Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam wszystkich serdecznie :)

Jak wielu przede mną, i pewnie wielu po mnie, .... tak ... tak ... właśnie jestem w trakcie budowy Malawi akwa. Niedużego, jednakże gdzieś ten kamień węgielny pod przygodę z Pyśkami trzeba postawić. Przyznam na wstępie, że wiele wyniosłem, z tego forum i bardzo cenię Waszą wiedzę. Stanowi ona podwaliny mojego akwa, niemniej jednak pozostają pytania bez odpowiedzi. Zapewne wielu z was uzna je za błahe, ale zadać je muszę.

Tak więc czy :

1. Piaskowiec, którego elementy mają stanowić kompozycje w akwa, należy wygotowywać w słonej wodzie, jeżeli tak jak długo jeżeli nie to jak go czyścić? Dodam od razu, że mam mix piaskowca, który dostałem za free od kamieniarza speca od nagrobków i figurek. Leżał on jakiś czas i porastał w ogrodzie tego pana toteż na pewno czyścić go trzeba.

2. Zauważyłem, że sporo osób po stworzeniu sztucznego tła ma kłopot z wpuszczaniem przez samice młodych za tło. Czytałem posta o użyciu siatek , ale zastanawia mnie fakt, czy ktoś może przykleił tło do tylnej szyby za pomocą silikonu tak aby np bokami i dołem nie było możliwości wpuszczania młodych?

3. Wiele postów mówi o użyciu kombinacji piaskowca z marmurem, moja zagadka jest taka. Skoro będę miał tło + wystrój z piaskowca czy wystarczy położenie warstwy na dnie składającej sie z kruszcu marmuru 0,1-0,3 czy też w ciemno mogę dokładać gdzieniegdzie marmur pomiędzy piaskowiec? Myślałem również o tym by robić to stopniowo tak aby niwelować różnice i dążyć do NO2 = 0 i NO3=0 no i ph, oraz twardości wody (gdzieś czytałem, że należy dążyć właśnie do tego)?

4. Mam taki pomysł by wybrać się na plażę po piasek który utworzyłby w pewnej, jeszcze nie sprecyzowanej części akwa 3ecią warstwę, poprzednie to żwirek krzemowy i wspomniane marmury, co Wy myślicie? Wiem że z czasem i tak pyśki i fizyka wkopią go niżej ale one to lubią, więc ja im piachu żałować nie chcę :)

Piszcie proszę to ważne dla mnie :)

Pozdrawiam.

Opublikowano

1. Najlepiej wyczyścić go mechanicznie szczotką itp a następnie wygotować w wodzie lub nawet tylko zalać wrzątkiem. Raczej unikać soli.


2. Niektórzy przyklejają tło jednak osobiście tego nie polecam bo praktycznie szansa na sprzedanie akwarium jest znikoma. Nie sposób tego odkleić, najlepiej po prostu zrobić tło na wymiar.Ponadto napewno też spotkałeś się z opiniami że jak wpłynęł to i wypłyną ;)


3. Nie marmur a grys chyba... to kwestia raczej własnego upodobania ale chyba jeden rodzaj kamienia prezentuje się lepiej. NO2 musi być niezauwarzalne, a nie dążyć do 0... Kamienie w nikłym stopniu mają na to wpływ, oczywiście bakterie także na nich występują jednak głównie to właśnie w filtrze biologicznym następuje rozkład na

NO3.


4. Polecam sam piasek. Pyszczaki uwielbiają w nim kopać i raczej to własnie piasek jest podstawowym podłożem w malawi.


P.S Polecam Ci przeszukać sobie forum bo dosłownie wszystkie pytania które zadałeś niejednokrotnie były już tu przerabiane.

Opublikowano

Co do mycia piaskowca i sparzenia go woda dzięki za podpowiedz, bede unikać soli.

Nie grys a kruszec, przynajmniej tak go określa producent.

Co do tła my sie chyba nie zrozumieliśmy ja nie mówiłem o przyklejaniu pokruszonego piaskowca do tylnej szyby tylko całego, gotowego tła, przyklejonego tak aby dolna i boczne krawędzie trzymały się z tyłu tylnej ściany akwa na krańcach płyty pcv czy laminatu,a co do usunięcia tego wydaje mi się że to banał przecinasz nożykiem a resztę usuwasz płynem do usuwania silikonu jakich pełno np w castoramie czy practicerze. Natomiast racja " wpłynęły to i wypłyną " widziałem takie opinie ale jeżeli się np. zablokują to rozbieranie dekoracji, ja chciałem właśnie tego ominąć.

Odnośnie łączenia kamieni, skoro tak mi polecasz szukanie na forum, a wierz mi naszukałem się trochę, są takie zdania, że marmur "łagodzi" wodę i że pyszczaki to lubią poza tym wcale nie musi być widoczny i myślę, teraz to już czysta polemika, że biały marmur i jasny piaskowiec współgrały by świetnie.

Domyślałem się że ktoś mi poleci sam piasek, bo to oczywiste jednak moje pytanie było inne chodziło mi o 3ecia warstwę zrobiona z piasku z plaży bałtyckiej.


Dziękuję Ci uprzejmie za te wiadomości, czekam na dalsze Wasze opinie

Pozdrawiam :)


EDIT: literówki

Opublikowano

1. Bez przesady, jeśli jest tego dużo i masz dostęp to najlepiej wyczyścisz przy pomocy urządzeń ćiśnieniowych takich jak w np w myjniach samochodowych lae i te ogrodowe/domowe o mniejszej mocy też daja radę jak jest tego niewiele lub nie mas zsprzetu to szorstka szczota w dłoń i do dzieła - wygotować oczywiście możesz ale nie musisz do dużego akwa to kamloty tylko czyściłem jw a do mniejszych to co najwyżej do miski lub zlewu wkałdałem i oblewałem wrzątkiem z czajnika.


2. Ja bym nie przyklejał nigdy niw wiesz co się stanie w akwa i np równie dobrze ryba może Ci przeleść za tło górą tzn przeskoczy i wtedy jak bys miał demontowac toto poklejone to klops.


3. jęsli chcesz łączyć elementy z piaskowc i marmuru to już jest kwesja gustu, jęsli Ci się podoba to nie ma przeciwskazań ijęsli podoba ci sie dekoracja piaskowcowo/marmurowa to oki choc ja np wole jeden materiał.

Kamienie o których piszesz niewiele maja wspólnego NO2 i NO3 już prędzej maja wpływ na PH i twardości.


4. co do podłoża to zdecydowanie calość wykonana z jednego rodzaju materiału. Zapomnij o warstwach - ryby i tak to przekopia i wszystko wymieszaja a wtedy efekt może być daleki od zakładanego imho piasek najlepszy.

Opublikowano

nie kombinuj - kup sobie piękny piaseczek (żwirek kwarcowy) o granulacji 0,1-0,3 mm. Jego cena na allegro to 1 zł/1 kg, albo droższy "firmowy" pakowany w woreczkach 1,5 kg np. firmy Gravel. Pięknie wygląda, a moje pyszczaki są nim zachwycone, albo przynajmniej sprawiają takie wrażenie ciągle kopiąc. Poza tym mam tło z łupka filitowego na PCV. Wymierzyłem dobrze i ładnie przylega. Mimo wszystko u góry kapnąłem dwie krople silikonu. Jak trzeba to nożykiem przytnę, a mam pewność że nie wpadnie. Kończąc dodam, że samica socolofi inkubuje ikrę i niedługo przekonam się czy małe mogą wpłynąć za tło. Nie wydaje mi się aby u mnie było to możliwe. To dopiero moje pierwsze małe więc może mało widziałem.

Opublikowano

no i dodam że piasek z Bałtyckich plaż nie nadaje sie do tego wogóle.

nawet jako pierwsza i jedyna warstwa.

Opublikowano

Otórz nie zgodzę się ze zdaniem YARO, wiele osób, doświadczonych klubowiczów (a nawet klubowiczek) z powodzeniem używa właśnie piasku Bałtyckiego i chwalą go sobie. Sam miałbym go w baniaku ale z lenistwa (nie chciało mi się jechac na wybrzeże) mam piasek budowlany.


Co do piasku kwarcowego ... dla mnie zbyt jasny

Opublikowano

tu chyba chodzilo o piasek z plaz, z takich miejscowosci jak Wladyslawowo, gdzie predzej znajdziesz peta w piasku niz muszelke ;-)


bo jesli chodzi o czysty piasek, bo bodajze Aditu i Zyraf z powodzeniem go uzywaja

Opublikowano

przytachałem 25 kg piachu więc będzie się działo, co do marmuru zrezygnuje z niego chyba co prawda już go wyłożyłem ale skoro jeszcze nie zalałem to wyjmę spożytkuje się gdzie indziej. A co do pochodzenia piach przywiozłem z plaży z okolic jastrzębiej wziąłem go prosto z morza więc jest ciężki teraz go wygotuje ale najpierw przesieje na jakimś sitku coby petów itp nie było. Widziałem u kogoś mocowanie żyłką tła więc chyba się będę wzorował w końcu spienione PCV to nie sztuka przewiercić dziękuję za wasze rady

:)

Opublikowano

ano jako mieszskaniec śląska opolskiego znam tylko piasek z plaż bałtyckich :) z Władysławowa, Krynicy Morskiej itp. :) sam brud i pety :)

ale sorki jeżeli gdzieś można znaleźć czysty,

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.