Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam

:smile: Mam pytanko ile i jakie ledy musiał bym zastosować do zbiornika 200x60 aby osiągnąć efekt zbliżony do rury power glo ?


Jak widzę 3 naświetlacze led by dały rade dlatego oscyluje z mocą około 30 -40 wat . Naświetlaczy nie zmieszczę bo dziura w ścianie ma 64 cm wysokosci a jeszcze styropian pod akwarium :eek:

Będzię na styk zostaje profil z kąpielom wodną ala Sir Yaro :wink:


Podoba mi się nasycenie i barwa akwarium Cactusa


Pompa do narurowca dziś zakupiona Grundfos 25-40 Alpha 2 zaczynam projekt ;-)

Opublikowano

1) jesli wstawisz akwarium 60cm do dziury 64cm to bedziesz płakać rzewnymi łzami. 20cm luzu to wg mnie minimum. Chyba że masz z innej strony nieograniczony dostęp do wszystkich ścian baniaka.


2) nie potrafie okreslac jasnosci w watach - to nie żarówki żarowe :D


3) zakładająć, że jeden wat to 100lm światła ~7000-8000 K, 4000lm przy głębokości 60cm nie wdaje mi się zbyt dużo. Ja na 300cm i głebokości 55cm mam 10.000 lm i wcale dupy nie urywa :P

Ja bym dał więcej - zawsze można diody skręcić i będą słabiej świecić.


4) Jesli chcesz mieć barwę ~18000K jak ww świetlówka to musisz dodać sporo niebieskich diód albo probować kombinować z chińskimi dziadostwami które świecą ponoć w tej barwie. Z chinolami Ci nie pomogę. Przy diodach CREE 1W celował bym kupno takiej samej liczby białych i niebieskich diód (Royal Blue) pamietajac z tyłu głowy, że moze byc konieczność dokupienia niebieskich.



-----

Jesli sprecyzujesz pytanie/pytania to bede w stanie pomóc Ci coś więcej.

Opublikowano

Dzięki za zainteresowanie


Akwarium 60 cm ściana 24 to 36 cm będzie z niczym nie ograniczone od kotłowni ;-)

Bardzo podobny projekt był na forum juz poruszany ktoś podczas budowy domu kombinował jak tu wstawić baniak w ściane jedna połowa była w garażu a druga w spiżarni. Ja mam tak samo tylko w ogrzewanej kotłowni .

Ledy zamierzam podwiesić w przedniej części od salonu w tej szczelinie 4 cm między baniakiem a ścianą . Jak będę kupował ledy to się będę posiłkował twoja wiedzą w tej dziedzinie ;-). Jakie moce waty itd. Pisząc o 40 watach miałem na myśli to, że natężenie oświetlenia w baniakach 150 cm dwoma ledami po 10 wat jest jak mi się wydaje wystarczająca , wiedz założyłem ,że 40 wat z ledów na 200 cm powinno sie sprawdzić .

Opublikowano

Pozostają wiec pytania:

- czy potrafisz cos zlutować i nie boisz sie łaczenia prostej elektryki,

- czy chcesz kupowac tanie chińskie ledy czy markowe,

- czy masz dostatecznie dużo kasy na ledne lub drugie (bo koszta poczatkowe nie sa małe).

Opublikowano

Daje rade w prostych pracach technicznych staram się większość sam posklepywać

radość po wykonanym zadaniu nieoceniona ;-)

Co do kupna ledów to bardzo ciekawy jestem jaki jest stosunek ceny do jakości między Cree a made in china ? Może ktoś miał porównanie ?

Koszta zawsze trzeba ciąc ale z rozsądkiem !!!!


Mogłem kupić pompę np Leszno a kupiłem Grundfosa

Wolę raczej jeszcze z miesią poczekać i tak już dwa lata się zabieram !!!!! ;-)

Opublikowano

Rzeczy o ktore pytasz są ciężkie do ocenienia. Ale powiem Ci tak. Mam w mieszkaniu (w akwa i na suficie) przynajmniej z 200-300 1W ledów. Jesli dodam do tego moje stare mieszkanie to bedzie 50 więcej.

Tylko 7 sztuk 10W ledów nie jest cree (chinole). Na przestrzeni ostatnich 4 lat padł tylko jeden moduł cree - ponieważ został zalany wodą, skorodował, potem odpadła soczewka i w ogóle wyglądał jak po wojnie.


DSCF1308.JPG


Mimo tego świecił jeszcze z miesiąc. Pierwsze ledy jakie kupiłem wciąż świecą tak samo jak w dniu zakupu. Przy białych może to nie jest ewenement ale przy niebieskich już tak.


W ciagu ostatnich 2 miesięcy (czyli od kiedy kupiłem i podłaczyłem pierwszego chinola) przestał działac zupełnie bez powodu jeden chiński led. Czyli 12% trupów...


Tyle wiem z własnego doświadczania - na razie bardzo krótkiego. Teraz co wiem z tego co przeczytałem. Żywotnosc modułów jest nawet 5x mniejsza gdyż diody są "podkrecane" i pracują na prądach które są na granicy ich wytrzymałości. Moduły multichip są generalnie słabsze.

Jasność, barwę i żywotność "gwarantuje" pan Czing-ciang-ciong na kawałku papierka spisanym na kolanie. Szczególnie to pierwsze jest łatwo zauważalne.

Niebieskie diody (a zasadniczo wszystkie kolorowe) to faktycznie białe diody które świecą przez jakieś niebieskie "szkiełko". Żywotność i jakość niebieskich modułów jest ponoć dramatyczna.

Opublikowano

Wymowne i przekonujące .

] Będę budowal w oparciu o cree . Może i bym zaryzykowal naswietlacze ale jak pisałem i tak mi nie wejdą , a tu jeszcze ogrzewanie bedzie :-)

Jak się zabiorę za projekt lampy poprosze cię o pomoc w zakupie bo na ich stronie jest cale mnóstwo ledów a oznaczenia i opisy nie za wiele mi wyjaśniają. Doczytuje się tylko barwy i natężenia ale jest tego bardzo dużo

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.