Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
i wychodzi mi jakieś 1500-1600zł


Hmm , coś mega drogo Ci to wyszło ! Chociaż do takiego akwarium jeden narurowiec może być mało i kubłem trza było by i tak się posiłkować. Osobiście zrobiłbym narurowca , ale jako mechanika plus za nim dwa korpusy jedne na fbf , a drugi na purolite z osobnym wyjściem i regulacja przepływu. Dodatkowo jakiś mocniejszy kubeł z prefiltrem jako biolog.

Opublikowano

Witam, projekt 3 bardzo przypomina mi mój układ z małymi różnicami. Za pompą mam dwa korpusy równolegle tak jak przed pompą. Jako trzeci za nimi jest korpus 20" jako fbf. Zbudowane to jest na klejonych rurach 3/4 cala. Dodatkowo w układ mam wpięty hw303 ale ma on wyjęty wirnik i nie jest włączony do prądu. Ja podobnie jak kolega na zaworach nie oszczędzałem(dodatkowe 20-30zł za zawory przy takiej inwestycji to pikuś). Teraz za to nie narzekam przy obsłudze, mam możliwość dowolnej regulacji przepływami oraz bezproblemowy demontaż korpusów praktycznie bez zapowietrzania. Spust wody może być za pompą, natomiast dolewkę proponuję zrobić albo na samym końcu układu za biologią, albo poprowadzić całkowicie oddzielną nitkę do dolewania wody. Pompa, większość kupuje alpha 2 ja natomiast zakupiłem omnigenę omega2 25-60, parametry pobór prądu funkcje takie same a cena co najmniej połowę niższa. Mam ją od jakiegoś czasu działa i sprawuje się całkiem dobrze. Myślę kolego że przy poświęceniu odrobiny czasu szperając np. na allegro można części składowe kupić sporo taniej niż w sklepach hydraulicznych. Myślę że przy dobrze przemyślanych decyzjach i zakupach uda się zejść z ceną poniżej tysiaka za cały układ.

Opublikowano

Myślę, że warto też zastanowić nad wariantem z 2 pompami.

2 wloty/wyloty na jednej pompie mogą nie spełnić Twoich oczekiwań względem siły ciągu i wylotu wody.

2 pompy omnigena 25-60 po 350zł gdzie będziesz sobie regulował je w 3 pozycjach mocy. Mam taką od ok roku i śmiga bez problemu. Zrobiłbym to na korpusach 20" + 1 korpus 10" na purigen/matrix/węgiel. Myślę, że dając cyrkulatory pompy chodziłyby na 2 biegu czyli po 27w.

Mam taką opcję u siebie tylko jedna pompa to omnigena 25-60 a druga grundfos alpha2 25-40. Mam wersję "mini" gdzie na słabszej pompie są 2 korpusy 20" z matrixem (biologia+zawsze coś wciągnie) na drugiej mocniejszej jest jeden korpus 10" z purigenem w puszce. Ogarnia to moje 700l.

Zawsze można to rozbudować...

Wybór nie łatwy...kubły..narurowce...itp

P.S. trochę chaotycznie bo do roboty się spieszę:D

Opublikowano
Myślałeś o sumpie? Wyjdzie dużo taniej i równie dobrze.


popieram. przy koszcie 1500-1600zł to jakaś parodia.. taka kasa za kilka litrów złoża w korpusach? ile pojemności ma korpus? ~1l?

Opublikowano

Faktycznie przy zastosowaniu pompy OMNIGENA OMEGA2 AUTO 25/60 można by zejść z ceny o jakieś 300zł czyli dało by to nam gdzieś 1200-1300zł może faktycznie jeszcze coś by się ugryzło.

Plusy takiej filtracji? Nie umiem sobie powiedzieć bo nie miałem i tak samo z minusami


Fluvala FX6 mamy w cenie około 1100zł

Plusy. Wyciągam z opakowania i gotowe. Łatwe w obsłudze

Minusy. nie widzę żadnych


Sump? nie mam pojęcia :D

Plusy. Na pewno największe złoże

minusy. chyba dość problematyczne jest czyszczenie sumpa? ( tak mi się wydaje nie miałem doczynienia)



Dotychczas w 300l miałem kubełek i atmana. Obsługa kubła bardzo przyjemna, Ale obsługa wewnętrznego nie należała do przyjemności dlatego teraz chciałbym się skupić na tym aby mieć wszystko poza akwarium i jak najmniej bebechów w środku zbiornika.


POMOCY........... bo sam chyba nie podejmę decyzji :-(

Opublikowano

narurowiec na szybko:D

Robiąc na 2 pompach:

- przy awarii jednej masz utrzymanie biologii na drugiej

- koszt utrzymania 2 pomp podobny do fx6 moc/zuzycie prądu

- masz 2 wloty i wyloty, które chciałeś a które spełaniają w 100% swoją rolę pod względem siły zasysu i wylotu (choć jak pisałem bez cyrkulatora się nie obejdzie)

- nie czyscisz kubła a tylko wymieniasz/czyscisz sznurkowe/gąbki. ta czynność zajmuje max 10min przy 2 pompach

- choć FX6 ma "wielką" biologię to myślę, że lepiej pompy spelnią się jako mech niż fx6

- biologii wystarczy spokojnie z 6l czyli 3 korpusy 20" matrixu/ fbf przy braku "zupy rybnej"

- masz możliwość w narurowcu wrzucenia w dodatkowy korpus 10" purigen/węgiel/leków itp

-FX6 łatwa instalacja, wielka biologia, niższa cena, zajmuje mniej miejsca

- o sumpie się nie wypowiem bo nie mialem...


Najlepiej przeglądnij sobie tematy, jest dużo opisane o plusach i minusach instalacji narurowej. Przelicz dokładnie koszt takich filtracji, oczywiście najdroższa jest pompa, korpusy, zaworki i rurki (ja mam zgrzewane).

Zastanów się co Ci osobiście będzie przeszkadzać w późniejszym użytkowaniu filtracji bo np. ja wypisałem swoje osobiste odczucia;)


Warto też pomyśleć o czym pisał Stan gdzie 1 pompa jako mech + korpus na "smakołyki" i kubeł który będzie ogarniał całą biologię.


Powiem Ci, że każda filtracja ma swoje minusy tylko kwestia, które poszczególne minusy dopasują się do Twego trybu życia;)

Opublikowano

Wypowiem się jeszcze raz ponieważ mam narurowca i kubeł.

Czyszczenie wkładów mechanicznych w narurowcu to mega prosta rzecz i co najmniej 30x łatwiejsza niż czyszczenie kubła ;)

Jak zdecydujesz się na jedno z tych rozwiązań to:

- jeśli będzie to narurowiec to schematów jest pełno na forum

- jeśli FX6 to zdecydowanie prefiltr narurowy przed kubłem ( będziesz miał w jednym i mechanika i biologa )


Moim skromnym zdaniem jednak przepływ będzie większy w narurowcu przez co filtracja mechaniczna będzie wydajniejsza niż w kuble z prefiltrem.

Oczywiście dobry cyrkulator do środka.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.