiał badawczy.

Opublikowano

deccorativo to, że światło dociera do 400 m to nie żadna bzdura, poczytaj o sferze fotycznej, nas natomiast powinno interesować do jakiej głębokości dociera światło przydatne dla ryb. Najbardziej efektywny biologicznie region mieści się w jej płytszej części. Ta górna partia strefy fotycznej nazywana jest strefą eufotyczną. W tej strefie organizmy fotosyntetyczne wykorzystują energię słoneczną do życia. Poniżej leży strefa dysfotyczna, do której dociera światło, jednak w niewystarczającej ilości dla życia. Dlatego ciężko jest spotkać w Malawi ryby poniżej 40 m, bo co miały by one tam robić? Brak składników pokarmowych powoduje, że życie jest tam gdzie dociera odpowiednie światło.

  • Dziękuję 2
Opublikowano

Tak dla ścisłości ryby występują głębiej ( podaje to jako ciekawostkę ) i nie są to potwory ze świecącymi wyrostkami ale choćby taki śliczny Mylochromis spilostichus pojawiający się i na 70 metrze. Habitat ma rozdział o tych stworkach i różnorodność głębinowych Lethrinops jest zaskakujące graniczne głębokości jakie podaje Konings to 200 metrów dopiero tam niknie życie. Wiele ryb występuje na bardzo dużej głębi np 150 metrów wiec coś tam dociera ;) a już na pewno spadają cząstki organiczne. Gdy one tam są to coś je zjada a to coś zjada coś jeszcze większego no i tak aż do ryb. Oczywiście ryb ilościowo jest mniej ale są i jeśli coś jest obecnie w Malawi odkrywane to właśnie na głębokiej wodzie.

-- dołączony post:

Dopiero dzisiaj zobaczyłem, że zostałem wskazany jako źródło informacji o tym iż pyski występują na głębokości 5-30 metrów i jak się okazało otrzymałem info, że faktycznie byłem źródłem ale bezwiednym. Po prostu powstalo to z kompilacji moich opisów ryb. Nie jest to ścisłe. Pyszczaki występują i głębiej choć te 40 metrów ogranicza większość naszych podopiecznych a głębiej występują raczej ryby nie goszczące w naszych akwariach lub pojedyncze gatunki jednak cieszące nasze oczy. Natomiast te 5 metrów jako wielkość minimalna to dużo za płytko, wszak pyszczaki nawet te goszczące w naszych zbiornikach bytują w płytkich zatokach a w skrajnych przypadkach nawet na kilkudziesięciu centymetrowej wodzie.

Opublikowano
Witajcie panowie.


Podobny temat już był w 2008 roku. Oto on

http://forum.klub-malawi.pl/natezenie-oswietlenia-przyczynek-dyskusji-t11336.html



Ps. Czy jest Ktoś w stanie podać informacje jakie jest średnie roczne spektrum i natężenie światła słonecznego w Malawi na konkretnej głębokości.

Pozdrawiam.

Natężenie światła w jeziorze zmienia się w ciągu dnia, jest to zależne od położenia słońca. Z informacji firmy nurkowej wynika że najlepszą porą do nurkowania jest wrzesień-październik. Woda jest wówczas bardzo czysta, gdy nadejdą deszcze przejrzystość spada. Podobnie jest w naszym Bałtyku, latem przejrzystość jest słaba, zima, wiosna to najlepszy czas na nurkowanie. Z ciekawostek dodam że osoba która nurkowała w Malawi po raz pierwszy spędziła w wodzie 8 godzin a relacje niesamowite.:D

Poniżej nasz Bałtyk prawie jak Malawi.

post-12774-14695716844757_thumb.jpg

  • 6 lat później...
Opublikowano

Nie znajdziesz żadnego schematu z jednej prostej przyczyny - każdy ma swój gust i pod siebie musi zbudować lampę jeśli już za to się bierze. To co ktoś uzna za ideał i wzór że tak należy robić po prostu drugiemu może wydać się lipne.. 

Co do tych niebieskich i czerwonych, to mam tak akurat w swojej lampie i... korzystam z tego tylko wcześnie rano i późno wieczorem - tak dla zasady "bo mam", ale większość czasu świeci samo białe i w mojej ocenie ryby tak wyglądają najlepiej. Słowo klucz: "w mojej ocenie" 😉

  • Lubię to 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Zgadza się, ale w czasie regeneracji żywica oddaje też zgromadzonym w niej brud. Założeniem podwójnej regeneracji było to, że za pierwszym razem żywica oddaje większość brudu i podlega regeneracji, a druga tura miała skupiać się już tylko na regeneracji 🙂 Ale tak jak już pisałem żadna ze stosowanych przeze mnie metod regeneracji nie dawała jakichś spektakularnych różnic więc stosowałem je naprzemiennie. 
    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.