Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Co do niektórych to mam pewność, że są samcami - już pokazują charakterek:) Zapomniałem jeszcze dodać, że w akwarium wbrew zasadom Malawi... pływają glonojady. Wiem wiem - nie powinny. Ale sprawdzają się rewelacyjnie. Przy pierwszej obsadzie (Saulosi, Yelow, Maingano, Rdzawy) przez kilka miesięcy walczyłem z potężna plagą okrzemek. Ładny serpentynit był cały brązowo-pomarańczowy. Długo nie mogłem sobie z nimi poradzić. Az kupiłem 2 glonojady. Okrzemki całkowicie znikły z 2-3 dni. Ostatecznie został jeden glonojad ale spisywał się bardzo dobrze. Akwarium sterylnie czyste – a takie zbiorniki lubię. Teraz dokupiłem kolejne 2 malutkie. Niech dorastają razem z pyskami:)

Opublikowano

Z glonojadami może być różnie. Na pewno ich nie polecam bo włażą w rewiry i wkurzają pyski. Pielęgnując je z pyszczakami od dzieciaka masz większą szansę, ze się do siebie przyzwyczaja. Osobiście miałem kiedyś gibbicepsy i było fajnie póki były z tymi pyskami z którymi sie wychowały. Gdy szwagier likwidował baniak wziąłem je do moich pysków i 1 zabito drugi stracił oko a trzeci płetwy.

Opublikowano

Ja też kupiłem 2 średnie glonojady do rocznych pyszczaków i jeden po prostu zniknął a drugiego z początku skubali i większość czasu był gdzieś schowany ale teraz gdy podrósł nikt nie wchodzi sobie w paradę. Jeśli te dwa nowe malutkie wytrwają to tego starszego dużego oddam.

Opublikowano

Ja mam na myśli to co się potocznie zwie glonojadami ( mylnie ) czyli zbrojniki. Glonojada syjamskiego w życiu do pysków bym nie wpuścił.

Opublikowano

Oczywiście, że chodzi o zbrojniki. Tego dużego oddam - wole młode osobniki:) Jedna Aulonka dzisiaj padła. Jest jeszcze jedna słaba z lekko krzywym ogonem. Pewnie też długo nie pociągnie. Mam nadzieję, że szybko podrosną bo na razie są najmniejsze z wszystkich.

Opublikowano

Śmierć tej Aulonki to jeszcze na pewno nie efekt, że ktoś ją zamęczył. Po prostu są bardzo malutkie i nie wytrzymała takiej zmiany. Od początku była słabsza. Mam jeszcze jedną taką. Spisałem ją też na straty. Reszta mam nadzieje poradzi sobie i dogonią wielkością pozostałe rybki.


Po tygodniu od wpuszczenia rybki pływają po całym akwarium, raczej w górnej części o dziwo. Nie obserwuję żadnej agresji ani płochliwości. Rybki szybko się zadomowiły. Aulonki stały się zdecydowanie bardziej odważne. Oby tak dalej:)

Opublikowano

Witam

Przypadkowo kliknąłem na ten wątek i postanowiłem podzielić się swoim doświadczeniem. Od kilku lat hoduję pyszczaki. Zaczynałem od akwa 100 litrowego, poprzez 240 litrów do 375 litrowego (być może to nie koniec :)). Chyba błędem każdego początkującego malawisty jest chęć posiadania jak największej liczby ryb i gatunków. Też kiedyś myślałem, że można stosować ,,kontrolowane przerybienie". Ale Harisimi ma rację, coś takiego nie istnieje, a przynajmniej nie powinno się tak nazywać. Mimo kilku lat doświadczenia ostatnio popełniłem ten błąd - do 375 litrów wcisnąłem 32 ryby bo szkoda mi było oddawać młodych saulosi, które pochodziły z własnej hodowli i dołączyły do grupy dorosłych osobników w akwa ogólnym. Efekt był taki, że stężenie NO3 doszło do poziomu krytycznego i o mało co nie nastąpiło zatrucie i utraty obsady. Nie pomagały cotygodniowe podmiany i w efekcie obsadę trzeba było zredukować do 20 sztuk. Według mnie to już max. Obecnie jeszcze cały czas zbijam stężenie NO3. Nie chcę tego zrobić zbyt gwałtownie poprzez duża podmianę wody od razu. Jeśli mogę doradzić jakąś obsadę, to polecam P. Saulosi + P. Acei Ngara. Mam taki skład i przedstawia się super. Żółte samice saulosi + niebieskie samce + granatowe acei ngara świetnie się komponują.

Opublikowano

No ja już tez się przekonałem, że 32 ryby w 375l to za dużo. Widziałem ostatnio u znajomego zbiornik ok. 330l narożny z ponad 40 rybami! (głównie Chilumba Gold i Red Red oraz Acei). Przyznam, że nie wygląda to dobrze. Pływa tam mnóstwo bękartów. Widać, że rybki się męczą. Ale co najdziwniejsze – podłoże to gruby grys dolomitowy (mnóstwo odchodów!), dorosła obsada, tymczasem od pół roku nie była zrobiona ani jedna podmiana wody! W akwarium działa prosty denitryfikator (50m węża ¾ cala) ze stale pompowaną wodą przez małą pompkę. Denitryfikator po prostu załączony i tak sobie pracuje bez kontroli od 3 lat! Najwyraźniej spełnia bardzo dobrze swoją rolę. To tak apropo NO3.


Co do ilości – moja poprzednia dorosła obsada liczyła 16 rybek. Jeżeli teraz będzie 5 gatunków po 4-5 rybki w sumie będzie ok. 22-24 a to już będzie w takim akwarium wyglądało bardzo dobrze. Taki kompromis. Myślę, że nie powinno być przy takiej ilości problemu z NO3. Póki co mam 44 sztuki młodzieży. Zdaję sobie sprawę, że połowa z tego odpadnie. Czekam więc cierpliwie co się z tego ułoży.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.