Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam forumowiczów. Zgodnie z moimi zapowiedziami na początku jesieni miał powstać i powstaje właśnie nowy projekt 300 litowego akwa , który planuję zalać już w tym tygodniu - max na początku następnego. Na sam początek chcę wam przedstawić pokrywę własnej roboty.Pokrywa została wykonana z PCV spienionego w całości o jednej grubości 10 mm. Elementy jakie wykorzystałem do budowy pokrywy to:


500 x 100 x 10 - 2 szt.

1180 x 100 x 10 - 2 szt.

500 x 140 x 10 - 2 szt.

1220 x 140 x 10 - 2 szt.

1200 x 50 x 10 - 1 szt.

595 x 450 x 10 - 2 szt.

50 x 50 x 10 - 8 szt.

1180 x 40 x 10 - 3 szt. ( z tych kawałków miała powstać komora na różne okablowanie i zasilacze gdyby kiedyś naszła ochota na zmianę oświetlenia , ale w ostateczności zrezygnowałem z niej i wykorzystałem na inne elementy pokrywy).Do klejenia użyłem Cosmofen plus a do odtłuszczenia Cosmofen 20.


PCV:

2ms0uxe.jpg


Na samym początku zabrałem się za połączenie ze sobą elementów 1180 x 100 x 10 i 1220 x140 x 10 ze sobą oraz 500 x 100 x 10 i 500 x 140 x 10.


2aq2vq.jpg


2lmnqso.jpg


Do pomocy użyłem książek i pufy :D :


15wyu5v.jpg


Następnie już mając te 4 elementy musiałem je zacząć sklejać w jedną całość:


2cndit.jpg


2cn6y37.jpg


Jak widać jakiś poślizg w docinaniu nastąpił:


2cqh0nq.jpg


Ten wspornik na środku też z PCV jest tutaj tylko jak na razie do przytrzymania żeby nie zapadał się ten bok w dół.


2e2hrpv.jpg


A takich oto trójkątów użyłem do wklejenia od środka łącząc tym samym i wspierając ze sobą boki:


ivk2na.jpg


Tak wygląda przednia część od środka , ponieważ z tyłu dałem tylko od góry by od odłu mieć miejsce na otwory , którymi będą wychodzić węże od filtra i okablowanie.


263aogw.jpg


axjmsy.jpg


Tu już wspornik który będzie sklejony z bokami:


9tdcsn.jpg


qnlg90.jpg


rax076.jpg


Zawiasy które użyłem do otwierania i zamykania wieka:


sbr5tt.jpg


A tu takie wsporniki na których zamontowałem zawiasy. Miała tu iść przez całą długość pokrywy komora na osprzęt do oświetlenia jakbym kiedyś chciał zmienić je ale jednak odstąpiłem od tego i musiałem zastąpić ja takowymi wspornikami:


m7dzwg.jpg


29pz38m.jpg


Następnie nadszedł czas na oklejanie:


2cmt8hk.jpg


...zaginanie ,docinanie i tak o to czas minął i pokrywa oklejona..


tu mam przymiarkę wieka jednego i drugiego , oraz nie całą koronę pokrywy oklejoną:


20r2vzm.jpg


A tu już zdjęcia finału , w sumie nie do końca bo zostały takie detale jak zamontowanie oświetlenia nocnego i dziennego, uszczelki na około pokrywy żeby to sobie pyski za dużego bałaganu nie robiły.Muszę jeszcze zamówić podnośniki do wieka. Tylko nie wiem jakie może mi coś doradzicie. Na wieku będzie naświetlacz led dodatkowo także jakiś co by sobie z tym poradził. 40 N będzie ok ? Bo widziałem nawet 30 N na sklepach.


zj9p3o.jpg


e0k89.jpg


14abdeh.jpg


33o7jh0.jpg


21n4mdu.jpg


264i45f.jpg


2em3e6b.jpg


2v1k87b.jpg


28pn9u.jpg


wszelkie uwagi jak i komentarze mile widziane :)



[102] Malawi

  • Dziękuję 3
Opublikowano

Bardzo fajna relacja kolego, pogratulować ;)

Ja też niedługo startuje z nowym akwarium 300l i też będę kleił pokrywę z pcv. Mam już za sobą budowę pokrywy na moją 112 i nawet wyszło spoko.


Jakie mam uwagi do Twojego projektu. Hmm... chyba aby jedną. Nie myślałeś aby wieko było z jednego kawałka pcv, wówczas łatwiej było by zamontować siłowniki. Chyba, że chcesz zamontować dwa po bokach ale nie wiem czy to będzie dobrze funkcjonowało? Zastanawiam się też czy nie zacząć oklejać pcv jeszcze przed poskładaniem w całość? Zobaczymy wyjdzie w praniu.


Pozdrawiam i czekam jeszcze na kilka zdjęć.

Opublikowano

Zostało mi jeszcze trochę okleiny ,jak jej nie wykorzystam na nic może od środka ją okleję.

A co do funkcjonalności to racja. Wystarczy otworzyć wieko i można robić praktycznie wszystko bez zdejmowania jej :) Wolałem dwa wieka by uniknąć jakichkolwiek wygięć podczas otwierania. No zobaczymy jak będzie pracować kupie najsłabsze podnośniki jakie są.



[102] Malawi

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.