Jump to content

Stynka a może cos innego


VENTAGE112

Recommended Posts

Pewnie można, tylko ja bym tego nie zaryzykował.Nie wiadomo czy te rybki nie mają pasożytów czy jakichś chorób.

Myślałem właśnie o pasożytach, chorobie tak samo nie wiem czy kupując mrożoną stynkę w sklepie moje rybki sie przez to nie rozchorują bo pewności nigdy nie ma .Co do samych pasożytów mysle że zamrożenie powinno je unieszkodliwić .

Link to comment
Share on other sites

pewności nigdy nie ma, ale firmy zajmujące się mrożonkami panoszą odpowiedzialność czyli zabezpieczają się...

Korzystam z mrożonek dosyć długo i nigdy nie miałem problemu, ale ufać nigdy nie będę :P

Link to comment
Share on other sites

Z mięska to ja najczęściej jednak krewetki koktajlowe stosuję.

Wychodzę z założenia, że dobrej jakości krewetki dla ludzi dają większe prawdopodobieństwo niż stynka, nawet od dobrej firmy na to że nie będzie niespodzianek.

Link to comment
Share on other sites

Żeby kategorycznie to rozstrzygnąć najpierw dobrze jest ustalić czy dane zwierzątko w ogóle jest zywicielem pośrednim jakiegoś pasożyta. Oczywiście z samą wodą też coś możemy przywlec,ale w końcu nasze pyszczaki to nie palety co to pływają w destylowanej wodzie i należy do akwa podchodzić w maskach :] Z dwojga złego wolałbym kupić żywy pokarm z hodowli zamiast mrożonego z niewiadomo-skąd.

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem, jeśli wszystko w zbiorniku jest w porządku (parametry, stan zdrowia zwierząt itp.) to podawanie żywych ryb dla drapieżników nie powinno stanowić jakiegokolwiek zagrożenia. Gdy wcześniej miałem drapieżne pielęgnice środkowoamerykańskie, to regularnie, w miarę dostępności, karmiłem je rybami z okolicznych zbiorników (najczęściej właśnie słonecznicami) i nigdy chorowały, dorastały do dużych rozmiarów i nie wykazywały żadnych wad. Oczywiście, jeśli podaje się żywca, to trzeba ocenić jego wygląd, stan i w zależności od oceny podać, lub nie swoim rybom. Kwestią istotną też jest z jakiego zbiornika pochodzą ryby, piszesz, że jest to prywatny staw, ale czy zasilany przez przepływający ciek, czy może masz wodę z własnego ujęcia? W tym ostatnim przypadku bezpieczeństwo wzrasta i prawdopodobieństwo zawleczenia czegoś do akwarium jest zdecydowanie niższe. Pamiętać też trzeba, że drapieżniki "z natury" są odporniejsze na choroby i pasożyty.

Link to comment
Share on other sites

A wiec tak kiedyś było to małe oczko wodne może z 20m długie 6m szerokości i zostało rozkopane do większego znajduje się na podmokłym terenie nie daleko jest rzeczka ale nie przepływa bezpośrednio do stawu ryby nigdy tam nie chorowały wyglądają na zdrowe .Panowie a może tak po prostu najpierw pokarm (słonecznica)do dużego akwa kwarantanna posiadam stary zbiorniczek 160x60x60 jeżeli będzie z nimi wszystko ok to wtedy będę nimi karmił moje rybki .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.


  • Posty

    • Mialem podobną sytuację jak byłem u Darka z Żor, wtedy Maison rzucił na mnie urok 🙂. Z tym, że tam były dwa WF w pełni wyrośnięte tak po ok 15 cm. Nie jestem zwolennikiem kupowania ryb WF do domowych akwariów, myślę, że takiemu F1 nic nie będzie brakować. Układ 3/6 wydaje się bardziej bezpieczny bo nawet „profesor” może się pomylić, a bufor samic będziesz miał większy. Minus z takimi 4 cm maluchami jest taki, że będziesz musiał poczekać kilka miesięcy, aż zaczną cieszyć oko.
    • Sam pisałeś, że nie wpływa na parametry, bo są cały czas w normie. Więc ja bym to moczył, choć mokre chyba dość 😜. A poważnie, w kubłach, które ostatnio eliminuję i w sumie to mi jeden został, zalegało tego po kokardę. Każda praca przy filtrze siłą rzeczy wywoływała uwalnianie się tego, wymieszanego z wszystkim innym, co w fitrze zalega do akwarium. Nigdy nie zaobserwowałem jakichś negatywnym skutków. Ot chwilowe zmętnienie wody. Bez wielkich wachań testów które kiedyś robiłem maniakalnie i w zakresie dużo szerszym niż w malawkach.
    • Haha, myślałem o tym, ale na spokojnie wyprodukuję tego więcej przed startem basenu 🤣 Przepływu to nie zmniejsza w żaden sposób, co to są puste korpusy w swojej standardowej budowie, woda przez to nie przepływa, działają właśnie bardziej jak odstojniki, opada co cięższe. Mnie bardziej martwi, czy nie zachodzi tam jakiś proces, który oddaje do wody jakieś niepożądane substancje.
    • Raczej prąd wody ubija to i tworzy jakiś tam konglomerat poza linią przepływu. Co się zatrzyma "przyklei", to zostaje, a światło przepływu pozostaje czyste. W miarę ubijania tej materii może dochodzić do zarastania przekroju przepływu. Dlatego napisałem, o ile nie zmniejsza przepływu. A odstojnik zatrzyma cos tam i na powierzchni tego cosia jest miejsce dla bakteri filtracyjnych. Tak na logikę. Chociaż jak mówiłem, znaczenie raczej marginalne, a niechęć do usuwania wywołana raczej wrodzonym lenistwem niż jakąś wyższa potrzebą 😉. Mamy tu kolegę specjalistę od wzorów, przeliczeń i wiedzy popartej badaniami, więc  @triamonddziałaj proszę😉. 
    • Zostaw sobie na start basenu😉
    • Te korpusy to pozostałość po pierwszym projekcie systemu filtracji i są jako pierwsze więc ten bałagan nie trafi nigdy do wody. Mimo wszystko wydaje mi się, że bezpieczniej będzie to usunąć. Nie sądzę, aby pełniło to jakąś kluczową funkcję w filtracji. Zdziwiła mnie natomiast ilość tej 'masy'. Jutro dzień porządków w akwa, jak zmobilizuje się do usunięcia tego, to zrobię Wam fotkę, jak dużo uzbierałem. Wystartowałby z tego z 1000 nowych zbiorników 🤣
    • Raczej puste korpusy pełnią tu rolę odstojników. Ja bym to usunął z obiegu. Z czasem im będzie tego więcej (wyżej w korpusie) prąd wody zacznie to porywać i będziesz miał syf w akwarium, jeśli oczywiście za tymi korpusami nic już nie masz.
    • Obstawiam, że usunięcie nic nie zmieni. Żyje toto swoim życiem, jakąś rolę filtracyjną pełni, ale nie w jakiejś skali ogromnej Jest to jest. Jak korpusy zbędne, a przepływu nie tłumi to bym zostawił.
    • Siema, dzisiaj dokonałem odkrycia, które mnie mocno zaskoczyło 😁 Mianowicie mam w systemie filtracji 4 puste korpusy, do których nie zaglądałem pewnie z rok czasu. Dzisiaj zajrzałem i zobaczyłem, że do połowy są zapełnione zapewne detrytusem - brązowym czymś, co zawsze zalega w filtrze. Parametry wody są cały czas w normie, stałe podmiany utrzymują no3 w granicach 15. Usunąć to, czy zostawić? Czy pozostawienie lub usunięcie będzie miało jakiś wpływ na cały mikro-ekosystem?
    • Maison w sumie na początku nie brałem pod uwagę. Foty i filmy to nie to samo co dominujący samiec za szkłem na żywo. Ale teraz ma u mnie wysokie notowania. Wygląda na wariata, ale piękny jest bezdyskusyjnie. Wczoraj widziałem WF, takie po 10 cm. Niestety  mam obawy przed rybami z odłowu, bo to jednak troszkę inne wymagania, nigdy nie miałam, a i cena 42 euro za sztukę lekko studzi zapał. F1 są w rozsądnych pieniądzach, ale małe 4 cm., Chodowiec  miszcz, dobiera układy przez lupę i serio mam od niego kupę ryb i pomylił się raz., a maluchy kupowałem. Ale nie sprzeda inaczej jak 1/2. Tak mu z matematyki zbiornika wychodzi. Chyba że się rzucę na 3/6 i albo ja albo życie zredukuje.
  • Topics

  • Images

×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.